Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Partnerstwo bliskości. Jak teoria więzi pomoże ci stworzyć szczęśliwy związek Rachel Heller, Amir Levine
Ocena 8,0
Partnerstwo bl... Rachel Heller, Amir...

Na półkach:

Zdecydowanie polecam, szczególnie osobom będącym w związku, które czują, że mają problemy ze stworzeniem zdrowej i bezpiecznej relacji z partnerem, mimo miłości i wielu starań. Opiera się na teorii stylów przywiązania. Pozwala zrozumieć mechanizmy własne, jak i swoich partnerów zarówno obecnych jak i byłych. Daje też podpowiedzi, jak przerwać błędne koło własnych (i partnera) toksycznych zachowań i jak można próbować polepszyć swój związek w zgodzie z samym sobą.
Także single znajdą w tej książce coś dla siebie, co pomoże im zmienić podejście do randkowania, żeby znaleźć odpowiedniego dla siebie partnera.

Zdecydowanie polecam, szczególnie osobom będącym w związku, które czują, że mają problemy ze stworzeniem zdrowej i bezpiecznej relacji z partnerem, mimo miłości i wielu starań. Opiera się na teorii stylów przywiązania. Pozwala zrozumieć mechanizmy własne, jak i swoich partnerów zarówno obecnych jak i byłych. Daje też podpowiedzi, jak przerwać błędne koło własnych (i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny horror z elementami paranormalnymi, o dzieciach porwanych do Instytutu, żeby badać i wykorzystywać ich paranormalne zdolności, dopóki się one nie skończą. Dopóki nie trafią do "warzywniaka". Mocno poruszająca książka. Głównym bohaterem jest niezwykle inteligentny 12-latek, który próbuje zrozumieć, jakimi prawami rządzi się Instytut i czy aby na pewno jest taki idealny a ucieczka jest niemożliwa.

Świetny horror z elementami paranormalnymi, o dzieciach porwanych do Instytutu, żeby badać i wykorzystywać ich paranormalne zdolności, dopóki się one nie skończą. Dopóki nie trafią do "warzywniaka". Mocno poruszająca książka. Głównym bohaterem jest niezwykle inteligentny 12-latek, który próbuje zrozumieć, jakimi prawami rządzi się Instytut i czy aby na pewno jest taki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść opowiada o losach gruzińskiej rodziny w czasach wojny i okresu powojennego. Poznajemy barwne i niesamowicie trudne życia kobiet, każda przeżywa swoje osobiste tragedie. Zahacza o wiele różnych wątków. Wszystko osadzone jest w historycznym tle. Książka emocjonująca, jednak czegoś mi w niej zabrakło.

Powieść opowiada o losach gruzińskiej rodziny w czasach wojny i okresu powojennego. Poznajemy barwne i niesamowicie trudne życia kobiet, każda przeżywa swoje osobiste tragedie. Zahacza o wiele różnych wątków. Wszystko osadzone jest w historycznym tle. Książka emocjonująca, jednak czegoś mi w niej zabrakło.

Pokaż mimo to

Okładka książki Kształt wody Daniel Kraus, Guillermo del Toro
Ocena 6,3
Kształt wody Daniel Kraus, Guill...

Na półkach:

Książka nietypowa, napisana specyficznym intrygującym językiem. Dostajemy lekturę w formie trochę niezwykłej baśni dla dorosłych, pełnej brutalnego świata i okrutnej rzeczywistości wymieszanej z pięknem miłości i niezwykłości świata. Tajemniczy stwór intryguje wszystkich i zmienia bohaterów. Nie zabrakło też dziwnego, aczkolwiek niezwykłego romansu i głębokiej więzi między bohaterami ubranej w ciekawe metafory i pięknie opowiedzianej.

Książka nietypowa, napisana specyficznym intrygującym językiem. Dostajemy lekturę w formie trochę niezwykłej baśni dla dorosłych, pełnej brutalnego świata i okrutnej rzeczywistości wymieszanej z pięknem miłości i niezwykłości świata. Tajemniczy stwór intryguje wszystkich i zmienia bohaterów. Nie zabrakło też dziwnego, aczkolwiek niezwykłego romansu i głębokiej więzi między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zdecydowanie do mnie trafiła. Opowiada o mechanizmach działania kobiet, gdzie podświadomie chcemy wszystkich zadowolić i zasłużyć na miłość. Wszystko to w obrazowych porównaniach do postaci, które każda z nas może w sobie odnajdywać i starać się żyć z nimi w zgodzie.

Książka zdecydowanie do mnie trafiła. Opowiada o mechanizmach działania kobiet, gdzie podświadomie chcemy wszystkich zadowolić i zasłużyć na miłość. Wszystko to w obrazowych porównaniach do postaci, które każda z nas może w sobie odnajdywać i starać się żyć z nimi w zgodzie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część przygód Sherlocka Holmesa, jaką przeczytałam.
Historia rozgrywa się przy dworze Baskervillów, a dokładniej główną rolę odgrywają bagna i wrzosowiska nieopodal tego odosobnionego miejsca. Legenda o strasznym morderczym psie Baskervillów zdaje się nie być tylko wymyśloną legendą, a pies budzi postrach wszystkich. Wokół rozpostarta jest aura tajemniczości, nadprzyrodzonych sytuacji, mimo usilnych prób racjonalnego wytłumaczania tego co się dzieje.
Podobała mi się narracja tej książki i pomysły na przeprowadzanie śledztwa Sherlocka będącego o krok dalej przed wszystkimi łącznie ze swoim towarzyszem doktorem Watsonem.
Na miejscu toczy się kilka ciekawych wątków i ciekaweychosobowości z licznymi powiązaniami między sobą, a kluczowymi dla sprawy, choć na pierwszy rzut oka takie się nie wydają.

Pierwsza część przygód Sherlocka Holmesa, jaką przeczytałam.
Historia rozgrywa się przy dworze Baskervillów, a dokładniej główną rolę odgrywają bagna i wrzosowiska nieopodal tego odosobnionego miejsca. Legenda o strasznym morderczym psie Baskervillów zdaje się nie być tylko wymyśloną legendą, a pies budzi postrach wszystkich. Wokół rozpostarta jest aura tajemniczości,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa książka. Główna bohaterka w wyniku wypadku cierpi na zespół pomijania stronnego. Przedstawione są jej zmagania z chorobą i niepełnosprawnością, wymuszona zmiana stylu życia i pogodzenia się z nową rzeczywistością oraz wewnętrzna przemiana Sary.
Książka jest interesująca z punktu widzenia przyszłego terapeuty, gdyż w prosty sposób pomaga zrozumieć, co czują pacjenci po urazach mózgu czy też po udarach i z jakimi problemami mogą zmagać się na co dzień.
Zdrowy człowiek nawet sobie nie wyobraża, z czym muszą się mierzyć tacy ludzie jak Sarah - "Załóżmy, że powiem ci, że wszystko, co widzisz jest tylko połową, co się tutaj znajduje? Co byś zrobił, gdybym ci powiedziała, że masz odwrócić głowę i popatrzeć na drugą połowę?"

Ciekawa książka. Główna bohaterka w wyniku wypadku cierpi na zespół pomijania stronnego. Przedstawione są jej zmagania z chorobą i niepełnosprawnością, wymuszona zmiana stylu życia i pogodzenia się z nową rzeczywistością oraz wewnętrzna przemiana Sary.
Książka jest interesująca z punktu widzenia przyszłego terapeuty, gdyż w prosty sposób pomaga zrozumieć, co czują pacjenci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka ciekawa, jednak nie wybitna. Zaczyna się niezbyt ciekawie i niepozornie. Później zaczyna się robić lepiej. Nie dorównuje jednak poprzedniej książce Kinga
Dan zaczyna przypominać swojego ojca, dużo pije, nie potrafi sobie poradzić ze swoim Lśnieniem. Pracuje jako Doktor Sen, dzięki swojemu darowi pomaga ludziom dobrze umierać. Nawiązuje jednak telepatyczne porozumienie z małą dziewczynką, mającą duże pokłady mocy. Okazuje się, że ma być jej przewodnikiem Po przeciwnej stronie mamy Prawdziwy Węzeł, który potrzebuje małych dzieci, zabija je i wysysa z nich parę, a mała dziewczynka jest na ich celowniku, ponieważ kończy im się para i członkowie Prawdziwego Węzła zaczynają umierać. Jednak wytropienie dziewczynki nie jest takie łatwe, a Rose Kapelusz niesłusznie lekceważy jej moc. Toczy się walka.

Jest to książka ciekawa, jednak nie wybitna. Zaczyna się niezbyt ciekawie i niepozornie. Później zaczyna się robić lepiej. Nie dorównuje jednak poprzedniej książce Kinga
Dan zaczyna przypominać swojego ojca, dużo pije, nie potrafi sobie poradzić ze swoim Lśnieniem. Pracuje jako Doktor Sen, dzięki swojemu darowi pomaga ludziom dobrze umierać. Nawiązuje jednak telepatyczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka bardzo mi się spodobała, mimo że nie czytałam poprzedniej części. Tytułowa Marlene to młoda kobieta pełna heroizmu, odważna, za wszelką cenę nie wyrzeka się swoich ideałów i to za co walczy. Nawet w obliczu śmierci mówi to, co myśli, próbuje zmieniać świat na lepsze i broni swoich przekonań. Jest dla mnie autorytetem jak żyć, jak nie poddawać się manipulacjom, propagandzie, jak zachowywać człowieczeństwo, nawet w najbardziej beznadziejnym położeniu.
Nie chce zabijać. Skłania nas do refleksji, czy wojna jest tylko pretekstem do zabijania i tak naprawdę mniej istotne, dlaczego zabijamy i po której stronie stoimy. Śmierć to śmierć. A wojna to mnóstwo niepotrzebnej śmierci, ludzi którzy mogli wieść dobre, spokojne życie. Czy ludziom przeciwnej strony należy się śmierć, bo wmówiono nam, że są źli? Też są oni ludźmi, też kochają, są tacy jak my. Większość pragnie spokojnego życia, życia bez wojny.
Marlene jest Niemką, szpiegiem dla ruchu oporu podczas 2 wojny światowej. Książka opowiada ze szczegółami, wszystko co przeżywała. Pojechała w misję na powstanie warszawskie, jednak plany zostały pokrzyżowane. Towarzyszyła jej młoda rezolutna 15-latka. Przez kilka miesięcy zdążyła zostać pod przymusem żoną hrabiego, który został zamordowany przez jej przyjaciółkę podczas nocy poślubnej; uciec, po czym dwukrotnie trafiła do obozu w Auschwitz, gdzie trafiła pod skrzydła Jolanty i przeżyła tylko dlatego, że pracowała jako prostytutka dla esesmanów, znosiła upokorzenia, poniżenia. Wierzyła, że nadal może przyczynić się do przegranej nazistów.
Poznajemy też historię niesamowitego niemieckiego lekarza w Auschwitz, który ukrywał dzieci i pomagał im przetrwać, pomógł też samej Marlene, i oboje się w sobie zakochali, co było z góry skazane na niepowodzenie. Spotykali się pod preteksem rutynowych badań prostytutek. Była to miłość tragiczna. Marlene musiała zdecydować czy spróbuje wysadzić bunkier z Hitlerem i jego świtem, ale ceną tego była śmierć ukochanego, który tam się znajdował.
Rzeczywistość po wojnie także była okrutna i pozostawiała wiele do życzenia.

Książka bardzo mi się spodobała, mimo że nie czytałam poprzedniej części. Tytułowa Marlene to młoda kobieta pełna heroizmu, odważna, za wszelką cenę nie wyrzeka się swoich ideałów i to za co walczy. Nawet w obliczu śmierci mówi to, co myśli, próbuje zmieniać świat na lepsze i broni swoich przekonań. Jest dla mnie autorytetem jak żyć, jak nie poddawać się manipulacjom,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To kolejna pozycja Kinga, po którą sięgnęłam i znowu się nie zawiodłam. Sytuacja trochę przypomina nam to, co dzieje się obecnie na świecie.
Przedstawia świat jakby po wojnie nuklearnej, a jednak ludzkość wykończył wirus, który omyłkowo wydostał się z laboratorium. Ludzie zaczynają umierać, rząd milczy, udaje, że nie ma problemu. Umierają wszędzie, w domu, na ulicy. Świat stał się opustoszały, pełen trupów. Ci którzy ocaleli przed zarazą, potracili całe rodziny, wszyscy których znali nie żyją. Każdy z osobna zaczyna własną wędrówkę. Formują się 2 obozy: dobra i zła. Każdy ma swojego duchowego przewodnika. Część ludzi do samego końca się waha, gdzie powinni przynależeć. Jest to książka o dylematach dot. dobra i zła, skłania do refleksji nad współczesnym światem, życiem i śmiercią. Ocaleli próbują stworzyć własne społeczeństwo, jednak natrafiają na masę problemów, a jednym z nich jest Mroczny Mężczyzna. Jest on przebiegły, a jednocześnie ma słabości.
Brakuje im lekarza, kobieta w ciąży boi się o życie swojego dziecka. Czy też zachoruje na supergrypę?
Ostatecznie rozgrywa się walka między siłami dobra i zła. Jednak mimo wygranej, życie wcale nie będzie "normalne", w rzeczywistości do jakiej przywykliśmy.
W książce nie brak ciekawego wątku miłosnego, zazdrości, poczucia winy, moralnych dylematów.

To kolejna pozycja Kinga, po którą sięgnęłam i znowu się nie zawiodłam. Sytuacja trochę przypomina nam to, co dzieje się obecnie na świecie.
Przedstawia świat jakby po wojnie nuklearnej, a jednak ludzkość wykończył wirus, który omyłkowo wydostał się z laboratorium. Ludzie zaczynają umierać, rząd milczy, udaje, że nie ma problemu. Umierają wszędzie, w domu, na ulicy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lśnienie" jest pierwszą książką S. Kinga, z którą miałam do czynienia. Opowiada historię hotelu Panorama i rodziny Torrance'ów. Jack, byly alkoholik, dostał pracę jako dozorca hotelu; Wendy, jego żona; oraz ich 5-letni synek Danny posiadający moc jaśnienia, dzięki czemu potrafil odczytywac myśli i emocje innych. Mieli przetrwać w hotelu całą zimę, jednak okazało się nie być to takie proste. Wraz z upływem czasu zaczęły ujawniać się coraz bardziej przerażające tajemnice ludzkiego umysłu, wspomnienia dawały o sobie znać i życie Torrance'ów stopniowo zamieniało sie w koszmar. Najstraszniejszy nie jest sam hotel a ludzka psychika i do czego jest on zdolny. Nawiedzony hotel, który potrafił omotać prawie kazdego, niekończący się bal, morderstwa popełniane w przeszłości, skłonności Jacka do alkoholizmu i agresji. Niewatpliwie, czytając, można wczuć się w ten mroczny i przerażający klimat. Bohaterowie mają dobrze rozrysowaną osobowość, poznajemy ich przeszłość. Książka mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejne pozycje tego autora.
"To bardziej przerażające, niż gdyby ktoś obcy skradał się po korytarzach. Od obcego można uciec. Nie można uciec od samego siebie."

"Lśnienie" jest pierwszą książką S. Kinga, z którą miałam do czynienia. Opowiada historię hotelu Panorama i rodziny Torrance'ów. Jack, byly alkoholik, dostał pracę jako dozorca hotelu; Wendy, jego żona; oraz ich 5-letni synek Danny posiadający moc jaśnienia, dzięki czemu potrafil odczytywac myśli i emocje innych. Mieli przetrwać w hotelu całą zimę, jednak okazało się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"W imię czego on to robi?
Żeby życie w metrze dalej trwało?
Tak.
Żeby ma WOGNie dalej hodowali grzyby i świnie, i żeby żyli tam w spokoju jego ojczym i rodzina Żeńki, żeby nieznajomi mu ludzie znów osiedlili się na Aleksiejewskiej i na Ryżskiej, i żeby nie zamieirała niekończąca się handlowa krzątanina na Białoruskiej."

Książka jest naprawdę wybitna.
Przedstawia życie ludzi po wojnie nuklearnej, którzy muszą żyć w metrze, ponieważ powietrze jest zbyt skażone. Ale co to za życie? Nigdy nie zobaczyć nieba, słońca, roślin. Odżywiać się grzybami, szczurami. Całe dnie wpatrywać się tylko w ciemne korytarze, wypatrując niebezpieczeństwa. Świat w którym żyje ludzkość skurczył się do kilkukilometrowego moskiewskiego metra. Co najgorsze wizja Glukhovsky'ego wydaje się dość realna w niedalekiej przyszłości. Ludzie mogą doprowadzić do wyginięcia swojego gatunku. Również "po nas" mogą pojawić się mutanty, bardziej zaawansowany od nas gatunek, który będzie zdolny do życia w tym nowym skażonym świecie.
Historia Artema wciąga. Im dalej, tym ciekawiej. Nie brakuje też trafnych rozważań filozoficznych. Artem spotyka na swojej drodze różnych ludzi. Daje to zarys jak różni ludzie żyją wokół nas. Znajdziemy także Wyznawców Wielkiego Czerwia. Osobiście, ten rozdział spodobał mi się najbardziej. Artem kwestionuje zasady działania religii. Pewien inteligentny człowiek wymyślił irracjonalną religię i znalazł wyznawców ślepo w to wierzących, gotowych oddać życie w imię Wielkiego Czerwia, ponieważ dla nich nieznających życia po za metrem wydaje się to racjonalne.
Końcówka zaskakuje. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Niewątpliwie, zapada głęboko w pamięć i skłania do rozmyślań.

"W imię czego on to robi?
Żeby życie w metrze dalej trwało?
Tak.
Żeby ma WOGNie dalej hodowali grzyby i świnie, i żeby żyli tam w spokoju jego ojczym i rodzina Żeńki, żeby nieznajomi mu ludzie znów osiedlili się na Aleksiejewskiej i na Ryżskiej, i żeby nie zamieirała niekończąca się handlowa krzątanina na Białoruskiej."

Książka jest naprawdę wybitna.
Przedstawia życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka średnia. Film zdecydowanie bardziej mi się spodobał, co rzadko się zdarza.

Opowiada historię Vee, która bierze udział w niebezpiecznej grze polegającej na podejmowaniu niebezpiecznych wyzwań. Gdy gra zaczyna poważnie zagrażać jej życiu, już praktycznie nie może się wycofać. Tajemniczy organizatorzy przydzielili jej niezwykle przystojnego Iana, mieli tworzyć duet. Jego postać była zbyt przerysowana, jakby był idealny. Zakochali się w sobie od początku znajomości i zawsze się rozumieli. Ehh, zbyt cukierkowo i nijak ma się do rzeczywistości i budowania relacji międzyludzkich. A sama Vee, narratorka powieści, strasznie mnie irytowała. Początkowo kierowała nią zazdrość o chłopaka, którego kochała. Niedorzeczne było, że tak mało czasu potrzebowała na zapomnienie o nim i "zabujanie się" w Ianie. Po za tym bała się wszystkiego i tylko histeryzowała. A był czas, że mogła się wycofać. Czemu tego nie zrobiła? Bo organizatorzy oferowali jej nagrody rzeczowe, o których marzyła. I o to te wszystkie dzieciaki prawie dały się pozabijać. O trochę pieniędzy.
Po za tym "Nerve" pokazuje problemy współczesnego coraz bardziej wirtualnego świata. Jak łatwo można zdobyć wiele prywatnych informacji o nas, a potem wykorzystać je przeciwko nam. W dodatku, tak jak tajemniczy Organizatorzy, można czuć się kompletnie bezkarnym, nie do namierzenia i zlokalizowania.

Według mnie książka napisana została zbyt "młodzieżowym" stylem. Zbyt dużo niepotrzebnych dialogów i mało rozbudowany język. A historia sama w sobie mogłaby być ciekawa. I jeszcze to zakończenie. Autorka mogła wymyślić coś ciekawszego, jak dla mnie było zbyt proste.

Może gdybym czytała tę książkę jakieś 3 lata wcześniej, spodobała by mi się bardziej.

Książka średnia. Film zdecydowanie bardziej mi się spodobał, co rzadko się zdarza.

Opowiada historię Vee, która bierze udział w niebezpiecznej grze polegającej na podejmowaniu niebezpiecznych wyzwań. Gdy gra zaczyna poważnie zagrażać jej życiu, już praktycznie nie może się wycofać. Tajemniczy organizatorzy przydzielili jej niezwykle przystojnego Iana, mieli tworzyć duet....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cejrowski jest niewątpliwie cenionym i wielkim podróżnikiem. Ma talent do języków, umie wpasować się w obcą kulturę i udawać tubylca. Dlatego byłam zaciekawiona tą książką, bo sama uwielbiam podróżować i poznawać inne kultury i kraje. Lektura nawet fajna. Pełna specyficznego poczucia humoru, co mi się podobało. Mimo to, nie polubiłabym się chyba z panem Cejrowskim, nie przekonują mnie jego poglądy i system wartości.
Zabrakło mi też dokładniejszych historii podróży. Autor często skacze z tematu na temat i opowiada jakieś anegdotki, odbiegając od tematu. Według mnie za mało właściwej treści z wypraw. Jedynie pod koniec Cejrowski opowiedział dokładniej swoją przeprawę w poszukiwaniu Zakazanego Miasta.

Cejrowski jest niewątpliwie cenionym i wielkim podróżnikiem. Ma talent do języków, umie wpasować się w obcą kulturę i udawać tubylca. Dlatego byłam zaciekawiona tą książką, bo sama uwielbiam podróżować i poznawać inne kultury i kraje. Lektura nawet fajna. Pełna specyficznego poczucia humoru, co mi się podobało. Mimo to, nie polubiłabym się chyba z panem Cejrowskim, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Czarnobylska modlitwa" - tak naprawdę ciężko coś napisać o tej książce. Katastrofa czarnobylska. Miejscowi mówili o niej jak o wojnie, tylko jeszcze straszniejszej. Wróg w tej wojnie jest niewidzialny, zabija od środka. Naprawdę straszne rzeczy. Umierało tyle ludzi, w wielkim cierpieniu.

Dzieciaki były oswajane ze śmiercią i część z nich od małego wiedziała, że nigdy nie stanie się dorosłe. Guzy, białaczka, choroby popromienne. Po "normalnej" wojnie, nastaje pokój. Ta tak naprawdę nie miała końca. Wszystko było skażone: ziemia, rośliny, woda w rzekach, piasek, ukochane zwierzęta. Ludzie umierali zdecydowanie za szybko.

Jakby tego było mało, mnóstwo ludzi wysyłano do pracy w okolice Czarnobyla, oferując wysokie zarobki na pewną, powolną śmierć. Oczywiście, ci ludzie na początku nie zdawali sobie z tego sprawy, potem nie było już odwrotu. Na miejscu nie mieli należytej ochrony przed promieniowaniem, ponadto przebywali tam za długo. Po powrocie umierali i na nic im się zdały te pieniądze.

Ludzie bali się rodzić dzieci, straszono, że mogą urodzić się chore albo martwe. I tak rzeczywiście było. Małe dzieci umierały, stanowczo zbyt młodo.
W dodatku część ludności nie zdawała sobie sprawy, jakie promieniowanie jest szkodliwe. Bo skoro tego nie widać, jak może nas zabić? Wiele osób w to nie wierzyło i zostawało u siebie, na skażonych terenach.

Wiele emocji wzbudziła we mnie relacja żony, której mąż w dzień katastrofy pracował tam. Mnóstwo czasu spędziła w szpitalu, towarzysząc mężczyźnie swojego życia. Musiała patrzeć jak powoli umiera. Sama siebie narażała na ogromne niebezpieczeństwo, był mocno napromieniowany. Przeżył bodajże dwa tygodnie. W tym czasie wszyscy jego koledzy, z którymi pracował, zmarli. Tak ukazana śmierć była naprawdę straszna.

"-Czarnobyl… To wojna nad wojnami. Człowiek nigdzie się nie ukryje. Ani na ziemi, ani w wodzie, ani na niebie."

"Jedna Ukrainka sprzedaje na bazarze wielkie czerwone jabłka.
Woła: „Kupujcie ludzie, jabłuszka! Czarnobylskie jabłka!”. A drugi jej radzi: „Kobito, nie gadaj, że to czarnobylskie, bo nikt nie kupi”. „Gadanie! Jeszcze jak kupują! Jeden dla teściowej, drugi dla szefa!”."

"Wróciliśmy do domu. Wszystko z siebie zdjąłem, całe ubranie, które tam na sobie miałem, i wyrzuciłem do zsypu. A furażerkę podarowałem małemu synkowi. Bardzo prosił. Potem nie chciał jej zdejmować. Po dwóch latach postawiono mu diagnozę: rak mózgu.
Teraz może pani sama dokończyć. Nie chcę o tym więcej mówić”.

Książka napisana przystępnym językiem, dobrze się ją czyta. Napisana jest w formie relacji ofiar Czarnobyla. Z różnych perspektyw. Mnóstwo przypadków śmierci, chorób i innych okropnych rzeczy. Zawiera realistyczne opisy, aż za dobrze obrazujące wydarzenia po katastrofie.
Zdecydowanie polecam.

"Czarnobylska modlitwa" - tak naprawdę ciężko coś napisać o tej książce. Katastrofa czarnobylska. Miejscowi mówili o niej jak o wojnie, tylko jeszcze straszniejszej. Wróg w tej wojnie jest niewidzialny, zabija od środka. Naprawdę straszne rzeczy. Umierało tyle ludzi, w wielkim cierpieniu.

Dzieciaki były oswajane ze śmiercią i część z nich od małego wiedziała, że nigdy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypadkowe spotkanie, zakochanie od pierwszego wejrzenia - brzmi pięknie, ale pomysł, żeby widywać i kontaktować się tylko przez jeden dzień w roku 9 listopada - to już brzmi głupio i niedorzecznie. Bo niby czemu się ograniczać, skoro się kogoś kocha. Przez pierwszy rok może i było to trochę uzasadnione, bo Fallon wyprowadzała się na drugi koniec USA. Ale potem jednak było już całkiem nielogiczne. Chcieli, a bardziej Fallon pragnęła by ich historia przypominała historię miłosną z jej ulubionych romansideł, a Ben miał ją spisać. I pragnęła tego nawet bardziej niż związku z Benem, w którym była tak szaleńczo zakochana! Przecież można by zwariować. Chłopak później chciał się z tego wyplątać, ale Fallon była nieugięta. I tak oto widywali się przez 6 lat, tylko parę godzin w ciągu całego roku. Po za tym żadnego kontaktu, nic. Jednak pod koniec pojawił się nieoczekiwany zwrot akcji, który uratował tę książkę w moich oczach, ujawniając prawdziwe intencje Bena. Mając 16 lat, zrobił coś, czego sobie do tej pory nie wybaczył i nie mógł już, cofnąć tego w żaden sposób. Dlatego chciał chronić Fallon i pragnął, by odzyskała pewność siebie i odnalazła szczęście. Jednak nie ulega wątpliwości, że zakochał się w niej bez pamięci. 9 listopada dla obojga z nich był wyjątkową datą - Fallon ucierpiała w pożarze, a Ben stracił matkę i w amoku zrobił coś okropnego. Po za tym 9 listopada się poznali i spotykali się przez następne lata.
Piękna historia miłosna, dość przyjemnie się ją czyta, mimo że jest trochę naciągana, trochę bardzo.
"I żyli długo i szczęśliwie"

Przypadkowe spotkanie, zakochanie od pierwszego wejrzenia - brzmi pięknie, ale pomysł, żeby widywać i kontaktować się tylko przez jeden dzień w roku 9 listopada - to już brzmi głupio i niedorzecznie. Bo niby czemu się ograniczać, skoro się kogoś kocha. Przez pierwszy rok może i było to trochę uzasadnione, bo Fallon wyprowadzała się na drugi koniec USA. Ale potem jednak było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wojna... Każdy wie, że wojna jest okrutna, ale na pewno nie każdy zdaje sobie sprawę co dokładnie się z tym wiąże. Patrzenie na śmierć własnych przyjaciół, zabijanie innych tylko po to, by przeżyć, wielkie tragedie dzieci odłączonych od rodziców. Ta część "Jutra" skupiała się właśnie na tych aspektach. Nasi bohaterowie Ellie, Lee, Fi, Homer i Kevin nie mogli już czuć się bezpiecznie w opuszczonych domu babci Ellie. Po ich okolicy kręciła się banda dzieciaków. Przestraszonych, ale przez to również brutalnych i bezlitosnych, a to tylko dzieci. Nie one były jednak zagrożeniem. Żołnierze namierzyli schronienie dzieciaków i chcieli zabrać je do niewoli, na szczęście Ellie wymyśliła plan. Zabijając kierowcę ciężarówki, a następnie go udając, zabrała wszystkich i uciekli. Jedynym bezpiecznym schronieniem było dla nich Piekło. Zabrali ze sobą piątkę dzieciaków. Jednak nie były one takie posłuszne. Rok przeżyły samotnie na polu bitwy, nie były już niewinne i nie ufały tak łatwo. Zorganizowały nawet ucieczkę od naszych bohaterów, zaszły tak daleko, że mało wszystkie nie przypłaciły tego życiem. Niestety, jedna dziewczynka nie przeżyła, nie wytrzymała dalszej wędrówki i umarła z wycieńczenia. Ostatecznie dzieci zaufały nastolatkom i stworzyli jedną grupę. Pewnego dnia kończyło im się jedzenie, trzeba więc było zorganizować wyprawę po nie. Włamali się do domu w mieście, jednak w ostatniej chwili ich przyłapano, nie było tak kolorowo. Pół nocy Ellie, Fi i Gavin spędzili w ciasnych bagażnikach, ale ostatecznie się wydostali. Jak zwykle fartem. Mimo tego całego zła wojny, śmierci i cierpienia wszyscy razem zorganizowali sobie Święta w Piekle. Chociaż nie wiedzieli nawet jaki jest dzień, ale to nie przeszkodziło im w świętowaniu Bożego Narodzenia. Na jakiś czas wszyscy zapomnieli o tym całym bagnie i odprężyli się, czerpiąc radość z prostych chwil. Jednak po paru tygodniach okazało się, że żołnierze dotarli do ich lasu. Napadli niespodziewanie na Ellie i Homera. Rozpoczęła się strzelanina, z drobną pomocą przyjaciół zabili cały oddział ośmiu żołnierzy nawet bez chwili zawahania. Oto co wojna potrafi zrobić z człowieka. A nie powinno tak być, ludzie nie powinni się od tak zabijać, bo paru polityków postanowiło, że trwa wojna, więc tylko dlatego mają się nawzajem powybijać.

Książka wciąż utrzymuje wysoki poziom. Chociaż wydaje mi się minimalnie gorsza od reszty, mimo to czytałam z zaciekawieniem. Momentami jest niezwykle brutalna i okrutna. Pokazuje jednak samo życie, a życie nie zawsze jest kolorowe.

Wojna... Każdy wie, że wojna jest okrutna, ale na pewno nie każdy zdaje sobie sprawę co dokładnie się z tym wiąże. Patrzenie na śmierć własnych przyjaciół, zabijanie innych tylko po to, by przeżyć, wielkie tragedie dzieci odłączonych od rodziców. Ta część "Jutra" skupiała się właśnie na tych aspektach. Nasi bohaterowie Ellie, Lee, Fi, Homer i Kevin nie mogli już czuć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wojna, wojna i po wojnie. Jednak czy można powiedzieć, że wojna się zakończyła, czy można zapomnieć o śmierci przyjaciół, a przede wszystkim czy można zapomnieć twarze tych wszystkich, których zabiło się z zimną krwią? Na pewno nie będzie to łatwe i będzie wymagało dużo czasu.
Przygodę z naszymi bohaterami rozpoczynamy na przylocie tajemniczego gościa, który przeszkolił ich, co powinni robić i jak. Polegało to na działaniach sabotażowych, mieli działać na własną rękę i zniszczyć jak najwięcej. Czyli to co robili przez większość wojny. Tym razem jednak dostali spore ilości broni i materiałów wybuchowych. Dostali także informację, że to ważna część tej wojny, że już niedługo możemy wygrać. Podziałało to motywująco i zabrali się do walki. Niestety po jednej z akcji, bohaterowie zostali rozdzieleni i dalsza relacja toczy się tylko z perspektywy Ellie. Autor przez wiele rozdziałów próbuje zrobić nas w konia, uśmiercając ważne osoby, co mi osobiście złamało serce, poczułam się strasznie niesprawiedliwie, zresztą tak samo jak El. Nasza bohaterka została złapana podczas kolejnej, tym razem samotnej akcji. W sumie to już się poddała. O dziwo ocalono jej życie, jak potem zrozumiała, dlatego że ładnie mówiąc, wpadła w oko jednemu żołnierzowi. Z początku trafiła do szpitala, gdy się jej polepszyło - do obozu jenieckiego. Nie trzeba chyba wspominać, ze panowały tam straszne warunki. Z drobną pomocą uciekła stamtąd, a niedługo potem wojna się skończyła. Jednak powrót do normalności nie będzie prosty dla nikogo. Spotka najbliższych, mimo to ciężko się przestawić na życie po wojnie...

Wojna, wojna i po wojnie. Jednak czy można powiedzieć, że wojna się zakończyła, czy można zapomnieć o śmierci przyjaciół, a przede wszystkim czy można zapomnieć twarze tych wszystkich, których zabiło się z zimną krwią? Na pewno nie będzie to łatwe i będzie wymagało dużo czasu.
Przygodę z naszymi bohaterami rozpoczynamy na przylocie tajemniczego gościa, który przeszkolił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna część sagi "Jutro", kolejna trzymająca w napięciu, kolejna wspaniała książka. Znowu mamy historię młodych ludzi walczących w obliczu strasznej wojny ich rodzinnego miasta. Ellie - nasza narratorka, Lee - tajemniczy chłopak, drobna Fi, Homer i Kevin przeżywający załamanie. Mimo że nie są oni przeszkoleni, sprytem i inteligencją pokonują niejednego wroga, a często też dokonują wielkich szkód w obozie wroga. Przygodę rozpoczynają w Piekle, lecz nie mogą długo siedzieć bezczynnie. Tym razem całkowicie przypadkowo, jadąc na pace ciężarówki, docierają na lotnisko, które w poprzednim tomie próbowali zniszczyć. I znajdują się w najbardziej cennym miejscu wroga. Początkowo przerażeni dość szybko wymyślają plan. Cudem udaje im się uciec, uprzednio dokonując wielkich zniszczeń. Znowu dzięki sprytowi uchodzi im to na sucho. Jedynym azylem okazuje się opuszczony dom babci Ellie. Tam także nie obyło się bez strachu i przygód. Lee znikał nocami, a Ellie była w szoku, gdy odkryła prawdę. Okazało się, że ich zdradził, zdradził swoich przyjaciół, a najbardziej samą Ellie. I mało brakowało, a oboje przypłaciliby swoim życiem. Najbardziej wzruszająca była końcowa scena, kiedy w końcu połączyli się przez radio z Pułkownikiem, który to zaoferował, że mogą po nich przylecieć. Czekali na to przez całą książkę, jednak teraz odpowiedzieli tylko, że tu jest ich prawdziwy dom i wybierają to życie. Życie w Piekle.

Kolejna część sagi "Jutro", kolejna trzymająca w napięciu, kolejna wspaniała książka. Znowu mamy historię młodych ludzi walczących w obliczu strasznej wojny ich rodzinnego miasta. Ellie - nasza narratorka, Lee - tajemniczy chłopak, drobna Fi, Homer i Kevin przeżywający załamanie. Mimo że nie są oni przeszkoleni, sprytem i inteligencją pokonują niejednego wroga, a często też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Za drzwiami pałacu" opowiada historię zwykłej dziewczyny z RPA, która dostała roczny kontrakt i wyjechała do Arabii Saudyjskiej, żeby być osobistą asystentką saudyjskiej księżniczki. Brzmi dumnie i ciekawie. Jednak wcale takie przyjemne to nie było. Na początku wydawało mi się to fajną przygodą i pomyślałam, że sama chętnie wybrałabym się w taką podróż. Jednak z każdą następną stroną stanowczo ta ochota mi przechodziła, jak i chęć przeżycia tej niecodziennej przygody. Księżniczka okazała się typową, rozkapryszoną i rozpieszczoną księżniczką znaną z wielu bajek. Dodatkowo, Rijad, stolica Arabii Saudyjskiej, okazała się tak odmienna kulturowo, że także nie chciało by się tam zamieszkać. Kobiety nie mają praktycznie żadnych praw, nie są szanowane przez mężczyzn. Jestem stanowczo na nie takich praktykom. Za żadne pieniądze nie chciałabym być tak traktowana. Jakby tego było mało księżniczka trakowała swoją asystentkę jak popychadło i biedna kobieta nie mogła sprzeciwić się ani słowem. Nasza bohaterka po kilku miesiącach nie wytrzymywała już psychicznie. Pozwoliła sobie na szczerość i otwarcie sprzeciwiła się księżniczce. Oczywiście, spotkała się z jej wściekłością i gniewem i jej przygoda pod tytułem "Arabski dream" się zakończyła.
Nasza bohaterka zyskała przy tym nowe doświadczenia oraz miłość pewnego Libańczyka, z którym weszła w głębszą relację.
Książkę czyta się szybko, ale przeszkadzało mi to, że została ona napisana zbyt prostym językiem, mało urozmaiconymi zdaniami. Mimo to, lektura warta polecenia, chociażby dla poznania tak odmiennej od naszej kultury i przybliżyła trochę życie muzułmańskiej arystokracji, jak i zwykłych ludzi.

Książka "Za drzwiami pałacu" opowiada historię zwykłej dziewczyny z RPA, która dostała roczny kontrakt i wyjechała do Arabii Saudyjskiej, żeby być osobistą asystentką saudyjskiej księżniczki. Brzmi dumnie i ciekawie. Jednak wcale takie przyjemne to nie było. Na początku wydawało mi się to fajną przygodą i pomyślałam, że sama chętnie wybrałabym się w taką podróż. Jednak z...

więcej Pokaż mimo to