-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2024-04-19
2024-03-17
2023-10-08
2023-04-13
2023-03-25
2023-03-20
2023-03-19
Kolejne spotkanie z John'em Glatt'em. Nie powinnam tak pisać ale się nie zawiodłam.
O tej historii również wcześniej nie słyszałam.
Idealne małżeństwo z dwójką dzieci. Ale tylko z pozoru. Niestety takie są social media - często ludzie pokazują swoje idealne życie a w rzeczywistości jest całkiem inaczej. I tutaj właśnie mamy taką sytuację.
Glatt przedstawiam nam nie tylko sprawę morderstwa ale również jakie relacje panowały w domu Watts'ów. Idealni na Facebooku ale w życiu prywatnym już nie. Postać Chrisa jest opisywana przez całe jego otoczenie jako tytułowy "Idealny tata" i moim zdaniem był nim. Tym bardziej ciężko jest pojąć dlaczego. Dlaczego popełnił taką straszną zbrodnię nie dość że na swojej ciężarnej żonie to jeszcze na dwóch małych niewinnych córkach. Ta sprawa jest tak opisana że tak naprawdę każdy może wysnuć jakąś teorię, ale czy będzie ona prawdziwa? Niestety prawdy nigdy się nie dowiemy. Chris zapowiedział, że prawdziwy powód zabierze ze sobą do grobu.
Ta książka wywołała u mnie dużo emocji. Glatt jest naprawdę świetny w swoim fachu i mimo że historie które opisuje są makabryczne to czekam na kolejne jego książki w Polsce.
Kolejne spotkanie z John'em Glatt'em. Nie powinnam tak pisać ale się nie zawiodłam.
O tej historii również wcześniej nie słyszałam.
Idealne małżeństwo z dwójką dzieci. Ale tylko z pozoru. Niestety takie są social media - często ludzie pokazują swoje idealne życie a w rzeczywistości jest całkiem inaczej. I tutaj właśnie mamy taką sytuację.
Glatt przedstawiam nam nie tylko...
2023-03-12
Po przeczytaniu “Sprawy Josefa Fritzla” od razu zaczęłam szukać czy są jeszcze inne książki tego autora wydane u nas Polsce. Okazało się, że są jeszcze trzy, więc następną wybrałam “Rodzina z domu obok”. Tu mamy historię małżeństwa, które zniewoliło i maltretowało trzynaściorga swoich dzieci. Dzieci w wieku od 2 aż do 29 lat. Ta historia pokazuje jak bardzo można zniszczyć psychikę osoby, żeby nawet w dorosłym już wieku całkowicie ją sobie podporządkować. Te dzieci miały okazję uciec wcześniej ale tak bardzo były zastraszone… Nie będę dalej się rozpisywać na temat samej historii bo ciężko cokolwiek na takie tematy powiedzieć.
Przy tej książce widać, że autor pospieszył się z jej publikacją. Był to świeży temat więc jak się mówi trzeba kuć żelazo póki gorące. Tak jak poprzednią jego książkę pochłonęłam tak tą trochę męczyłam. Niestety ale parę opisów i wypowiedzi się powtarza, tak jakby na siłę były podane tylko, żeby było więcej słów.
Na plus jak zawsze
Niemniej jest to tytuł warty zapoznania. Zwłaszcza dla osób, które tak jak ja nie słyszały o tej historii.
Po przeczytaniu “Sprawy Josefa Fritzla” od razu zaczęłam szukać czy są jeszcze inne książki tego autora wydane u nas Polsce. Okazało się, że są jeszcze trzy, więc następną wybrałam “Rodzina z domu obok”. Tu mamy historię małżeństwa, które zniewoliło i maltretowało trzynaściorga swoich dzieci. Dzieci w wieku od 2 aż do 29 lat. Ta historia pokazuje jak bardzo można zniszczyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-06
Swoją przygodę z tym autorem zaczęłam od “Sprawy Josefa Fritzla”. Historia była mi już wcześniej znana (no bo kto o niej nie słyszał) ale nie znałam jej w takich szczegółach.
Przez ponad 20 lat Joseph Fritzl więził i gwałcił swoją własną córkę Elizabeth w piwnicy swojego domu jednocześnie prowadząc normalne życie z żoną na powierzchni.
Historia jest doprawdy porażająca. Autor przybliża nam cały życiorys Fritzla aby potem ze szczegółami przedstawić nam nieludzkie warunki (i nie tylko) w jakich przyszło żyć Elizabeth z jej dziećmi. Aż strach pomyśleć ile jeszcze by tam siedziała gdyby jej córka poważnie nie zachorowała.
Pomimo ciężkiego tematu książkę czyta się bardzo dobrze. Widać, że autor zrobił porządne badania dotyczące tej sprawy i że niejedną taką książkę napisał.
Jeśli ktoś tak jak ja lubi książki typu true crime to polecam.
Swoją przygodę z tym autorem zaczęłam od “Sprawy Josefa Fritzla”. Historia była mi już wcześniej znana (no bo kto o niej nie słyszał) ale nie znałam jej w takich szczegółach.
Przez ponad 20 lat Joseph Fritzl więził i gwałcił swoją własną córkę Elizabeth w piwnicy swojego domu jednocześnie prowadząc normalne życie z żoną na powierzchni.
Historia jest doprawdy porażająca....
2023-02-06
2023-02-06
2023-02-05
"Tę książkę czyta się jednym tchem." Tak jest napisane w opisie książki i nie jest to niestety prawda. Przynajmniej w moim przypadku. Nie jest to długa książka a trochę ją męczyłam. Historia sama w sobie jest nawet ciekawa, dzieje się na tle autentycznej zdarzeń. Czasy wojen napoleońskich na Śląsku kiedy to Polacy widzą szanse na wyrwanie się spod władzy niemieckiej.
Książka zaczyna się od historii Wacława który zostanie agentem do zadań specjalnych. Później poznajemy Szynką, huzara który odwiedza często jedną krawcową, u której mieszka stary księgarz Ignacy, czyli nasz ostatni bohater tej opowieści. Wszyscy trzej w normalnych okolicznościach pewnie nigdy w życiu by się nie spotkali, ale los tak splątał ich drogi, że ostatecznie zostają przyjaciółmi chcąc nie chcąc.
Nie będę się rozpisywać na temat tego co dzieje się w książce (a na tak krótką książkę dzieje się nawet sporo). I jak pisałam na początku historia owszem jest ciekawa i mnie nawet wciągnęła (byłam ciekawa czy wszyscy przeżyją, czy Wacław i Wisia będą razem i takie tam 😉) ale przez język jakim została ta książka napisana strasznie ciężko mi się ją czytało. Akcja książki dzieje się na terenach śląskich w czasach wojny napoleońskiej więc mamy tu starą gwarę śląską. Często musiałam sprawdzać co znaczy dane słowo bo nigdy w życiu go nie słyszałam 😅
Ale jeśli komuś nie przeszkadza taki język to mogę polecić. Nie jest wybitna ale nawet dość dobra przygodówka.
"Tę książkę czyta się jednym tchem." Tak jest napisane w opisie książki i nie jest to niestety prawda. Przynajmniej w moim przypadku. Nie jest to długa książka a trochę ją męczyłam. Historia sama w sobie jest nawet ciekawa, dzieje się na tle autentycznej zdarzeń. Czasy wojen napoleońskich na Śląsku kiedy to Polacy widzą szanse na wyrwanie się spod władzy niemieckiej....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-12
Krótka historia inspirowana mitem o Pigmalionie. Mężczyzna który zakochał się w swojej idealnej rzeźbie.
Tutaj autorka pokazała nam punkt widzenia właśnie rzeźby.
Początek przyznam nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero im dalej w las tym bardziej rozumiałam historię, ale w pełni pojęłam ją dopiero po przeczytaniu końcowych słów autorki.
Historia krótka, ale mądra i dająca do myślenia. Niestety ale nadal kobiety są tak postrzegane. Idealne wtedy kiedy całkowicie podporządkują się mężczyźnie. I jedyna ucieczka to śmierć... Aż straszne, że do tej pory takie poglądy i zachowania istnieją.
Na pewno zostanie ze mną ta historia na dłużej...
Krótka historia inspirowana mitem o Pigmalionie. Mężczyzna który zakochał się w swojej idealnej rzeźbie.
Tutaj autorka pokazała nam punkt widzenia właśnie rzeźby.
Początek przyznam nie wiedziałam o co chodzi. Dopiero im dalej w las tym bardziej rozumiałam historię, ale w pełni pojęłam ją dopiero po przeczytaniu końcowych słów autorki.
Historia krótka, ale mądra i dająca do...
2023-01-08
2023-01-03
2023-01-01
2022-11-20
Koniec. Całe szczęście.
W tej części dzieje się dużo. Aż za dużo. Mam wrażenie że autorka wpakowała tutaj wszystkie pomysły jakie tylko przyszły jej do głowy co sprawiło, że akcje urywają się nagle i ogólnie trochę to wszystko chaotyczne było.
Ale od początku. Xavier i Beth biorą ślub nie myśląc o konsekwencjach (bo po co) i zaczyna się efekt domino. Ksiądz który udzielił im ślubu zmarł w ramach kary. Zaczynają ich ścigać Siódmi aby ich ukarać. Więc muszą uciekać...
Szczerze, to ten wątek "uczucia łamiącego reguły Nieba" stał się już nudny. No ile można? Bethany w żaden sposób nie dojrzała. Nawet stała się gorsza niż w poprzednich tomach. Ksiądz zmarł z ich powodu, a ona nie odczuwała żadnego żalu. Nic. "To nie jest ich wina" i tyle. Tutaj przytoczę cytat Gabriela który idealnie podsumował tą sytuację: "Ty nie doświadczasz emocji, Bethany, ty się w nich pławisz. Działasz wyłącznie pod ich wpływem, a przy tym wszystko, co robisz, wynika z czysto egoistycznych pobudek." Czytając to byłam z niego dumna 🙂 w sumie to tak można skwitować całą trylogię. Jej postać dalej nie rozczarowuje. Cały tom zachowuje się dziecinnie i momentami nawet okrutnie (jak w tej scenie z Mary która widziała jak całuje się z Xavierem, zszokowała mnie). Mimo że jest aniołem to szybko traci wiarę, nie słucha ani trochę swojego rodzeństwa i jeszcze ulega Diabłowi. Dramat. Zwłaszcza że przez nią Gabriel prawie traci skrzydła 🤦
Dobra zostawmy już Beth i przejdźmy to idealnego Xaviera. Nagle w tym tomie magicznie zamiast orzechowych włosów ma miodowe 🤣 Już się cieszyłam, że umarł ale nie. Przywrócono go do życia i jeszcze opętał go Lucyfer. Typowe. A jak okazał się pół aniołem i pół człowiekiem to już miałam ochotę zakończyć tą książkę. No przecież Xavier też musi być wyjątkowy. Broń Boże żeby był zwykłym człowiekiem. Wcześniej mnie nawet nie irytował ale tu już zaczął. Jedyne co w jego postaci było dobrego to to, że potrafił czasem przemówić Beth do rozsądku. I to by było na tyle z jego postaci.
Siódmi mnie rozczarowali. Wyglądali jak faceci w czerni. I jak na tak duży zastęp aniołów to słabo im szło szukanie Beth a tym bardziej walki z nimi.
Rafael miał beznadziejne poczucie humoru i jak dla mnie mogło go tam wcale nie być.
Jedyny wątek który podobał mi się w całej trylogii to Gabriel i Molly. I gdyby historia skupiła się bardziej na nich to była by to lepsza książka. Naprawdę im kibicowałam i chciałam się dowiedzieć czy faktycznie będą razem na końcu ale nie jest nam dane się tego dowiedzieć. Ciekawa była też historia Molly i Wade'a. Dobrze było pokazane jak sekta może zmienić człowieka. I była to idealna okazja dla Gabriela aby pokazać że jednak mu zależy na niej.
A najgorsze co autorka mogła zrobić (i zrobiła) to niedokończyć wątków. Pozaczynała ich tyle i żadne nie miały żadnego rozwiązania. Co się stało z Ivy? Co z Gabrielem i Molly? Co z Tuckerem i Hanną? Brakowało też jakiejś rozmowy Beth z jej rodzeństwem po jej powrocie z Nieba. Słabe to zakończenie.
Autorka nie popisała się z jeszcze jedną rzeczą. Nie powinna pokazywać nastolatkom, że seks bez zabezpieczenia to w porządku bo przecież wasza miłość jest tak wielka 🤦 Wielkie nie. Taki przekazów nie powinno być w książkach dla młodzieży.
Kończąc, książki są skierowane do młodszych czytelników więc gdybym była te 15-17 lat młodsza to MOŻE by mi się spodobało. Ale nie, to nie jest jedna z tych młodzieżówek co w każdym wieku możesz przeczytać i się w niej zakochać. Ot, taka historyjka miłosna przesycona słodyczą. Jak komuś nie przeszkadzają błędy logiczne i idiotyzm postaci to może po nią sięgnąć. W innym wypadku odradzam (no chyba żeby się pośmiać). Chociaż okładki mają ładne 😉
Koniec. Całe szczęście.
W tej części dzieje się dużo. Aż za dużo. Mam wrażenie że autorka wpakowała tutaj wszystkie pomysły jakie tylko przyszły jej do głowy co sprawiło, że akcje urywają się nagle i ogólnie trochę to wszystko chaotyczne było.
Ale od początku. Xavier i Beth biorą ślub nie myśląc o konsekwencjach (bo po co) i zaczyna się efekt domino. Ksiądz który udzielił...
2022-11-06
Jako że nie przerywam serii kontynuujemy przygodę. W drugim tomie nasza ukochana para żyje i ma się dobrze. Do czasu... Podczas niewinnej imprezy Halloweenowej Beth wraz z przyjaciółkami postanawiają urządzić sobie seans za pomocy ranking Ouja. Niestety ale uwolniły zło... I Beth trafia do piekła 😱 DUM DUM DUUUUM
W tym tomie jest ździebko lepiej - mamy tutaj troszkę więcej akcji ale i tak mamy masę zgrzytów.
Po pierwsze. Scena z seansem. Czy tylko ja to zauważyłam? Przeczytałam tą scenę aż dwa razy. Najpierw każda z dziewczyn kładzie po jednym palcu na kieliszku. Następnie NiePamiętamJejImienia każe wszystkim dziewczynom złapać się za ręce i pod żadnym pozorem nie mogą przerwać kręgu. A w następnej scenie jakimś cudem robią jedno i drugie? 🤣 Chyba trzecia ręka im wyrosła 🤣 ah bardzo ładny plot hole.
Po drugie. Bethany. No niestety, jest ona największym problemem tych książek. Od poprzedniego tomu nic się nie nauczyła. Nadal jest lekkomyślna, naiwna i fochami rzuca na lewo i prawo (nawet będąc w Piekle). Nadal nie mogę wyjść z podziwu jak to bez jakiegokolwiek wahania wsiadła na motocykl z chłopakiem którego znała tylko dlatego że według niego jej mysio pysio się upił i skoczył do jeziora rozwalając sobie głowę. Raz, tylko raz powiedziała "Xavier przecież tyle nie pije" a zaraz był hop na motor i heja. 🤦 Nie jestem też zadowolona z tego jak potoczyła się jej historia w Piekle. Została porwana i nic jej się nie stało? Nic a nic? A nie przepraszam. O mało co nie została zmuszona do przespania się z Jake'iem. I to jej ciągle zachwycanie się ciałem Xaviera i o zgrozo! jej brata Gabriela? Ugh, męczące. Zresztą, Beth cała w sobie jest męcząca.
Po trzecie: serio, żadnego zakończenia co do Hanny i Tuck'a? Tak poprostu ich tam zostawiła? Po tym wszystkim co dla niej zrobili? Rozumiałam całą sytuację, że w momencie jak ekipa ratownicza przybyla po Beth nie było czasu aby po nich wrócić, ale mogłaby chociaż spróbować już jak wróci na Ziemię. A do końca trylogii nie usłyszymy już o nich słowa 😞 Nieładnie.
Po czwarte: relacja Molly-Gabriel. Akurat tu miałam nadzieję, że coś między nimi będzie. Nie zrozumcie mnie źle, Molly jest również irytująca ale nie w takim stopniu co Beth i chciałam zobaczyć jak Gabriel przekonuje się aby obdarzyć uczuciem człowieka 😉
Co mi się nawet jako tako podobało: sceny z tego co działo się na Ziemii. Tylko wielka szkoda, że wszystko i tak było pokazana z perspektywy Beth. Wolałabym od niej odpocząć a poznać to chociażby z punktu widzenia Xaviera. Przynajmniej nie zachwycał by się czyimś ciałem. 🤷
Trochę się rozpisałam więc czas zakończyć. Jak pisałam tutaj było trochę lepiej niż w poprzednim tomie ale szału nadal nie ma. Naprawdę ciężko polubić książkę gdzie główna bohaterka jest głupią nastolatką (gdzie powinna być mądrym aniołem) i co chwilę gloryfikuje się postacie. Wystarczy napisać raz, że ktoś jest cudowny. Nie musi nam nikt o tym przypominać co kilka stron.
Mimo że tyle tu wypisałam to nadal niestety czytałam gorsze książki. Brnę w to dalej dla śmiechu 😉
Edit: Zapomniałam dodać jeszcze jedną rzecz która nie ma sensu podobnie do sceny z seansem. W epilogu Molly twierdzi, że spędziła w tej szkole 13 lat.... Jakim cudem? Stronę wcześniej było zaznaczone, że stoją przed budynkiem LICEUM. Nigdzie nie było powiedziane, że jest to zespół szkół. A poza tym to musiałoby znaczyć, że zaczęła chodzić do szkoły w wieku 5 lat? Według systemu nauczania w szkołach amerykańskich w takim wypadku musiałaby skończyć szkołę w wieku 16 lat a nie 18 🤣 kolejny plot hole 😉
Jako że nie przerywam serii kontynuujemy przygodę. W drugim tomie nasza ukochana para żyje i ma się dobrze. Do czasu... Podczas niewinnej imprezy Halloweenowej Beth wraz z przyjaciółkami postanawiają urządzić sobie seans za pomocy ranking Ouja. Niestety ale uwolniły zło... I Beth trafia do piekła 😱 DUM DUM DUUUUM
W tym tomie jest ździebko lepiej - mamy tutaj troszkę więcej...
2022-10-09
Jestem świeżo po skończeniu całej trylogii, a pierwszy tom przeczytałam grubo ponad miesiąc temu ale tym razem nie zrobię tylko podsumowania całości a skupię się na każdym tomie osobno.
Z powodu rozszerzającego się zła i zepsucia na Ziemii pojawiają się wysłannicy niebios. Do sennego miasteczka Venus Cove trafiają archanioł Gabriel, serafin Ivy oraz młodszy anioł Bethany. Muszą oczywiście ukrywać swoje pochodzenie i pomagać ludziom skierować się na dobrą stronę mocy. Ivy pomaga w domu opieki, Gabriel zostaje nauczycielem muzyki a Bethany jako że jest najmłodsza zostaje nastoletnią uczennicą. Na swojej drodze spotyka przystojnego Xaviera i jak to się mówi "reszta, to już historia".
Jak to niestety często bywa przy młodzieżówkach, pomysł dobry - wykonanie niekoniecznie. W pierwszej kolejności styl pisania: nie powalił mnie. Momentami był męczący. Taki zbyt... pompatyczny. Opisy też były przydługie, a historia trochę przewidywalna. No i zdecydowanie za dużo oh'ów i ah'ów.
Ze wszystkich postaci najbardziej irytuje główna bohaterka czyli Bethany. Jako że jest to jej pierwsza wizyta za Ziemii to czuje więcej jak człowiek niż jak anioł. No nie kupuje tego. Schodząc na Ziemię dostali tylko ciało, nie serce ani umysł człowieka. A Beth z chwilą jak tylko trafiła na Ziemię praktycznie z miejsca stała się z krwi i kości nastolatką. Rozkapryszona, naiwna i skupiona tylko na sobie. Miała pomagać ludziom a tak naprawdę to tylko ciągle się obrażała na Gabriela i Ivy że zabraniają jej spotykać się z Xavierem. Serio? Rozumiem że żyje mniej lat niż inne anioły ale jak można tak szybko odwrócić się od całego swojego jestestwa? Argument że ma więcej empatii nie przemawia do mnie. No nie przypadła mi do gustu.
Co do antagonisty aż dziw bierze że żaden z aniołów nie wyczuł wysłannika piekła. No ależ oczywiście, tak wymagała fabuła. Aczkolwiek od momentu jak się pojawił jakoś mi się lepiej to czytało. Przynajmniej działo się coś innego niż wyznania miłosne.
Ale muszę przyznać że jedna scena mnie zaskoczyła. Spoiler alert! To że zginęła Taylah. I w jaki sposób. No tego zupełnie się nie spodziewałam.
Generalnie to nie jest aż tak zła książka (niestety czytałam gorsze dlatego daję 5), ale nie jest też na tyle dobra abym miała ją komuś polecać. Ja się za nią zabrałam bo już ładne kilka lat stała na półce. Myślę że gdyby nie główna bohaterka i to że faktycznie autorka skupiła się tu na historii miłosnej a nie na anielskiej misji to byłoby znacznie lepiej.
Jestem świeżo po skończeniu całej trylogii, a pierwszy tom przeczytałam grubo ponad miesiąc temu ale tym razem nie zrobię tylko podsumowania całości a skupię się na każdym tomie osobno.
Z powodu rozszerzającego się zła i zepsucia na Ziemii pojawiają się wysłannicy niebios. Do sennego miasteczka Venus Cove trafiają archanioł Gabriel, serafin Ivy oraz młodszy anioł Bethany....
2022-10-03
Jak wielu innym recenzentom tak i mi naprawdę ciężko oceniać takie książki...
Historie takich porwań są wstrząsające i smutne. A na przykładzie tego co opisuje Jaycee możemy dowiedzieć się jaki wpływ na osobę, na jej psychikę ma oprawca. I tak, mogła pewnie uciec wiele razy, ale przy tak wieloletniej manipulacji od dziecka nikt nie byłby w stanie skorzystać z takich okazji... Nie można sobie wyobrazić przez jakie piekło przeszła fizycznie i psychicznie. Niepojęte jest to ile takich dzieci zostało porwanych na świecie...
Jak wielu innym recenzentom tak i mi naprawdę ciężko oceniać takie książki...
więcej Pokaż mimo toHistorie takich porwań są wstrząsające i smutne. A na przykładzie tego co opisuje Jaycee możemy dowiedzieć się jaki wpływ na osobę, na jej psychikę ma oprawca. I tak, mogła pewnie uciec wiele razy, ale przy tak wieloletniej manipulacji od dziecka nikt nie byłby w stanie skorzystać z takich...