-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
To chyba jedna z niewielu książek, która jest u mnie na półce dzięki okładce. Nie można przejść obojętnie obok tego psiaka. Brawa dla wydawnictwa. Gdyby go nie było to pewnie zastanowiłabym się dwa razy czy ją kupić. Nie zrozumcie mnie źle, książka generalnie jest fajna i polecam serdecznie, ale...no czegoś zabrakło. Psi narrator w poprzedniej książce był strzałem w dziesiątkę a tutaj brak tej magii. To niezła historia, około świąteczna z psiakami w tle.
Mimo to początek rozwalił mnie totalnie, nie powiem czemu, trzeba sprawdzić. Potem rozbroiła mnie panika jaka się wkrada w trakcie oswajania myśli o psie.
To, co cudownego niesie za sobą ta historia, to opis relacji pies - człowiek. To, co z naszym życiem robią nasi bracia mniejsi. Jak ważne i przydatne w życiu jest posiadanie takiego kumpla. To przesłanie powinno wryć się w serducha czytelnika dożywotnio. Ile radości może dać człowiek psu i na odwrót. Przy okazji należy pamiętać, jakim obowiązkiem jest pies i jak bardzo kochane mogą być też burki a nie tylko 100% rasowce. Każdy pies to cudowna indywidualność, która skrada serca od pierwszych chwil.
Nic, ale to nic, nie zastąpi bandy szczeniaków, w domu w górach. Ba..chwilami to ja nawet zapach piernika, kominka i puszystej sierści czułam.
To chyba jedna z niewielu książek, która jest u mnie na półce dzięki okładce. Nie można przejść obojętnie obok tego psiaka. Brawa dla wydawnictwa. Gdyby go nie było to pewnie zastanowiłabym się dwa razy czy ją kupić. Nie zrozumcie mnie źle, książka generalnie jest fajna i polecam serdecznie, ale...no czegoś zabrakło. Psi narrator w poprzedniej książce był strzałem w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że pies to najbardziej tolerancyjne zwierzę świata, ba...nawet najmądrzejsze, bo wytrzymuje z człowiekiem. Ile to psiak musi znieść naszych błędów, niekonsekwencji i innych dziwnych pomysłów.
W tej pozycji znajdziemy tak naprawdę nie tylko suche fakty, ale też historyjki z życia wzięte oraz masę fajnych praktycznych porad. I to jest to za co naprawdę cenię tą książkę. Nawet możemy przeczytać jak się bawić z psem, bo należy pamiętać, że tak naprawdę nie jest to takie oczywiste. Nie wystarczy rzucać piłkę kiedy tylko pies ma na to ochotę, bo to najkrótsza droga do narobienia sobie problemów.
Książka, pomimo wielu przytaczanych badań naukowych jest napisana prostym i zrozumiałym językiem. Widać, że autorka kocha swoje psy z wzajemnością. :)
Po lekturze tej książki doszłam do wniosku, że pies to najbardziej tolerancyjne zwierzę świata, ba...nawet najmądrzejsze, bo wytrzymuje z człowiekiem. Ile to psiak musi znieść naszych błędów, niekonsekwencji i innych dziwnych pomysłów.
W tej pozycji znajdziemy tak naprawdę nie tylko suche fakty, ale też historyjki z życia wzięte oraz masę fajnych praktycznych porad. I to...
Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Każdy kto decyduje się na psa powinien być świadomy tego co on do niego mówi a nie tylko co nam się wydaje, że mówi. O ile łatwiej byłoby się wtedy dogadać i o ile mniej psiaków lądowałoby (w najlepszym wypadku) w schroniskach. Człowiek ma tendencje do patrzenia na psy przez pryzmat ludzki, dodajemy im wiele naszych cech, nie jedno zachowanie interpretujemy tak jakby to zrobił człowiek. I tu niestety pojawiają się schody, bo nie do każdego dociera, że PIES TO NIE CZŁOWIEK. Pies to zwierzę, które w czasie swojej ewolucji wykształciło właściwy dla siebie język i zachowania. To my powinniśmy się go nauczyć, bo w końcu podobno to my jesteśmy najinteligentniejszymi stworzeniami.
Moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Każdy kto decyduje się na psa powinien być świadomy tego co on do niego mówi a nie tylko co nam się wydaje, że mówi. O ile łatwiej byłoby się wtedy dogadać i o ile mniej psiaków lądowałoby (w najlepszym wypadku) w schroniskach. Człowiek ma tendencje do patrzenia na psy przez pryzmat ludzki, dodajemy im wiele naszych cech, nie jedno...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cóż...mam mieszane uczucia co do tej książki. Kiedy przeglądałam stronę jednej z moich ulubionych księgarni internetowych trafiłam na pozycję pani Lauren Fern Watt i od razu musiałam ją zamówić. Kocham duże psy, a jak jeszcze doczytałam, że autorka z Gizelle mieszkały w Nowym Jorku, musiałam przeczytać jak taki układ się sprawdza. Chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania. Sama nie wiem...chyba spodziewałam się czegoś pokroju "Marley i ja". Takiej luźnej, zabawnej historii związanej z najważniejszym czworonogiem w życiu autorki. No i się przeliczyłam. Momentami jest lekko, przyjemnie i zabawnie, ale to zdecydowana rzadkość. Jest za to bardzo wzruszająco. Od momentu pojawienia się pierwszych objawów "odkrycia" u Gizelle rozkleiłam się totalnie i musiałam odkładać książkę kilka razy.
(więcej: http://biszkoptija.blogspot.com/2017/07/gizelle-moje-zycie-z-bardzo-duzym-psem.html )
Cóż...mam mieszane uczucia co do tej książki. Kiedy przeglądałam stronę jednej z moich ulubionych księgarni internetowych trafiłam na pozycję pani Lauren Fern Watt i od razu musiałam ją zamówić. Kocham duże psy, a jak jeszcze doczytałam, że autorka z Gizelle mieszkały w Nowym Jorku, musiałam przeczytać jak taki układ się sprawdza. Chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania....
więcej mniej Pokaż mimo to
Wow, tego właśnie teraz potrzebowałam. Nie jest to arcydzieło literatury, ale do takiego też nie aspiruje. To totalnie wciągająca historia. Przeczytałam w jeden dzień :)
Historia człowieka, który pomimo, że miał kiepskie dzieciństwo, odnalazł pasję, miłość i psa. A raczej to Ona - Gobi, go odnalazła.
To pokrzepiająca historia, która udowadnia, że adoptując jednego psiaka, faktycznie nie zmienimy całego świata, ale jesteśmy w stanie zmienić ten konkretny psi świat.
Wow, tego właśnie teraz potrzebowałam. Nie jest to arcydzieło literatury, ale do takiego też nie aspiruje. To totalnie wciągająca historia. Przeczytałam w jeden dzień :)
więcej Pokaż mimo toHistoria człowieka, który pomimo, że miał kiepskie dzieciństwo, odnalazł pasję, miłość i psa. A raczej to Ona - Gobi, go odnalazła.
To pokrzepiająca historia, która udowadnia, że adoptując jednego psiaka,...