Kurde, ta autorka ma potencjał, ale zdecydowanie go nie wykorzystuje! Nie powinna wydawać wszystkiego co popadnie, tylko szlifować swoje umiejętności
Pierwsza historia była naprawdę fajna. Podobała mi się zarówno dziecinna Natalia jak "lekkoduch" Michał. Pasowali do siebie,między nimi była chemia, ale bali się tego uczucia, dlatego ucieczka skończyła się tak szybko. Końcówka, realistyczna. Gdyby to by było dłuższe, jaki utrzymali kontakt po powrocie do domu, to mógłby być co ciekawy, powolny romans, z problemami rodzinnymi, psychologicznymi w tle. Wiadomo, że to nie byłoby wielkie dzieło, nie weszłoby do kanonu literatury,ale przyjemnie by się czytało.
Okładka całkiem niedopasowana. Natalia była szatynką z lokami, a na okładce wyraźnie jasnowłosa dziewczyna w prostych włosach, nie wspominając o tym, że na nastolatkę raczej nie wygląda. A Michał? Blondyn, a na okładce czarnowłosy ! I skąd ta zimowa droga? Akcja ma miejsce jesienią. Ten, kto projektował tą okładkę nawet nie zaznajomił się z fabułą książki
A druga historia? Banalny romans, pomiędzy koleżanką i kolegą nic specjalnego, Matylda na początku wydawała się spoko, ale ze strony na stronę wydawała się coraz bardziej głupia.

Kurde, ta autorka ma potencjał, ale zdecydowanie go nie wykorzystuje! Nie powinna wydawać wszystkiego co popadnie, tylko szlifować swoje umiejętności
Pierwsza historia była naprawdę fajna. Podobała mi się zarówno dziecinna Natalia jak "lekkoduch" Michał. Pasowali do siebie,między nimi była chemia, ale bali się tego uczucia, dlatego ucieczka skończyła się tak szybko....

Książka świetna, poruszająca ''dzisiejsze'' problemy... Polecam !
Jedynym jak dla mnie mankamentem jest.. zakończenie.. Myślę że każdy czytelnik chciałby wiedzieć co działo sie dalej. Dla mnie zakończone w troszkę dziwne sposób.

Książka świetna, poruszająca ''dzisiejsze'' problemy... Polecam !
Jedynym jak dla mnie mankamentem jest.. zakończenie.. Myślę że każdy czytelnik chciałby wiedzieć co działo sie dalej. Dla mnie zakończone w troszkę dziwne sposób.

Zawiodłam się na autorce. Wprowadziła mnie w klimat ucieczki ze wspaniałym chłopakiem, dwuznacznymi uczuciami, a tu nagle powieść się skończyła zdaniem "I tak kończy się kariera uciekiniera". Żadnego punktu kulminacyjnego, żadnego wielkiego zakończenia. Na następnej kartce zaczyna się nowa powieść pt. "Słońce nad Melomeą", która jest krótka, obliczalna i naprawdę prosta. W dodatku kończy się w najbardziej przewidywalnym momencie.
Przykro mi, ale nie polecam, bo się po prostu przeliczycie.

Zawiodłam się na autorce. Wprowadziła mnie w klimat ucieczki ze wspaniałym chłopakiem, dwuznacznymi uczuciami, a tu nagle powieść się skończyła zdaniem "I tak kończy się kariera uciekiniera". Żadnego punktu kulminacyjnego, żadnego wielkiego zakończenia. Na następnej kartce zaczyna się nowa powieść pt. "Słońce nad Melomeą", która jest krótka, obliczalna i naprawdę prosta. W...

Na początku książka mi się całkiem podobała ale później była coraz bardziej nudna i z trudem dotarłam do końca ...

Na początku książka mi się całkiem podobała ale później była coraz bardziej nudna i z trudem dotarłam do końca ...

przyjemne historie, które czyta się na jednym wydechu

przyjemne historie, które czyta się na jednym wydechu

Zaciekawiła mnie ta ucieczka a tu nagle koniec.Bez kitu.Drugie opowiadanie nudne i bez wątku konkretnego.

Zaciekawiła mnie ta ucieczka a tu nagle koniec.Bez kitu.Drugie opowiadanie nudne i bez wątku konkretnego.