Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Moim zdaniem książka jest dosyć ciekawa. Polecam na jeden bądź dwa wieczory, a zapewniam, że na pewno umili wam czas.
Sage... Na pewno jest to ciekawa postać. Lubię silne dziewczyny o równie silnym charakterze. Wie czego chce i wie jak to osiągnąć. No... Prawie.
Historia, mimo, że to romans, jest dość oryginalna za co wielki plus.
Obie główne postacie bardzo mi się podobają, a szczególnie cięty język Sage i poczucie humoru Harlana.
W większości książek w tym typie, faceci są piękni, oszałamiający, bogaci i oczywiście nie obyło by się bez "trudnego dzieciństwa". Nie mogę powiedzieć, iż w tej książce jest inaczej, choć na początku się na to nie zapowiadało. Prosty chłopak, mieszkający w przyczepie, a do tego bardzo bystry i ma smykałkę do interesów. Naprawdę pięknie się zaczynało, jednak koniec mnie nie zadowolił... Znaczy jedynie, pod tym względem iż okazało się, że mężczyzna jest bogaty... Nie mam nic przeciwko temu, ale trochę mi się już nudzą faceci z wielką fortuną.

Ogółem książka jest bardzo dobra i polecam. Pozytywnie zaskakuje i przyjemnie się ją czyta ;)

Moim zdaniem książka jest dosyć ciekawa. Polecam na jeden bądź dwa wieczory, a zapewniam, że na pewno umili wam czas.
Sage... Na pewno jest to ciekawa postać. Lubię silne dziewczyny o równie silnym charakterze. Wie czego chce i wie jak to osiągnąć. No... Prawie.
Historia, mimo, że to romans, jest dość oryginalna za co wielki plus.
Obie główne postacie bardzo mi się...

Ekhm... A więc. Moim zdaniem tą książką można było zekranizować, ale jako nowy odcinek "Ukrytej Prawdy".

No dobra... Może "lekko" przesadzam, ale...

- Ona nie wiedziała kim jest (w sensie, że Nocnym Łowcą)
- Nie wiedziała kim jest jej matka (to samo co wyżej)
- Zakochała się w chłopaku, a on okazał się jej bratem
- Nie znała swojego ojca, a gdy już go poznała dowiedziała się, że jest on jedną z największych szumowin na świecie

Serio? ^^"

Lecz, jak nie patrzeć AKURAT na to, to książka nie jest zła. Dość przyjemnie się ją czyta, jednak mnie jakoś niespecjalnie zaabsorbowała. To jest ta z książek, którą czytasz bo zacząłeś i tyle. Jednak poleciłabym ją komuś na kilka wieczorów, bowiem jest skuteczna na nudę. Fani romansów, pewnie będą czytać dlatego, żeby zobaczyć dalsze losy Clary i Jace'a. Ja osobiście sama sięgnęłam po kolejną część. Dlaczego? Powód jest prosty - ciekawość.

Najbardziej chyba polubiłam Isabell. Lubię kobiety z charakterem. Natomiast główna bohaterka MOIM ZDANIEM jest taka nijaka. Ni ją w pięć ni ją w dziesięć. Ciężko ją zadowolić i ma nastroje jak kobieta w ciąży, ciężko za nią nadążyć. Szkoda mi biednego Simona, którego (mam takie wrażenie) wodzi za nos, nie zważając na jego uczucia.

Oczywiście czymże byłaby książka, bez ukazania tzw. "Trudnej miłości" i "Nieodwzajemnionej miłości"...

Cóż. Moja opinia jest taka, że książka jest niezła, mimo tych wszystkich negatywnych słów powyżej (i nie), lecz szału nie ma. Jakoś nie wracałam do domu podekscytowana na myśl, że będę mogła dalej czytać.

Ekhm... A więc. Moim zdaniem tą książką można było zekranizować, ale jako nowy odcinek "Ukrytej Prawdy".

No dobra... Może "lekko" przesadzam, ale...

- Ona nie wiedziała kim jest (w sensie, że Nocnym Łowcą)
- Nie wiedziała kim jest jej matka (to samo co wyżej)
- Zakochała się w chłopaku, a on okazał się jej bratem
- Nie znała swojego ojca, a gdy już go poznała dowiedziała...