rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Graham Masterton nie zawiódł. Jego powieść naprawdę wciąga. Jest to troszkę usprawniona historia o nawiedzonym domu, wymieszana z motywem przemocy wobec kobiet oraz podróży w czasie. Książka jest brutalna a historia początkowo rozwijającą się powoli, nabiera z czasem tempa. Warsztatowo jest bardzo poprawnie. Fabuła nie jest jakimś wielkim odkryciem czy dziełem literackim, ale autorowi należy się ukłon za poprowadzenie jej w interesujący sposób. Jak wiadomo w przypadku tak ogranego motywu jak nawiedzony dom, nie jest to łatwe. Spodoba się na pewno fanom "Lśnienia" a nie spodoba osobom, które narzekają iż współczesna literatura jest "przefeminizowana". Tutaj to "feminizowanie" fabuły nie jest bez sensu, bo ilość mizoginii która jest w tej książce budzi chyba większy dyskomfort w głowie, niż sugestywnie opisane szczury w piwnicy. Bardzo polecam jako niezobowiązującą książkę na nudne popołudnie. Nic z niej nie wyciągnięcie, ale chociaż spędzicie czas czytając coś fajnego

Graham Masterton nie zawiódł. Jego powieść naprawdę wciąga. Jest to troszkę usprawniona historia o nawiedzonym domu, wymieszana z motywem przemocy wobec kobiet oraz podróży w czasie. Książka jest brutalna a historia początkowo rozwijającą się powoli, nabiera z czasem tempa. Warsztatowo jest bardzo poprawnie. Fabuła nie jest jakimś wielkim odkryciem czy dziełem literackim,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mit normalności. Trauma, choroba i zdrowienie w toksycznej kulturze Daniel Maté, Gabor Maté
Ocena 8,4
Mit normalnośc... Daniel Maté, Gabor ...

Na półkach:

Bardzo ciekawa, przystępna i potrzebna książka. Autor przybliża nam wpływ stresu, presji oraz traum, które to w powszechnym mniemaniu są dosyć płytko rozumiane, na nasze życie. Rozpisuje się na temat relacji człowieka ze środowiskiem i jaki te relacje mają wpływ na zdrowie. Nie tylko psychiczne. Żyjemy w bardzo toksycznej rzeczywistości i dostosowanie się do niej jest nie tylko warunkiem przetrwania ale i ciosem, wymierzonym we własne zdrowie. Ta książka pozwala sobie uświadomić pewne kwestie z tym związane i nabrać samoswiadomosci oraz dystansu, który pozwoli zdefiniować co czujemy i w oparciu o tę wiedzę troszkę "się naprawić". Świetna lektura, skłaniająca do refleksji na wielu płaszczyznach, nie tylko medycznych. Autoterapeutyczna. Polecam chyba każdemu. Potrzeba nam popularyzować takie książki, po to żeby psychoterapeuci i farmakolodzy mieli mniej roboty

Bardzo ciekawa, przystępna i potrzebna książka. Autor przybliża nam wpływ stresu, presji oraz traum, które to w powszechnym mniemaniu są dosyć płytko rozumiane, na nasze życie. Rozpisuje się na temat relacji człowieka ze środowiskiem i jaki te relacje mają wpływ na zdrowie. Nie tylko psychiczne. Żyjemy w bardzo toksycznej rzeczywistości i dostosowanie się do niej jest nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niegdy nie rozumiałem grungu i dlaczego to jest osobny gatunek na gałęzi rocka. Dlatego sięgnąłem po te książkę. I dalej nie rozumiem grungu. Ale za to potrafię wyjaśnić, o co w tym chodzi. Książka jest naprawdę rzetelnym reportażem. Powiem nawet, że rzemieślniczym. Jeśli kogoś interesuje ten gatunek muzyczny to myślę, że pozycja obowiązkowa. Autor opisuje mnóstwo kapel z ich rodowodem oraz motywacją muzyków. Co jest ciekawe, mimo że na okładce widnieje Cobain to miałem wrażenie, iż wątek Nirvany i Kurta jest troszkę spychany na bok. Moim zdaniem to dobrze. Książek o Nirvanie i Cobainie jest i tak dużo. Fajnie się to czyta tak od połowy książki, można poznać wiele ciekawych zespołów, poznać realia sceny rockowej Seattle oraz kontekst społecznych problemów na ktorych nurcie wypłynął grunge. Polecam fanom tej muzyki, oraz zainteresowanym. Niekoniecznie osobom, którzy szukają książki na nudne sobotnie popołudnie. Raczej początkowe poczucie zagubienia w wydarzeniach, które nie są przekazane chronologicznie może skutecznie zniechęcić do kontynuacji książki

Niegdy nie rozumiałem grungu i dlaczego to jest osobny gatunek na gałęzi rocka. Dlatego sięgnąłem po te książkę. I dalej nie rozumiem grungu. Ale za to potrafię wyjaśnić, o co w tym chodzi. Książka jest naprawdę rzetelnym reportażem. Powiem nawet, że rzemieślniczym. Jeśli kogoś interesuje ten gatunek muzyczny to myślę, że pozycja obowiązkowa. Autor opisuje mnóstwo kapel z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Witajcie w ksiegarni Hyunam - Dong" to opowieść o wypalonej zawodowo i życiowo kobiecie, która spełnia swoje marzenie o otwarciu księgarni. W trakcie tej powolnej ale przyjemnej opowieści, jesteśmy świadkami jak uczy się prowadzić ten biznes, radzi sobie ze swoim problemami oraz poznajemy jej przyjaciół i ich życie. Jest to naprawdę sympatyczna oraz ciepła książka o zmaganiach z problemami współczesności i o tym, że warto mieć w tym wszystkim własne tempo. Czasami mi się dłużyła, ale była miłą odskocznią od bardziej dynamicznych książek. Napisana jest poprawnie. Bez "malowania słowem". I pasuje to do tej książki. Jedyne co miałbym jej do zarzucenia, to koreańskie imiona które trochę utrudniają ogarnięcie się w lekturze. Ale tego się nie da przeskoczyć. I zaznaczam, że czepiam się już na siłę. Polecam

"Witajcie w ksiegarni Hyunam - Dong" to opowieść o wypalonej zawodowo i życiowo kobiecie, która spełnia swoje marzenie o otwarciu księgarni. W trakcie tej powolnej ale przyjemnej opowieści, jesteśmy świadkami jak uczy się prowadzić ten biznes, radzi sobie ze swoim problemami oraz poznajemy jej przyjaciół i ich życie. Jest to naprawdę sympatyczna oraz ciepła książka o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka, o koncepcjach kosmosu w różnych epokach ludzkości z odniesieniami do kultury humanistycznej autorstwa Marco Bersanelli. Coś absolutnie genialnego. Autor opisuje historie obserwacji astronomiczych od Lascaux do współczesnych odkryć astrofizyki. Całość jest przekazana w tak przystępny sposób, że nawet takie głąby matematyczne jak ja zrozumieją o co chodzi. Świetnie jest - moim zdaniem - opisana historia odkryć Isaaca Newtona czy Keplera. Fenomenalna interpretacja opisów kosmosu Dantego. A także porównanie wieży kościoła Sagrada Familia do krzywej Friedmana-Lamaitra, co udowadnia że nawet współczesna sztuka sakralna czerpie garściami z kosmologii. Mimo, że książka zaczyna się od hipotetycznych i ładnie opisanych, pierwszych świadomych obserwacji nieba w okresie paleolitu, a kończy po odkryciu bozonu Higgsa i misji PLANCK, to i tak prowadzi nas rozdział po rozdziale do przeszłości, bo do tego sprowadza się astrologia. Odkrywania przeszłości wszechświata. Owszem, jest tutaj sporo pominiętych faktów, ale nic co by zakłócało ciąg opisanych zdarzeń, bądź ich zrozumienie. A znam je z racji zainteresowania tematem trwającego juz trochę lat. Gdyby włożyć do książki każde warte odnotowania wydarzenie, to powstałby dlugi cykl. A nie o to tutaj chodzi. Wisienką na torcie są tytuły rozdziałów nawiązujące do filmów i muzyki. Jestem tą książką zachwycony i polecam ją każdemu, kto chociaż trochę interesuje się kosmosem.

Jest to książka, o koncepcjach kosmosu w różnych epokach ludzkości z odniesieniami do kultury humanistycznej autorstwa Marco Bersanelli. Coś absolutnie genialnego. Autor opisuje historie obserwacji astronomiczych od Lascaux do współczesnych odkryć astrofizyki. Całość jest przekazana w tak przystępny sposób, że nawet takie głąby matematyczne jak ja zrozumieją o co chodzi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytałem jeszcze czegoś tak dziwnego. Książka o książkach, w której opowiadania urywają się w ich kluczowych momentach. Totalny chaos fabularny, podporządkowany dopracowanym z matematyczną precyzją zasadom literackim. Książka raczej dla czytelnika z wypracowanym doświadczeniem i umiejącego odczytać różne rozwiązania stylistyczne i gatunkowe. W innym wypadku ta książka tylko zmęczy. Nie jest to książka dla ludzi którzy postrzegają literaturę jako miłe spędzanie wolnego czasu. Jest to książka dla tych, którzy podczas lektury potrafią się zamknąć na świat zewnętrzny i analizują wnikliwie każdy fragment.
"Jeśli zimową nocą podróżny" to nie tylko fajna zabawa ale i spotkanie ze sztuką w ujęciu literackim. A trzeba wiedzieć, że bardzo ciężko jest napisać książkę, którą można postawić na piedestale sztuki. Tutaj autorowi się udało.
Polecam spróbować ją przeczytać, bo to doświadczenie jest warte poświęcenia mu czasu

Nie czytałem jeszcze czegoś tak dziwnego. Książka o książkach, w której opowiadania urywają się w ich kluczowych momentach. Totalny chaos fabularny, podporządkowany dopracowanym z matematyczną precyzją zasadom literackim. Książka raczej dla czytelnika z wypracowanym doświadczeniem i umiejącego odczytać różne rozwiązania stylistyczne i gatunkowe. W innym wypadku ta książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Ludzie Drogi" to opowieść o podróży Tomka Jakimiuka z kanału @jaktodaleko po Afryce. Czytałem książki znanych "you tubowych" podróżników i przeważnie, są to po prostu grubsze broszury reklamowe ich kanałów albo powielanie utartych stereotypów o destynacjach w ilości masowej. Tutaj jest inaczej. Tomek jest sympatycznym oraz mądrym gościem i daje temu wyraz w tej książce i swoim podejściu do ludzi, których spotyka na drodze. Jeśli ktoś oglądał jakieś jego vlogi, to książkę będzie wręcz czytał jego głosem. Po drodze spotyka naprawdę ciekawych ludzi. Także słynnego podróżnika Tonego Gilesa którego książkę - "Świat w moich oczach" - serdecznie polecam. Rozszerza percepcję na doświadczanie podróżowania. A wracając do "Ludzi drogi" to bardzo polecam tę książkę każdemu kto lubi czytać. Niemal, bez względu na preferencje literackie. Jako dziennik podróży, reportaż czy nawet książkę przygodową. W każdej z tych ról jest świetna. Jedyne do czego mogę sie przywalić to korekta. Ale to juz tak totalnie na upartego

"Ludzie Drogi" to opowieść o podróży Tomka Jakimiuka z kanału @jaktodaleko po Afryce. Czytałem książki znanych "you tubowych" podróżników i przeważnie, są to po prostu grubsze broszury reklamowe ich kanałów albo powielanie utartych stereotypów o destynacjach w ilości masowej. Tutaj jest inaczej. Tomek jest sympatycznym oraz mądrym gościem i daje temu wyraz w tej książce i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Sowa, córka piekarza" to ostatnia wydana za życia Hłaski powieść i moim zdaniem najsłabsza, z dotychczas przeze mnie czytanych. Jestem olbrzymim fanem tego w jaki sposób autor widzi świat, gdyż mam bardzo podobnie i mogę się z nim utożsamiać w pewnym stopniu Jednak w tej książce, poza opisami świata przedstawionego i jego realii oraz fragmentów z wujkiem Józefem, nie znalazłem nic ciekawego. Fabuła nudna, przegadana, dialogi mierne i niepotrzebnie przesadzone a warsztat przedobrzony. Rozumiem, że autor powieści chciał przekazać w jak bardzo fałszywych relacjach czesto tkwimy i że podtrzymujemy te iluzje, ale i tu moim zdaniem doszło do "aktu przesadyzmu". Nie jest to Hłasko jakiego znam z innych wydawnictw. Aż mam wyrzuty sumienia, że krytykuję w taki sposób mojego ulubionego polskiego pisarza, jednak tej książki nie polecam. Szkoda czasu. Można po nią sięgnąć co najwyżej z "kronikarskiego obowiązku" - że się tak wyrażę

"Sowa, córka piekarza" to ostatnia wydana za życia Hłaski powieść i moim zdaniem najsłabsza, z dotychczas przeze mnie czytanych. Jestem olbrzymim fanem tego w jaki sposób autor widzi świat, gdyż mam bardzo podobnie i mogę się z nim utożsamiać w pewnym stopniu Jednak w tej książce, poza opisami świata przedstawionego i jego realii oraz fragmentów z wujkiem Józefem, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ to była świetna książka. Tak sobie czasami myślę, że gdybym urodził się mądry to zostałbym astronomem. Od małego mnie ten temat pociąga, ale niestety jestem matematycznym lamusem. Na szczęście Emily Levesque w doskonały sposób przybliżyła mi tajniki tej ciekawej profesji. W lekki i przystępny dla laika sposób, opisuje jak bardzo nieprzewidywalne, drogie i uzależnione od szczęścia bywają obserwacje. Jaka mozolna bywa ta praca. Czy też jakie trudnosci napotykają osoby, ktore chcą iść zawodowo w tym kierunku i wiele, wiele innych ciekawych rzeczy na temat kosmosu. Jeżeli lubicie gapić się w nocne niebo lub je fotografować, to dzięki tej książce możecie zacząć to robić bardziej świadomie, co czyni to zajęcie moim zdaniem, dużo ciekawszym. Polecam super, hiper bardzo 🙂

Ależ to była świetna książka. Tak sobie czasami myślę, że gdybym urodził się mądry to zostałbym astronomem. Od małego mnie ten temat pociąga, ale niestety jestem matematycznym lamusem. Na szczęście Emily Levesque w doskonały sposób przybliżyła mi tajniki tej ciekawej profesji. W lekki i przystępny dla laika sposób, opisuje jak bardzo nieprzewidywalne, drogie i uzależnione...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Shunmyo Masuno napisał bardzo prostą książkę i chyba taki był zamysł, zważając na tytuł. Szczerze? Nie warto. W stu punktach gość napisał rzeczy, które są oczywiste dla każdego, kto ma życie w miarę normalnie poukładane i bez patologii. Może tylko ktoś, kto zaczyna interesować się szerokopojętym samorozwojem na niej skorzysta. Sam autor i to, co w życiu robi jest o niebo ciekawsze od tej książki. Ale z drugiej strony, jest to książka o zen bez tej całej otoczki mistycyzmu i innych wplatanych w ten temat nagminnie ezoterycznych bzdur. Więc, wydaje mi się, że jest to jedna z nielicznych książek na ten temat w mainstreamie, przy których czytaniu pragmatycy nie będą zgrzytać zębami z irytacji.

Shunmyo Masuno napisał bardzo prostą książkę i chyba taki był zamysł, zważając na tytuł. Szczerze? Nie warto. W stu punktach gość napisał rzeczy, które są oczywiste dla każdego, kto ma życie w miarę normalnie poukładane i bez patologii. Może tylko ktoś, kto zaczyna interesować się szerokopojętym samorozwojem na niej skorzysta. Sam autor i to, co w życiu robi jest o niebo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Azjatycka, a szczególnie japońska literatura jest dla mnie zawsze bardzo ciekawym przeżyciem i wydaje mi się ze wynika to z tego, iż tamtejsza kultura jest tak bardzo inna od naszej a zarazem znajoma, dzięki kosmopolitycznej rzeczywistości internetu w jakiej żyjemy. Czytam te książki i czytam, a gdy już wydawało mi się, że mam jakieś doświadczenie umożliwiające rzetelnie się na ten temat wypowiadać to trafiłem na Kiwakami i jej "Nadepnelam na węża". Pod tym enigmatycznym w naszej części świata tytułem, kryje się zbiór onirycznych opowiadań w których nie ma za grosz logiki a zasady działania świata przedstwionego wydają się całkowicie sprzeczne z czykolwiek mi znanym. Ta książka nie jest niczym, co koniecznie trzeba poznać ani też chyba niczym, co znajdzie sobie wielu zwolenników w europie, jest po prostu pięknym doświadczeniem czyjegoś kunsztu literackiego. Myślę że powinien istnieć taki gatunek literacki jak "doświadczenie kusztu literackiego". Najbardziej polecam tę pozycję ludziom, którzy po prostu lubią czytać, traktując to jako formę wyciszenia w zgiełku codzienności i niekoniecznie muszą mieć spójną oraz logiczną fabułę. Jedna z najtrudniejszych do opisania książek jakie znam i sam nie jestem jeszcze pewien, czy mi się podobała czy nie

Azjatycka, a szczególnie japońska literatura jest dla mnie zawsze bardzo ciekawym przeżyciem i wydaje mi się ze wynika to z tego, iż tamtejsza kultura jest tak bardzo inna od naszej a zarazem znajoma, dzięki kosmopolitycznej rzeczywistości internetu w jakiej żyjemy. Czytam te książki i czytam, a gdy już wydawało mi się, że mam jakieś doświadczenie umożliwiające rzetelnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka o dążeniu do zrozumienia tego co przeżywamy, i jak z pozoru błache wydarzenia z odległej przeszłości potrafią kształtować nasze postrzeganie siebie, osobowość i rzutują na życiowe wybory. Czyli coś z czego wielu nie zdaje sobie sprawy, a czasami po prostu to ingoruje, co prowadzi nie rzadko do rozwinięcia się trudnej w leczeniu infekcji mózgu - depresji. Utrzymana w nieco sentymentalnym i filozoficznym tonie, co bardzo w literaturze lubię.
Powieść ta, mimo że napisana przez japończyka i z akcją dziejącą się w Japonii, moim zdaniem nie ma w sobie ani krztyny "japońskiego vibu". Akcja rozwija się wartko, narracja jest łatwa a postacie napisane na "zachodnią modłę". Jest w tej książce sporo różnych emocji i autor zostawia nam parę kwestii do własnej interpretacji. Lubię to. Książkę polecam. Bo jest to mądra i przyjemna w odbiorze książka

Jest to książka o dążeniu do zrozumienia tego co przeżywamy, i jak z pozoru błache wydarzenia z odległej przeszłości potrafią kształtować nasze postrzeganie siebie, osobowość i rzutują na życiowe wybory. Czyli coś z czego wielu nie zdaje sobie sprawy, a czasami po prostu to ingoruje, co prowadzi nie rzadko do rozwinięcia się trudnej w leczeniu infekcji mózgu - depresji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kolor nie z tej planety" to dosyć fajne, niekoniecznie straszne ale bardzo klimatyczne, opowiadanie sci-fi dziejące się w wykreowanym przez Lovecrafta na potrzeby jego twórczości Arkham. Jest to klasyczny Lovecraft i kto zna jego uniwersum, ten wie czego sie spodziewać. A kto nie zna, myślę ze może zacząć go poznawać od tej książki. Nie jest to mistrzostwo świata, ale fajnie i szybko się ja czyta. Nie nuży i daje pewne rozeznanie, na czym polega twórczość legendarnego juz Samotnika z Providence. Polecam

"Kolor nie z tej planety" to dosyć fajne, niekoniecznie straszne ale bardzo klimatyczne, opowiadanie sci-fi dziejące się w wykreowanym przez Lovecrafta na potrzeby jego twórczości Arkham. Jest to klasyczny Lovecraft i kto zna jego uniwersum, ten wie czego sie spodziewać. A kto nie zna, myślę ze może zacząć go poznawać od tej książki. Nie jest to mistrzostwo świata, ale...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Lśnienie w ciemności. Dla uczczenia dwudziestolecia Lilja’s Library Clive Barker, P. D. Cacek, Ramsey Campbell, Richard Chizmar, Brian Keene, Jack Ketchum, Stephen King, Stewart O'Nan, Edgar Allan Poe, Kevin Quigley, Bev Vincent
Ocena 6,2
Lśnienie w cie... Clive Barker, P. D....

Na półkach:

"Lśnienie w ciemności", to dosyć "średni" zbiór opowiadań. Jak w każdym zbiorze są te gorsze i lepsze. Ale nie było kompletnie nic, co mógłbym zapamiętać na dłużej. Najciekawsze dla mnie opowiadanie było na samym końcu. Ale i tak było najciekawsze, tylko przez wzgląd na moją sympatię dla świata wykreowanego prze H.P. Lovecrafta. A najbardziej byłem zawiedziony tym co napisał C.Barker. Spodziewałem się po nim więcej. Co ciekawe, jestem dosyć mocno odosobniony w tej opinii. Reszta opowiadań raczej niczym się nie wyróżniała. I nie jestem w stanie wskazać żadnego, które byłoby stricte horrorem.
Przerost formy nad treścią. I to spory, bo książka nie dość ze jest pięknie oprawiona, to na dodatek jest sygnowana nazwiskami świetnych pisarzy. Moim zdaniem skok na kasę. Ale nie wątpię że niektóre opowiadania znajdą swoich zwolenników. Nie polecam, ale też nie twierdzę że przeczytanie będzie kompletną stratą czasu. Chyba, że ma się go mało. To wtedy będzie jego stratą

"Lśnienie w ciemności", to dosyć "średni" zbiór opowiadań. Jak w każdym zbiorze są te gorsze i lepsze. Ale nie było kompletnie nic, co mógłbym zapamiętać na dłużej. Najciekawsze dla mnie opowiadanie było na samym końcu. Ale i tak było najciekawsze, tylko przez wzgląd na moją sympatię dla świata wykreowanego prze H.P. Lovecrafta. A najbardziej byłem zawiedziony tym co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze będę darzył zachwytem i wielką estymą, to jak autorzy powieści sci-fi, potrafią w nawet najbardziej powtarzalną fabułę wpleść rozważania nad problemami socjologicznymi, na które człowiek nigdy by sam nie wpadł. I chyba właśnie przez wzgląd na plastykę kreowanych światow, jest to mój ulubiony gatunek literacki.
Asimow w "Kamyku na niebie" dostarcza nam dynamiczną akcję, intrygi, ciekawych bohaterów i trochę refleksji. A to wszystko napisane w przystępny i łatwo "wchodzący" sposób. Fabuła jest troszkę oklepana jeśli zna się "klisze" sci-fi, ale i tak trzyma przy książce. Jedyne co mi się nie podobało, to zakończenie i zbyt łatwe rozwiązanie w miarę skomplikowanego spisku. Ale nie jest na tyle kiepskie, żeby tę książkę skreślić. Poniekąd czyni to z niej fajną książkę dla lubiących sci-fi, ale nie lubiących nadmiaru "naukowego bełkotu". Jest to też trzecia i ostatnia część cyklu "Imperium Galaktyczne". Niemniej nie trzeba znać poprzednich pozycji. Wszystkie mają niezależną fabułę. Polecam. Jest to naprawdę fajna książka, a nazwisko autora jest samo w sobie dobrą rekomendacją 🙂

Zawsze będę darzył zachwytem i wielką estymą, to jak autorzy powieści sci-fi, potrafią w nawet najbardziej powtarzalną fabułę wpleść rozważania nad problemami socjologicznymi, na które człowiek nigdy by sam nie wpadł. I chyba właśnie przez wzgląd na plastykę kreowanych światow, jest to mój ulubiony gatunek literacki.
Asimow w "Kamyku na niebie" dostarcza nam dynamiczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka była trochę dziwna. Zaczyna się świetnie. Czworo ludzi, wywodzących sie z całkiem różnych środowisk, postanawia popełnić samobójstwo w tę samą sylwestrową noc i w tym samym miejscu. Początek tej książki jak i sposób zawiązania tych znajomości, jest bardzo ciekawy i moze troche naiwny, ale (nomen omen)zabawny. Dalsza część opowieści to zwroty akcji i śledzenie jak ta relacja się rozwija. Moim zdaniem książka mocno sztampowa, humor niskich lotów a bohaterowie płascy. Język naprawdę słaby, wiele powtórzeń i dziwnie dobranych inwektyw. Ale podobno źle zrobiłem, ze czytałem przekład, więc tu się nie bede bardzo czepiał. Swego czasu był to bestseller, co jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Słowem podsumowania, polecam jeśli się ktoś kompletnie nudzi albo potrzebuje niewymagającej książki o pozytywnym wydźwięku. W innym przypadku można spokojnie odpuścić i nic nie stracić

Ta książka była trochę dziwna. Zaczyna się świetnie. Czworo ludzi, wywodzących sie z całkiem różnych środowisk, postanawia popełnić samobójstwo w tę samą sylwestrową noc i w tym samym miejscu. Początek tej książki jak i sposób zawiązania tych znajomości, jest bardzo ciekawy i moze troche naiwny, ale (nomen omen)zabawny. Dalsza część opowieści to zwroty akcji i śledzenie jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce autorka opisuje zwyczaje, życie oraz problemy mieszkańców północnej Norwegii. Momentami nudnawa ale warto przebrnąć przez te nudniejsze fragmenty dla kartek poświęconych Saamom, wpływowi drugiej wojny światowej na ten region oraz wzmiankowom, niestety skąpym w moim odczuciu, na temat Norweskich Kwenów. Bo ile o Saamach, znanym nam pod nazwą Lapończycy niektórzy słyszeli, to jestem pewny że o Kwenach niemal nikt kto nie miał bezpośredniej styczności z północą. To co robi ta książka fenomenalnie, to przedstawienie tego jak wielokulturowa jest północna Norwegia. Jeśli kogoś interesuje północ, to polecam bardzo tę książkę. Jeżeli ktoś lubi reportaże to też. Ale raczej nie jest to książka którą warto poczytać po prostu z nudów

W książce autorka opisuje zwyczaje, życie oraz problemy mieszkańców północnej Norwegii. Momentami nudnawa ale warto przebrnąć przez te nudniejsze fragmenty dla kartek poświęconych Saamom, wpływowi drugiej wojny światowej na ten region oraz wzmiankowom, niestety skąpym w moim odczuciu, na temat Norweskich Kwenów. Bo ile o Saamach, znanym nam pod nazwą Lapończycy niektórzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy byłem sporo młodszy przeczytałem całkiem niemało książek traktujących o psychologii. I już wtedy zdążyłem zorientować swój tok pojmowania rzeczywistości na efekt trzeciej drogi wiedenskiej - logoterapii. Pomiedzy prymitywnym Freudem a megalomanskim Adlerem, orientacja myślowa Frankla wydawała mi się najmądrzejszym kierunkiem rozwoju samoświadomości. I w dalszym ciągu tak myślę. To też, szczególną (nomen omen) radość sprawiło mi przeczytanie o tym, jak doświadczenia z życia autora wpłynęły na rozwój tego konceptu i jak bardzo pomocny okazał się dla ludzi w sytuacjach dosłownie bez wyjścia. Ponadto jest to unikatowy wgląd w psychikę człowieka zamkniętego w obozie koncentracyjnym, pokazujący jak bardzo sytuacje w życiu i niemal każdym jego aspekcie bywają względne. Według mnie lektura obowiązkowa dla każdego, bez względu na preferencje literackie. Także dlatego, iż trudna tematyka jest tutaj napisana w naprawdę przystępny sposób. Więc, nie trzeba mieć bazowej wiedzy czy kierunkowego wykształcenia żeby zrozumieć co jest w niej zawarte. Polecam

Gdy byłem sporo młodszy przeczytałem całkiem niemało książek traktujących o psychologii. I już wtedy zdążyłem zorientować swój tok pojmowania rzeczywistości na efekt trzeciej drogi wiedenskiej - logoterapii. Pomiedzy prymitywnym Freudem a megalomanskim Adlerem, orientacja myślowa Frankla wydawała mi się najmądrzejszym kierunkiem rozwoju samoświadomości. I w dalszym ciągu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest książka którą ciężko komukolwiek polecić. Z jednej strony jest technicznie genialnie napisana. Wszystko się tam trzyma kupy. Wielowymiarowe zmieniajace się w czasie akcji postacie, narracja, styl. Mistrzostwo. A z drugiej strony, jest to niezwykle sadystyczna opowieść o znęcaniu się nad dzieckiem, oparta na kanwie prawdziwych wydarzeń. Do tego stopnia brutalna, że nawet ja, człowiek o wrażliwości kamienia w rzece, miałem w pewnym momencie ochotę przestać czytać i rzucić tę książkę w cholerę. Nie da się po prostu czerpać przyjemności z poznawana tej książki będąc zdrowym psychicznie człowiekiem, nawet pomimo genialnego pisarskiego warsztatu autora. Na pewno tej książki nie zapomnę i na pewno nie będę o niej opowiadał, gdy w towarzystwie zostanie poruszony jakiś literacki temat. I tutaj też czuję się zobowiązany wyjaśnić, że po raz pierwszy nie opisuję książki w celu polecenia bądź nie, tylko przed nią ostrzegam. Opisy są nie tyle sugestywne, co dosłowne. Osoby bardziej wrażliwe naprawdę mogą sobie nie poradzić z tą książką. Kto czytał, ten wie że nie przesadzam.

To jest książka którą ciężko komukolwiek polecić. Z jednej strony jest technicznie genialnie napisana. Wszystko się tam trzyma kupy. Wielowymiarowe zmieniajace się w czasie akcji postacie, narracja, styl. Mistrzostwo. A z drugiej strony, jest to niezwykle sadystyczna opowieść o znęcaniu się nad dzieckiem, oparta na kanwie prawdziwych wydarzeń. Do tego stopnia brutalna, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie powiedziałbym, że spodoba mi się książka o bejsbolu i matematyce. O tym pierwszym wiem tyle, że istnieje, a na drugie jestem za głupi odkąd pamiętam. Nie to że nie lubię. Po prostu nie rozumiem. A jednak książka mi się spodobała.
Te dwie wymienione dziedziny są filarami opowieści o przyjaźni, między starszym profesorem matematyki z zanikami pamięci(co 80 minut traci pamięć), jego gospodynią i jej synem. Książka jest napisana z subtelną elokwencją sprawiającą, że czyta się ja bardzo łatwo. Mimo że przekazuje opowieść o zmaganiach z chorobą, nie czuje się tego podczas czytania. Za to na wierzch wychodzi cały sympatyczny vibe jaki jest zawarty w tej opowieści. Polecam jeśli ktoś lubi matematykę, albo jej nie lubi ale i tak potrzebuje w życiu troche ciepłych emocji. Co więcej to chyba jedna z tych książek, które faktycznie uczą pewnych uniwersalnych i potrzebnych wartości życiowych.

Nigdy nie powiedziałbym, że spodoba mi się książka o bejsbolu i matematyce. O tym pierwszym wiem tyle, że istnieje, a na drugie jestem za głupi odkąd pamiętam. Nie to że nie lubię. Po prostu nie rozumiem. A jednak książka mi się spodobała.
Te dwie wymienione dziedziny są filarami opowieści o przyjaźni, między starszym profesorem matematyki z zanikami pamięci(co 80 minut...

więcej Pokaż mimo to