rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu Jakub Jabłonka, Paweł Łęczuk
Ocena 6,9
Świat według K... Jakub Jabłonka, Paw...

Na półkach:

Dla zapalonych fanów serialu. Dla reszty to kompletna zmiana czasu. Widać, że pomysł wypuszczenia książki poszedł w ostatniej chwili.

Dla zapalonych fanów serialu. Dla reszty to kompletna zmiana czasu. Widać, że pomysł wypuszczenia książki poszedł w ostatniej chwili.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nadchodzi III wojna światowa Jacek Bartosiak, Piotr Zychowicz
Ocena 7,1
Nadchodzi III ... Jacek Bartosiak, Pi...

Na półkach:

Drukowany youtube.

Drukowany youtube.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chwytliwa tematyka, a w rezultacie zbiór kilkunastu robótek pisarskich. Jeszcze podlana miejscami ideologicznym jazgotem. Niby wiadomo o czym to jest, a ostatecznie idać pani autor nie do końca sprawnie pozszywała materiał.

Chwytliwa tematyka, a w rezultacie zbiór kilkunastu robótek pisarskich. Jeszcze podlana miejscami ideologicznym jazgotem. Niby wiadomo o czym to jest, a ostatecznie idać pani autor nie do końca sprawnie pozszywała materiał.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ksiażka niemożliwie rozmemłana intelektualnie. Mam poczucie, że straciłem czas na tej lekturze

Ksiażka niemożliwie rozmemłana intelektualnie. Mam poczucie, że straciłem czas na tej lekturze

Pokaż mimo to

Okładka książki Świat Narodów Zagubionych Bogdan Góralczyk, Natalia Kołodyńska-Magdzierz
Ocena 7,4
Świat Narodów ... Bogdan Góralczyk, N...

Na półkach:

Niby ciekawy bohater wywiadu, a jednak rozmowa sama w sobie nie ma jasnego klucza pytań. Prowadząc wywiad ewidentnie poległa pod naporem słowotoku prof. Góralczyk, przez jest masa powtórzeń i gadania rodem z wykładu. Poza tym sam Pan profesor uwielbia rozprawiać na tematy, gdzie jego wiedzą nie jest za bogata, a jednocześnie spytany o kwestie monetarne/walutowe uciekał przed odpowiedzią .

Niby ciekawy bohater wywiadu, a jednak rozmowa sama w sobie nie ma jasnego klucza pytań. Prowadząc wywiad ewidentnie poległa pod naporem słowotoku prof. Góralczyk, przez jest masa powtórzeń i gadania rodem z wykładu. Poza tym sam Pan profesor uwielbia rozprawiać na tematy, gdzie jego wiedzą nie jest za bogata, a jednocześnie spytany o kwestie monetarne/walutowe uciekał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, do której przeczytania zbierałem 10 lat. Widziana po raz pierwszy w wiosną 2012 r. na wystawie jakiejś gdańskiej księgarni. Po przeczytaniu czuję żal do siebie o to, że nie sięgnąłem po nią lata wcześniej. Pomogłaby mi złapać znacznie wcześniej ten dystans do tych zdarzeń, z jakim podszedłem do czytaniantej ksiażki. Autor nie ukrywa swoich sympatii, buduje pomnik postaci Wałęsy, ale nie można odmówić mu dystansu. Krytycznie patrzy na roztrwoniony potencjał obozu solidarnościowego, jak i odbudowujących się pod sztandarem socjaldemokracji postkomunistów. Na całe szczęście nie jest zapisem faktograficznym, a bardziej próbą odtworzenia intelektualnych postaw bohaterów tych zdarzeń. Bardzo sprawnie napisana, przez co niejednej osobie nie mającej pojęcia o klimacie epoki pozwoli w dość delikatny sposób wejść w temat polskiej transformacji i zagłębiać mocniej w ten temat.

Książka, do której przeczytania zbierałem 10 lat. Widziana po raz pierwszy w wiosną 2012 r. na wystawie jakiejś gdańskiej księgarni. Po przeczytaniu czuję żal do siebie o to, że nie sięgnąłem po nią lata wcześniej. Pomogłaby mi złapać znacznie wcześniej ten dystans do tych zdarzeń, z jakim podszedłem do czytaniantej ksiażki. Autor nie ukrywa swoich sympatii, buduje pomnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Typowa pozycja wydana w celu spieniężania sukcesu "Będzie bolało". Wypożyczona z biblioteki, a więc nie mam do siebie żalu o to, że kupiłem książkę napopowanym rozmiarem czcionki, aby nie była tylko broszurką.

Typowa pozycja wydana w celu spieniężania sukcesu "Będzie bolało". Wypożyczona z biblioteki, a więc nie mam do siebie żalu o to, że kupiłem książkę napopowanym rozmiarem czcionki, aby nie była tylko broszurką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Może być, czyli 4 w skali tego portalu.
Wielokrotnie śmiechłem przy czytaniu, bo autor zarzuca przeciwnikom pornografii kłamstwa i przeinaczenia, a sam nie mając większej ilości argumentów wciąż używa "reductio ad ecclesia". Albo podpieranie się wynikiem jednego jedyne badania w kwestii uzależnienia się od pornografii. No nie ma w tej książce tego rodzaju subiektywizmu, który cenię, bo gość, który ją stworzył koniecznie chce udowodnić innym, a chyba przede wszystkim sobie, że pornografia jest spoko. No nie jest.

Może być, czyli 4 w skali tego portalu.
Wielokrotnie śmiechłem przy czytaniu, bo autor zarzuca przeciwnikom pornografii kłamstwa i przeinaczenia, a sam nie mając większej ilości argumentów wciąż używa "reductio ad ecclesia". Albo podpieranie się wynikiem jednego jedyne badania w kwestii uzależnienia się od pornografii. No nie ma w tej książce tego rodzaju subiektywizmu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię, gdy wydawca rżnie głupa i pompuje objętość książki. Za to zaniżam ocenę.

Nie lubię, gdy wydawca rżnie głupa i pompuje objętość książki. Za to zaniżam ocenę.

Pokaż mimo to

Okładka książki Tomasz Hajto. Ostatnie rozdanie Tomasz Hajto, Cezary Kowalski
Ocena 5,8
Tomasz Hajto. ... Tomasz Hajto, Cezar...

Na półkach:

Do bólu przecietna książka. Nie jest zła. Jest po prostu nijaka. Tak naprawdę szkoda na nią czasu.

Do bólu przecietna książka. Nie jest zła. Jest po prostu nijaka. Tak naprawdę szkoda na nią czasu.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zapis zarazy Tomasz Budzyński, Wojciech Sumliński
Ocena 6,5
Zapis zarazy Tomasz Budzyński, W...

Na półkach:

No cóż... zapomniałem co wyprawia się w książkach spółki Budzyński-Sumliński. Już po kilku przeczytanych stronach przypomniałem sobie dlaczego wystrzegam się książek ich autorstwa.
Epidemia mętnej narracji, pomieszanych wątków, łańcuchów tautologii, powtórzeń serwowanych czytelnikowi z błyskotliwością chłopa młócącego zboże cepem.
Każdy średnio rozgarnięty czytelnik od razu ma skojarzenia z wodolejstwem uprawianym przez prostych uczniaków, czy studentów, którzy płodzą prace napompowane jak bezy. W tym wypadku nawet zewnętrzna skorupka nie ma dobrego smaku.
Skuszony byłem tematyką, bo jestem bardzo zdystansowany do wszelakich alarmów powodujących lęk u ludzi, którzy nie mogą i nie muszą być biegli w tematyce wirusologicznej popadają w stany powodującego ucieczkę od najbliższej rodziny, po zupełnie idiotyczne negowanie istnienia wiadomego wirusa. I jak ja mam się potem dziwić, że każdy choć trochę wątpiący w sensowność zamieszania trwającego od marca 2020 r. jest traktowania jak wierny użytkownik foliowej czapki, zabójca bezbronnych seniorów. Tego typu publikacje, pisane tak nieudanym stylem tylko taki stan pogłębiają.
Denerwuje, wkurza mnie okropnie, gdy po raz kolejny sięgając po książkę firmowaną "marką" Wojciecha Sumlińskiego dostają coś, co nawet nie może aspirować do miana poważnej książki. Nawet biorąc poprawkę na to, ile musiał swego czasu autor przeżyć z powodu swojego śledztwa, to nie może być to w żadnym stopniu usprawiedliwieniem dla produkowania podobnych w swojej strukturze pozycji. Dla mnie to jawne i bezczelne krojenie na kasę, gdy kolejny raz mam do czynienia z rozbełtaniem myślowym, gdzie na końcu okazuje się, że właściwa treść jest w porywach jedną czwartą książki.

No cóż... zapomniałem co wyprawia się w książkach spółki Budzyński-Sumliński. Już po kilku przeczytanych stronach przypomniałem sobie dlaczego wystrzegam się książek ich autorstwa.
Epidemia mętnej narracji, pomieszanych wątków, łańcuchów tautologii, powtórzeń serwowanych czytelnikowi z błyskotliwością chłopa młócącego zboże cepem.
Każdy średnio rozgarnięty czytelnik od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie zbyt emocjonalna, a przez to też chwilami męcząca, a przy tym szczegółowa. Osoby programowo chcącej widzieć wszędzie negacjonistów i tak nie zmieni. Osoba bijąca w mur po drugiej stronie sporu i tak będzie oskarżać społeczność żydowską jako całość.
Wniosek płynący z lektury jest oczywisty i niewygodny dla polskiego umysłu. Na świecie nie liczy sie to, kto zachowuje dobrze i zgodnie z moralnością Dekalogu. Moralne wartości to tylko karta w targowaniu się o większe pieniądze i wpływy, bo tak zbudowany jest świat doczesny.

Zdecydowanie zbyt emocjonalna, a przez to też chwilami męcząca, a przy tym szczegółowa. Osoby programowo chcącej widzieć wszędzie negacjonistów i tak nie zmieni. Osoba bijąca w mur po drugiej stronie sporu i tak będzie oskarżać społeczność żydowską jako całość.
Wniosek płynący z lektury jest oczywisty i niewygodny dla polskiego umysłu. Na świecie nie liczy sie to, kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł na wyrost, zawartość książki potraktowana pompką powiększającą Pana Kleksa. Ilość zdjęć to przegięcie. Informacje faktycznie mające coś wspólnego z instruktażem to maksymalnie 50 stron po wydestylowaniu fuzli pisarskich. Ja wiem, to nie jest książka stricte szkoleniowa, a konwencja książki ma być luźna jak spotkanie kumpli przy kawe. Jednak treść rozwodniona jest jak kiepskie americano.
Książka-beza. Niby jakaś słodycz jest, ca jednak w środku jest niewiele.

Tytuł na wyrost, zawartość książki potraktowana pompką powiększającą Pana Kleksa. Ilość zdjęć to przegięcie. Informacje faktycznie mające coś wspólnego z instruktażem to maksymalnie 50 stron po wydestylowaniu fuzli pisarskich. Ja wiem, to nie jest książka stricte szkoleniowa, a konwencja książki ma być luźna jak spotkanie kumpli przy kawe. Jednak treść rozwodniona jest jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zrobiona na siłę, lewą nogą. Nawet za 5 zł nie warto. Opowiastki naciągane i zwyczajnie nudne.

Zrobiona na siłę, lewą nogą. Nawet za 5 zł nie warto. Opowiastki naciągane i zwyczajnie nudne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem wydanie drugie z 2018 r.
Śmieszna to lektura, gdy kilka dni temu Legia, Lech i Jagiellonia zdefiniowały poziom ESA, a Lewandowski swoimi wypowiedziami doskonale oddawał swoją faktyczną rolę w kadrze i jej rozpaczliwą grę na rosyjskim mundialu w niskim pressingu. To produkt sformatowany od pierwszego do ostatniego słowa przez agencję bezglu... marketingową Państwa Lewandowskich. A Pan Wilkowicz jako autor tylko zaliczył książkę pełną zdań wziętych z korporacyjnych gadek o głodzie sukcesów itd.
Typowa laurka dla aktywnego piłkarza, który jest wyśmienitym sportowcem, ale nie uważam, że ma cechy sprawiające, że jest najlepszym możliwym kapitanem reprezentacji Polski.
Czytało się i nie miało specjalnych oczekiwań. A jaki jest jej poziom najlepiej określa fragment opisujący rządy Franza Smudy w reprezentacji. Jak przeczytałem, że on miał pomysł na tę drużynę... Aż takich zaników pamięci nie miewam w swoim wieku.

Czytałem wydanie drugie z 2018 r.
Śmieszna to lektura, gdy kilka dni temu Legia, Lech i Jagiellonia zdefiniowały poziom ESA, a Lewandowski swoimi wypowiedziami doskonale oddawał swoją faktyczną rolę w kadrze i jej rozpaczliwą grę na rosyjskim mundialu w niskim pressingu. To produkt sformatowany od pierwszego do ostatniego słowa przez agencję bezglu... marketingową Państwa...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 450 lat toruńskiego Podgórza. 1555-2005 Karola Ciesielska, Tadeusz Zakrzewski
Ocena 0,0
450 lat toruńs... Karola Ciesielska, ...

Na półkach: ,

Publikacja dostępna on-line w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej:

http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=30124&from=pubindex&dirids=4&lp=10

Publikacja dostępna on-line w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej:

http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=30124&from=pubindex&dirids=4&lp=10

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wydana przez Wydawnictwo RM także pod tytułem "Diego Simeone. Pogromca gwiazd". Tę właśnie edycję przeczytałem. Pobieżnie przejrzenie wydania wcześniejszego wskazuje, że obie książki są identyczne w treści.
Jest to laurka dla trenera Simeone pióra dziennikarza i fanatyka Atletico Madryt. Znaleźć można w tej pozycji zarysowaną, aż do około 2015 r. ścieżkę kariery D. Simeone jako piłkarza i trenera. Bez popadania w zbyt duży detalizm. I to tyle dobrego na jej temat.
Nie znam hiszpańskiego i nawet to, jako zupełny amator w dziedzinie literatury tematyce futbolowej, nie przeszkadza mi zauważyć, że w tym przypadku nie ma mowy o przyzwoitym tłumaczeniu. To robiona, chyba w szaleńczym pośpiechu, zabawa translatorem komputerowym, która była chyba robiona przez osobę biegunowo odległą odod tematyki piłki nożnej. Nie chciało się nawet podejść do tematu o tyle uczciwie i racjonalnie, że nawet określenia dotyczące kolejnych etapów sezonu ligowego są prawdopodobnie dosłowną kopią zwrotów i określeń występujących na Półwyspie Iberyjskim. Pewnie taki np. Tomasz Ćwiąkała zrobiłby te tłumaczenie lepiej. Nie jestem i nigdy będę wyrobionym językowo czytelnikiem, ale lektura tego wydawnictwa męczyła właśnie z powodów powyżej opisanych. RM zdecydowanie nie popisało się.

Książka wydana przez Wydawnictwo RM także pod tytułem "Diego Simeone. Pogromca gwiazd". Tę właśnie edycję przeczytałem. Pobieżnie przejrzenie wydania wcześniejszego wskazuje, że obie książki są identyczne w treści.
Jest to laurka dla trenera Simeone pióra dziennikarza i fanatyka Atletico Madryt. Znaleźć można w tej pozycji zarysowaną, aż do około 2015 r. ścieżkę kariery D....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Reporterska relacja niezwykle gorącego okresu w niemieckiej polityce. Autor, mimo przebijających się niekiedy sympatii, stara się pisać o zamieszaniu z tzw. "uchodźcami" obiektywnie i to mu wychodzi naprawdę dobrze.
Znajdzie się w tej książce sporo o politycznej kuchni hegemona zza zachodniej granicy. Nie da się ukryć, że kanclerz Merkel to rasowy polityk, który nawet improwizując jest w stanie działać na rzecz zachowania swoich wpływów i władzy.
Autor - chyba niezależnie od swoich intencji - pokazał jak nic nie warta jest demokracja, która wszystko uzależnia od humorów społeczeństwa. Doskonale pokazują to fragmenty książki poświęcone zmianie nastrojów społecznych związanych z "kultura gościnności" i ich wpływowi na decyzje kanclerz federalnej i jej podwładnych.
Jak najbardziej książka warta poświęcenia jej czasu.

Kilka zdań w całej książce poświęconych jest wprost Polsce. Poprzez te słowa doskonale uwidacznia się stosunek niemieckiego establishmentu wobec Polski. A jest to podejście iście kolonialne, w którym każde odstępstwo od pomysłów miłych w danym momencie Berlinowi jest traktowane jako odstępstwo od demokracji i próbie ucieczki od "opieki" pryncypała. Zdania padające w tym kontekście przy okazji wspominania o były premierze D. Tusku, a przede wszystkim o nowym polskim rządzie. W tym drugim przypadku określenia "ultrakonserwatywny" czy "skrajnie nacjonalistyczny" mogą wywołać w racjonalnie patrzącym na rzeczywistość człowieku tylko śmiech politowania.

Reporterska relacja niezwykle gorącego okresu w niemieckiej polityce. Autor, mimo przebijających się niekiedy sympatii, stara się pisać o zamieszaniu z tzw. "uchodźcami" obiektywnie i to mu wychodzi naprawdę dobrze.
Znajdzie się w tej książce sporo o politycznej kuchni hegemona zza zachodniej granicy. Nie da się ukryć, że kanclerz Merkel to rasowy polityk, który nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Użytkownik Roman Dłużniewski wystarczająco wykazał, jak kiepska to książka. Autor sam przyznał, że należy do zespołu, który pisze scenarousze seriali czy coś takiego. Takie kryminalne "Dlaczego ja?" mu wyszło. Trochę mi przykro, że mój kochany Toruń występuje w takiej książce. Absurdem jest wysoka ocena użytkownika PoToruniu, czyli p. Michała Kadleca, który ma zamiar wydać zbiór opowiadań kryminalnych osadzonych w Toruniu. I na co dostał stypendium (sic!) od władz miasta. Nielicho się boję co z tego wyjdzie, jak też drugiego tomu przygód bohatera "Powtórki"

Użytkownik Roman Dłużniewski wystarczająco wykazał, jak kiepska to książka. Autor sam przyznał, że należy do zespołu, który pisze scenarousze seriali czy coś takiego. Takie kryminalne "Dlaczego ja?" mu wyszło. Trochę mi przykro, że mój kochany Toruń występuje w takiej książce. Absurdem jest wysoka ocena użytkownika PoToruniu, czyli p. Michała Kadleca, który ma zamiar...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po prostu posiadam. Trudno powiedzieć czy mapę można w całości przeczytać ;)

Po prostu posiadam. Trudno powiedzieć czy mapę można w całości przeczytać ;)

Pokaż mimo to