-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2019-05-14
2019-05-17
2019-05-14
2019-01-18
2018-06-28
2016-06-05
'Witajcie w Rosji' to moje pierwsze spotkanie z pracami Dmitrija Głuchowskiego, więc właściwie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać po autorze i książce. Moją jedyną jaką-taką poszlaką co do odbioru obojga była pochlebna opinia mojego brata o ‘Metro’. Trochę się nosiłam z zamiarem kupna tej pozycji, ale doszłam do wniosku, że jako przyszły rusycysta powinnam zaznajomić się z twórczością jednego z popularniejszych współczesnych autorów rosyjskich i stało się – kupiłam, przeczytałam, nie żałuję.
Opowiadania są (moim zdaniem) na bardzo dobrym poziomie, ciekawie napisane i mniej lub bardziej zmuszają czytelnika do pewnych domysłów. Trochę tak jakby na artystę w Rosji nałożona była cenzura. Przednie zagranie.
Najbardziej zapadła mi w pamięć historia dziennikarza, który na środku moskiewskiej obwodnicy spotkał UFO i dzielnie nawiązał kontakt z wysłannikiem obcej rasy, ale to możliwość nakręcenia materiału z Premierem w fabryce łożysk tocznych określił mianem science fiction.
Bardzo podoba mi się projekt okładki oraz rysunki towarzyszące tekstowi, w ogóle jest to bardzo ładne wydanie. Chodź osobiście spierałabym się z poprawnością pisowni imienia i nazwiska autora oraz z tłumaczeniem tytułu… W oryginale ‘Рассказы о Родине’ czyli po prostu opowiadania o Ojczyźnie. Myślałam, że może tłumacz sugerował się angielskim tytułem [skoro przekleił inszy zapis danych twórcy], ale nie - ‘Tales about the Motherland’ również nijak nie idzie przetłumaczyć na ‘witajcie w Rosji’. Ktoś może dojść do wniosku, że ‘nasz’ tytuł jest bardziej chwytliwy, ale osobiście uważam, że pasuje do treści mniej niż oryginał i dosłowne jego tłumaczenia.
Tak czy owak pióro Głuchowskiego do mnie przemawia, nie dziwi mnie jego popularność, a po takim wprowadzeniu w jego prace na pewno przeczytam ‘Metro’ - zwłaszcza, że mam ku temu wspaniałe możliwości. Aż żal byłoby nie sięgnąć na półkę.
'Witajcie w Rosji' to moje pierwsze spotkanie z pracami Dmitrija Głuchowskiego, więc właściwie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać po autorze i książce. Moją jedyną jaką-taką poszlaką co do odbioru obojga była pochlebna opinia mojego brata o ‘Metro’. Trochę się nosiłam z zamiarem kupna tej pozycji, ale doszłam do wniosku, że jako przyszły rusycysta powinnam zaznajomić...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06
2016-03-25
2016-04-27
Książka jest przekrojem ustroju i historii ZSRS, zawiera najistotniejsze wydarzenia z czasów od rewolucji i powortu Lenina do kraju, aż do rozpadu Związku. Gdy się ją czyta niestety uderza niedopracowanie, dosłownie czuć śmierć autora przed wydaniem tej publikacji.
Pomimo tego nie uważam, że jest to książka zbędna; bezsprzecznie można z niej wiele wynieść, choć miejscami nie jest to proste zadanie - stosunkowo częstymi są błędy w druku, "zjadanie" liter, powtórzenia wyrazów w różnym szyku, brak znaków interpunkcyjnych.
Jest to - w mojej opinii - dość dobra synteza dziejów, różnych myśli, podejść i realizacji tego samego, w założeniu, podejścia do kraju i narodu.
Książka jest przekrojem ustroju i historii ZSRS, zawiera najistotniejsze wydarzenia z czasów od rewolucji i powortu Lenina do kraju, aż do rozpadu Związku. Gdy się ją czyta niestety uderza niedopracowanie, dosłownie czuć śmierć autora przed wydaniem tej publikacji.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPomimo tego nie uważam, że jest to książka zbędna; bezsprzecznie można z niej wiele wynieść, choć miejscami...