-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2024-05-20
2024-01-07
2021-08-09
2021-07-25
2021-07-16
2020-03-20
2020-03-20
2019-04-13
2019-03-10
2018-09-16
2018-08-12
2018-07-17
Pewnie nie ja jedyna sięgnęłam po tę książkę, licząc na coś równie dobrego, jak "Zaginiona dziewczyna" tej samej autorki. I pewnie nie ja jedyna się rozczarowałam. Zgadzam się z większością opinii, że z książki wręcz wylewa się może alkoholu i wulgaryzmów. Mam wrażenie, że autorka chciała z bohaterki zrobić bohatera - jakoś nikt nie narzeka na mężczyzn pijących w książkach. Niestety nie wyszło. To, że autorką i bohaterką jest kobieta widać w takich szczegółach, jak opisywanie plam potu pod pachami - nie wiem, czemu, ale bardzo częste u amerykańskich pisarek.
Nie lubię, kiedy głównym bohaterem jest dziennikarz - musimy wtedy czytać o niewspółpracującym szeryfie, nieprzychylnych mieszkańcach, o niezbyt uczciwych sposobach zdobywania informacji. Żeby jeszcze ten bohater dał się lubić, ale też nie. Bohaterka narzeka na relacje z matką, na powrót do małego miasteczka (swoją drogą opis jej mieszkania i życia w Chicago nie wskazywał na jakieś rozrywki, np. kulturalne), ale mimo to nie znajduje sobie noclegu w innym miejscu. Dostajemy dość typową historię kobiety, która nie uważa się za atrakcyjną, ale i tak podoba się komuś z głównych bohaterów. Nawet dwóm. Jak na dziennikarkę z dużego miasta, co autorka lubi podkreślać, Camille Preaker jest dość bierna, ciągle narzeka, pozwala innym sterować swoim życiem. Początkowo wzbudzała we mnie niechęć, później trochę współczucia, kiedy okazało się, że może być równie zaburzona, jak jej rodzina.
Trzeba przyznać autorce, że stworzyła rodzinę z piekła rodem, a przynajmniej jej żeńską część. W pewnym momencie podejrzewałam nawet, że młodsza siostra Camille, Marian, wcale nie umarła, tylko ukrywają ją gdzieś w piwnicy. Moim pierwszym typem była matka, prawdziwy zabójca był drugi na liście.
Mimo kilku pozytywnych stron powieści, akcja szła zbyt wolno, zbyt dużo lało się alkoholu, przekleństw, opisów Ammy i jej koleżanek z uwzględnieniem nad wiek rozwiniętej fizjonomii. Za mało za to poruszany był temat zamordowanych dziewczynek. Historia rodziny Camille zdecydowanie przodowała w tej powieści, nie pozostawiając wątpliwości, gdzie szukać mordercy. Gdyby wyciąć większość treści ze środka, byłaby to całkiem dobra powieść. Końcówka tłumaczy nieco zachowanie Camille i wzbudza niepokój. Mimo kilku pozytywnych aspektów, nie poleciłabym tej książki nikomu, jest w niej jakaś... obrzydliwość.
Pewnie nie ja jedyna sięgnęłam po tę książkę, licząc na coś równie dobrego, jak "Zaginiona dziewczyna" tej samej autorki. I pewnie nie ja jedyna się rozczarowałam. Zgadzam się z większością opinii, że z książki wręcz wylewa się może alkoholu i wulgaryzmów. Mam wrażenie, że autorka chciała z bohaterki zrobić bohatera - jakoś nikt nie narzeka na mężczyzn pijących w książkach....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-30
2017-12-24
2014
2014-04
2015-07-20
2015-07-12
2016-03-26
Po "Zaginionej dziewczynie" i "Ostrych przedmiotach" jest to trzecia książka Gillian Flynn, którą przeczytałam. Tytuł doskonale oddaje jej zawartość. Libby Day, jedyna ocalała z masakry swojej rodziny stara się dociec, co się naprawdę wydarzyło tamtej nocy, kiedy zginęła jej matka i dwie siostry, a brat poszedł siedzieć.
Akcja toczy się dwutorowo - u dorosłej Libby, oraz w dniu morderstwa. Dzięki temu powoli poznajemy nowe fakty. Ja jednak zwróciłam uwagę na kompletną nieznajomość swoich dzieci przez Patty Day. Nie polubiłam tej postaci, a sposób, w jaki chciała uchronić farmę uważam za straszny. Jej obojętność i nieporadność wobec dzieci była dla mnie w pewnym sensie mroczna. Dzieci Patty nie miały w swoich rodzicach oparcia, co być może przyczyniło się do tych strasznych wydarzeń.
Książka jest mroczna, czasem brutalna, ale nie aż tak wulgarna, jak "Ostre przedmioty". Wraz z rozwojem akcji pojawiały mi się w głowie nowe teorie dotyczące sprawcy, ale prawdziwe rozwiązanie nigdy nie przyszłoby mi do głowy. Może jest nieco naciągane, tyle zbiegów okoliczności, ale pasuje do całości akcji. Jeśli komuś podobała się "Zaginiona dziewczyna", to polecam tę książkę zdecydowanie bardziej niż "Ostre przedmioty".
Po "Zaginionej dziewczynie" i "Ostrych przedmiotach" jest to trzecia książka Gillian Flynn, którą przeczytałam. Tytuł doskonale oddaje jej zawartość. Libby Day, jedyna ocalała z masakry swojej rodziny stara się dociec, co się naprawdę wydarzyło tamtej nocy, kiedy zginęła jej matka i dwie siostry, a brat poszedł siedzieć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAkcja toczy się dwutorowo - u dorosłej Libby, oraz...