Biblioteczka
2021-10-15
2019-10-08
2005-09-01
2019-04-22
2018-06-10
2018-06-25
2018-05-19
2018-05-04
Czy można być wrednym i zarazem prawym? Okazuje się, ze wg niejakiego Jacka Piekary można...a nawet trzeba jeśli, rzecz jasna, jest się funkcjonariuszem Świętego Oficjum. Inkwizytor, którego przygody opisuje Piekara to bystry gość, nie stroniący od wszelakich przygód, również tych miłosnych. Jeśli kiedyś polubiłeś/aś Geralta z Rivii to teraz czas aby polubić Mordimera Madderdina, licencjonowanego inkwizytora Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu. Pomysł Piekary na powieść trzeba ocenić jako całkiem oryginalny, no bo jakże ocenić czasy, kiedy Jezus schodzi z krzyża i osobiście wymierza sprawiedliwość winnym? Czyta się naprawdę dobrze.
Czy można być wrednym i zarazem prawym? Okazuje się, ze wg niejakiego Jacka Piekary można...a nawet trzeba jeśli, rzecz jasna, jest się funkcjonariuszem Świętego Oficjum. Inkwizytor, którego przygody opisuje Piekara to bystry gość, nie stroniący od wszelakich przygód, również tych miłosnych. Jeśli kiedyś polubiłeś/aś Geralta z Rivii to teraz czas aby polubić Mordimera...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-14
Na okładce ktoś napisał, że "warto" i że autor już ma na koncie jakiś literacki "przebój"...cóż, dałem się nabrać. Chociaż kto wie? może przekaz był "głębszy"? dostępny jedynie dla nielicznych wtajemniczonych, do których, stwierdzam to z wielkim bólem, niestety się nie zaliczam...
Na okładce ktoś napisał, że "warto" i że autor już ma na koncie jakiś literacki "przebój"...cóż, dałem się nabrać. Chociaż kto wie? może przekaz był "głębszy"? dostępny jedynie dla nielicznych wtajemniczonych, do których, stwierdzam to z wielkim bólem, niestety się nie zaliczam...
Pokaż mimo to2018-04-19
Na kryminał trzeba mieć dobry pomysł i...Robinson go ma. Akcja wartka, dialogi sensowne, walka dobra ze złem zakończona porażką tego ostatniego, słowem polecam. Tak na marginesie to strasznie rozbawił mnie polski akcent w postaci niejakiego "...sierżanta Stefana Nowaka, arystokraty, zapewne księcia...". Nie to że się czepiam ale...nie słyszałem o żadnym księciu o nazwisku Nowak...:)))
Na kryminał trzeba mieć dobry pomysł i...Robinson go ma. Akcja wartka, dialogi sensowne, walka dobra ze złem zakończona porażką tego ostatniego, słowem polecam. Tak na marginesie to strasznie rozbawił mnie polski akcent w postaci niejakiego "...sierżanta Stefana Nowaka, arystokraty, zapewne księcia...". Nie to że się czepiam ale...nie słyszałem o żadnym księciu o nazwisku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-21
2017-07-08
Książka o prawdziwych mężczyznach, nie o takich lalusiach jak przykładowo Oliwier Janiak. Nie ma tu co komentować, co najwyżej tyle, że głupio mi, iż mam wszystkie zęby i tylko jedną małą bliznę (niestety, nie po bójce w żołnierskiej kantynie).
Książka o prawdziwych mężczyznach, nie o takich lalusiach jak przykładowo Oliwier Janiak. Nie ma tu co komentować, co najwyżej tyle, że głupio mi, iż mam wszystkie zęby i tylko jedną małą bliznę (niestety, nie po bójce w żołnierskiej kantynie).
Pokaż mimo to2017-05-04
2017-05-18
2017-03-01
Cały ten Masa kreuje się na niezłego macho...i może bym w to uwierzył, gdyby nie fakt, że Masa ma trochę tej masy, a jak wiadomo duża masa miłosnym igraszkom nie służy, co tu mówić, już moja babcia powtarzała, że "dobry kogut nigdy nie jest tłusty"...;)
Cały ten Masa kreuje się na niezłego macho...i może bym w to uwierzył, gdyby nie fakt, że Masa ma trochę tej masy, a jak wiadomo duża masa miłosnym igraszkom nie służy, co tu mówić, już moja babcia powtarzała, że "dobry kogut nigdy nie jest tłusty"...;)
Pokaż mimo to2017-02-22
2017-02-16
2017-02-03
Miałem nie pisać opinii ale....zaskoczyła mnie nota jaką ma ten kryminał. Moim zdaniem jest to przesada i powiem Wam dlaczego . Larsson literacko tu nie błyszczy ale to można wybaczyć, bo przecież to tylko kryminał /lekka sensacja. Irytujące są za to wstawki autora w wypowiedziach postaci typu "of the record", jakby ciężko było napisać "nieoficjalnie"...Postacie też trochę nijakie i lekko sztuczne. Zabawne, że każdy sypia tu z każdym, a jeśli już tego nie robi to wygląda, że przynajmniej ma ochotę. Na świecie HIV, żółtaczka, chlamydioza ale nie w Szwecji. Jeśli chodzi o seks to brakowało tylko większej orgietki. Autor stawia na hakerów i ich cudowne możliwości zdobywania informacji, łatwość z jaką działają oraz indolencję bogaczy w kwestii ochrony swojej własności należy zaliczyć do gatunku science fiction. Są też i stereotypy np. dyrektor więzienia, z pochodzenia Polak, z którym nasz bohater napił się, a jakże, wódki (czego innego można się napić z Polakiem?). Choć przydługie to dzieło, to jednak czyta się dobrze bo i pomysł fajny, realizacja jednak bardzo przeciętna i mocno zaniża ogólną ocenę.
Uwaga - obejrzałem film i jestem zaskoczony bo wypada lepiej od książki, a to rzadkie. Filmowej ekranizacji dałbym ocenę 7, a może nawet 8 (za kreacje głównych bohaterów).
Miałem nie pisać opinii ale....zaskoczyła mnie nota jaką ma ten kryminał. Moim zdaniem jest to przesada i powiem Wam dlaczego . Larsson literacko tu nie błyszczy ale to można wybaczyć, bo przecież to tylko kryminał /lekka sensacja. Irytujące są za to wstawki autora w wypowiedziach postaci typu "of the record", jakby ciężko było napisać "nieoficjalnie"...Postacie też trochę...
więcej Pokaż mimo to