-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant2
-
ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023-07-04
2023-06-07
2023-04-24
Rok temu odwiedzil mnie pewien Hindus. Zainteresowany ksiazkami przygladal sie regalom z lekturami w jezyku polskim i oslupialy wykrzyknal nagle: "Sapiens"! No i kiedy ucieszony zapytal czy czytalam, musialam ze wstydem przyznac, ze jeszcze nie, ale przeczytam. Powiedzial wtedy, ze koniecznie bo ksiazka jest swietna. Coz bylo robic. Kladlam te cegielke coraz blizej lozka i w koncu wzielam byka za rogi i postanowilam: "Teraz!" Zwlekalam kilka lat zupelnie niepotrzebnie, ale coz, moze w tym czasie troche doroslam? Sapiens jak zapewne wszyscy wiedza ksiazka o historii ludzkosci. Historia kojarzy mi sie niestety z milionem dat i nazwisk, ktore trudno spamietac. Tutaj autor w sposob blyskotliwy i ciekawy opowiada, a nie zasypuje informacjami bez celu. To ksiazka wazna. To ksiazka dla kazdego, dla laika jakim jestem, zwlaszcza w kontekscie wiedzy o ludzkosci, odkryciach geograficznych i wplywie religii na obecny obraz swiata. "Sapiens" jest jednak czyms wiecej. Jest opowiescia o ludziach, ktora zmienia swiadomosc. Otwiera oczy na mity, ktorymi zyjemy i jak bardzo kultura ksztaltuje nasz obraz swiata czy tego chcemy czy nie. Mialam lekkiego "kaca" podczas lektury, poniewaz chciwosc i zawisc towarzyszy ludziom od poczatku stworzenia. "Dysonans poznawczy", o ktorym wspomina Harari towarzyszyl mi podczas lektury i powodowal smutek. Coz... mialo byc tak pieknie, a w ogole nie jest... Dawno juz ludzie glosili, ze wiedza przynosi bol. Wole jednak wiedziec, nawet jesli musze w zwiazku z tym troche pocierpiec... Czytajcie bo bardzo warto!
Rok temu odwiedzil mnie pewien Hindus. Zainteresowany ksiazkami przygladal sie regalom z lekturami w jezyku polskim i oslupialy wykrzyknal nagle: "Sapiens"! No i kiedy ucieszony zapytal czy czytalam, musialam ze wstydem przyznac, ze jeszcze nie, ale przeczytam. Powiedzial wtedy, ze koniecznie bo ksiazka jest swietna. Coz bylo robic. Kladlam te cegielke coraz blizej lozka i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-08-21
Mimo, że z fizyką w szkole nie było mi po drodze przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Ta książka jest dowodem na to, że to nie ze mną, a z moimi pedagogami było coś nie tak. Jakie to jest budujące dojść po latach do takiego wniosku. Bo co to za nauczyciel, który czerpie satysfakcję z niewiedzy ucznia???!!! No cóż, takie są realia polskiej i nie tylko polskiej szkoły, o czym pisał całkiem sporo Richard Feynman w swojej świetnej biografii. W książce Andrzeja Dragana widać zachwyt albo przynajmniej fascynację tym nietuzinkowym fizykiem, i słusznie. Ogromnie podobał mi się język jakim posługuje się autor w swojej książce. Przejrzysty, pojawiają się pewne terminy, ale na końcu znajduje się słowniczek i można gładko brnąć przez grząski teren. Bardzo podobało mi się to, czego unika polska szkoła a czego nie boi się Dragan czyli powtarzania. Nie jest to natarczywe a pozwala w odpowiednim momencie przypomnieć sobie to co jest ważne dla dalszego wywodu i kojarzenia dlaczego i skąd coś się brało. Uwielbiam kiedy ktoś w miły sposób powtarza i przypomina a ja mam szansę zapamiętać i nie muszę wertować książki, którą przecież czytam z przyjemnością. I faktycznie było przyjemnie. Było trochę żartów, trochę eksperymentów, niestety rysunki nie zawsze były opisane i czasem nie rozumiałam skąd i dlaczego coś, ale na szczęście te eksperymenty są w większości ogólnie znane, więc sięgnę po ich wytłumaczenie do innych źródeł. Nie podzielam zdania autora w kwestii filozofii, ale i tak nie przeszkodziło mi to pojąć niewyobrażalnie dużo rzeczy. Jestem przeszczęśliwa i idę szukać podobnie lekko pisanych książek na tematy naukowe. Bardzo to ważne, aby nauka nie była dziedziną wiedzy dla wybranych. Wszyscy byśmy tylko na tym skorzystali. Polecam tym, którzy myślą, że tego się nie da zrozumieć, nie wszystko, ale niektóre kwestie są do przyswojenia. Tak naprawdę pocieszająca jest myśl, ze sami fizycy i zapewne inni naukowcy też, nie bardzo wiedzą jak i dlaczego to wszystko działa.
Mimo, że z fizyką w szkole nie było mi po drodze przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Ta książka jest dowodem na to, że to nie ze mną, a z moimi pedagogami było coś nie tak. Jakie to jest budujące dojść po latach do takiego wniosku. Bo co to za nauczyciel, który czerpie satysfakcję z niewiedzy ucznia???!!! No cóż, takie są realia polskiej i nie tylko polskiej szkoły, o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1991-08-20
Ksiazka - sentyment. To ona jako pierwsza sprawila, ze mialam ochote opowiadac o niej wszystkim wokol. Tylko nikt nie chcial sluchac. To byla moja lektura, chyba w 4-tej klasie i bardzo dobrze. Pamietam caly wachlarz emocji, ktory towarzyszyl lekturze. Kosmos przezyc. To dzieki takim opowiesciom, mimo usilnych prob otoczenia, nigdy nie porzucilam ksiazek. To, co one potrafia, to magia! Nie przeszkadzalo mi nawet to, ze bohaterami sa chlopcy! A to w tym wieku moze niektorym dziewczynkom przeszkadzac.
Ksiazka - sentyment. To ona jako pierwsza sprawila, ze mialam ochote opowiadac o niej wszystkim wokol. Tylko nikt nie chcial sluchac. To byla moja lektura, chyba w 4-tej klasie i bardzo dobrze. Pamietam caly wachlarz emocji, ktory towarzyszyl lekturze. Kosmos przezyc. To dzieki takim opowiesciom, mimo usilnych prob otoczenia, nigdy nie porzucilam ksiazek. To, co one...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-21
2022-09-02
Od momentu rozpoczęcia do dziś upłynęło sporo wody w rzece, choć przy upałach to może wcale nie tak dużo? Bardzo chciałam przeczytać tę książkę a jednocześnie nie miałam na nią szczególnie ochoty. Tak już mam z biografiami. Nie chce mi się ich czytać, ale jak już dobrne do połowy jestem zachwycona. Oczywiście tymi świetnymi biografiami albo jeszcze lepiej autobiografiami.
Nie chcę pisać kim jest Marina bo każdy to albo już wie albo może sprawdzić. Ta książka, ta osobowość i jej życie, siedzi mi w głowie bez przerwy od kilku dni kiedy czytam ją co wieczór. Odczucie, które mi towarzyszyło było i jest momentami jak sztuka Mariny - niematerialna. Warto poznawać bliżej inspirujących ludzi i cieszyć się, że chodzą po ziemi w tym samym czasie co my... Wspaniale, że są takie kobiety 😆
Od momentu rozpoczęcia do dziś upłynęło sporo wody w rzece, choć przy upałach to może wcale nie tak dużo? Bardzo chciałam przeczytać tę książkę a jednocześnie nie miałam na nią szczególnie ochoty. Tak już mam z biografiami. Nie chce mi się ich czytać, ale jak już dobrne do połowy jestem zachwycona. Oczywiście tymi świetnymi biografiami albo jeszcze lepiej autobiografiami....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-09-28
Od lat chcialam siegnac i w koncu... skoro juz chyba od roku mam ja na polce, pomyslalam, ze to ta chwila. Wyrwalam ja, te chwile, sila sposrod innych zajec i oddalam sie lekturze, a ta z kolei byla faktycznie bardzo dobra. Nie zawiodlam sie wiec, choc byla to podroz potwornie gorzka. Mialam wrazenie jakbym momentami odnajdywala jakies dziwne podobienstwa w lekach i rozterkach bohaterow. Mysle, ze fakt, ze siegnelam po te ksiazke tak pozno, spowodowal, ze moglam znalezc w niej znacznie wiecej niz bylabym w stanie dostrzec gdybym przeczytala "Nieznosna..." dziesiec czy pietnascie lat temu.
Nie wiem czy jest to najlepsza powiesc Milana Kundery, ale nie to chyba jest najistotniejsze. Wazne jest to, ze to powiesc, ktora pokazuje jak dobry jest to pisarz i momentami wrecz wybitny. Tak, byly tez fragmenty, ktore mnie nuzyly, zwlaszcza w pierwszej polowie ksiazki, ale byly tez takie, ktore cytowalam, czytalam na glos i podkreslalam olowkiem. Mimo smutku, ktory towarzyszyl mi podczas lektury, ciesze sie, bardzo sie ciesze, ze poznalam te opowiesc i moze uda mi sie jeszcze kiedys do niej wrocic? Chocby we fragmentach... Druga polowa podobala mi sie bardziej, moze dlatego, ze mniej bylo tam rozwazan a wiecej dialogow zwiazanych z... moze to bylby spojler, wiec zamilkne juz a Wy czytajcie po raz pierwszy albo kolejny! PS.Odniesienia dotyczace zwierzat jakze teraz na czasie....
Od lat chcialam siegnac i w koncu... skoro juz chyba od roku mam ja na polce, pomyslalam, ze to ta chwila. Wyrwalam ja, te chwile, sila sposrod innych zajec i oddalam sie lekturze, a ta z kolei byla faktycznie bardzo dobra. Nie zawiodlam sie wiec, choc byla to podroz potwornie gorzka. Mialam wrazenie jakbym momentami odnajdywala jakies dziwne podobienstwa w lekach i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ziemia. Gleba. Rośliny. Kwiaty. Człowiek. Pochodzimy z ziemii i do niej wrócimy.
Kiedy byłam ledwie raczkującą istotką miałam w zasięgu wzroku mnóstwo doniczek z roślinami domowymi. W tamtych czasach wszyscy mieli w pokojach olbrzymie fikusy i monstery. Ponoć gdy szliśmy z wizytą błyskawicznie ciągnęło mnie do tych wielkich donic i ziemi, którą uwielbiałam się bawić.
Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki nie byłam zachwycona od razu. Jednak opinie o niej sprawiły, że pomyślałam, aha, może faktycznie to jest dobre. No i jest. Jest to opowieść nie tylko o tym jak daleko odeszliśmy od natury, ale też jak bardzo sobie tym szkodzimy. Jesteśmy jej częścią. Potrzebujemy jej, aby zdrowo funkcjonować. Aby nie ulegać wypaleniom, depresjom i innym chorobom cywilizacyjnym. Aby czerpać spokój i siłę.
Tymczasem gdy odwiedziłam ostatnio rodzinne miasto ujrzałam całkiem wybetonowane centrum... I nagle ktoś po fakcie stwierdził, że może jednak postawić donice i zasadzić w nich drzewa... Panie Prezydencie gdyby przeczytał Pan tę książkę nigdy nie wyciąłby Pan tego, co już przez lata tu rosło. Nie wspominam już o tym jak obniża się temperatura w mieście kiedy rosną w nim drzewa. I jak wiele osób nie zapadłoby na choroby psychiczne dzięki odrobinie zieleni wokół.
Ta książka to jednak bardzo szerokie spojrzenie na dobro jakie daje nam natura i jaka jest, vel powinna być, dla nas cenna. Jak kojącym i sprawczym zajęciem jest opiekowanie się roślinami, które nas nie oceniają, a pięknem i owocami potrafią nam się odwdzięczyć za okazaną troskę. Ta opowieść jest też o Zygmuncie Freudzie (przez chwilę miałam wrażenie jakbym czytała jego biografię) i o godzeniu się ze śmiercią. O tym jak działa mózg i w jaki sposób przyroda na niego wpływa. O nałogach, które udaje się pokonać dzięki terapii polegającej na uprawie kawałka ziemi. Cenne źródło wiedzy poparte wieloma badaniami. Na pewno wrócę jeszcze nieraz do tej książki.
Ziemia. Gleba. Rośliny. Kwiaty. Człowiek. Pochodzimy z ziemii i do niej wrócimy.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKiedy byłam ledwie raczkującą istotką miałam w zasięgu wzroku mnóstwo doniczek z roślinami domowymi. W tamtych czasach wszyscy mieli w pokojach olbrzymie fikusy i monstery. Ponoć gdy szliśmy z wizytą błyskawicznie ciągnęło mnie do tych wielkich donic i ziemi, którą uwielbiałam się bawić.
Kiedy...