rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Fakt, nie mit Aleksandra Stanisławska, Piotr Stanisławski
Ocena 6,9
Fakt, nie mit Aleksandra Stanisła...

Na półkach:

Bardzo mi sie nie podobało. Wiem, sięgnąłem po nią już mocno uprzedzony ich blogiem, a zwłaszcza fanpagiem na na FB, który jest prowadzony bez dystansu i za grosz bez poczucia humoru z nadęciem i postawą: "my wszystko wiemy najlepiej" a jednocześnie dziecinnymi dyskusjami adminów (tak tak, tych od tej książki) typu: "A czemu ludzie dają reakcje Ha Ha na nasze mądruteńkie posty"? A do tego to upierdliwe narzucanie moderatora "a poprosze link do źródła" A gdy przyprzesz jednego z adminów do muru to otrzymasz zawsze jeden z dwóch - kultowych już w pewnych kręgach tekstów - "nie oceniaj własną miarą" lub "samokrytyka przyjęta" . Aaa i jeszcze pretensjonalne podejście do czytelnikow admina komentarzami typu np. "Mógłbys nie marnować mojego czasu". Bardzo to złe i pokazuje ich zadufanie w sobie, ze wszystko wiedza najlepiej.... Ubaw pierwsza klasa . Dlatego już z takim nastawieniem książka.. no niestety nie podobała mi się, odebrałem ją jako mądraskowanie. Stanowczo nie polecam

Bardzo mi sie nie podobało. Wiem, sięgnąłem po nią już mocno uprzedzony ich blogiem, a zwłaszcza fanpagiem na na FB, który jest prowadzony bez dystansu i za grosz bez poczucia humoru z nadęciem i postawą: "my wszystko wiemy najlepiej" a jednocześnie dziecinnymi dyskusjami adminów (tak tak, tych od tej książki) typu: "A czemu ludzie dają reakcje Ha Ha na nasze mądruteńkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wyjątkowo dobry horror pod względem formy i treści. Pod względem formy to mamy tutaj taką powieść w powieści - autor dostaje maila od czytelnika i to w nim zawarta jest cała historia. A historia..... rewelacja. Któż by pomyślał, że tak oklepany temat jak: "zabłądzenie w górach, bieganie po górach i strachy" może być opisany całkiem inaczej, w inny kreatywny sposób. I to na płaszczyźnie ekspozycji (do miejsca bohaterowie docierają dopiero w połowie książki, pierwsza część to budowanie klimatu, nastroju dawnymi historiami) jak i samego straszenia czy wytłumaczenia (???) zagadki. Jeśli ktoś spodziewa się duchów, jump scearów, wyskakujących straszydeł srogo się zawiedzie. Zresztą sam Karika, ustami Igora, ostrzega, że nie ma co się spodziewać Blair Witch Project. Bardzo polecam. Jak dla mnie horror roku!

Wyjątkowo dobry horror pod względem formy i treści. Pod względem formy to mamy tutaj taką powieść w powieści - autor dostaje maila od czytelnika i to w nim zawarta jest cała historia. A historia..... rewelacja. Któż by pomyślał, że tak oklepany temat jak: "zabłądzenie w górach, bieganie po górach i strachy" może być opisany całkiem inaczej, w inny kreatywny sposób. I to na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Rana" to kolejna, po "Żmijowisku", powieść nie będąca częścią kryminalnej serii. Chmielarz kolejny raz zabiera nas w szkolne mury - jak to miało miejsce w "Wampirze" czy w "Zombie". Jak wychodzi odwiedzenie szkolnych murów? Przede wszystkim autentycznie. Widać, że autor zna szkolne realia i wyraźnie schlebia nauczycielskiemu zawodowi. Może na siłę drobny minus, że jak osoba skazana wyrokiem mogła dostać pracę w szkole (zaświadczenie o niekaralności wymagane), ale siła fabuły była tu jednak wyznacznikiem! A fabuła - o tajemnicy, o zbrodni, o odpowiedzialności.. Do samego końca nie wiadomo "kto zabił" ale Chmilarz zwodzi, zawiesza zatrzymuje akcję na narzędzie zbrodni, jednocześnie podsuwa na całkiem inne, właściwe wskazówki. Jeśli jeszcze ich nie zauważamy, to główna bohaterka coś o nich wspomina (rysunki..) no i wtedy już nie ma opcji by nie dodać sobie dwa do dwóch. Jest to bardzo dobrze poprowadzone i pokazane. Z zakończeniem.... smutnym.. prawdziwym.... już wtedy w pełni rozumiemy konstrukcje postaci. Doskonały warsztat pisarki. Bardzo przemyślana konstrukcja i mistrzostwo słowa i stylu. Polecam!

"Rana" to kolejna, po "Żmijowisku", powieść nie będąca częścią kryminalnej serii. Chmielarz kolejny raz zabiera nas w szkolne mury - jak to miało miejsce w "Wampirze" czy w "Zombie". Jak wychodzi odwiedzenie szkolnych murów? Przede wszystkim autentycznie. Widać, że autor zna szkolne realia i wyraźnie schlebia nauczycielskiemu zawodowi. Może na siłę drobny minus, że jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem inna to seria niż seria o Krugłym. Inna zupełnie też niż "Blask". Bardziej sensacyjna, "hitowa", w której "tyle się dzieje" i taka w stylu Mroza.Na szczęście nie jest tak głupia jak u Remigiusza i da się to przyjemnie czytać, z całkiem dobrym zaskoczeniem, twistem na końcu. Owszem, główny bohater jak na ok 50cio latka, świeżo po tragedii w której stracił rodzinę i stał się troszkę kaleką, zachowuje się i wypowiada i myśli jak 18latek na pierwszych samotnych wakacjach we Władysławowie ;-) ale da się przymknąć oko na to i czytać z satysfakcją.

Całkiem inna to seria niż seria o Krugłym. Inna zupełnie też niż "Blask". Bardziej sensacyjna, "hitowa", w której "tyle się dzieje" i taka w stylu Mroza.Na szczęście nie jest tak głupia jak u Remigiusza i da się to przyjemnie czytać, z całkiem dobrym zaskoczeniem, twistem na końcu. Owszem, główny bohater jak na ok 50cio latka, świeżo po tragedii w której stracił rodzinę i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry kryminał. Znaczy się wątek kryminalny jest dosyć sztampowy i klasyczny za to co wyróżnia tą książkę to wszechobecne technologie IT tu opisane. I właśnie sposób ich podania bardzo mi się podoba, bo autor nie wymądrza się, nie mądraskuje (co czasem zdarza się u Mroza), a przedstawione technologie są autentyczne i dobrze oddają realia komputerowe 2019 roku. Dzięki temu "Cokolwiek wybierzesz" staje się takim polskim Milennium cz.1 AD 2019. Polecam

Bardzo dobry kryminał. Znaczy się wątek kryminalny jest dosyć sztampowy i klasyczny za to co wyróżnia tą książkę to wszechobecne technologie IT tu opisane. I właśnie sposób ich podania bardzo mi się podoba, bo autor nie wymądrza się, nie mądraskuje (co czasem zdarza się u Mroza), a przedstawione technologie są autentyczne i dobrze oddają realia komputerowe 2019 roku. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka. Taki kryminał z "drugim dnem", gdzie główny bohater okazuje się najbardziej przegrany... Kryminał z historią z przeszłości w tle. Klimatem troszkę przypomina "Cień wiatru", bo też o wielkiej, zakazanej namiętności, ale o tym dopiero dowiadujemy się pod koniec, a tak to bardzo kryminał, ze wszystkimi jego regułami. Polecam!

Bardzo dobra książka. Taki kryminał z "drugim dnem", gdzie główny bohater okazuje się najbardziej przegrany... Kryminał z historią z przeszłości w tle. Klimatem troszkę przypomina "Cień wiatru", bo też o wielkiej, zakazanej namiętności, ale o tym dopiero dowiadujemy się pod koniec, a tak to bardzo kryminał, ze wszystkimi jego regułami. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Może nie tak dobra jak "Blask" czy "Rykoszet" ale całkiem sprawnie się czyta - zwłaszcza jako zamknięcie trylogii Krugły/Michalczyk.

Może nie tak dobra jak "Blask" czy "Rykoszet" ale całkiem sprawnie się czyta - zwłaszcza jako zamknięcie trylogii Krugły/Michalczyk.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry kryminał. Na początku troszkę chaotyczny i długo się rozwija, ale z czasem bardzo wciąga. Przypomina "Fargo" - film czy serial, bo również o tym jak początkowo drobna intryga samoistnie doprowadza do eskalacji zła. Książka w napięciu trzyma do końca.
Polecam!

Bardzo dobry kryminał. Na początku troszkę chaotyczny i długo się rozwija, ale z czasem bardzo wciąga. Przypomina "Fargo" - film czy serial, bo również o tym jak początkowo drobna intryga samoistnie doprowadza do eskalacji zła. Książka w napięciu trzyma do końca.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka. Kryminał, ale też wyraźny głos w debacie przeciwko kary śmierci. Łatwo się mówi "śmierć za śmierć" oraz podobne głupawe frazesy, ale mało kto zastanawia się jak taki wyrok rykoszetem odbija się choćby na członkach rodziny skazanego. Jak jedna śmierć ("rzekomo" w majestacie prawa - to niby co? lepsza? uhonorowana? g*** prawda!)pociąga następne.

Sam początek książki, wręcz naturalistyczny obraz egzekucji, już jest mocnym głosem przeciwko takiej karze.. a dalej tylko lepiej i ciekawiej.

Kryminalną historię poznajemy dwutorowo - przeszłość i teraz. Oba wątki z czasem łączą się w jeden. Bardzo to dobry chwyt literacki (choć wiadomo, popularny).

Po lekturze, która jest po prostu historią o zemście, na długo pozostaje w pamięci wątek śmierci zadawanej "na rozkaz", śmierci uprawomocnionej. Na ile jest się odpowiedzialnym przed sobą, przed sumieniem a na ile można zasłaniać się "rozkazem". Zabiłem, bo taki był rozkaz. Otóż nie! Nie ma takich rozkazów. Ja jak żyje ponad 40 lat nigdy też nie pogodzę się, z taką doktryną, że rozkaz.

Dlatego tak bardzo neguje i jestem przeciwnikiem służb mundurowych a swoją córkę z dala bede trzymał od organizacji paramilitarnych i klas mundurowych by jej mózgu nie wyprali tak jak ofiarą systemu.

Bardzo dobra książka. Kryminał, ale też wyraźny głos w debacie przeciwko kary śmierci. Łatwo się mówi "śmierć za śmierć" oraz podobne głupawe frazesy, ale mało kto zastanawia się jak taki wyrok rykoszetem odbija się choćby na członkach rodziny skazanego. Jak jedna śmierć ("rzekomo" w majestacie prawa - to niby co? lepsza? uhonorowana? g*** prawda!)pociąga następne.

Sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To mój pierwszy kontakt z tym autorem i od razu taki rewelacyjny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. A czym?
Przede wszystkim mocną, dojrzałą i bardzo smutną historią. Mamy tu trzy opowieści kryminalne, które dość spójnie łączą się w jedną całość. Najszybciej rozwiązana jest pierwsza opowieść o zabójstwach dzieci z 1946 roku.. ale to dopiero czubek góry lodowej...
Najsmutniejsza część jak poznajemy prawdę, dowiadujemy się co takiego stało się do końca w tym 1978 roku.. bardzo to smutne i emocjonalne.. później już tylko zakończenie historii - tej całościowej.
Powieść troszkę długo się rozkręca. Na początku nawet można nieco pogubić się w tych przeskokach czasowych.. ale za chwilę historia już bardzo wciąga. Historia o niejednoznacznych wyborach, o odcieniach szarości i wchodzeniu w układy z psychopatą, o poznawaniu tajemnic przeszłości.. Bardzo to wciąga. Jest dojrzałe, smutne, prawdziwe i szczere.
Na pochwalę zasługuje styl. Szybki i wciągający ale nie robiący z czytelnika idioty jak wiele współczesnych kryminałów.
Podobają mi się również postacie - choć nie ukrywam, ze Prażmowska to "klon" takiej Saszy Załuskiej z książek Bondy. Ale może być.
Drobne minusy. Całościowe zakończenie historii - ostatni rozdział, który jest typowym thrilerem i trochę za szybki w porównaniu do tempa całej książki. Zauważyć to można zwłaszcza po wolnym i bardzo nastrojowym, smutnym przedostatnim rozdziale..
Szkoda tez, że historia Wiktora Prażmowskiego z 1978 roku podana jest a la narrator wszechwiedzący, trzeciosobowy a nie, że Agata Prażmowska - jego córka dochodzi do jakiś jego pamiętników/spowiednika/przyjaciela/ dzienników lub po prostu nie mam tam jego - Wiktora Prażmowskiego - narracji. Ten minus to tak trochę czepianie się, ale w historii z 1978 roku narrator 3cio osobowy jest mało klimatyczny.

Całościowo książkę bardzo polecam. Historia obejmująca 70 lat... Smutna, rodzinna tragiczna, w świetle blasku (nieistniejącego..?) skarbu

To mój pierwszy kontakt z tym autorem i od razu taki rewelacyjny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. A czym?
Przede wszystkim mocną, dojrzałą i bardzo smutną historią. Mamy tu trzy opowieści kryminalne, które dość spójnie łączą się w jedną całość. Najszybciej rozwiązana jest pierwsza opowieść o zabójstwach dzieci z 1946 roku.. ale to dopiero czubek góry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mi się podobało. Mistrzowska napisane. Świetna intryga i wątek kryminalny majstersztyk. Polecam

Bardzo mi się podobało. Mistrzowska napisane. Świetna intryga i wątek kryminalny majstersztyk. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najsłąbsza część trylogii dlatego, że najbardziej krwawa

Najsłąbsza część trylogii dlatego, że najbardziej krwawa

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety - najgorsza powieść Bojarskiego. Przygodę z tym autorem zacząłem od "Biegacza", który urzekł mnie bardzo ciekawą intrygą kryminalną sięgającą do tajemnic PRLu, później czytałem słabszą (ale nie najgorszą) "Ściemę" i teraz "Pokuszenie". I nastawiłem się na rasowy kryminał a dostałem? Dostałem kiepską powieść przygodową dla 12letnich chłopców rozczytanych w Niziurskim. Po prostu Pan Samochodzik i Wschowskie Tajemnice - taki by to mogło nosić tytuł.
Bohater Popiołek i jego rówieśnik, panowie pod 50tke, mówią językiem grzecznych chłopców z Niziurskiego i Bahdaja (zabrakło tylko "klawo" bo "serwus" chyba nawet się pojawia), do tego tłumaczą się z zakupu piwa mamie (sic!) jednego z dorosłych bohaterów. Nie lepiej - a wręcz gorzej - innymi postaciami. Dres i szef lokalnej mafii używa na końcu zdania typowego "maan" nuci sobie "If you going to San Francisco". Realistyczne i wiarygodne, prawda? Chociaż tyle, że jeździ BMW a nie Tico czy Dacią Sandero :-)
No i ta intryga. Krymnalna bo trupy? nic z tych rzeczy! To książka przygodowa o poszukiwaniu nagrobka sprzed 300 lat , a w nim skarbu.. Nie, czuję się oszukany. Chciałem kryminał a dostałem podróbkę Niziurskiego, napisanego stylem 12 latka dla dwunastolatków.
Jedna dodatkowa gwiazdka za kilka ciekawostek historycznych Wschowy.
Bardzo odradzam!

Niestety - najgorsza powieść Bojarskiego. Przygodę z tym autorem zacząłem od "Biegacza", który urzekł mnie bardzo ciekawą intrygą kryminalną sięgającą do tajemnic PRLu, później czytałem słabszą (ale nie najgorszą) "Ściemę" i teraz "Pokuszenie". I nastawiłem się na rasowy kryminał a dostałem? Dostałem kiepską powieść przygodową dla 12letnich chłopców rozczytanych w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety książka dużo słabsza od "Biegacza" Czarno-białe, "papierowe" nie pogłębione postacie, a terściowo wątek rozliczeń z PRL. To akurat dobre, plus - znów praca "psiarni" ukazana w negatywnym świetle. I to mi sie podoba. Bardzo podoba!

Niestety książka dużo słabsza od "Biegacza" Czarno-białe, "papierowe" nie pogłębione postacie, a terściowo wątek rozliczeń z PRL. To akurat dobre, plus - znów praca "psiarni" ukazana w negatywnym świetle. I to mi sie podoba. Bardzo podoba!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą książkę. Po równa ma wady i zalety.

WADY:
- "papierowy" główny bohater, bez rodziny, bez żony/"bagażu" doświadczeń
- główny bohater taki grzeczniuteńki - chłop 44lata a czasem czuję się jakbym czytał powieść Niziurskiego o harcerzykach
- dosyć czarrno-buałe postacie

ZALETY:
- wątek kryminalny, siegający tajemnic przeszości
- bardzo, bardzo mi się podoba, że milicjanci i policjanci ukazani są w negatywnym switle. Oj wyjątkowo - z przyczyn prywatnych - nie lubię tej grupy zawodowej i czytając tą książkę to po prostu balsam dla mojej duszy. Widać, że autor też nie przepada za milicją (bo obecnie tak, to tez milicja - według mnie i prawdopodobnie autora)

Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą książkę. Po równa ma wady i zalety.

WADY:
- "papierowy" główny bohater, bez rodziny, bez żony/"bagażu" doświadczeń
- główny bohater taki grzeczniuteńki - chłop 44lata a czasem czuję się jakbym czytał powieść Niziurskiego o harcerzykach
- dosyć czarrno-buałe postacie

ZALETY:
- wątek kryminalny, siegający tajemnic przeszości
- bardzo,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rewers Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Gaja Grzegorzewska, Marta Guzowska, Joanna Jodełka, Robert Małecki, Marta Mizuro, Remigiusz Mróz, Joanna Opiat-Bojarska, Małgorzata Sobieszczańska, Marcin Wroński
Ocena 6,1
Rewers Wojciech Chmielarz,...

Na półkach:

Niestety mocno przeciętne. Na uwagę zasługują opowiadania Chmielarza i Małeckiego. No nawet Mróz daje rade (choć nie lubie jego książek). Ale reszta nudna i nieciekawa. A już te ostatnie Jodełki to przekombinowane i nie wiadomo co to w ogóle ma być

Niestety mocno przeciętne. Na uwagę zasługują opowiadania Chmielarza i Małeckiego. No nawet Mróz daje rade (choć nie lubie jego książek). Ale reszta nudna i nieciekawa. A już te ostatnie Jodełki to przekombinowane i nie wiadomo co to w ogóle ma być

Pokaż mimo to


Na półkach:

Któryś z polityków powiedział kiedyś: "że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy". King chyba zbytnio nie interesował się polską sceną polityczną, bo zupełnie nie wziął sobie do serca słów Millera, a, co gorsza, pisząc tą powieść postąpił dokładnie odwrotnie....

Ale po kolei.

"Outsider" to takie "The best of.. Stephen King" lub "The Greatest Hist". Zadziwiające, że w obrębie jednej - całkiem spójnej - historii udało się upchnąć tyle gatunków. Na początku mamy rasowy kryminał, który bardzo wciąga i czyta się go świetnie. Zupełnie jak pierwszą część trylogii Mr.Mercedes. Ten sam klimat.
I czytając dalej - mamy pewien mocny zwrot akcji i już kryminał zmienia się w thriller i płynnie w horror. Tu już przypomina troszkę "Zmianę warty". Widać, że powieść robi za "Best of.." bo pojawia się znana i lubiana Holy (z trylogii o Mercedesie, na Billa nie udało się wskrzesić..). Mało tego ostatnia część to już motywy z "Desperacji" to ganianie się po pustyni. I znowu bohater zbiorowy i znowu jeden, który się wyłamuje i pomaga temu złemu.. Ile razy to już było u Kinga...?

Jak to wszystko się czyta? No mnie osobiście na początku (w części kryminalnej) bardzo dobrze. Szalenie wciąga. Później po zwrocie fabularnym już za bardzo powieść się mymła i ot, wychodzi z tego takie zwykłe ganianie za potworkiem. Szału nie ma - zwłaszcza w porównaniu z początkiem.

A cała powieść to w ogóle taki rimejk "Drakuli" ;-)

Któryś z polityków powiedział kiedyś: "że nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy". King chyba zbytnio nie interesował się polską sceną polityczną, bo zupełnie nie wziął sobie do serca słów Millera, a, co gorsza, pisząc tą powieść postąpił dokładnie odwrotnie....

Ale po kolei.

"Outsider" to takie "The best of.. Stephen King" lub "The Greatest Hist"....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czubaj jest lepszy z książki na książkę - choć tą powieścią równo trzyma poziom "Piątego beatlesa".
Na plus: dobrze opowiedziana, spójna i ciekawa historia. I chociaż już w połowie dość łatwo można było się domyśleć kto zabił to miło się czyta.
aż prosi się o część 2 - prawdziwą historię dziewczynki z zapalniczką. Mariusz - weź napisz no..!

Czubaj jest lepszy z książki na książkę - choć tą powieścią równo trzyma poziom "Piątego beatlesa".
Na plus: dobrze opowiedziana, spójna i ciekawa historia. I chociaż już w połowie dość łatwo można było się domyśleć kto zabił to miło się czyta.
aż prosi się o część 2 - prawdziwą historię dziewczynki z zapalniczką. Mariusz - weź napisz no..!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, najsłabsza rzecz w twórczości Orbitowskiego. Z góry napisze, że uwielbiam jego książki i opowiadania. Ostatnią powieść "Exodus" czytałem jednym tchem - tak, nie mogłem zdzierżyć na początku jej bohatera: tu poruch*, tamta przeleci, tu w obozie pomędrkuje ale później wyjaśniło się czemu tak..

Uwielbiam "Szczęśliwą ziemię", i "Inną duszę". Zabierając się za "Pamiętnik.." spodziewałem się ekscytacji jaką miałem czytając "Nadchodzi" a tu taki zonk.

Przede wszystkim nuda i pretensjonalność w zakresie kreacji głównego bohatera.

Nuda, bo nie wciąga, nie interesowały mnie prezentowane historie w opowiadaniach. Część z nich to raczej rozgrzewka i trening z Rykusmyku niż jakaś intrygująca treść. No ale jeszcze OK, to bym zdzierżył.. ale na maksa wkurzał mnie główny bohater bardzo podobnie kreowany w kazdym opowiadaniu. Najlepiej to widać w opowiadaniu "American horror" - koleś ot tak po prostu uważa, że ma prawo w jednej ze scen przypieprzać się do pary na lotnisku - laskę zmaca, kolesiowi przywali.. Nawet tu nie chodzi o samo zdarzenie, co raczej o to, że taki tępy antybohater przewija się w każdej historii. I do tego pyszałkowate jego mądraskowanie. No nie. Nie kupuje tego. Najsłabszy Orbitowski jakiego dotąd czytałem

Niestety, najsłabsza rzecz w twórczości Orbitowskiego. Z góry napisze, że uwielbiam jego książki i opowiadania. Ostatnią powieść "Exodus" czytałem jednym tchem - tak, nie mogłem zdzierżyć na początku jej bohatera: tu poruch*, tamta przeleci, tu w obozie pomędrkuje ale później wyjaśniło się czemu tak..

Uwielbiam "Szczęśliwą ziemię", i "Inną duszę". Zabierając się za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa książka, dobrze, że nie pozbawiona humoru. Świetnie przeplatają się ze sobą światy: "szpitalny" i literacki. Jedyny minus (ale duży) to kreacja głównego bohatera - dres, a tu takie przemyślenia, filozofie i w ogóle nie pasuje do całości ten typ (że dres/hools)

Bardzo ciekawa książka, dobrze, że nie pozbawiona humoru. Świetnie przeplatają się ze sobą światy: "szpitalny" i literacki. Jedyny minus (ale duży) to kreacja głównego bohatera - dres, a tu takie przemyślenia, filozofie i w ogóle nie pasuje do całości ten typ (że dres/hools)

Pokaż mimo to