-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2020-02
2019-07
Bardzo lubię tę książkę, a nakręcony na jej podstawie serial wręcz uwielbiam.
Nie lubię jednak tytułowej bohaterki - nie lubię, a przede wszystkim nie rozumiem. Nie rozumiem, jak kobieta tak inteligentna, wykształcona i obdarzona taką przenikliwością i zmysłem politycznym mogła popełniać tak kardynalne błędy.
Bardzo lubię tę książkę, a nakręcony na jej podstawie serial wręcz uwielbiam.
Nie lubię jednak tytułowej bohaterki - nie lubię, a przede wszystkim nie rozumiem. Nie rozumiem, jak kobieta tak inteligentna, wykształcona i obdarzona taką przenikliwością i zmysłem politycznym mogła popełniać tak kardynalne błędy.
Smutne miały życie trzy najmłodsze córki Zygmunta Starego i Bony.
Zofia, Anna i Katarzyna właściwie od początku żyły trochę na uboczu, niejako w cieniu starszego, rodzeństwa, któremu matka poświęcała zdecydowanie więcej uwagi. Do tego stopnia na uboczu, że w czasach, gdy związki między rodzinami panującymi były powszechnie przyjętą metodą uprawiania polityki i zawierania sojuszy, trzy królewny pozostawały niezamężne, choć w chwili śmierci ojca najmłodsza z nich miała już 22 lata, co jak na tamte czasy było już wiekiem zaawansowanym.
Nie wiem, której współczuć bardziej - czy Zofii, chyba najbardziej uzdolnionej z sióstr, a która skończyła jako żona prowincjonalnego niemieckiego książątka, czy Annie - która co prawda została królową, ale nie dość, że w mocno już zaawansowanym wieku, to szczęścia w małżeństwie i królowaniu raczej nie znalazła. Czy jednak Katarzynie, która również nosiła koronę i jako jedyna z sióstr doczekała się dzieci, ale za swoją "skandynawską przygodę" zapłaciła cenę bardzo wysoką.
Smutne miały życie trzy najmłodsze córki Zygmunta Starego i Bony.
Zofia, Anna i Katarzyna właściwie od początku żyły trochę na uboczu, niejako w cieniu starszego, rodzeństwa, któremu matka poświęcała zdecydowanie więcej uwagi. Do tego stopnia na uboczu, że w czasach, gdy związki między rodzinami panującymi były powszechnie przyjętą metodą uprawiania polityki i zawierania...
Miała Lubeka swoich fikcyjnych Buddenbrooków, miał Szczecin swoich - prawdziwych! - Loitzów.
Znakomita, barwna opowieść o rodzinie szczecińskich kupców: o społecznym awansie, budowaniu fortuny, karierze... i upadku, spisana mistrzowskim piórem Małgorzaty Duczmal.
Miała Lubeka swoich fikcyjnych Buddenbrooków, miał Szczecin swoich - prawdziwych! - Loitzów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZnakomita, barwna opowieść o rodzinie szczecińskich kupców: o społecznym awansie, budowaniu fortuny, karierze... i upadku, spisana mistrzowskim piórem Małgorzaty Duczmal.