-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-01-19
2013-12-29
2019-07-06
2019-06-02
2018-08-22
2018-01-08
2016-06-28
2015-06-10
Kilka dni zbierałam się do napisania tej krótkiej recenzji, chyba musiałam po prostu trochę przemyśleć całą tą książkę. Może nie jest to zbyt ambitna literatura, jednak ogólnie wywarła na mnie wrażenie, wbiła mi się do głowy i nie chciała z niej uciec.
,,Następczyni" będąc kontynuacją ,,Rywalek" nawiązuje do wydarzeń z poprzednich 3 tomów, ba, poza Maxonem czy Americą pojawiają się tutaj także inne postacie takie jak Aspen, Lucy, Marlee. Umiliło to czytanie książki, a już zwłaszcza wtedy, gdy okazuje się, że wszyscy wydają się być szczęśliwi. Co ciekawe, Lucy i Aspen odgrywają tutaj totalnie inne role niż w poprzednich powieściach, i są ukazani jako ludzie, którzy cały czas walczą o posiadanie dzieci. Z pewnością było to urozmaicenie akcji i jestem ciekawa czy w kolejnej części coś w związku z tym wątkiem się wydarzy.
Mam wrażenie, że w ,,Następczyni" akcja dzieje się znacznie szybciej niż w ,,Rywalkach" i jest po prostu ciekawiej. Gdy czytałam pierwszy tom, dopiero zagłębiałam się w ten świat, więc wszystko wydawało się ciekawe, lecz jakimś cudem pomimo że pozornie sam proces Eliminacji nie różni się zbytnio od Eliminacji Maxona, to cała historia niesamowicie mnie wciągnęła i codziennie szukałam wolnej chwili, by przeczytać chociaż jeden rozdział i dowiedzieć się co wydarzy się dalej.
Ponadto, niesamowicie podoba mi się postać Eadlyn. Pomimo, że daleko jej do ideału, dziewczyna robi wszystko, by osiągnąc wyznaczone cele, umie stawiać warunki i wie, czego oczekuje od życia i innych. Przemiana zachodząca w jej wnętrzu w trakcie Eliminacji jest także ogromnym pozytywem i sami możemy coś z niej wyciągnąć.
Pomimo tego, że książka wydawała mi się momentami przewidywalna, to i tak zdarzyły się zwroty akcji, które mnie zaskoczyły. Podsumowując, mogę powiedzieć, że książka pozytwnie mnie zaskoczyła i nie mogę doczekać się kolejnej części. Jeśli komuś spodobały się trzy poprzednie tomy, jestem prawie w 100% pewna, że ten także przypadnie takiej osobie do gustu.
Kilka dni zbierałam się do napisania tej krótkiej recenzji, chyba musiałam po prostu trochę przemyśleć całą tą książkę. Może nie jest to zbyt ambitna literatura, jednak ogólnie wywarła na mnie wrażenie, wbiła mi się do głowy i nie chciała z niej uciec.
,,Następczyni" będąc kontynuacją ,,Rywalek" nawiązuje do wydarzeń z poprzednich 3 tomów, ba, poza Maxonem czy Americą...
2015-08-29
2014-12-01
2014-09-20
Naprawdę zaskakująca książka, chociaż zakończenie wydawało się przewidywalne, to kilka sytuacji przed finałem sprawiło, że czytelnik nie mógł być tego pewien w 100%.
Jak dla mnie, dotychczas najlepsza książka z całej serii.
Naprawdę zaskakująca książka, chociaż zakończenie wydawało się przewidywalne, to kilka sytuacji przed finałem sprawiło, że czytelnik nie mógł być tego pewien w 100%.
Jak dla mnie, dotychczas najlepsza książka z całej serii.
2014-06-09
Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu opisu nie spodziewałam się tak dobrej i wciągającej książki. Musiałam się zmusić do tego by wieczorem przerwać jej czytanie, ponieważ dochodziła 3 w nocy, a ja cały czas ją pochłaniałam. Jak tylko wstałam, znowu zaczęłam ją czytać, robiąc przerwy tylko na absolutnie konieczne czynności :D.
Nie mogę się doczekać kolejnej części, prawdopodobnie nawet pojadę po nią dzisiaj lub w ciągu najbliższego tygodnia.
Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu opisu nie spodziewałam się tak dobrej i wciągającej książki. Musiałam się zmusić do tego by wieczorem przerwać jej czytanie, ponieważ dochodziła 3 w nocy, a ja cały czas ją pochłaniałam. Jak tylko wstałam, znowu zaczęłam ją czytać, robiąc przerwy tylko na absolutnie konieczne czynności :D.
Nie mogę się doczekać kolejnej części,...
Początek był faktycznie trochę wręcz nudny, dłużyło mi się jego czytanie. Jednak ostatnie 100 stron przeczytałam chyba najszybciej jak tylko byłam w stanie.
Pomimo początkowej niechęci, naprawdę polubiłam postać Eadlyn. Jej przemiana, zwłaszcza w trakcie tej części, była widoczna, i oceniam ją jak najbardziej na plus. Podobały mi się momenty, w których postacie z "Rywalek", "Elity" czy "Jedynej" przywoływały dużo starsze wydarzenia. Postać Josie, pomimo, że poboczna i początkowo irytująca, zapadła mi w pamięć, a zwłaszcza zmiana jej zachowania. Jej opinia świetnie obrazuje to co dużo osób myśli zarówno o królewskim życiu, a także o samej serii, która początkowo wydaje się cukierkowa, jednak wielokrotnie mogliśmy się przekonać, że są to jedynie pozory - przemoc, zdrady, szantaże etc. są tu przecież na porządku dziennym.
Postać Erika "Eikko" ciekawa, interesująca, a jednocześnie urzekająca od samego początku. Zdobył moją sympatię bardzo szybko i ją utrzymał do samego końca. Mieliśmy także okazję poznać jeszcze bardziej wybrańców z elity. Wątek homoseksualny odrobinę mnie zaskoczył, jednak został wpleciony w całkiem naturalny sposób. A Kile okazał się jeszcze lepszy niż zakładałam.
Postacie Americy i Maxona, pomimo że tu raczej poboczni, urzekali swoim zachowaniem, miłością i oddaniem coraz bardziej wraz z każdym fragmentem ich dotyczącym.
Fajne zakończenie serii, będę za nią tęsknić.
Początek był faktycznie trochę wręcz nudny, dłużyło mi się jego czytanie. Jednak ostatnie 100 stron przeczytałam chyba najszybciej jak tylko byłam w stanie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomimo początkowej niechęci, naprawdę polubiłam postać Eadlyn. Jej przemiana, zwłaszcza w trakcie tej części, była widoczna, i oceniam ją jak najbardziej na plus. Podobały mi się momenty, w których postacie z...