Bohaterowie książki Joanny Sędzikowskiej to psy z charakterem i własnym zdaniem. Psocą ile mogą, kradną chomiki, polują na ptaki, dewastują dom. Ale jak tu ich nie kochać. Właścicielka psa Raptora postanawia, że zamieszka na wsi i zostanie rodziną tymczasową dla jakiegoś biednego psa, który został skrzywdzony. Tam spędzają czas na swoich harcach. Raptor to malamut, który ma tyle siły, że niekiedy to pies wracał ze spaceru a pani biegiem za nim. Książka jest bardzo zabawna, polecam dla wszystkich właścicieli czworonogów.
Udało mi się przeczytać tylko 1/5 książki. Poczucie humoru autorki do mnie nie przemawiało, wymuszone się wydawało, ale historia z pociągiem i przejechanymi nogami zupełnie innego psa była totalnie nie w klimacie tej książki. Po co? Nie wiem.
Dla mnie słaba czwórka. Spodziewałam się dużo śmiechu, ale się rozczarowałam.