Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Do przeczytania zachęciła mnie b.ładna okładka i pozytywne opinie na temat książek tej autorki. Niestety się rozczarowałam. Liczyłam na dużo emocji, napięcie, jakieś zagadki, ale wszystkiego mi zabrakło. Mam wrażenie, że ta książka nie była o "Panice" jako grze, tylko o życiu nastolatków. Przez to jak zadania zostały opisane wydawało mi się, ze są banalnie proste i w ogóle nie martwiłam się o to, że coś stanie się bohaterom (no może jedynie w ostatnich rozdziałach). Niestety opisy stawianych im wyzwań były zbyt krótkie, tak jakby nie były w ogóle ważne. Za to dużo dowiedziałam się o prywatnym życiu uczestników Paniki, romansach, sporach, a nie na to liczyłam ;)

Do przeczytania zachęciła mnie b.ładna okładka i pozytywne opinie na temat książek tej autorki. Niestety się rozczarowałam. Liczyłam na dużo emocji, napięcie, jakieś zagadki, ale wszystkiego mi zabrakło. Mam wrażenie, że ta książka nie była o "Panice" jako grze, tylko o życiu nastolatków. Przez to jak zadania zostały opisane wydawało mi się, ze są banalnie proste i w ogóle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony książkę czytało mi się bardzo dobrze, pochłonęłam ją w jeden dzień. Narratorem w tej części jest Adam jego emocje były świetnie ukazane, miłym zaskoczeniem było to, że nie był stereotypowym facetem, który "nigdy nie płacze".
Niestety dostrzegłam kilka minusów. Rozdziały opisującego jego życie było przewidywalne, w sumie typowe życie gwiazdy rocka. Fanki, wywiady, koncerty, brak anonimowości. Do happy endu się nie przyczepiam, bo w sumie rzadko trafiam na nieszczęśliwe zakończenia. W co drugim rozdziale były opisane retrospekcje, które w sumie nie dawały żadnych odpowiedzi, taki po prostu dodatek, obeszło by się bez nich, ale za to było więcej do czytania co akurat jest plusem, bo nie chciałam, żeby książka bardzo szybko się skończyła.
Rozdziały opisujące spotkanie z Mią były najbardziej wciągające. Byłam ciekawa ich reakcji, lecz jestem trochę zawiedziona, chyba zbyt wiele oczekiwałam. Sądziłam, że historia Mii będzie dla mnie bardziej zaskakująca. Brakowało mi też emocji odczuwanych przeze mnie w trakcie czytania. Od jakiegoś momentu czułam, że "wszystko będzie dobrze". I miałam wrażenie, że cała ta historia jest taka "spokojna" bez żadnych czarnych charakterów, nagłych i niespodziewanych obrotów sytuacji. Pierwsza część była jak dla mnie bardziej wzruszająca.

Ogólnie książkę przyjemnie się czyta, mimo tych minusów nie żałuję, że poświęciłam jej swój czas. Daje taką nadzieje, że życie w każdej chwili może nas pozytywnie zaskoczyć i że zawsze mimo wszystko uda nam się odnaleźć szczęście.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony książkę czytało mi się bardzo dobrze, pochłonęłam ją w jeden dzień. Narratorem w tej części jest Adam jego emocje były świetnie ukazane, miłym zaskoczeniem było to, że nie był stereotypowym facetem, który "nigdy nie płacze".
Niestety dostrzegłam kilka minusów. Rozdziały opisującego jego życie było przewidywalne, w sumie typowe życie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy wzięłam pierwszy raz tę książkę do ręki sądziłam, iż trzymam właśnie typowy kryminał. Jego fabuła opiera się na śledztwie, prowadzonym zapewne w sprawie jakiegoś morderstwa. Okładka tej pozycji ma dość przygnębiające kolory, co może wskazywać na to, iż będzie ona utrzymana w takim właśnie klimacie.
Zupełnie się pomyliłam!

Po przeczytaniu tej książki odniosłam wrażenie, iż jest to idealny wybór właśnie na wakacje. Autor zdecydował, że akcja będzie się rozgrywać w powojennej Ameryce, a dokładnie w tytułowym Amagansett - wakacyjnym kurorcie, gdzie milionerzy chętnie spędzają lato. Już na pierwszej stronie "znajdujemy się" na plaży wraz z Conradem, rybakiem, który reprezentuje biedniejszą część mieszkańców. Czytając opisy widoków czułam się wręcz jak na wczasach. Wyobrażałam sobie morze, powiem morskiej bryzy, piasek pod stopami., dlatego myślę, iż jest to idealna książka dla osób, które siedzą w domach odległych od kurortów i marzą o usłyszeniu szumu fal.

Wcześniej wspomniany Conrad w trakcie połowów z przyjacielem Rollem, wyławia piękną, nieznajomą dziewczynę. Gdy większość z góry zakłada, iż zginęła przez utonięcie, dwóch mężczyzn bierze pod uwagę morderstwo. Odpowiedzi na tę zagadkę szuka rybak oraz miejscowy policjant - Tom Hollis. W trakcie śledztwa udaje się poznać dane osobowe zmarłej, a także odkryć jej dobrze skrywane sekrety.

Tej powieści nie można nazwać typowym kryminałem z tego względu, iż już od ponad połowy książki z łatwością można domyślić się kto przyczynił się do śmierci młodej kobiety, lecz nie wiemy jak i dlaczego to zrobił. Oprócz głównego wątku, autor przedstawia nam historie przygodnej znajomości Hollisa z Mery, która nieco odciąga go od pracy. Opisano równiez wspomnienia Conrada, który był niegdyś na wojnie, lecz nie dotyczą one tylko bitew, ale również późniejszej rekonwalescencji.
Fabuła jest nasycona retrospekcjami, reminiscencjami. Nieco przeszkadzało mi to w czytaniu, poprzez nagłe oderwanie od tematu, wątku i zbyt długie opisywanie minionych wydarzeń lub skojarzeń.

Dość ważnym motywem w tej książce była miłość, która tak na prawdę nie powinna istnieć. Mogę nawet stwierdzić, iż jest to współczesna historia Romea i Julii, lecz autor nie poświęca temu wątkowi bardzo dużo uwagi, przez co osoby które nie przepadają za romansami nie zrażą się do tej książki.
Kogo łączy lub łączyło to uczucie? Przeczytajcie, jeśli chcielibyście poznać odpowiedź na to pytanie :)

Kryminały cenie za to, iż zazwyczaj dopiero w ostatnim rozdziale dowiaduje się kto jest "winny", lubię tę zagadkowość. To zniechęca mnie do oderwania się od książki, gdyż jak najszybciej chce poznać rozwiązanie śledztwa, a tutaj to uczucie dość szybko zanika. Za to "Amagansett" otrzymuje pierwszy minus. Drugi, za wcześniej wspomniane retrospekcje.
Powieść jest napisana lekkim językiem, przyjemnie spędza się przy niej czas, a duża czcionka bardo ułatwia czytanie. Muszę również wspomnieć, iż kupiłam tę książkę w bardzo niskiej cenie, bo inwestycja wyniosła mniej niż 10 zł, w ogóle nie żałuje wydanych pieniędzy i do dziś zastanawiam się, dlaczego księgarnia tak bardzo obniżyła wartość tej książki.

Gdy wzięłam pierwszy raz tę książkę do ręki sądziłam, iż trzymam właśnie typowy kryminał. Jego fabuła opiera się na śledztwie, prowadzonym zapewne w sprawie jakiegoś morderstwa. Okładka tej pozycji ma dość przygnębiające kolory, co może wskazywać na to, iż będzie ona utrzymana w takim właśnie klimacie.
Zupełnie się pomyliłam!

Po przeczytaniu tej książki odniosłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostania spowiedź" opowiada o losach dwójki głównych bohaterów - Ally i Bradinie. Przypadek sprawił, że poznali się na lotnisku, gdy czekali na swój samolot. Bardzo szybko odnaleźli wspólny język, od razu można by pomyśleć, że opowieść skończy się zdaniem "Żyli długo i szczęśliwie" - nie tym razem.

Ally została uwikłana w dziwny związek, z którego nie może się wyplątać ze względu na matkę, która darzy sympatią jej starszego chłopaka. Bradin jest dziewiętnastoletnim rockmenem, który jeździ w trasy wraz ze swoim bratem Tomem. Jego życie opiera się na licznych koncertach, egzystuje w blasku fleszy, nastolatki go uwielbiają, jego zdjęcia widnieją na stronach magazynów, można zobaczyć go w telewizji.
Ally nie rozpoznała go, przez co nie jest świadoma tego, iż ma do czynienia z celebrytą.

W książce przedstawiono po części życie sławnych osób. Ich droga nie zawsze jest usłana kwiatami, muszą uważać na swoje czyny i słowa ze względu na to, iż są osobami publicznymi. Bradin stara się dbać o swoją karierę, ale uczucia biorą górę. Ally staje się dla niego najważniejsza. Członkowie jego zespołu nie są zadowoleni z tej zmiany hierarchii wartości, a w szczególności jego brat lubiący przebierać w dziewczynach, nie potrafi tego zaakceptować.

Ally toczy nieustanny wewnętrzny spór. Nie chce zawieść oczekiwań matki, ale również nie potrafi bagatelizować własnych uczuć, dlatego w książce umieszczono liczne opisy emocji, przeżyć tych Bradina jak i Ally. Z książki można wyciągnąć na prawdę wiele skłaniających to myślenia cytatów, np: "Spokój to chwilowa niezmienność i niezmącona wiara, nieoceniona możliwość zyskania perspektywy."
Bardzo innowacyjnym pomysłem było dodawanie nazw piosenek idealnie pasujących do opisywanej sytuacji. Słuchając muzyki można lepiej odczuć klimat danej chwili.

Bardzo chętnie sięgnę po drugi tom, gdyż po zakończeniu pierwszej części już jestem ciekawa jak będą wyglądać dalsze losy bohaterów. Powiem Wam tylko, że zakończenie bardzo Was zaskoczy ;)

Ostania spowiedź" opowiada o losach dwójki głównych bohaterów - Ally i Bradinie. Przypadek sprawił, że poznali się na lotnisku, gdy czekali na swój samolot. Bardzo szybko odnaleźli wspólny język, od razu można by pomyśleć, że opowieść skończy się zdaniem "Żyli długo i szczęśliwie" - nie tym razem.

Ally została uwikłana w dziwny związek, z którego nie może się wyplątać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Płatki na wietrze" to druga część serii książek o rodzeństwie więzionym przez matkę na poddaszu (recenzja pierwszej części - "Kwiaty na poddaszu" ).
Po ponad 3 latach spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu Chrisowi, Cathy i Carrie (już bez Corego, który jak okazało się w pierwszej części został otruty przez matkę) udaje się uciec, wreszcie otrzymali od losu możliwość rozpoczęcia życia na wolności, gdy nagle najmłodsza Carrie zaczyna mieć duże problemy zdrowotne. Na szczęście natknęli się na Henriette, która pracowała u lekarza, cieszącego się dobrą opinią wśród pacjentów. Dzieci z początku zachowujące dystans w stosunku do obcej osoby, szybko obdarzyły doktora Paula sympatią, a z czasem nawet zaufaniem. Rodzeństwo dobrze czuło się w jego domu, mężczyzna radował się ich towarzystwem, dlatego po bardzo krótkim czasie zdecydował się na adopcje całej trójki. O dziwo, wszystko przebiegło bez komplikacji.

Nikogo nie zdziwi chyba to, że pobyt na poddaszu odcisnął na psychice dzieci trwałe piętno. Ciężko jest im zacząć żyć bez wspominania okropnych lat niewoli. Dzięki wsparciu Paula z dnia na dzień czują się coraz bezpieczniej, nie muszą już przejmować się głodem, nareszcie mogą samodzielnie wybierać w sklepach potrzebne im rzeczy.
Po 3 latach przebywania tylko w swoim towarzystwie zaczynają egzystować wśród ludzi. Cathy zaczyna uczęszczać do szkoły baletowej, a Chris zmierza ku zostaniu lekarzem, tylko mała Carrie, która zatrzymała się na pewnym etapie wzrostu i mimo upływającego czasu ciągle pozostaje niską dziewczynką z nieproporcjonalnie dużą głową, przez co zostaje wyśmiewana i odrzucona przez rówieśników.

Chris i Cathy nadal codziennie zmagają się z kazirodczym uczuciem, które ich połączyło. Dziewczyna za wszelką cenę stara się odtrącić miłość brata, zagłuszyć własne emocje i pragnienia. Przez pobyt na poddaszu doświadczyła zbyt mało czułości, bliskości, zainteresowania przez co ciągle pragnie być kochana i adorowana przez mężczyzn, co skutkuje nieustannym uwikłaniem w romanse. Jej kariera baletnicy z dnia na dzień rozkwita, nauczyciele widzą w niej ogromny talent i potencjał. Wraz z Julianem, zakochanym w niej chłopakiem z którym tworzy doskonały duet, podbija nowojorskie estrady.

Cathy jako jedyna z trójki rodzeństwa pragnie zemścić się na matce, ciągle pisze do niej listy, kontroluje jej poczynania poprzez czytanie artykułów na temat jej podróży z młodszym od siebie mężem Bartem. Nie jest w stanie zrozumieć zachowania matki oraz jego przyczyny. Nie może uwierzyć w to, że bardziej kochała pieniądze niż swoje własne dzieci. Ta powieść pokazuje nam jak ogromny wpływ na życie mają właśnie pieniądze, jak zaczynają kierować światem. Mnóstwo ludzi myśli tylko o bogaceniu się zapominając o bliskich, a przede wszystkim o moralności. Kobieta wolała utracić dzieci, okłamywać męża, ale mieć nieograniczone bogactwo niż wieść biedne życie, lecz być członkiem dużej, szczęśliwej rodziny, której fundamentem byłaby szczerość. A co Wy zrobilibyście na jej miejscu?

Po przeczytaniu czuje pewien niedosyt. Pierwsza część miała swój klimat, który druga powieść moim zdaniem utraciła. Dopiero w ostatnim fragmencie książki zaczęłam odczuwać tę atmosferę tajemniczości, zagadek, lecz mimo to, bardzo szybko przeczytałam ją całą i ciężko było mnie od niej oderwać.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak rodzeństwo radzi sobie z dalszą egzystencją, jaki wpływ na ich życie miał pobyt na poddaszu, a także jeżeli jesteście ciekawi czy skontaktują się z matką koniecznie przeczytajcie "Płatki na wietrze", myślę, iż nie będziecie żałować. Serdecznie polecam!

"Płatki na wietrze" to druga część serii książek o rodzeństwie więzionym przez matkę na poddaszu (recenzja pierwszej części - "Kwiaty na poddaszu" ).
Po ponad 3 latach spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu Chrisowi, Cathy i Carrie (już bez Corego, który jak okazało się w pierwszej części został otruty przez matkę) udaje się uciec, wreszcie otrzymali od losu możliwość...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Płatki na wietrze" to druga część serii książek o rodzeństwie więzionym przez matkę na poddaszu.
Po ponad 3 latach spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu Chrisowi, Cathy i Carrie (już bez Corego, który jak okazało się w pierwszej części został otruty przez matkę) udaje się uciec, wreszcie otrzymali od losu możliwość rozpoczęcia życia na wolności, gdy nagle najmłodsza Carrie zaczyna mieć duże problemy zdrowotne. Na szczęście natknęli się na Henriette, która pracowała u lekarza, cieszącego się dobrą opinią wśród pacjentów. Dzieci z początku zachowujące dystans w stosunku do obcej osoby, szybko obdarzyły doktora Paula sympatią, a z czasem nawet zaufaniem. Rodzeństwo dobrze czuło się w jego domu, mężczyzna radował się ich towarzystwem.

Nikogo nie zdziwi chyba to, że pobyt na poddaszu odcisnął na psychice dzieci trwałe piętno. Ciężko jest im zacząć żyć bez wspominania okropnych lat niewoli. Dzięki wsparciu Paula z dnia na dzień czują się coraz bezpieczniej, nie muszą już przejmować się głodem, nareszcie mogą samodzielnie wybierać w sklepach potrzebne im rzeczy.
Po 3 latach przebywania tylko w swoim towarzystwie zaczynają egzystować wśród ludzi. Cathy zaczyna uczęszczać do szkoły baletowej, a Chris zmierza ku zostaniu lekarzem, tylko mała Carrie, która zatrzymała się na pewnym etapie wzrostu i mimo upływającego czasu ciągle pozostaje niską dziewczynką z nieproporcjonalnie dużą głową, przez co wyróżnia się na tle rówieśników.

Chris i Cathy nadal codziennie zmagają się z kazirodczym uczuciem, które ich połączyło. Dziewczyna za wszelką cenę stara się odtrącić miłość brata, zagłuszyć własne emocje i pragnienia. Przez pobyt na poddaszu doświadczyła zbyt mało czułości, bliskości, zainteresowania przez co ciągle pragnie być kochana i adorowana przez mężczyzn, co skutkuje nieustannym uwikłaniem w romanse. Jej kariera baletnicy z dnia na dzień rozkwita, nauczyciele widzą w niej ogromny talent i potencjał.

Cathy jako jedyna z trójki rodzeństwa pragnie zemścić się na matce, ciągle pisze do niej listy, kontroluje jej poczynania poprzez czytanie artykułów na temat jej podróży z młodszym od siebie mężem Bartem. Nie jest w stanie zrozumieć zachowania matki oraz jego przyczyny. Nie może uwierzyć w to, że bardziej kochała pieniądze niż swoje własne dzieci. Ta powieść pokazuje nam jak ogromny wpływ na życie mają właśnie pieniądze, jak zaczynają kierować światem. Mnóstwo ludzi myśli tylko o bogaceniu się zapominając o bliskich, a przede wszystkim o moralności. Kobieta wolała utracić dzieci, okłamywać męża, ale mieć nieograniczone bogactwo niż wieść biedne życie, lecz być członkiem dużej, szczęśliwej rodziny, której fundamentem byłaby szczerość. A co Wy zrobilibyście na jej miejscu?

Po przeczytaniu czuje pewien niedosyt. Pierwsza część miała swój klimat, który druga powieść moim zdaniem utraciła. Dopiero w ostatnim fragmencie książki zaczęłam odczuwać tę atmosferę tajemniczości, zagadek, lecz mimo to, bardzo szybko przeczytałam ją całą i ciężko było mnie od niej oderwać.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak rodzeństwo radzi sobie z dalszą egzystencją, jaki wpływ na ich życie miał pobyt na poddaszu, a także jeżeli jesteście ciekawi czy skontaktują się z matką koniecznie przeczytajcie "Płatki na wietrze", myślę, iż nie będziecie żałować. Serdecznie polecam!

"Płatki na wietrze" to druga część serii książek o rodzeństwie więzionym przez matkę na poddaszu.
Po ponad 3 latach spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu Chrisowi, Cathy i Carrie (już bez Corego, który jak okazało się w pierwszej części został otruty przez matkę) udaje się uciec, wreszcie otrzymali od losu możliwość rozpoczęcia życia na wolności, gdy nagle najmłodsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia Cleo Andrews
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia Cleo Andrews
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 380

Książka z pozoru wydaje się być o zwyczajnej, stereotypowej, szczęśliwej rodzinie. Mąż Corrine Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, dlatego wdowa pozbawiona środków do życia, nie jest w stanie utrzymać domu jak i 4 dzieci: najstarszego 15- letniego Christophera, dwa lata młodszej Cathy, oraz kilkuletnich bliźniaków - Cory i Carrie, dlatego zmuszona jest sprzedać dom i zamieszkać u swoich rodziców.
Problem tkwi w tym, iż kobieta poślubiła wuja, brata swojego ojca. Przez ten kazirodczy czyn zostaje wydziedziczona i wyrzucona z rodzinnego domu, a jej dzieci uważane są za przeklęte.
Ze względu na to, iż Corrine obawia się reakcji ojca na widok potępionych dzieci, wraz z matką postanawia zamknąć potomstwo w pokoju mieszczącym się w nieużywanej części domu do momentu śmierci właściciela domu. Jedynym azylem rodzeństwa staje się poddasze.


Ta powieść nie należy do gatunku fantasy, ale czytając ją mam wrażenie, że historia dzieci nie może być prawdziwa. Ciężko jest uwierzyć w to, że jakakolwiek matka byłaby zdolna do uwięzienia swoich dzieci, byleby tylko zdobyć majątek.
Dzieci muszą zmagać się z fanatyzmem religijnym babci, która codziennie zanim wstanie służba przynosi im koszyk jedzenia. Rodzeństwo musi przestrzegać wielu zasad - nakazów jak i zakazów. Kobieta nie stroni od wyznaczania kar za ich nie przestrzeganie. Oprócz lęku przed babcią dzieci muszą walczyć z głodem, pragnieniami, jak i chorobami. Początkowo każdy dzień wraz ze świtem przynosi nadzieje na powrót do normalnego życia, lecz z czasem gdy ich pobyt w "więzieniu" coraz bardziej się przedłuża, ich wiara na opuszczenie pokoju staje się coraz bardziej nikła.

Cathy i jej starszy brat Chris będący na etapie dojrzewania, wykazują się niezwykłą dojrzałością - zmuszeni są do przejęcia roli rodziców. Nieustannie muszą zajmować się dużo młodszym rodzeństwem, które nie jest w stanie zaakceptować warunków panujących na poddaszu. Matka, Corrine, która początkowo składa dzieciom częste wizyty, w dalszej części książki zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki rodzicielki i swoje sporadyczne wizyty rekompensuje prezentami z różnych zakątków świata. Rodzeństwo zmuszone jest zmagać się z egoistyczną naturą matki wysłuchując jej relacji z pobytu w kinie, teatrze, kiedy sami nie mogą przekroczyć progu pokoju.

Fabuła niesamowicie mnie wciągnęła. Odkładając książkę na bok, zastanawiałam się jak będą wyglądać dalsze losy 4 rodzeństwa. Czyta się ją bardzo szybko, postacie są niezwykle barwne, każdy z nich reprezentuje odmienne cechy charakteru. Myślę, że autorka wystarczająco mocno popuściła wodze fantazji, dzięki czemu nie pozwala nam się nudzić, a zarazem fabuła nie wydaje nam się przesadnie nierealna, tępo wydarzeń prawie w ogóle nie spowalnia.
Już planuję zabrać się za drugi tom serii "Płatki na wietrze". A na koniec moja dusza estetki nie w stanie jest powstrzymać się przed skomentowaniem okładki, która bardzo przykuła moje spojrzenie.

*Osobom lubiącym taką tematykę, polecam thriller psychologiczny p.t. "Bunkier" :)

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia Cleo Andrews
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia Cleo Andrews
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 380

Książka z pozoru wydaje się być o zwyczajnej, stereotypowej, szczęśliwej rodzinie. Mąż Corrine Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, dlatego wdowa pozbawiona środków do życia, nie jest w stanie utrzymać domu jak i 4 dzieci:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia Cleo Andrews
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia Cleo Andrews
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 380

Książka z pozoru wydaje się być o zwyczajnej, stereotypowej, szczęśliwej rodzinie. Mąż Corrine Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, dlatego wdowa pozbawiona środków do życia, nie jest w stanie utrzymać domu jak i 4 dzieci: najstarszego 15- letniego Christophera, dwa lata młodszej Cathy, oraz kilkuletnich bliźniaków - Cory i Carrie, dlatego zmuszona jest sprzedać dom i zamieszkać u swoich rodziców.
Problem tkwi w tym, iż kobieta poślubiła wuja, brata swojego ojca. Przez ten kazirodczy czyn zostaje wydziedziczona i wyrzucona z rodzinnego domu, a jej dzieci uważane są za przeklęte.
Ze względu na to, iż Corrine obawia się reakcji ojca na widok potępionych dzieci, wraz z matką postanawia zamknąć potomstwo w pokoju mieszczącym się w nieużywanej części domu do momentu śmierci właściciela domu. Jedynym azylem rodzeństwa staje się poddasze.


Ta powieść nie należy do gatunku fantasy, ale czytając ją mam wrażenie, że historia dzieci nie może być prawdziwa. Ciężko jest uwierzyć w to, że jakakolwiek matka byłaby zdolna do uwięzienia swoich dzieci, byleby tylko zdobyć majątek.
Dzieci muszą zmagać się z fanatyzmem religijnym babci, która codziennie zanim wstanie służba przynosi im koszyk jedzenia. Rodzeństwo musi przestrzegać wielu zasad - nakazów jak i zakazów. Kobieta nie stroni od wyznaczania kar za ich nie przestrzeganie. Oprócz lęku przed babcią dzieci muszą walczyć z głodem, pragnieniami, jak i chorobami. Początkowo każdy dzień wraz ze świtem przynosi nadzieje na powrót do normalnego życia, lecz z czasem gdy ich pobyt w "więzieniu" coraz bardziej się przedłuża, ich wiara na opuszczenie pokoju staje się coraz bardziej nikła.

Cathy i jej starszy brat Chris będący na etapie dojrzewania, wykazują się niezwykłą dojrzałością - zmuszeni są do przejęcia roli rodziców. Nieustannie muszą zajmować się dużo młodszym rodzeństwem, które nie jest w stanie zaakceptować warunków panujących na poddaszu. Matka, Corrine, która początkowo składa dzieciom częste wizyty, w dalszej części książki zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki rodzicielki i swoje sporadyczne wizyty rekompensuje prezentami z różnych zakątków świata. Rodzeństwo zmuszone jest zmagać się z egoistyczną naturą matki wysłuchując jej relacji z pobytu w kinie, teatrze, kiedy sami nie mogą przekroczyć progu pokoju.

Fabuła niesamowicie mnie wciągnęła. Odkładając książkę na bok, zastanawiałam się jak będą wyglądać dalsze losy 4 rodzeństwa. Czyta się ją bardzo szybko, postacie są niezwykle barwne, każdy z nich reprezentuje odmienne cechy charakteru. Myślę, że autorka wystarczająco mocno popuściła wodze fantazji, dzięki czemu nie pozwala nam się nudzić, a zarazem fabuła nie wydaje nam się przesadnie nierealna, tępo wydarzeń prawie w ogóle nie spowalnia.
Już planuję zabrać się za drugi tom serii "Płatki na wietrze". A na koniec moja dusza estetki nie w stanie jest powstrzymać się przed skomentowaniem okładki, która bardzo przykuła moje spojrzenie.

*Osobom lubiącym taką tematykę, polecam thriller psychologiczny p.t. "Bunkier" :)

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia Cleo Andrews
Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia Cleo Andrews
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 380

Książka z pozoru wydaje się być o zwyczajnej, stereotypowej, szczęśliwej rodzinie. Mąż Corrine Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, dlatego wdowa pozbawiona środków do życia, nie jest w stanie utrzymać domu jak i 4 dzieci:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnim razem recenzowałam książkę Nicholas'a Sparks'a dziś znowu to zrobię, gdyż będąc ostatnim razem w księgarni, postanowiłam, że przeczytam jego jeszcze jedno dzieło.
Jest to druga pozycja tego autora, z której treścią miałam możliwość się zapoznać. Ponownie jest to powieść obyczajowa.
Jestem już w stanie stwierdzić, że cechą charakterystyczną "jego pióra" jest to, że fabuła jest taka spokojna, nie jest bardzo zaskakująca, nie czuje się napięcia i zakończenie chyba we wszystkich jego książkach jest pozytywne i bardziej lub mniej wzruszające.


Jednym z głównych bohaterów jest Jeremy Marsh, mieszkający w Nowym Jorku, który jest wchodzącą gwiazdą mediów, dziennikarzem śledczym, zajmującym się demaskowaniem zdolności nadprzyrodzonych uzdrowicieli, jasnowidzów, jego demaskatorskie artykuły są również o zjawiskach nadprzyrodzonych, nietypowych koncepcjach naukowych.
Dziennikarz jest realistą, nie wierzy w cuda, w magię, dlatego bez wahania przyjmuje propozycje napisania artykułu o miasteczku Boone Creek w Północnej Karolinie. Mieszkańcu uważają, że miejscowy cmentarz jest nawiedzanych przez duchy dawnych niewolników, których obecność zdradzają błękitne światełka pojawiające się, gdy nocą nadciągnie mgła.
Jeremy Marsh jest rozwodnikiem, który nie narzeka na deficyt kobiet w swoim życiu. Jego popularność rośnie, jest przystojny, inteligentny, pewny siebie. Wszystkie kobiety łatwo ulegają jego urokowi, bo czego chcieć więcej? A jednak jest ktoś, na kim to wszystko, nie robi wrażenia. Tą osobą jest prześliczna, młoda bibliotekarka Lexie Darnell, która skupia uwagę dziennikarza. Jest ona kobietą niezależną, sama prowadzi bibliotekę, kilka razy została zraniona przez mężczyzn, dlatego obawia się, że historia się powtórzy. Jeremy usiłuje poderwać bibliotekarkę, lecz początkowo wszystkie jego starania idą na marne. Lexie po pewnym czasie zaczyna dostrzegać więcej jego zalet, otwiera się przed nim, lecz wciąż obawia się, że dziennikarz po rozwiązaniu zagadki niezwykłych świateł, wyjedzie z miasteczka i zapomni o niej. Mężczyzna zmierza się z dawno zapomnianym uczuciem - miłością. Wszystkie kobiety, z którymi miał do czynienia, oprócz jego byłej żony, kojarzyły mu się z zabawą. Lexie wyróżniała się na tle innych kobiet, o czym świadczy cytat "Jeremy pomyślał, że Lexie nie jest podobna do żadnej z kobiet, z którymi się ostatnio spotykał. Mówiła bez ogródek to, co myśli, nie próbowała zrobić na nim wrażenia ani nie zmieniała zdania o nim pod wpływem jego osiągnięć w przeszłości. Zdawała się oceniać go na podstawie tego, jaki jest dzisiaj, nie mając mu za złe ani przeszłości, ani przyszłości."


Książka nie jest bardzo ambitna, lecz momentami daje do myślenia. Czyta się ją przyjemnie, lecz muszę przyznać, iż fabuła nie jest bardzo wciągająca. Ciągle możemy czytać o rozterkach głównych bohaterów. Lexie wciąż okłamuje samą siebie, Jeremiego. Nie potrafi wprost przyznać się do uczuć, stwarza wokół siebie mur, daje dziennikarzowi niejasne znaki. Oboje zachowują się trochę jak dzieci. Momentami aż denerwowało mnie to, że udają, że wszystko jest w porządku, okłamują siebie.
Fabuła w dużym stopniu skupia się na rozwiązaniu zagadki. Dziennikarz dużo czasu spędza w bibliotece czytając stare kroniki, pamiętniki.
Książka porusza również temat wiary w cuda, zjawiska nadprzyrodzone. Chyba każdy z nas choć raz w życiu zastanawiał się, czy np. duchy istnieją. Jeremy jest realistą, nie wierzy w cuda, "niezwykłe rzeczy", w przeciwieństwie do Lexie, której babcia Doris, była zdolna przewidzieć płeć dzieci, będących jeszcze w brzuchu matek.
Czytając tę książkę czuje się niezwykły klimat małego miasteczka.

Ostatnim razem recenzowałam książkę Nicholas'a Sparks'a dziś znowu to zrobię, gdyż będąc ostatnim razem w księgarni, postanowiłam, że przeczytam jego jeszcze jedno dzieło.
Jest to druga pozycja tego autora, z której treścią miałam możliwość się zapoznać. Ponownie jest to powieść obyczajowa.
Jestem już w stanie stwierdzić, że cechą charakterystyczną "jego pióra" jest to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nicholas Sparks - współczesny pisarz amerykański, którego książki zostały wydane w milionowych nakładach i ponad 30 językach, a ja - osoba uwielbiająca czytać, muszę się przyznać, iż to pierwsza przeczytana przeze mnie książka tego autora. Zapewne spytacie, dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po żaden inny tytuł, więc wyprzedzę Wasze pytania i odpowiem na nie, zanim je zadacie: Jakoś wcześniej za każdym razem oglądałam ekranizacje i potem do książek mnie już nie ciągnęło, bo znałam fabułę. Mogłabym tu pisać o tych filmach, które zresztą bardzo mi się podobały (m.in. "Pamiętnik"), ale wolę od razu przejść do recenzji książki, która moim zdaniem zasługuje na poświęcenie jej uwagi.

Na wstępie chciałabym skupić się na okładce "Dla Ciebie Wszystko", ponieważ bardzo mi się podoba. Według mnie jest zarazem skromna, ze względu na to, że znajdują się na niej tylko dwie postaci i bogata, ponieważ zawiera emocje i moim zdaniem idealnie pasuje do treści książki. Mężczyzna - zwyczajny, nie wyróżniający się niczym i kobieta - piękna o niezwykłej urodzie, przypomina mi trochę jakąś postać z opowieści fantasy. Ich twarze zajmują całą powierzchnię okładki, ponieważ ważne są tylko ich uczucia i nic więcej nie jest im potrzebne.

Tak zinterpretowałam tą okładkę, ponieważ książka opowiada o Dawson'ie Cole - samotnym, wyalienowanym mężczyźnie, pracującym na platformie wiertniczej, pochodzącym z rodziny niebezpiecznej i siejącej postrach oraz o Amandzie Collier - pięknej i wykształconej kobiecie, pochodzącej z dobrego domu, mężatce, matce 3 dzieci. Pochodzą oni z dwóch różnych światów. On ma problemy z prawem, walczy o życie, a ona wiedzie je wprost idealnie. A mimo to zakochali się w sobie w czasach młodości. Niestety, rodzice dziewczyny nie godzili się na ten związek. Gdy dotarłam do tego momentu pomyślałam, że ta książka jest współczesną wersją "Romea i Julii", na szczęście się myliłam. Zakochani nie walczyli o miłość, lecz po prostu się rozstali, ich drogi się rozeszły po to, aby po kilkudziesięciu latach ponownie się złączyły. Doprowadziła do tego śmierć ich przyjaciela, który wspomniał o nich w testamencie.
"- Jeśli się kogoś kocha, to trzeba pozwolić mu odejść, prawda?
-A jeśli będzie miał wrócić, to wróci, tak?"
Myślę, że tak! A co Wy o tym myślicie?
W tej książce właśnie tak było. Mimo upływu lat, ich miłość wciąż żyła. Udało im się spotkać, mimo dzielącej ich odległości od miejsc zamieszkania. Od zawsze wierzyłam w to, że jeżeli ludzi łączy prawdziwa miłość to z pewnością będzie trwać przez wieki i popełnione błędy nie będą uniemożliwiały powrotu do siebie, bo każdy je popełnia, jesteśmy po prostu ludźmi.
Nicholas Sparks pozwolił nam na chwilę refleksji w trakcie i po przeczytaniu "Dla Ciebie Wszystko", ponieważ fabuła udowadnia nam, że nasze decyzje mają ogromny wpływ na nasze życie i czasem lepiej zaryzykować, niż potem żałować. Los bardzo często daje nam drugą szansę, bohaterka tej książki, Amanda, również ją otrzymała. Wykorzystała ją? Tego musicie się sami dowiedzieć.

Na koniec muszę Wam powiedzieć, że nie jest to kolejne (za przeproszeniem) durne romansidło, które kończy się truistycznym zwrotem "I żyli długo i szczęśliwie". Koniec jest zaskakujący, myślę, że zmusi Was do refleksji, zobaczymy. Na pewno wywoła przypływ emocji, może łez ;)

Nicholas Sparks - współczesny pisarz amerykański, którego książki zostały wydane w milionowych nakładach i ponad 30 językach, a ja - osoba uwielbiająca czytać, muszę się przyznać, iż to pierwsza przeczytana przeze mnie książka tego autora. Zapewne spytacie, dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po żaden inny tytuł, więc wyprzedzę Wasze pytania i odpowiem na nie, zanim je...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W zeszłe wakacje (wydaje mi się, że pamięć mnie nie myli) przeczytałam "Szeptem" Pani Fitzpatrick. Jest to pierwsza książka serii a zarazem pierwsze dzieło tej autorki. Seria tych książek stała się bestsellerem New York Timesa. Jest to jeden z najważniejszych amerykańskich dzienników wychodzących w Nowym Jorku, więc uważam, że "byle" książki mogą poszczycić się takim wyróżnieniem ze strony tego dziennika. "Szeptem" pochłonęłam w ciągu jednego dnia, "Crescendo" zajęło mi dwa dni, chociaż gdyby nie to, że nie mogłam sobie pozwolić na całodniowe leniuchowanie na kanapie z książką z pewnością przeczytałabym tę pozycję w takim samym tempie jak pierwszą część.


"Crescendo" opowiada o dalszych losach głównych bohaterów - Nory i Patcha. Oboje darzą się niezwykłym uczuciem, a oprócz tego Patch jest Aniołem Stróżem wybranki serca. Łączy ich wiele miłych oraz bolesnych wspomnień, lecz nic do tej pory nie było w stanie ich skłócić. Niestety, niczyje szczęście nie trwa wiecznie. Patch zaczął dziwnie się zachowywać, przez co Nora zaczęła podejrzewać go o coś strasznego, o coś co mogło spowodować ich rozłąkę na wieczność... o zamordowanie jej ojca.


Becca Fitzpatrick nie pozwala nam na zbyt długą chwilę relaksu w trakcie czytania tej książki. Czytając ciągle czułam emocje, które były adekwatne do danej sytuacji. Nie raz przewracałam strony z przyśpieszonym tętnem. Autorka od pierwszych stron buduje napięcie, które nie opuszcza nas nawet na ostatniej stronie książki.

Kolejnym plusem "Crescendo" jest to, że gdy weźmiemy tę książkę do ręki trudno jest ją odłożyć, ze względu na to, iż ciągle dzieje się coś ciekawego, otrzymujemy nowe zagadki do rozwiązania. Po przerwaniu czytania zastanawiam się co wydarzy się dalej, próbuję przewidzieć dalszy bieg wydarzeń. Na szczęście nigdy mi się to nie udaje. "Na szczęście", ponieważ chyba nikt nie przepada za przewidywalnymi książkami.


Bardzo lubię bohaterów tej serii książek. Każdy jest inny, charakterystyczny. Wiem, że to pospolite, ale muszę się wam przyznać, że najbardziej przypadł mi do gustu Patch. Dlaczego? Hmm... No oczywiście wyobraziłam sobie go jako wysokiego przystojniaka, ale nie to jest najważniejsze. Najbardziej dla mnie liczy się jego charakter. Jest inteligentny, romantyczny, męski i ma taki skomplikowany i mroczny charakter. Lubię takich "trudnych" facetów :D


No i na koniec chcę poprosić o to, żebyście nie skreślali tej książki na wstępie, ze względu na to, iż myślicie, że ta książka to typowe "fantastyczne romansidło". Nie jest tak.. Ta książka wytwarza niezwykły klimat. Mroczny, przepełniony strachem i ciemnością. Zresztą okładka dość dobrze oddaje klimat książki. Jest ona w odcieniach czerni i szarości, czyli w takich posępnych barwach (z zresztą bardzo mi się ona podoba :D ) Nie ma stereotypowej 2 głównych bohaterów walczącej o względy głównej bohaterki. Nie ma również "happy end'u'"


Przez to jak kończy się "Cresncendo" możemy się domyślić, że za niedługo możemy spodziewać się 3 części. No i oczywiście musiałam sprawdzić, czy dobrze mi się wydawało. Na szczęście tak! 25 października tego roku ma zostać wydana kolejna część, p.t. "Silence". Mam ogromną nadzieję, że będzie tak samo wciągająca i klimatyczna jak poprzednie części.

W zeszłe wakacje (wydaje mi się, że pamięć mnie nie myli) przeczytałam "Szeptem" Pani Fitzpatrick. Jest to pierwsza książka serii a zarazem pierwsze dzieło tej autorki. Seria tych książek stała się bestsellerem New York Timesa. Jest to jeden z najważniejszych amerykańskich dzienników wychodzących w Nowym Jorku, więc uważam, że "byle" książki mogą poszczycić się takim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektury szkolne... Mało kto za nimi przepada, ponieważ zazwyczaj nie są zbyt ciekawe, często trudne do zrozumienia. Muszę przyznać, że ja należę do grona osób nie lubiących czytać lektur i zazwyczaj nie mam zbyt wiele miłego do powiedzenia na ich temat, lecz tym razem tak nie jest...
Sama zaskoczyłam się tym, że postanowiłam napisać tutaj o tej książce, a mianowicie o dziele angielskiego poety, dramaturga Williama Szekspira. Akcja dramatu toczy się w Elsynorze, zamku położonym w Danii. Po niespodziewanej i tajemniczej śmierci króla Hamleta (ojca głównego bohatera noszącego imię po nim) władzę w królestwie przejmuje jego brat - Klaudiusz, biorąc jednocześnie za żonę wdowę po swoim bracie. W tamtych czasach ten czyn był uznawany za kazirodztwo. Postępowanie Klaudiusza oraz królowej, a zarazem matki Hamleta nie podobało się mu, o dziwo reszta służby i mieszkańcy dworu nie uważali to za nic zdrożnego. Na kilka dni przed ślubem i ceremonią koronacji na terenie zamku pojawia się duch zmarłego króla, który informuje syna o tym iż został zamordowany przez Klaudiusza i ma nadzieję, że Hamlet będzie wstanie zemścić się na mordercy. Tytułowy bohater w trakcie obmyślania planu zabójstwa, udaje obłąkanego. Sama nie wiem, dlaczego to robił. Być może była to oznaka jego słabości lub część planu, trudno to stwierdzić.

Postacie w książkach Szekspira bardzo często są bardzo charakterystyczne, żywiołowe. Zmuszane są do podejmowania trudnych decyzji, dokonywania okropnych czynów (niektóre są zbyt pochopne) zmieniających ich życie. Dzięki temu np. "Hamlet" jest ciekawy, trudno domyślić się co dany bohater zrobi np. w kolejnym akcie.
Mimo to, że dramat napisany jest językiem już nieużywanym, bardzo przyjemnie się go czytało. Jak na tamte czasy tekst mógłby być bardziej trudny, ponieważ zazwyczaj mam większe trudności ze zrozumieniem, na szczęście "Hamlet" jak dla mnie był taki ' w sam raz' . ;)
Z pewnością większość osób kojarzy tę książkę ze słowami wypowiedzianymi przez Hamleta "być albo nie być - oto jest pytanie". Po tym sławnym cytacie można stwierdzić, że mimo to, że bohater był członkiem królewskiej rodziny, nie wiódł wspaniałego i szczęśliwego życia, wśród służby i bogactwa. Najbliższą rodzinę uważał za kłamców, więc przez to nikt na świecie nie był mu bardzo bliski, jedynie przyjaciel Horacy, lecz to nie to samo co np. matka. Hamlet zastanawiał się czy warto nadal egzystować, czy też odejść z tego świata. Ten cytat udowadnia, że "Hamlet" jest ponadczasowy, ponieważ ten dramat został napisany na przełomie XVI - XVIIw., a problemy w nim poruszane są aktualne do dziś.
Jedynym minusem tej książki jest to, że lamentowania i monologi Hamleta były zbyt długie i szczerze mówiąc trochę przynudzały, ale nie bójcie się, da się wytrzymać. ;)


"Hamlet" stał się bardzo znaną książką. Wydało go wiele wydawnictw. Sztuki na jej podstawie nie raz były wystawiane na deskach teatru, a również nakręcono 2 wersje filmu. Świadczy to o tym, że "Hamlet" nie jest książką przy której stracimy czas, wiele osób ją przeczytało, więc wy również powinniście to zrobić. A jeżeli nie macie czasu przeczytać tej książki, poświęćcie 2 godzinki czasu na film. Myślę, że nie będziecie żałować ;)

Lektury szkolne... Mało kto za nimi przepada, ponieważ zazwyczaj nie są zbyt ciekawe, często trudne do zrozumienia. Muszę przyznać, że ja należę do grona osób nie lubiących czytać lektur i zazwyczaj nie mam zbyt wiele miłego do powiedzenia na ich temat, lecz tym razem tak nie jest...
Sama zaskoczyłam się tym, że postanowiłam napisać tutaj o tej książce, a mianowicie o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tam, gdzie spadają anioły" jest najbardziej znaną książką Doroty Terakowskiej. Muszę przyznać, że jestem sceptycznie nastawiona do polskiej literatury i sięgam po nią, tylko w postaci obowiązkowych lektur. I nigdy nie przeczytałabym tej książki, gdyby nie olimpiada z polskiego, na którą musiałam przeczytać tę pozycję.

Książka opowiada o dziewczynce Ewie, która w wieku 5 lat zauważa na niebie walczące ze sobą Czarne oraz Białe anioły. Po tym dniu Ewa zaczyna mieć problemy ze zdrowiem. Bardzo często jej dzień kończy się wizytą w szpitalu. Po pewnym czasie dowiadujemy się, że podczas walki latających postaci dziewczynka straciła swojego Anioła Stróża, przez co przydarzają się jej nieszczęśliwe i bolesne wypadki. Gdy rodzina dziewczynki już traci nadzieję, na to, że ich ukochana Ewunia znów będzie żyć normalnie, bez obaw o własne zdrowie i życie, okazuje się, że jest sposób na to, aby odzyskać straconego Anioła Stróża.

Jak już mówiłam nie przepadam za polskimi autorami, więc nie byłam bardzo zadowolona, gdy dowiedziałam się, że muszę przeczytać tę książkę. Na szczęście nie skreśliłam tej książki całkowicie, ponieważ jest ona o aniołach, a ja lubię książki z 'nutką fantasy'. I o dziwo, muszę wam powiedzieć, że bardzo podoba mi się ta książka! Jest bardzo wciągająca, przyjemnie i szybko się ją czyta. Jest również pouczająca. Jeśli czytasz tę książkę i analizujesz dialogi, zachowania bohaterów, to możesz wiele 'wynieść' z tej książki, a nawet ona może zmienić Twoje życie!... na lepsze oczywiście. Ewa, chociaż była młodziutką dziewczynką, która nie mogła nacieszyć się dzieciństwem, przez wszystkie urazy zdrowotne i częste wizyty w szpitalu, wciąż miała dobry humor, nie załamywała się, tylko wierzyła, że za niedługo nadejdzie lepsze jutro. Chociaż wiedziała, że jest poważnie chora, nie leżała w łóżku i nie użalała się nad sobą, jak zrobiłaby większa część społeczeństwa, tylko starała się zrobić wszystko co było w jej mocy, aby uratować swoje życie. My również nie powinniśmy się załamywać, gdy w naszym życiu dzieje się coś złego, tylko starać się przeczekać ten zły okres i potem znów delektować się szczęściem :) Rodzina Ewy bardzo jej pomagała. Jej tata, mama, babcia robili wszystko co w ich mocy, aby pomóc dziewczynce. Chociaż mieli oni kilka gorszych momentów, w których wątpili w to, że Ewa wygra walkę z chorobą, starali się je pomóc, pocieszali ją i starali się nie pokazywać swojego smutku.
Książka bardzo mi się podoba, lecz ma jedną wadę. Dialogi Białego Anioła z Czarnym, często były dla mnie niezrozumiałe i nużące, ponieważ bardzo często były powtarzane te same zdania. Mam nadzieję, że nie zraziło was to i jeżeli będziecie mieć okazję to sięgniecie po tę pozycję, bo na prawdę jest godna polecenia.

"Tam, gdzie spadają anioły" jest najbardziej znaną książką Doroty Terakowskiej. Muszę przyznać, że jestem sceptycznie nastawiona do polskiej literatury i sięgam po nią, tylko w postaci obowiązkowych lektur. I nigdy nie przeczytałabym tej książki, gdyby nie olimpiada z polskiego, na którą musiałam przeczytać tę pozycję.

Książka opowiada o dziewczynce Ewie, która w wieku 5...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dziedzictwo mroku" jest debiutancką książką tej autorki. Jest to obowiązkowa pozycja dla miłośników "Szeptem" Becci Fitzpatrick oraz serii "Upadli" Lauren Kate.
Ta książka ma w sobie to co powinna mieć powieść paranormalromance. Ma mroczny klimat, tajemnicę, wątek miłosny, no i oczywiście głównym bohaterem jest nieziemsko przystojny chłopak mający mroczną przeszłość.

Grace Divine, córka miejscowego pastora, zawsze wiedziała, że tej nocy, kiedy znikł Daniel Kalbi, jej przyjaciel z dzieciństwa, wydarzyło się coś strasznego. Tamtej nocy przed domem znalazła swojego brata Jude’a nieprzytomnego i skąpanego we krwi. Nikt nie wiedział co mu się stało.
Wspomnienia, które jej rodzina starała się pogrzebać, powracają, kiedy Daniel zjawia się trzy lata później i zapisuje się do tej samej szkoły, do której chodzą Grace i jej brat.
Grace z dnia na dzień coraz bardziej zbliża się do Daniela i zarazem dowiaduje się o nim coraz więcej, zaczyna również zauważać, że chłopak posiada nadprzyrodzone zdolności.

Grace coraz bardziej pragnie poznać prawdę o mrocznym sekrecie chłopaka. Gdy w końcu się jej to udaje, na jej drodze staje kolejna przeszkoda. Okazuje się, że tylko ona może uratować tych których kocha. Może to jednak wymagać od niej dużego poświęcenia.

Po przeczytaniu tej książki odczuwam niedosyt. Mimo tego, że ma ona 434 strony, to i tak wydała mi się stanowczo za krótka. Czytało mi się ją bardzo szybko. Ciągle coś się działo, autorka nie pozwoliła nam się ponudzić.

"Dziedzictwo mroku" jest debiutancką książką tej autorki. Jest to obowiązkowa pozycja dla miłośników "Szeptem" Becci Fitzpatrick oraz serii "Upadli" Lauren Kate.
Ta książka ma w sobie to co powinna mieć powieść paranormalromance. Ma mroczny klimat, tajemnicę, wątek miłosny, no i oczywiście głównym bohaterem jest nieziemsko przystojny chłopak mający mroczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O tej autorce dowiedziałam się dzięki książce "Zaklęci w czasie". Nie przeczytałam tej powieści, ale obejrzałam film na jej podstawie. Ta ekranizacja mnie wprost zauroczyła. Postanowiłam przeczytać "Lustrzane odbicie", ponieważ miałam nadzieję, że historia opowiedziana w tej książce będzie tak samo niezwykła jak w "Zaklętych w czasie".

Audrey Niffenegger mnie nie zawiodła. Książka opowiada historię Elspeth Noblin ( czterdziestoletniej kobiety, która zmarła na białaczkę) oraz ludzi mających z nią coś wspólnego. Elspeth była ciężko chora, spodziewała się, że może umrzeć w każdej chwili, więc postanowiła napisać testament. Swoje mieszkanie zapisała Julii i Valentinie, córkom jej siostry Edie. Dziewczyny również jak ich matka i ciotka były bliźniaczkami. Siostry są swoim lustrzanym odbiciem. Jedna z sióstr ma nawet serce po przeciwnej stronie.
Dziewczyny po jakimś czasie postanowiły przeprowadzić się do zmarłej ciotki, której nigdy nie miały okazji poznać, ponieważ ich mama z Elspeth skrywały pewien sekret i przez to nie widziały się z sobą przez 21 lat.

Gdy Julia i Valentinie zmieniły miejsce zamieszkania, poznały nowych ludzi. M.in. Roberta, który był ukochanym Elspeth. Mieszkał razem z nią w tej samej kamienicy, lecz w innym mieszkaniu. Po jej śmierci często przesiadywał w jej mieszkaniu, nie mógł pogodzić się z jej śmiercią, przez to bardzo się zmienił. Niektórzy mówili, że oszalał, ponieważ mężczyzna uważał, że wyczuwa obecność Elspeth w jej mieszkaniu. W tej samej kamienicy na piętrze wyżej mieszkał Martin. Mężczyzna, którego niedawno opuściła żona, z powodu jego choroby. Marin cierpiał na agorafobię i nerwicę natręctw. Biedak nie był w stanie wyjść z domu, miał okna pozaklejane gazetami, bał się świata. Gdy Julia i Valentine poznały swoich sąsiadów, zaczęły spędzać z nimi więcej czasu. Julia troszczyła się o Martina, a jej siostra z dnia na dzień coraz więcej czasu spędzała z Robertem, z którym zaczęło ją po jakimś czasie łączyć coś więcej niż tylko kamienica.

Po pewnym czasie okazało się, że Robert nie zwariował, nie miał żadnych omamów. Elspeth po swojej śmierci stała się duchem uwięzionym we własnym mieszkaniu. Z czasem nabierała coraz więcej sił, aż w końcu zdołała skontaktować się z siostrzenicami. Z początku były to tylko rozmowy, a im więcej czasu mijało od śmierci Elspeth jej duch uczył się robić nowych rzeczy. Jej nowe umiejętności pozwalały eksperymentować ze śmiercią. Jedna z sióstr postanowiła zaryzykować i stać się królikiem doświadczalnym ciotki.

Historia mieszkańców kamienicy bardzo mnie wciągnęła. Prosty język i dynamizm sprawiają, że książkę czyta się łatwo i z przyjemnością. Ta powieść jest przesiąknięta tajemnicą, opowiada o dorastaniu, miłości, śmierci.

Wyniosłam z tej książki dwa morały. 1. Nie możemy pozwolić na to, żeby ktoś kierował naszym życiem i podejmował za nas decyzję. 2. Nie można budować własnego szczęścia na niepowodzeniu innych. Koniecznym jest czasem poddanie się wyrokowi.

O tej autorce dowiedziałam się dzięki książce "Zaklęci w czasie". Nie przeczytałam tej powieści, ale obejrzałam film na jej podstawie. Ta ekranizacja mnie wprost zauroczyła. Postanowiłam przeczytać "Lustrzane odbicie", ponieważ miałam nadzieję, że historia opowiedziana w tej książce będzie tak samo niezwykła jak w "Zaklętych w czasie".

Audrey Niffenegger mnie nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nabyłam tę książkę od razu w dzień premiery, gdyż długo czekałam na tą część, bo byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Daniela i Lucy. Nie spodziewałam się, że "Udręka" będzie arcydziełem, bo pierwsza część moim zdaniem nim nie była, ale miałam nadzieję, że drugą część będzie mi się tak samo dobrze i szybko czytało jak "Upadłych". Niestety tak nie było.

W "Udręce" jest dużo nowych bohaterów, ponieważ Lucy zmienia szkołę i dzięki temu poznaje wiele nowych osób. Większość z nich jestem Nefilim. Jest to pół anioł i pół człowiek. Jej współlokatorka Shelby jest właśnie jednym z wielu Nefiliów. Dziewczyna z początku nie przepada za Lucy, ale z czasem zaprzyjaźniają się. Drugim nowym bohaterem jest Miles, on także jest Niefilim. Bardzo polubiłam jego postać. Już od samego początku jest bardzo miły dla Lucy, pomocny. Jest po prostu dobrym przyjacielem. Lecz jak to zazwyczaj bywa w książkach gdy przyjaźń łączy chłopaka i dziewczynę, ktoś z tej dwójki po jakimś czasie zaczyna czuć coś więcej. W tym przypadku również tak było. Lucy poznała jeszcze wiele innych osób, ale Shelby i Miles spędzali z nią najwięcej czasu.
Lucy w tej części nadal była zakochana w Danielu, ale nie była z nim zbyt szczęśliwa. Spotykali się bardzo rzadko, a na dodatek w ukryciu.

Na początku recenzji wspomniałam, że tej książki nie czytało mi się zbyt dobrze. Nie jestem do końca pewna jaka była tego przyczyna, ale wydaje mi się, że było to spowodowane tym, że autorka książki rozpoczynała zbyt wiele nowych wątków i potem bardzo szybko o nich zapominała i dopiero po kilku lub kilkunastu rozdziałach sobie o nich przypominała. Zbyt wiele rzeczy pozostało niewyjaśnionych. I tak na prawdę nie wiem co było głównym wątkiem tej książki. Wszyscy którzy przeczytali pierwszą część wiedzą o tym, że Lucy wiele razu umierała i po jakimś czasie naradzała się na nowo. I za każdym razem gdy się narodziła miała innych rodziców, miała lub nie miała rodzeństwa. W tej części miała okazję poznać swoją rodzinę. Poznała siostrę i widziała swoich poprzednich rodziców. Niestety autorka nie pozwoliła się jej poznać z nimi zbyt dobrze, gdyż Lucy miała okazję zobaczyć się z nimi tylko raz i nawet z nimi nie porozmawiała.

Książka wciągnęła mnie dopiero od ok.370 strony. Dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Koniec książki był zaskakujący. Spodziewałam się szczęśliwego zakończenia, myślałam że Lucy i Daniel znów będą szczęśliwi i przebrną przez wszystkie problemy, jednak tak nie było. Po zakończeniu można się domyślić, że możemy się spodziewać 3 części tej serii książek. Raczej ją kupię, bo jestem ciekawa co się dalej wydarzy i mam nadzieję, że kolejna część będzie lepsza.

Nabyłam tę książkę od razu w dzień premiery, gdyż długo czekałam na tą część, bo byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Daniela i Lucy. Nie spodziewałam się, że "Udręka" będzie arcydziełem, bo pierwsza część moim zdaniem nim nie była, ale miałam nadzieję, że drugą część będzie mi się tak samo dobrze i szybko czytało jak "Upadłych". Niestety tak nie było.

W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mogłam się zdecydować,czy kupić tę książkę czy nie. Jednak postanowiłam zaryzykować i ją kupić,nie żałuję mojej decyzji. "Tyle jest gwiazd" czyta się na prawdę szybko,przeczytałam ją w jeden dzień. Czyta się ją bardzo przyjemnie,treść jest łatwa do odbioru. Jest to taka młodzieżowa lekturka na wolne popołudnie. W książce zaciekawiło mnie to,że jest ona dwustronna. Z jednej strony historia głównych bohaterów jest opisana przez Alice,a z drugiej strony przez Carlo. Z początku nie zwracają oni na siebie uwagi,mają innych znajomych,ale po jakimś czasie rozkwita między nimi miłość.

Nie mogłam się zdecydować,czy kupić tę książkę czy nie. Jednak postanowiłam zaryzykować i ją kupić,nie żałuję mojej decyzji. "Tyle jest gwiazd" czyta się na prawdę szybko,przeczytałam ją w jeden dzień. Czyta się ją bardzo przyjemnie,treść jest łatwa do odbioru. Jest to taka młodzieżowa lekturka na wolne popołudnie. W książce zaciekawiło mnie to,że jest ona dwustronna. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka! Zaciekawiła mnie już od pierwszej strony. Gdy zaczęłam ją czytać,nie mogłam się od niej oderwać. W tej części było dużo Damona i bardzo się z tego powodu cieszę,ponieważ jest on moim ulubionym bohaterem tej serii książek:) Książka na prawdę jest godna polecenia.

Świetna książka! Zaciekawiła mnie już od pierwszej strony. Gdy zaczęłam ją czytać,nie mogłam się od niej oderwać. W tej części było dużo Damona i bardzo się z tego powodu cieszę,ponieważ jest on moim ulubionym bohaterem tej serii książek:) Książka na prawdę jest godna polecenia.

Pokaż mimo to