-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
Nie umiem odnaleźć dobrych słów by opisać jak ta seria wpłynęła na mnie i moje życie. Jestem zakochana i kłaniam się autorce w pas. Będę do niej wracać jeszcze nie raz, ani dwa, a wiele, wiele razy. Płakałam i śmiałam się na zmianę. Kocham, kocham, kocham i polecam wszystkim kobietom które nie boją się marzyć!
Nie umiem odnaleźć dobrych słów by opisać jak ta seria wpłynęła na mnie i moje życie. Jestem zakochana i kłaniam się autorce w pas. Będę do niej wracać jeszcze nie raz, ani dwa, a wiele, wiele razy. Płakałam i śmiałam się na zmianę. Kocham, kocham, kocham i polecam wszystkim kobietom które nie boją się marzyć!
Pokaż mimo toNo i wylazło szydło z worka, nie chcę spoilerować zatem napiszę tylko, że Pani Maas stworzyła mężczyznę idealnego. Takiego, o którym marzy prawie każda z nas (bo znam takie, które nie... :) ) historia z bajki, a jakże chciałoby się ją przeżyć choć raz... Wołać Rhys, Rhys, Rhys gdzież ty ach gdzież! szkoda że to tylko bajka...
No i wylazło szydło z worka, nie chcę spoilerować zatem napiszę tylko, że Pani Maas stworzyła mężczyznę idealnego. Takiego, o którym marzy prawie każda z nas (bo znam takie, które nie... :) ) historia z bajki, a jakże chciałoby się ją przeżyć choć raz... Wołać Rhys, Rhys, Rhys gdzież ty ach gdzież! szkoda że to tylko bajka...
Pokaż mimo to2017-04-02
Zaczęłam czytać i wpadłam po same uszy, po czubek mej blond naiwnej i mocno romantycznej duszy. Duszy zapatrzonej w tę bajkową miłosną historię jak w lustrzaną rzeczywistość, alternatywną miłosną utopię, duszy czekającej na swojego księcia z bajki. Idealnego w każdym możliwym calu, nie ciałem, choć tu się nie ma do czego przyczepić, ale wnętrzem, którego nie da się nie pokochać od pierwszego wejrzenia! Zakochałam się w Tamie i pragnę więcej. Druga część już do mnie jedzie.
Zaczęłam czytać i wpadłam po same uszy, po czubek mej blond naiwnej i mocno romantycznej duszy. Duszy zapatrzonej w tę bajkową miłosną historię jak w lustrzaną rzeczywistość, alternatywną miłosną utopię, duszy czekającej na swojego księcia z bajki. Idealnego w każdym możliwym calu, nie ciałem, choć tu się nie ma do czego przyczepić, ale wnętrzem, którego nie da się nie...
więcej mniej Pokaż mimo toWłożyłam w tę powieść kawał siebie, zmieniła mnie, tak, jak główną bohaterkę zmienił Wins. Mam nadzieję, że widać to w kolejnych książkach.
Włożyłam w tę powieść kawał siebie, zmieniła mnie, tak, jak główną bohaterkę zmienił Wins. Mam nadzieję, że widać to w kolejnych książkach.
Pokaż mimo to2016-08-02
Ta książka jest jak ocean: możesz pływać po powierzchni i narzekać, że dziobią cię mewy, możesz też zanurzyć się w głębiny i przeżyć przygodę życia. Nie zawsze bezpieczną, nie zawsze grzeczną, ale zawsze fascynującą. Mogłabym wymieniać nieliczne ledwo dostrzegalne minusy i szukać naprawdę nieistotnych dla treści błędów, ale po co, skoro historia tak mnie porwała, że totalnie w niej utonęłam! Ta książka nie da się nudzić i już nie mogę doczekać się drugiej części! Pozycja obowiązkowa dla wielbicielek gatunku, a malkontentom narzekającym na podobieństwo do "Sinnersów" powiem: czytajcie ze zrozumieniem… obie pozycje...
Ta książka jest jak ocean: możesz pływać po powierzchni i narzekać, że dziobią cię mewy, możesz też zanurzyć się w głębiny i przeżyć przygodę życia. Nie zawsze bezpieczną, nie zawsze grzeczną, ale zawsze fascynującą. Mogłabym wymieniać nieliczne ledwo dostrzegalne minusy i szukać naprawdę nieistotnych dla treści błędów, ale po co, skoro historia tak mnie porwała, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-01
2016-07-20
Mam poksiążkowego kaca. River mnie powalił, złamał na pół, rozgniótł, pogryzł i wypluł...
Mam poksiążkowego kaca. River mnie powalił, złamał na pół, rozgniótł, pogryzł i wypluł...
Pokaż mimo to2016-05-17
Uwaga mogę spolerować i to ostro… Nie wiem co napisać, mam mentlik w głowie, więc nie chcąc wyjść na zazdrosną sucz uzasadnię swoją ocenę. Książka była nawet niezła, ale tak wiele rzeczy mnie w niej wkurzało, że nie dam rady być chyba obiektywna Nie chcę i nie mogę dać tej książce więcej niż sześć gwiazdek. Dlaczego? Po pierwsze za zakończenie: jest ze strony autorki nieuczciwe, a co najważniejsze wcale nie zachęca mnie do przeczytania kolejnej części. Gdybym nie miała jej w swojej biblioteczce za nic bym jej nie przeczytała! Po drugie wkurzała mnie Emily - jak można być tak głupią i ślepą, aby lekką ręką odpuszczać jednemu facetowi podejrzenie zdrady, pomimo, że wszystko wskazywało na jego winę podczas gdy drugi facet został niewinnie oskarżony, osądzony i skazany w oparciu o poszlaki - od tak, bez mrugnięcia. Nie wybaczę autorce poprowadzenia tak postaci Emily, mogła być całkiem fajna, a okazała się bezmyślna. Po trzecie wkurzały mnie wołacze: Dillonie to, Gavinie tamto, kurde, naprawdę marne tłumaczenie… Po czwarte: można kogoś kochać i pożądać, ale żeby piękne sceny gdzie oni się w sobie zakochują, gdzie czuć namacalną czułość i piękne rodzące się uczucie, okraszać stwierdzeniami o mokrych majtkach???! Oj tego również nie wybaczę autorce. Po kolejne: nie lubię przedłużania dramatów w nieskończoność. Scenę pomiędzy Giną w drzwiach, a przyjęciem przedślubnym (gdzie Gavin wyznaje, że nic nie zrobił - Olivii jakoś umiał powiedzieć co się wydarzyło, spójnie i tak żeby mu uwierzyła, a Emily się nie dało??? WTF?) można by zamknąć spokojnie w dwóch, maks czterech stronach. Zbędne budowanie dramatu - sceny dosłownie przekartkowałam czytając co piąte zdanie.
Podsumowując, książka mogłaby znaleźć się w ulubionych ale zbyt wiele złych emocji po sobie pozostawiła. Polecam zatwardziałym miłośnikom romansów i cierpliwym na głupotę bohaterów czytelnikom.
PS Popieram opinie innych czytelników - nie wiem skąd zachwyty nad książką. Czytałam wiele ciekawszych i bardziej wciągających pozycji. Ot przeciętne, miłe i przystępne czytadło na kilka wieczorów.
Uwaga mogę spolerować i to ostro… Nie wiem co napisać, mam mentlik w głowie, więc nie chcąc wyjść na zazdrosną sucz uzasadnię swoją ocenę. Książka była nawet niezła, ale tak wiele rzeczy mnie w niej wkurzało, że nie dam rady być chyba obiektywna Nie chcę i nie mogę dać tej książce więcej niż sześć gwiazdek. Dlaczego? Po pierwsze za zakończenie: jest ze strony autorki...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-11
Opinia subiektywna, niestety negatywna. Tak jak w pierwszej części postać Erica ciut intrygowała – był jedynym „żywym” punktem powieści, tak w drugiej on zrobił się nudny i mimozowaty, a Jud zwichrowana emocjonalnie i zboczona. Nie, nie i jeszcze raz nie. Historie nierealne, kłopoty błahe, wydarzenia nudne. Sceny erotyczne odrzucające, ale może jestem zbyt mało seksualnie doświadczona, żeby docenić wielokrotne orgazmy z wieloma partnerami i potem powiedzieć mojemu ukochanemu jak to ja go bardzo kocham. WTF. Nie dla mnie. Zdecydowanie. Przeczytałam do końca, żeby móc z czystym sumieniem powiedzieć tej książce NIE. Nigdy więcej.
Opinia subiektywna, niestety negatywna. Tak jak w pierwszej części postać Erica ciut intrygowała – był jedynym „żywym” punktem powieści, tak w drugiej on zrobił się nudny i mimozowaty, a Jud zwichrowana emocjonalnie i zboczona. Nie, nie i jeszcze raz nie. Historie nierealne, kłopoty błahe, wydarzenia nudne. Sceny erotyczne odrzucające, ale może jestem zbyt mało seksualnie...
więcej mniej Pokaż mimo toNie dla mnie. To nie było najlepsze co w życiu czytałam z gatunku literatury erotycznej. To było kiepskie. Nie wiem jakim cudem ona zakochała się w nim, nie wiem co on widział w niej. Jedyne co mnie intrygowało to chłód Erica i jego niedostępność - po za tym był odrażający i zdemoralizowany. Czytałam Sinnersów - tam to „się działo”, a tu było po prostu momentami niesmacznie. Sięgnęłam po drugą część, bo jadąc pociągiem nie miałam nic innego do roboty. Całość nie dla mnie, a druga część, moim zdaniem oczywiście, była tylko gorsza.
Nie dla mnie. To nie było najlepsze co w życiu czytałam z gatunku literatury erotycznej. To było kiepskie. Nie wiem jakim cudem ona zakochała się w nim, nie wiem co on widział w niej. Jedyne co mnie intrygowało to chłód Erica i jego niedostępność - po za tym był odrażający i zdemoralizowany. Czytałam Sinnersów - tam to „się działo”, a tu było po prostu momentami...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-31
"Piękny Drań" mnie zauroczył, rozłożył na łopatki. Druga część cyklu zapowiadała się równie ekscytująco... Całość udana, rozkoszne sceny, nieziemski główny bohater, historia jak z bajki dla dorosłych - wciągająca i lekka w odbiorze. Szkoda tylko, że zakończenie tak płytkie i bez emocji (to oczywiście moja subiektywna opinia).
"7", bo gorsze od świetnego „Drania”, ale i tak polecam całą sobą.
"Piękny Drań" mnie zauroczył, rozłożył na łopatki. Druga część cyklu zapowiadała się równie ekscytująco... Całość udana, rozkoszne sceny, nieziemski główny bohater, historia jak z bajki dla dorosłych - wciągająca i lekka w odbiorze. Szkoda tylko, że zakończenie tak płytkie i bez emocji (to oczywiście moja subiektywna opinia).
"7", bo gorsze od świetnego „Drania”, ale i tak...
2016-01-24
Po zapoznaniu się z opiniami o tej książce w sumie nawet nie chciałam do niej zajrzeć. Trafiłam na nią jednak w sklepie w okazyjnej cenie i mówię: a z co mi tam.
Książka jest o niebo lepsza od trylogii, wciągnęła mnie narracja Christiana i urzekła. Czasem bawiła, czasem wkurzała tak, że chciałam wyrzucić książkę i więcej do niej nie wracać. Ale później mówiłam sobie, to facet, zrozum... i brnęłam dalej w chory umysł Szarego. Dla mnie nie było problemem, że to ta sama historia, bo oczami Christiana jest ona totalnie inna, po za tym miło było wrócić do przygód tych bohaterów.
Uwielbiam Greya i jego totalne pokręcenie, lubię go za to jaki jest. I choć po tym jak poznałam jego przerażające wnętrze, nigdy nie zdecydowałabym się wziąć go na mojego faceta, to z pewnością chciałabym go na fajnego kumpla. Ot tak, do tańca i może od czasu do czasu niezłego "ten tego" ;). Polecam, ja byłam miło zaskoczona treścią.
Po zapoznaniu się z opiniami o tej książce w sumie nawet nie chciałam do niej zajrzeć. Trafiłam na nią jednak w sklepie w okazyjnej cenie i mówię: a z co mi tam.
Książka jest o niebo lepsza od trylogii, wciągnęła mnie narracja Christiana i urzekła. Czasem bawiła, czasem wkurzała tak, że chciałam wyrzucić książkę i więcej do niej nie wracać. Ale później mówiłam sobie, to...
2016-01-12
Właśnie odłożyłam książkę po jej ostatnim zdaniu. Nie moge się oprzeć wrażeniu że to nie było dobre. Przez więcej niż połowę nie działo się dosłownie nic. Potem ciut ruszyło i skończyło się w istotnym momencie co ma mnie niby skusić do przeczytania kolejnej części. Powieść przeciętna, nic w niej specjalnie nie porusza, mało co wciąga. Muszę też przyznać, że troszkę ją wymęczyłam. Dużo hałasu wokół, szumnie i pochwalnie, sporo stron, a mało w nich treści. Jakoś tak bez emocji, bez erotyki, bez euforii.
Właśnie odłożyłam książkę po jej ostatnim zdaniu. Nie moge się oprzeć wrażeniu że to nie było dobre. Przez więcej niż połowę nie działo się dosłownie nic. Potem ciut ruszyło i skończyło się w istotnym momencie co ma mnie niby skusić do przeczytania kolejnej części. Powieść przeciętna, nic w niej specjalnie nie porusza, mało co wciąga. Muszę też przyznać, że troszkę ją...
więcej mniej Pokaż mimo to
Moja ulubiona książka Browna. Szkoda, że nie ma ekranizacji :(
Moja ulubiona książka Browna. Szkoda, że nie ma ekranizacji :(
Pokaż mimo to