Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Umówmy się na Polskę Maciej Kisilowski, Anna Wojciuk, praca zbiorowa
Ocena 7,5
Umówmy się na ... Maciej Kisilowski, ...

Na półkach: , ,

Pierwsza połowa książki to bardzo prosty, ale w pewnym sensie rewolucyjny koncept poszerzenia demokracji i samorządności, który moim zdaniem jest dobrym rozwiązaniem sytuacji w kraju - od administracyjnej niewydolności, przez podziały społeczne aż po skomplikowane przepisy i krótkowzroczną legislację.

Druga część to fantazyjne historie z różnych województw, które lepiej lub gorzej opisują, co w książce siedzi i jaka jest jej konsekwencja. Są czasami zabawne, czasami skrajnie naiwne i być może przekonają kogoś, kto nie siedzi głęboko w polityce do tego pomysłu.

Zdecydowanie warto ją przeczytać, bo jest krótka i przyjemna, a do tego istnieje w niej potencjał na ogromną zmianę w myśleniu czytelnika.

Pierwsza połowa książki to bardzo prosty, ale w pewnym sensie rewolucyjny koncept poszerzenia demokracji i samorządności, który moim zdaniem jest dobrym rozwiązaniem sytuacji w kraju - od administracyjnej niewydolności, przez podziały społeczne aż po skomplikowane przepisy i krótkowzroczną legislację.

Druga część to fantazyjne historie z różnych województw, które lepiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka, chociaż jak na mój gust zbyt historyczna - powiedziałbym że mniej więcej co drugi rozdział jest naprawdę na temat, a co drugi - na tematy poboczne. Jest to do przeżycia bo język jest świetny i konkretny, natomiast sprawia to, że czyta się bardzo opornie.

Polecam każdemu, kto interesuje się historią Polski po czasach słusznie minionych.

Bardzo dobra książka, chociaż jak na mój gust zbyt historyczna - powiedziałbym że mniej więcej co drugi rozdział jest naprawdę na temat, a co drugi - na tematy poboczne. Jest to do przeżycia bo język jest świetny i konkretny, natomiast sprawia to, że czyta się bardzo opornie.

Polecam każdemu, kto interesuje się historią Polski po czasach słusznie minionych.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Merytorycznie zawiera bardzo dużo powierzchownej wiedzy i daje zadość postawionemu sobie zadaniu przybliżenia historii Chin laikowi.

Niestety jest to bardzo długa pozycja, którą od mniej więcej 2/3 czytałem na siłę. Moim zdaniem książce szkodzi przerywanie narracji na rzecz luźno związanych opisów postaci historycznych, poświęcanie kilkunastu stron życiorysom niewiele znaczących poetów czy aktywistów które można było zamknąć w krótkiej, akapitowej notatce.

Język - przyjemny i lekki, ale miejscami bardzo wyraźnie widać lanie wody, więc nie polecam tej książki - jest stanowczo za długa przez moim zdaniem niepotrzebne podrozdziały i nieprzyjemna przez chaotyczną narrację.

Merytorycznie zawiera bardzo dużo powierzchownej wiedzy i daje zadość postawionemu sobie zadaniu przybliżenia historii Chin laikowi.

Niestety jest to bardzo długa pozycja, którą od mniej więcej 2/3 czytałem na siłę. Moim zdaniem książce szkodzi przerywanie narracji na rzecz luźno związanych opisów postaci historycznych, poświęcanie kilkunastu stron życiorysom niewiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Napisana bardzo prostym językiem, zawiera mnóstwo nieocenionych porad, które znać powinien każdy człowiek.

Jedyną wadą pozycji jest czasami niepotrzebne rozpisywanie się autorki (W stylu przepisów które można znaleźć na pierwszej stronie Google) o swoich przeżyciach z kuchni, choć i tutaj niejednokrotnie są w nich użyteczne informacje.

Tym niemniej uważam że skoro jest to w założeniu poradnik - takie dygresje powinny być ograniczone do minimum, jest to chwyt trochę jakbym ja teraz w dwóch akapitach opisał jak to dodałem do dania 10 razy więcej soli niż powinienem i musiałem płukać żołądek - strata czasu.

Mimo to oczywiście merytoryczna wartość książki jest ogromna i polecam ją z całego serca każdemu człowiekowi.

Napisana bardzo prostym językiem, zawiera mnóstwo nieocenionych porad, które znać powinien każdy człowiek.

Jedyną wadą pozycji jest czasami niepotrzebne rozpisywanie się autorki (W stylu przepisów które można znaleźć na pierwszej stronie Google) o swoich przeżyciach z kuchni, choć i tutaj niejednokrotnie są w nich użyteczne informacje.

Tym niemniej uważam że skoro jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Treść książki to w 90% niepowiązane ze sobą anegdoty i opowieści z mchu i paproci, bzdury i niedorzeczne bajki mające służyć za przykład stosowania reguł nie martwienia się. Treść każdego rozdziału jest pod tym względem bezwartościowa, ale niektóre anegdoty są odrobinę zabawne.

Poza tym książka zawiera zbiór całkiem sensownych zasad na tytułowy temat, natomiast nie uznałbym żadnej z nich za "przełomową" - tym niemniej są użyteczne dla docelowego czytelnika.

Język jest bardzo nudny a tłumaczenie chyba robił chat GPT, bo niektóre językowe rewolucje są niedorzeczne w polszczyźnie.

Zalecam znaleźć książkę w sklepie stacjonarnym i w tym samym sklepie przejrzeć ostatnie strony rozdziałów z podsumowaniem i zanotować sobie te zasady z końców rozdziałów, które mają dla czytelnika sens. Ta książka to clickbait na poziomie "K****** i p*******", książki której tytuł jest dla mnie nieprzyzwoity, więc go wygwiazdkuję.

Treść książki to w 90% niepowiązane ze sobą anegdoty i opowieści z mchu i paproci, bzdury i niedorzeczne bajki mające służyć za przykład stosowania reguł nie martwienia się. Treść każdego rozdziału jest pod tym względem bezwartościowa, ale niektóre anegdoty są odrobinę zabawne.

Poza tym książka zawiera zbiór całkiem sensownych zasad na tytułowy temat, natomiast nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetne podsumowanie długiej historii Rosji. Autor bardzo mocno zwraca uwagę na swoją propozycję interpretacji rosyjskiej historii - czyli historii, która lubi się powtarzać.

Historia jest wyłożona w przyjemny, wiarygodny i logiczny sposób, nie ma zbędnego nacisku na szczegóły i postaci poboczne przez co faktycznie zawiera całość najważniejszej rosyjskiej historii.

Rosja zdaniem autora od wieków jest bardzo podobna lub wręcz identyczna pod względami instrumentów administracyjnych. Ciężko się z takim punktem widzenia nie zgodzić, jest to jak najbardziej racjonalna interpretacja, natomiast wadą tej pozycji jest z pewnością to, że autor jest w tej idei wręcz zakochany i o ile chętnie opowiada o historii, o tyle tak często wraca do swojej idei "wiecznych carów i bojarów" że obawiam się pominięcia skądinąd istotnych fragmentów historii tego imperium.

Książka jak najbardziej warta przeczytania. Napisana jasnym, przyjemnym językiem nie sili się na pisarstwo wyczynowe, momentami czyta się wręcz jak książkę przygodową - a jednocześnie jest pełna merytorycznych treści.

Świetne podsumowanie długiej historii Rosji. Autor bardzo mocno zwraca uwagę na swoją propozycję interpretacji rosyjskiej historii - czyli historii, która lubi się powtarzać.

Historia jest wyłożona w przyjemny, wiarygodny i logiczny sposób, nie ma zbędnego nacisku na szczegóły i postaci poboczne przez co faktycznie zawiera całość najważniejszej rosyjskiej historii.

Rosja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka to świetna biografia i polecam ją każdemu szczerze zainteresowanemu życiem Leonarda, ale nie polecam jej tym czytelnikom, którzy jeszcze bardziej zaciekawieni są poznaniem realiów i historii renesansu. Oczywiście są pewne szczątkowe informacje, ale często autor popełnia opisywanie rzeczy, które mnie zupełnie nie obchodziły.

Książka ma swoje momenty i czyta się nieźle, bo jest naprawdę dobrze napisana i dość rzeczowa, natomiast nie jest to arcydzieło, bo bardzo łatwo się od niej odbić. Robiłem sobie regularne przerwy w lekturze właśnie dlatego, jak szybko kończy się zapał na niektórych rozdziałach.

Ostatecznie największą zaletą książki jest to, że można poznać co ciekawsze fragmenty notatników Leonarda oraz niektóre aspekty życia renesansowego. Język przyjemny, materii sporo, autor stara się nie tracić czasu.

Książka to świetna biografia i polecam ją każdemu szczerze zainteresowanemu życiem Leonarda, ale nie polecam jej tym czytelnikom, którzy jeszcze bardziej zaciekawieni są poznaniem realiów i historii renesansu. Oczywiście są pewne szczątkowe informacje, ale często autor popełnia opisywanie rzeczy, które mnie zupełnie nie obchodziły.

Książka ma swoje momenty i czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka to przykład przeciętnej fabuły gry RPG - młody chłopak rozpoczyna przygodę, a w walce o wielkie stawki w bardzo krótkim czasie staje się praktycznie bohaterem narodowym, ma piękną żonę i znajomych w wysokich sferach.

Z tego powodu też fabuła jest czasem przewidywalna, a czasem zaskakująca. Bardzo przyjemne połączenie, bo w swej Dyzmowskiej absurdalności przypomina prawdziwe życie. Wszystko ratuje wspaniały język Pratchetta, mojego ideału literackiego.

Ta książka to przykład przeciętnej fabuły gry RPG - młody chłopak rozpoczyna przygodę, a w walce o wielkie stawki w bardzo krótkim czasie staje się praktycznie bohaterem narodowym, ma piękną żonę i znajomych w wysokich sferach.

Z tego powodu też fabuła jest czasem przewidywalna, a czasem zaskakująca. Bardzo przyjemne połączenie, bo w swej Dyzmowskiej absurdalności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetnie napisana, bardzo przyjemnym językiem. Od jakiejś 2/3 tekstu można zauważyć zmęczenie autora, jakby chciał skończyć książkę szybciej, niż powinien. Mimo to - świetnie napisana. Językową wadą jest ciągłe używanie imion i lokalizacji bez odniesienia do rzeczywistości, przez co ciężej jest sobie wyobrazić, o czym autor pisze.

Jeżeli chodzi o wartość pozycji - moim zdaniem każdy człowiek żyjący w demokracji powinien znać historię Aten i ówczesnego prawa i zwyczajów, żeby nabrać odpowiedniej perspektywy. Autor nie marnuje czasu na opisy bitew, poza tymi ważniejszymi, i faktycznie skupia się na tematach istotnych dla historii Aten i historii demokracji.

Faktycznie istotną wadą pozycji jest to, że ma nie dość dużo stron - i widoczne zmęczenie oraz ciągłe pojawianie się nowych postaci sprawia że po pewnym punkcie czyta się ciężej, niż poprzednio.

Świetnie napisana, bardzo przyjemnym językiem. Od jakiejś 2/3 tekstu można zauważyć zmęczenie autora, jakby chciał skończyć książkę szybciej, niż powinien. Mimo to - świetnie napisana. Językową wadą jest ciągłe używanie imion i lokalizacji bez odniesienia do rzeczywistości, przez co ciężej jest sobie wyobrazić, o czym autor pisze.

Jeżeli chodzi o wartość pozycji - moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Język dość monotonny i męczący, ale nie do przesady. Da się czytać, ale czasem ciężko się zmusić do brnięcia w filozoficzno-apologetyczne słowa autora. Przykładowo w tym samym rozdziale na opis ideologii marksizmu autor poświęca więcej stron niż na wyjaśnienie okoliczności i przebiegu powstania warszawskiego, albo tego jak faktycznie doszło do rewolucji bolszewickiej. Książka historyczna powinna zawierać więcej historii, a mniej filozofii.

Merytorycznie jest bardzo dobra, pełna źródeł i informacji mało znanych. Niestety często opinie są dość absurdalne. Przykładowo uznanie, że konstytucja USA dając stanom tyle samo (Niezależnie od zaludnienia) mandatów promuje stany konserwatywne - zupełnie jakby twórcy konstytucji mogli przewidzieć, które stany będą gęsto zaludnione i które będą konserwatywne. Taka opinia jest nie do obronienia, a podobnych jest bardzo wiele i trzeba umieć je rozpoznawać i poddawać krytycznej analizie.

Sam dobór tematów również jest często dziwny, ale być może oparty w amerykańskim myśleniu - insurekcja kościuszkowska ledwie wspomniana, ani słowa o sejmach, natomiast bardzo długie dywagacje o tym, kto jest a kto nie jest żydem, Polakiem czy Ukraińcem, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie, skoro np. ci ludzie walczyli w tych samych armiach i głosowali na te same partie.

Ostatnią wadą książki jest nacisk na statystykę - autor bez przerwy podaje liczby które w próżni lub drobnym kontekście, jaki zaproponował nie mówią dużo. Na początku zapewniał, że tak robić nie będzie, ale muszę szczerze przyznać że, powiedzmy, 50% statystyk jest przydatne (Ironiczne), więc tragedii nie ma.

Ostatecznie książka jest w porządku, ale jest po prostu zbyt długa jak na oferowaną treść, przez co sprawia wrażenie pisanej na kolanie i nie redagowanej inaczej niż pod kątem poprawności językowej - lub redagowanej pod kątem obecnej polityki, a więc dodawaniu wtrąceń, które są raczej filozoficzne niż historyczne.

Język dość monotonny i męczący, ale nie do przesady. Da się czytać, ale czasem ciężko się zmusić do brnięcia w filozoficzno-apologetyczne słowa autora. Przykładowo w tym samym rozdziale na opis ideologii marksizmu autor poświęca więcej stron niż na wyjaśnienie okoliczności i przebiegu powstania warszawskiego, albo tego jak faktycznie doszło do rewolucji bolszewickiej....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ksiązka dwuwarstwowa - z jednej strony podejście do rozliczenia Polaków z antysemityzmu, z drugiej - podejście do rozliczenia Kurskich ze swojej przeszłości.

Pierwsza warstwa choć mi bliska tematycznie niestety wybitna nie jest - sporo podań bez źródeł, a niektóre drobne sprawy (np. nie przyjęcie głównego bohatera tej książki do klubu studenckiego powodowane prawdopodobnym antysemityzmem dwóch sędziów konkursu) rozdmuchiwane są na wiele stron. Innym problemem jest niejednokrotne prawie że spiskowe myślenie na zasadzie "coś się nie udało przodkowi bo antysemityzm", może i jest prawdziwe - ale mało wiarygodne. A druga strona medalu - "niby zły żyd, a jednak Polacy go szanowali" jest zwykle zupełnie zbędna i trochę żenująca.

Druga warstwa biograficzna jest znacznie ciekawsza, o ile ktoś lubi postać Lewisa Namiera, czyli tak naprawdę protagonisty tej opowieści. Mnie autor do niej nie zaciekawił, choć obiektywnie jest bardzo ciekawa, niestety Kurski niepotrzebnie pastwi się nad drobnostkami z jego życia, które ciekawe nie są.

Gdyby skrócić "Dziady i Dybuki" o wspomniane głupstwa z 400 stron średniej książki wyszłoby 250 stron arcydzieła.

Warstwa językowa też nie dostarcza, autor stara się pisać pięknie i kreatywnie, a wychodzi czasami kiczowato, czasami śmiesznie, a tylko czasami - cudownie. Te cudowne części należało zostawić, a resztę sobie darować.

Wspomnę też o formatowaniu, choć to zapewne kwestia wydawcy czy redaktora - wstawianie cytatów i podań w środku bloku tekstu i skakanie między nimi przyprawiało mnie o ból głowy, a na każde wydzielone zdjęcie przypadało co najmniej dwa razy tyle niewykorzystanej przestrzeni, przez co książka jest niepotrzebnie dłuższa i cięższa, marnuje się więcej papieru, a i na samych zdjęciach niemal nic nie widać.

Ksiązka dwuwarstwowa - z jednej strony podejście do rozliczenia Polaków z antysemityzmu, z drugiej - podejście do rozliczenia Kurskich ze swojej przeszłości.

Pierwsza warstwa choć mi bliska tematycznie niestety wybitna nie jest - sporo podań bez źródeł, a niektóre drobne sprawy (np. nie przyjęcie głównego bohatera tej książki do klubu studenckiego powodowane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przyjemny język, same konkrety i mimo braku "umilaczy czasu" i poetyckich sformułowań czyta się świetnie. Doceniam obiektywizm autora i jego wiedzę, natomiast format zbioru artykułów ma poważną wadę - ten sam temat może być wałkowany, niektóre tematy powracają w podobnej formie 2-3 razy. Nie jest to duża wada, bo tematy te powracają raczej w formie wtrąceń, a zbędne ponowne wyjaśnienia zajmują najwyżej kilka stron.

Do tego oczywiście jeden temat jest bardzo ciekawy, drugi - nieciekawy. Ostatecznie książka pozwala poznać bardzo dobrze "zakulisowe" realia PRL - a więc spełnia swój cel.

Bardzo przyjemny język, same konkrety i mimo braku "umilaczy czasu" i poetyckich sformułowań czyta się świetnie. Doceniam obiektywizm autora i jego wiedzę, natomiast format zbioru artykułów ma poważną wadę - ten sam temat może być wałkowany, niektóre tematy powracają w podobnej formie 2-3 razy. Nie jest to duża wada, bo tematy te powracają raczej w formie wtrąceń, a zbędne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całość książki opiera się na próbie udowodnienia że chłop to niewolnik, co autorowi się nie udaje. Myślę że wynika to z błędnego założenia, że to, co dzisiaj nazywamy naruszeniem wolności człowieka (a dawniej było normalnością) trzeba rozliczać z dzisiejszej perspektywy.

Takie rozumowanie nie jest przekonujące, szczególnie z pióra historyka, bo prowadzi do nieuniknionej konkluzji, że historia ludzkości to długa historia niewolnictwa, które skończyło się w niektórych tylko krajach dopiero w XX wieku. Nie było tak i trzeba rozróżnić pracę w polu na częściowy zysk kogoś innego (Tak zwanej "pracy" i "podatków" jak nazywamy to dzisiaj) a niewolniczą pracę z obozów koncentracyjnych i czasów wojny secesyjnej.

Teoria, że chłopi byli niewolnikami jest do obronienia i autor dochodzi często do celnego argumentu, ale rzuca sobie kłody pod nogi nietrafną argumentacją i zbyt daleko idącymi wnioskami - raz podaje wierszyk, raz podanie sprzeczne z kilkoma innymi, raz żadnego źródła nie ma w kluczowym aspekcie. Do tego argumentacja językowa, że chłop oznacza niewolnik, wynikająca z podawania definicji słów podobnie brzmiących, które oznaczają po prostu pracownika.

Językowo niestety dno, stale widoczne są wnioski i próby przekonywania na zasadzie "I z tego powodu byli niewolnikami", często nawet kilka razy w jednym akapicie. Męczące podejście, jakby czytelnik nie potrafił sam wyciągać wniosków.

Książka dosyć irytująca i do tego ekstremalnie nudna - autor skacze po tematach, powtarza się, podział na rozdziały jest całkowicie życzeniowy.

Całość książki opiera się na próbie udowodnienia że chłop to niewolnik, co autorowi się nie udaje. Myślę że wynika to z błędnego założenia, że to, co dzisiaj nazywamy naruszeniem wolności człowieka (a dawniej było normalnością) trzeba rozliczać z dzisiejszej perspektywy.

Takie rozumowanie nie jest przekonujące, szczególnie z pióra historyka, bo prowadzi do nieuniknionej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna książka, jej główną wadą jest to, że jest zwyczajnie zbyt krótka.

Ponadto jest zapisem wywiadu, więc nie można się czepiać o dobór słownictwa i środków literackich.

Lecz mówiąc poważnie, wielką wadą jest to, że brak w niej narracji, lepszego przedstawienia sytuacji. Rozumiem że o pewien chaos zapewne chodziło, lecz ja nie kupuję tego zabiegu - uważam, że jest zbędny, i przez to książka szybciej się starzeje.

Tym niemniej historia jest przednia. Szczególnie polecam Warszawiakom, antysemitom i innym fanom polityki.

Świetna książka, jej główną wadą jest to, że jest zwyczajnie zbyt krótka.

Ponadto jest zapisem wywiadu, więc nie można się czepiać o dobór słownictwa i środków literackich.

Lecz mówiąc poważnie, wielką wadą jest to, że brak w niej narracji, lepszego przedstawienia sytuacji. Rozumiem że o pewien chaos zapewne chodziło, lecz ja nie kupuję tego zabiegu - uważam, że jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się jak kolekcję komentarzy ateisty na Facebooku, co może być rzeczywistością - Autor wielokrotnie chwali się z walk internetowych, i możliwe że stąd wynika żenująco niski poziom właściwie wszystkiego w tej książce.

Merytorycznie - powołuje się na artykuły populistyczne ze stron bezpośrednio ateistycznych oraz na podania, które są krytykowane jako mało prawdopodobne. Są momenty, w których mówi, że dany fakt historyczny jest niepewny, bo źródła są ze sobą sprzeczne. Albo powołuje się na satyryczny wierszyk, traktując go jak źródło historyczne.
Do tego masa ordynarnych bzdur i teorii spiskowych. "Państwo polskie manipuluje historykami", "Dzieci chodzące na religię są izolowane i napiętnowane w grupie rówieśniczej", "Przywiązanie KULu do wyznawania religii świadczy o wyższej edukacji w całym kraju".

Logicznie - można wyczuć pewną dozę schizofrenii, przykładowo zdaniem autora religia była wymuszonym w naszym kraju narzędziem zniewolenia plemion, ale zarazem królewskie dynastie i ludność przez wiele wieków prowadziły otwartą walkę z kościołem. Oczywiście są pewne dobre momenty, ale rozumowanie, że "Polska nie została zjednoczona, bo wcześniej nie było żadnej Polski" stoi na poziomie przekonywania że szklanka wody jest zupą, bo jest wodnistą masą w otwartym naczyniu.

Językowo - jak z Facebooka, i to strasznie widać. Spodziewałem się, z braku chęci do lustrowania autorów przed lekturą (Chcę zachowywać obiektywizm), czegoś w stylu krótkiego reportażu. No, ale dostałem komentarz o tym, że Kler jest zły i w ogóle odpowiada za całe zło tego świata. Może i bym się z tym zgodził, przemyślał gdyby nie to, że każdy wers zawiera w sobie przynajmniej dwa negatywne komentarze i autor nie pozwala mi w ogóle ocenić kontekstu, wagi i wydźwięku przywołanego faktu.

Niestety, dno i kawałek mułu. Najbardziej współczuję biedakom, którzy zostali naciągnięci na wpłacenie datków na ten projekt.

Czyta się jak kolekcję komentarzy ateisty na Facebooku, co może być rzeczywistością - Autor wielokrotnie chwali się z walk internetowych, i możliwe że stąd wynika żenująco niski poziom właściwie wszystkiego w tej książce.

Merytorycznie - powołuje się na artykuły populistyczne ze stron bezpośrednio ateistycznych oraz na podania, które są krytykowane jako mało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Mówię jak na spowiedzi - wszystko, co wydarzyło się zaraz po wyzwoleniu i nieco później, było po stokroć gorsze niż wojna."

Książka to świetnie i bardzo emocjonalnie napisany reportaż z wysiedleń Ukraińców z Bieszczad, opisujący zarówno powody, które do tych sytuacji doprowadziły (Przede wszystkim tarcia między bojówkami ukraińskimi, bojówkami polskimi i SB), przebieg akcji i stopień realizacji jej celu oraz jej następstwa.

Opisy są bardzo rzeczowe - obok przytoczenia fragmentów dokumentów, notatek, rozporządzeń autor podaje relacje naocznych świadków, ich rodzin i znajomych. Widoczny jest brak selekcji tych relacji, gdyż spora ich część to powtórzenie praktycznie tej samej historii dziesięć razy, lecz poza tym mankamentem czyta się nieźle.

Największa wartość tej książki to lepsze zrozumienie narodu ukraińskiego, dostrzeżenie podobieństw tych ludzi z Polakami. Sam przebieg akcji "Wisła" jest raczej pretekstem do opisania relacji między narodami i zgłębienia się w nią, w celu zrozumienia każdej ze stron i być może wypracowania zgody.

Książka warta jest przeczytania zarówno przez tych, którzy Ukrainy nienawidzą, jak i tych którzy nienawidzą tych pierwszych właśnie dlatego że opis tej relacji jest bardzo wyraźny i ważny dla opisanej historii, i osoba której on nie obchodzi potraktuje ten reportaż w kategoriach legendy, a nie lekcji.

"Mówię jak na spowiedzi - wszystko, co wydarzyło się zaraz po wyzwoleniu i nieco później, było po stokroć gorsze niż wojna."

Książka to świetnie i bardzo emocjonalnie napisany reportaż z wysiedleń Ukraińców z Bieszczad, opisujący zarówno powody, które do tych sytuacji doprowadziły (Przede wszystkim tarcia między bojówkami ukraińskimi, bojówkami polskimi i SB), przebieg...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest napisana w stylu przypowieści i ogólnych zasad. Niestety te zasady i ich treść jest niezwykle przewidywalna i przyziemna, a argumentacja stojąca za zasadami jest po prostu głupia.

Zazwyczaj polega na podaniu losowej postaci historycznej i stwierdzeniu, że ta zasada była absolutnie kluczowa dla danego władcy, podczas gdy nawet pobieżne sprawdzenie życiorysu tego człowieka pozwala stwierdzić, że wcale tak nie było. Język książki przypomina błazna, który usiłuje mówić językiem dworu.

Zwyczajna strata czasu.

Książka jest napisana w stylu przypowieści i ogólnych zasad. Niestety te zasady i ich treść jest niezwykle przewidywalna i przyziemna, a argumentacja stojąca za zasadami jest po prostu głupia.

Zazwyczaj polega na podaniu losowej postaci historycznej i stwierdzeniu, że ta zasada była absolutnie kluczowa dla danego władcy, podczas gdy nawet pobieżne sprawdzenie życiorysu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna pozycja, napisana co prawda irytującym dziennikarskim stylem, lecz operująca nim w sposób nie szkodzący treści.

Bardzo przekonująca, uzmysławia że stan architektury, zieleni i infrastruktury miejskiej to kwestie przekraczające wielką politykę, i raczej zgubnym jest poszukiwanie podziału "lewackich" aktywistów i "prawackich" polityków.

Świetna pozycja, napisana co prawda irytującym dziennikarskim stylem, lecz operująca nim w sposób nie szkodzący treści.

Bardzo przekonująca, uzmysławia że stan architektury, zieleni i infrastruktury miejskiej to kwestie przekraczające wielką politykę, i raczej zgubnym jest poszukiwanie podziału "lewackich" aktywistów i "prawackich" polityków.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo rzeczowe podsumowanie polityki ostatnich lat.

Spora część książki poświęcona jest kulturze politycznej, której należy uczyć się od autora i sposobu, w jaki opisuje on historię i odnosi się do osób oraz wydarzeń.

Pomimo moim zdaniem niefortunnego wyboru formatu wywiadu-rzeki oraz niedużej ilości stron książka zawiera zaskakująco dużo treści. Definitywnie pozwala bardzo dobrze zrozumieć rzeczywistość polityczną.

Wielką zaletą autora jest obiektywizm, który najlepiej skwitować jego spostrzeżenia (Obrazującego skądinąd kilka problemów polskiej polityki), że według czytelników i słuchaczy jest stale uważany za stronnika PiSu lub PO, bo krytykuje obie strony, i każdej stronie przyznaje rację, gdy na nią zasłuży. Moim zdaniem pod kątem polskiego duopolu jest to książka apolityczna, co jest nie lada osiągnięciem.

Bardzo rzeczowe podsumowanie polityki ostatnich lat.

Spora część książki poświęcona jest kulturze politycznej, której należy uczyć się od autora i sposobu, w jaki opisuje on historię i odnosi się do osób oraz wydarzeń.

Pomimo moim zdaniem niefortunnego wyboru formatu wywiadu-rzeki oraz niedużej ilości stron książka zawiera zaskakująco dużo treści. Definitywnie pozwala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemny styl, choć przekaz dość prymitywny.

Główny bohater jest irytujący, głupi wręcz, historia jest, że sparafrazuję książkę - mało prawdopodobna, choć naturalna.

Czytając, odnoszę wrażenie, że celniejszym tytułem byłby "pasażer" - bowiem nim właśnie jest protagonista, pasażerem w ciele popełniającym dziwne, głupie, absurdalne czyny.

Niezasłużony Nobel i uznanie, książka jest napisana dobrze, ale sama w sobie jest raczej przeciętna - popularność zaskarbia sobie niedopowiedzeniami, które wzbudzają ciekawość, lecz same niedopowiedzenia nie stanowią żadnej wartości.

Przyjemny styl, choć przekaz dość prymitywny.

Główny bohater jest irytujący, głupi wręcz, historia jest, że sparafrazuję książkę - mało prawdopodobna, choć naturalna.

Czytając, odnoszę wrażenie, że celniejszym tytułem byłby "pasażer" - bowiem nim właśnie jest protagonista, pasażerem w ciele popełniającym dziwne, głupie, absurdalne czyny.

Niezasłużony Nobel i uznanie,...

więcej Pokaż mimo to