Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nudnawy,przewidywalny romansik

Nudnawy,przewidywalny romansik

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem czemu, ale lubię tą książkę najmniej z tych od Jany Frey. Jednak nie znaczy, że nie lubię wcale.
Juli miał ciężko w życiu, ale to dobry chłopak. Do tego ta cała patologia w domu....

Nie wiem czemu, ale lubię tą książkę najmniej z tych od Jany Frey. Jednak nie znaczy, że nie lubię wcale.
Juli miał ciężko w życiu, ale to dobry chłopak. Do tego ta cała patologia w domu....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo się cieszę, że dorwałam drugą część serii o życiu Eklektry! Pierwszą przeczytałam gdzieś z rok temu i w sumie straciłam nadzieję, że w mojej bibliotece pojawi się druga część, ale ostatnio miło się zaskoczyłam.
Żałuję, że nie pisałam swoich mini-recenzji gdy czytałam pierwszą część, teraz jest już za późno bym tą pierwszą część opisała.
Elektra ma pełno problemów, rodzice którzy chcą się rozwieść, Ojczym ją wkurza, a nowa macocha jest jeszcze gorsza. Do tego tego niekontrolowana impreza, kilkakrotna kompromitacja przed przystojnym Latynosem i problemy rodzinne przyjaciółki to już sporo.
Od pierwszej części lubię Elektry za ją zwyczajność. Nie jest ładna, inteligencję ma raczej przeciętną, problemy również zwyczajne. I za tą zwyczajność ją lubię. Wymiotować mi się już chce od tych zawsze idealnych dziewczyn typu Mary Sue. Czasami tylko mnie wkurzała swoją próżnością oraz tym, że była nieco wulgarna. Ogólnie Elektra dla mnie to trochę taka Brytyjska Tomoko Kuroki z mangi "Watamote" Tylko,że Elektra jest o wiele bardziej towarzyska. Polubiłam również Phila-Ojczyma Elektry oraz delikatną Łucję.
Ogólnie super się czytało, Wkurza mnie tylko, że tak późno wprowadzono wątek Łucji oraz Cudowną nagłą i papierową przemianę Belli
Mam nadzieję, że Elektra będzie z Histerycznym Palantem, bo widać, że ona coś do niego czuje, tylko się wypiera, bo nie chce być narażona na społeczny ostracyzm
Mam nadzieję, że dane mi będzie przeczytać kolejne części o życiu Elektry Brown :)

Bardzo się cieszę, że dorwałam drugą część serii o życiu Eklektry! Pierwszą przeczytałam gdzieś z rok temu i w sumie straciłam nadzieję, że w mojej bibliotece pojawi się druga część, ale ostatnio miło się zaskoczyłam.
Żałuję, że nie pisałam swoich mini-recenzji gdy czytałam pierwszą część, teraz jest już za późno bym tą pierwszą część opisała.
Elektra ma pełno problemów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kurde, ta autorka ma potencjał, ale zdecydowanie go nie wykorzystuje! Nie powinna wydawać wszystkiego co popadnie, tylko szlifować swoje umiejętności
Pierwsza historia była naprawdę fajna. Podobała mi się zarówno dziecinna Natalia jak "lekkoduch" Michał. Pasowali do siebie,między nimi była chemia, ale bali się tego uczucia, dlatego ucieczka skończyła się tak szybko. Końcówka, realistyczna. Gdyby to by było dłuższe, jaki utrzymali kontakt po powrocie do domu, to mógłby być co ciekawy, powolny romans, z problemami rodzinnymi, psychologicznymi w tle. Wiadomo, że to nie byłoby wielkie dzieło, nie weszłoby do kanonu literatury,ale przyjemnie by się czytało.
Okładka całkiem niedopasowana. Natalia była szatynką z lokami, a na okładce wyraźnie jasnowłosa dziewczyna w prostych włosach, nie wspominając o tym, że na nastolatkę raczej nie wygląda. A Michał? Blondyn, a na okładce czarnowłosy ! I skąd ta zimowa droga? Akcja ma miejsce jesienią. Ten, kto projektował tą okładkę nawet nie zaznajomił się z fabułą książki
A druga historia? Banalny romans, pomiędzy koleżanką i kolegą nic specjalnego, Matylda na początku wydawała się spoko, ale ze strony na stronę wydawała się coraz bardziej głupia.

Kurde, ta autorka ma potencjał, ale zdecydowanie go nie wykorzystuje! Nie powinna wydawać wszystkiego co popadnie, tylko szlifować swoje umiejętności
Pierwsza historia była naprawdę fajna. Podobała mi się zarówno dziecinna Natalia jak "lekkoduch" Michał. Pasowali do siebie,między nimi była chemia, ale bali się tego uczucia, dlatego ucieczka skończyła się tak szybko....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka miała potencjał, ale zdecydowanie niewykorzystany. Całość brzmi nie jak opowiadania, ale jak streszczenia opowiadań. Tak jakby to była nielubiana,nadobowiązkowa lektura w gimbazie i jeden uczeń postanowił ulżyć rówieśnikom w czytaniu takiego czegoś, na szybko napisał streszczenia tych opowiadań, pełne błędów literówek, wydrukował je i wsadził w okładkę

Ta książka miała potencjał, ale zdecydowanie niewykorzystany. Całość brzmi nie jak opowiadania, ale jak streszczenia opowiadań. Tak jakby to była nielubiana,nadobowiązkowa lektura w gimbazie i jeden uczeń postanowił ulżyć rówieśnikom w czytaniu takiego czegoś, na szybko napisał streszczenia tych opowiadań, pełne błędów literówek, wydrukował je i wsadził w okładkę

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początek zaznaczę, że lubię to, że Ewa Nowak porusza temat niepełnosprawności, bo ja też jestem niepełnosprawna i też poruszam się na wózku, dlatego dużo napiszę na temat wątku Justyny, ale to potem.
Zacznijmy od Niny.
Ja widzę ją jako strasznie samotne dziecko. Na loterii życiowej wylosowała rodziców egoistów i brata lekkoducha. Kiedy jej była przyjaciółka wypomina jej brak faceta, ona go sobie wymyśla by być chociaż trochę akceptowaną. Potem jednak sypie się lawina kłamstw.
Do Niny czułam na przemian współczucie i odrazę.
Dlaczego współczucie? Bo tak naprawdę Nina nie była ważna dla jej najbliższego otoczenia. Nawet ci, którzy wydawali się być mili, albo z niej kpili pod nosem, albo udawali dobrodusznych dla własnych korzyści. Justyna miała racje, że ludzie tak naprawdę przejmują się tylko sobą.
Samotność Niny nie usprawiedliwia jednak tego, że wykorzystała śmierć Pawła do bycia zauważoną. Tylko wtedy ktoś się o nią troszczył.
Myślałam, że Nina nie zrozumie swojego postępowania, ale miło się zaskoczyłam. Nastolatka czuła się winna, co świadczy o tym, że ma skrupuły. Z drugiej strony widzi też, że „specjalne traktowanie” nie zawsze jest dobre, szczególnie kiedy ktoś podejmował decyzje dotyczące niej bez zapytania Niny o zdanie.
Bardzo mi się podobała relacja Niny i Bogdana. To taka cicha rodzinna miłość, która rodzi się powoli i nie potrzebuje wielkich słów czy bohaterskich gestów.
Co do Niny to mam dobre rokowania, myślę, że gdyby istniała naprawdę to wyrosłaby na mądrą dziewczynę po tym wszystkim

W sprawie Justyny to jak już wspominałam to bardzo się z nią utożsamiam, ze względu na podobny stan zdrowia. W sumie to ją polubiłam, bo była bardzo przenikliwa, i inteligentna. Nie podobało mi się jednak to, że ciągle się nad sobą użalała. Z drugiej strony gdyby moi rodzice trzymali mnie w domu 24/7 też najszczęśliwsza bym nie była. W ogóle zachowanie matki Justyny było skandaliczne! Nie wypuszczać dziecka z domu? To powinno b yć karalne. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet mieszkanie w bloku można tak dostosować, by Justyna mogła sobie sama wyjść, jasne to kosztuje dużo kasy, ale są dofinansowania. Może to zabrzmi dla was jak oksymoron, ale na wózku da się być samodzielnym, a wierzę, że dziewczyna by chciała być samodzielna. No i jeszcze wieczna inwigilacja. Ona nie jest małym dzieckiem,
żeby nie mogła gadać na takie tematy jakie chce, rozmawiać z kim chce i jeść to, co chce. Zastanawiam się czy jej matka trzymała ją w domu z nadmiernej troski czy tak było jej łatwiej. Tak czy siak chętnie przeczytałabym książkę z nią, jako główną postacią :)
Ogólnie książka super, ciągle trzymała w napięciu :D

Na początek zaznaczę, że lubię to, że Ewa Nowak porusza temat niepełnosprawności, bo ja też jestem niepełnosprawna i też poruszam się na wózku, dlatego dużo napiszę na temat wątku Justyny, ale to potem.
Zacznijmy od Niny.
Ja widzę ją jako strasznie samotne dziecko. Na loterii życiowej wylosowała rodziców egoistów i brata lekkoducha. Kiedy jej była przyjaciółka wypomina jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało się dobrze i szybko.
Polubiłam Olgę, było mi jej autentycznie żal, gdy okazało się,że Dominik którego znała nigdy nie istniał. W Oli nie podobało mi się, to że uważała ludzi którzy są mniej sprawni fizycznie za gorszych (w końcu miała chorą siostrzenicę), i w ogóle oceniała ludzi po pozorach, na szczęście później to się zmieniło
Wątek Agnieszki i studenta był zabawny, mimo, że dziewczyna nieco się ośmieszyła
Nie podobało mi się też, że rodzice Oli mieli ją za niańkę do dzieci, która jest na zawołanie 24/7. Wydaję mi się, że jej potrzeby były dla niej drugorzędne.
Ogółem książka spoko. :)

Książkę czytało się dobrze i szybko.
Polubiłam Olgę, było mi jej autentycznie żal, gdy okazało się,że Dominik którego znała nigdy nie istniał. W Oli nie podobało mi się, to że uważała ludzi którzy są mniej sprawni fizycznie za gorszych (w końcu miała chorą siostrzenicę), i w ogóle oceniała ludzi po pozorach, na szczęście później to się zmieniło
Wątek Agnieszki i studenta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mogło być lepiej,ale nie było tragicznie.
Beata działała mi nerwy. Skoro potrafi się odwrócić od przyjaciółki,bo chłopak jej powiedział,że Eliza go podrywa to co z niej za przyjaciółka? I w ogóle nie dała dojść Elizie do słowa, nie dała się jej wytłumaczyć. Ogólnie Eliza była strasznie bierna, no ale bez tego nie byłoby fabuły.

Mogło być lepiej,ale nie było tragicznie.
Beata działała mi nerwy. Skoro potrafi się odwrócić od przyjaciółki,bo chłopak jej powiedział,że Eliza go podrywa to co z niej za przyjaciółka? I w ogóle nie dała dojść Elizie do słowa, nie dała się jej wytłumaczyć. Ogólnie Eliza była strasznie bierna, no ale bez tego nie byłoby fabuły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że o już dawno nie moja kategoria wiekowa to podobało mi się. Fajna, lekka na wieczór

Mimo, że o już dawno nie moja kategoria wiekowa to podobało mi się. Fajna, lekka na wieczór

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie nie moje klimaty.
Najbardziej na nerwy szkodziła mi Aliee, która (przynajmniej za młodu) była straszną egoistką. Nie przeszkadzało jej to, że ma faceta gdy spotykała się z innym ( czy to jako nastolatka czy jako dorosła) Nie przejmowała się też burzą! Tak jakby nie wiedziała, że może im zaszkodzić.
Wydaję mi się, że główną parę łączyła jedynie namiętność, nie miłość (za młodu)

Zdecydowanie nie moje klimaty.
Najbardziej na nerwy szkodziła mi Aliee, która (przynajmniej za młodu) była straszną egoistką. Nie przeszkadzało jej to, że ma faceta gdy spotykała się z innym ( czy to jako nastolatka czy jako dorosła) Nie przejmowała się też burzą! Tak jakby nie wiedziała, że może im zaszkodzić.
Wydaję mi się, że główną parę łączyła jedynie namiętność, nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie nawet spoko. Nie jest to na pewno nic wybitnego. Spodobał mi się dziecinny, dziwaczny tok myślenia głównej bohaterki

Dla mnie nawet spoko. Nie jest to na pewno nic wybitnego. Spodobał mi się dziecinny, dziwaczny tok myślenia głównej bohaterki

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo dobrze pokazuje, że nie było idealnych czasów. Tu dokładnie widać, że zawsze istniały nastolatki którym w głowach byli tylko przystojni faceci, że nawet bez facebooka ludzie chcieli wiedzieć jak żyją inni.
Co do wątku romantycznego to był bardzo przewidywalny. Jak na główny temat książki to poświęcono mu zbyt mało czasu. Brak mu jakiejkolwiek głębi, czy realności na próżno też szukać w tym dziele powódek psychologicznych. Jak bohaterowie? Zdecydowanie zbyt papierowi, nikt mnie do siebie nie przekonał.

Książka bardzo dobrze pokazuje, że nie było idealnych czasów. Tu dokładnie widać, że zawsze istniały nastolatki którym w głowach byli tylko przystojni faceci, że nawet bez facebooka ludzie chcieli wiedzieć jak żyją inni.
Co do wątku romantycznego to był bardzo przewidywalny. Jak na główny temat książki to poświęcono mu zbyt mało czasu. Brak mu jakiejkolwiek głębi, czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam dość dawno. Temat ciekawy, ale nie wykorzystany. Ten cały "związek" jest strasznie papierowy. Główna Bohaterka wydaje się być zwyczajnie głupia.

Czytałam dość dawno. Temat ciekawy, ale nie wykorzystany. Ten cały "związek" jest strasznie papierowy. Główna Bohaterka wydaje się być zwyczajnie głupia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nawet całkiem interesujące jak na zwykły romansik. Nie jest to dzieło wybitne, może nawet niezbyt ciekawe, ale plus dla autorki (autora) za nie podążanie utartymi ścieżkami. To chyba pierwsza książka, kw którym "ten pierwszy" okazuje się być zwykłym dupkiem. Polubiłam też rudowłosą współlokatorkę głównej bohaterki. Nie rozumiem tylko czemu Jennifer przyjęła zaręczyny "tego drugiego" nawet go nie kochając?

Nawet całkiem interesujące jak na zwykły romansik. Nie jest to dzieło wybitne, może nawet niezbyt ciekawe, ale plus dla autorki (autora) za nie podążanie utartymi ścieżkami. To chyba pierwsza książka, kw którym "ten pierwszy" okazuje się być zwykłym dupkiem. Polubiłam też rudowłosą współlokatorkę głównej bohaterki. Nie rozumiem tylko czemu Jennifer przyjęła zaręczyny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajna, lekka, plusem jest rozumna Karolina i zabawna Felicja, ale... miałam nadzieję, że Karo zostanie z Kazikiem a Romek ją zostawi...

Bardzo fajna, lekka, plusem jest rozumna Karolina i zabawna Felicja, ale... miałam nadzieję, że Karo zostanie z Kazikiem a Romek ją zostawi...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza opowieść o przyjaźni :) Pokazuje, że nie musisz być tacy jak inni, żeby być kimś ważym dla kogoś )

Najlepsza opowieść o przyjaźni :) Pokazuje, że nie musisz być tacy jak inni, żeby być kimś ważym dla kogoś )

Pokaż mimo to