Opinie użytkownika
Powieść o miłości... tak jakby.
Początek XIX wieku, w pewnym hrabstwie, wśród wrzosowisk dzieje się ... źle. Wojna w Europie trwa, fabryki nie mają rynków zbytu, a ludzie pracy. Zadowoleni wydają się być jedynie pastorowie, bo w takich czasach jest kogo nawracać i pouczać w wierze. W owych realiach przyszło dwóm kobietom zmagać się z miłością - jakby to ująć -...
Więc kogo kochać? Komu wierzyć?
Kto nie zgotuje nigdy zdrad?
Kto naszym łokciem będzie mierzyć
Z usłużną miną - cały świat?
Wojna, oblężenie, zawierucha... ale czyż w słoneczny dzień, nie warto ubrać ulubioną sukienkę w kwiaty i przycupnąć na ławeczce, na chwilkę tylko; posmakować rześkich lodów (póki są) i wystawić piegowatą twarz ku promieniom? Kolejny tramwaj przecież...
Jeżeli na czytelniczym padole, znajdzie się chociaż jedna bibliofilka, która stwierdzi, że porządna powieść o miłości nie jest tym, co przyprawia o szybsze bicie serca i doprowadzić może do zapomnienia o całym bożym świecie to, jak książki kocham – nie uwierzę.
Pisząc o „porządnej powieści o miłości” mam na myśli utwór kunsztownym językiem pisany i zniuansowaną, subtelną...
„Cóż to za opasły romans czytasz?”, „Aż tak długi harlequin ktoś napisał?”; z owymi komentarzami trudziłam się czytając „Wieczną księżniczkę”. Owszem, tytuł i estetyka okładki, niejako usprawiedliwiają owe mniemanie niezorientowanych w prozie Phillippy Gregory. Wyprowadzając z błędu, stwierdzałam przeto stanowczo, że tomisko kryje w sobie treści historyczne, faktografię,...
więcej Pokaż mimo to
W tytule, na okładce, na rycinach... róża. Bardziej kobiecego lejtmotywu niepodobna znaleźć. Mili Panowie, bez urazy, lecz tutaj nie ma równouprawnienia – to nie jest książka dla Was.
Już od pierwszych stron „Drogi do Różan” przed oczyma ukazała mi się postać Judyty z „Nigdy w życiu!”. I rzecz nie w fizycznym podobieństwie czy borykaniu się przez bohaterki obu powieści z...
Gdy pamięć to dar i przekleństwo...
Znajomość Kasi i Michała szybko przestaje być jedynie studencką komitywą. Zmierza ku przyjaźni, ku braterstwu dusz... i miłości, należy z rozpędu napisać. Emocje okazują się być trudne dla obojga, bo zawieszone w półsłówkach, niedomówieniach i lęku, trudnej przeszłości dziewczyny i niedojrzałości emocjonalnej chłopaka. Na scenę wkracza...
O Dalekim Wschodzie, który okazuje się miejscem najbliższym na świecie.
O zachowaniu przyzwoitości duszy.
O „Świecie Suzie Wong”.
Kulturowy tygiel brytyjsko- azjatyckiego Hongkongu z lat. 50. On, z niedawno odkrytym zapałem do pędzla i płótna, poszukuje inspiracji w tubylczych rejonach kantońskiego miasta. Ona, jedna jakich wiele. Kobieta do towarzystwa, oferująca swe...
„Miś Puchatek, chyba wiecie,
Kubuś znany w całym świecie.
(Kubuś? Znany? Co to znaczy?)
Owszem znany. Nie inaczej.
(Z czego?)
Zaraz wytłumaczę.”
Być może, tak przypuszczam, większość z Nas jest za pan brat z niedźwiadkiem w czerwonym serdaczku i przyklejoną do krągłej łapy baryłką miodu. Na pewno też znacie (tak tylko się upewniam) pozostałych jego kompanów. Prosiaczka,...
Hmm...chyba coś mi umknęło. Kim, u licha, jest tytułowy „Łotr”?!
Lorkin kierując się imperatywem moralnym... no i po trosze podążając za pragnieniem własnych lędźwi [dla romantyków – za głosem serca], zgadza się przyjąć wyrok, być może dożywotniego, pobytu pośród Zdrajców. Społeczność owa, wziąwszy swój początek w sprzeciwie wobec sachakańskiego niewolnictwa, funkcjonuje...
Po Czarnym Magu nadszedł Zdrajca i kontynuuje dziejopis magiczny, przerwany dwie literackie dekady wcześniej. Czy oby pióro okaże się tak sprawne jak u poprzednika? Czy przykuje uwagę czytelników, którzy niejedno czytali, a w pamięci mają jeszcze historie z minionego trójksięgu ? Do tej samej wody po dwukroć niepodobna wejść, tak mawiają.
Imardin ten sam, a jakoby inny....
Głód wyzwala apetyt. A może raczej apetyt intensyfikuje poczucie głodu? Czy aby nie są to dwa oblicza tego samego... ludzkiego pożądania?
Dla ludzi otaczających Nina gotowanie jest czynnością powszechną, przyziemną; starą jak świat, która dostarcza strawę pożywną, a smaczną właściwie przy okazji. Dla chłopca to sztuka. Co więcej, wyczucie w tej mierze młody florentczyk...
Chmielewskiej drugie dzieło i pierwszy kryminał, zarazem. Jest denat. Jest śledztwo. I jest cała zgraja potencjalnych sprawców zbrodni, którzy łącznie... a i każdy, na swój sposób, z osobna z poważnej zbrodni czynią nonszalancki galimatias.
W miejscu i godzinach pracy trupem pada Tadeusz Stolarek, instalator sanitarny. Jego śmierć, bez wątpienia wywołana ręką osoby...
Moja skąpa, szkolna wiedza na temat umysłu człowieka w znacznej mierze prowadziła do przeświadczenia, że psychika to taki naukowy model „duszy” – niedookreślona, niemożliwa do dotknięcia i trudna do zbadania; coś w rodzaju sacrum, które bardziej się czuje niż widzi i doświadcza. Zdecydowanie warto wiedzieć cokolwiek więcej w temacie, bądź co bądź, własnego jestestwa. ...
więcej Pokaż mimo to
„Pech” – niefortunny zbieg wydarzeń, brak szczęścia.
Pechowo w życiu bywa, niefart się miewa. Antoni Jurkowski pecha natomiast ma. Niczym bratnią duszę. Jak wiernego kompana, na którego zawsze można liczyć. Na domiar, nieodłączny kamrat Jurkowskiego nie jest „taki sobie”, nie pojawia się przy byle okazji. On przykłada swą rękę do zdarzeń ważnych – jakim jest chociażby...
„Nie oceniaj po okładce” zapisano onegdaj w annałach czytelnictwa. W rzeczy samej zasada słuszna i godna praktykowania. Jakże jednak, we współczesnym gąszczu wszystkiego, wyróżnić – ba, jak dostrzec – godną, wartościową, cenną czy – po prostu- fajną lekturę? Ostatecznie bowiem, czego oczy nie widzą... A że wzrok mój dostrzegł kolejną, po „Szmaragdowej tablicy",...
więcej Pokaż mimo toKsiążek o małych gabarytach czytam cokolwiek niedużo. Ich lektura zbyt szybko przemija i nie pozwala na dłuższe obcowanie z bohaterami i przesiąknięcie klimatem powieści. Skoro jednak imponujące swym rozmiarami tomiszcza potrafią okazać się li tylko arkuszami zapisanego papieru, to być może warto, dla przeciwwagi, przeprowadzić rekonesans wśród literackich braci...
więcej Pokaż mimo to
„Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją...”
Na odrzwiach bramy ten napis się czyta, (...)”,
I tak jak u progu piekła Dante Alighieri wypisał te słowa, tak Dan Brown śmiało mógłby na początku swego „Inferno” umieścić przestrogę „Ty, który otwierasz tą książkę, żegnaj się z nadzieją, że zamkniesz ją wcześniej niż na ostatniej stronie”. Tak stwierdzam, bez przesady....
„Cukiernia pod Amorem” jako saga rodzinna spełnia wymogi formy pełną gębą i bez zająknięcia. Ogarnięcie trójksięgu zajęło mi bez mała trzy lata, bo jakkolwiek każdą z części mogę śmiało ocenić jako interesującą, to jednak nie wzbudzającą we mnie nieodpartej konieczności sięgnięcia po kolejny tom. Dlatego zeszło mi się trochę, zanim szczęśliwe dobrnęłam do krańcowego brzegu...
więcej Pokaż mimo toIdąc za ciosem, zrazu podjęłam się lektury „Wielkiego Mistrza”. W tym miejscu i przy okazji pokuszę się o refleksję, iż posiadam dwojakie odczucia względem kilkutomowych fabuł, gdzie poszczególne części kończą się w momentach kulminacyjnych i przełomowych, pozostawiając czytelnika z głową pełną pytań i z poczuciem niedostatku - niczym pacjenta, któremu zaaplikowano jedynie...
więcej Pokaż mimo to
Po minionych wojażach – tych pełnych miłości i tych przepojonych sensacją, zatęskniłam za literaturą magią pisaną. Zreflektowałam się tedy, że w zanadrzu mej biblioteczki czekają kolejne, po „Gildii Magów", części Trylogii Czarnego Maga. Hejże, zatem Moi Drodzy! Ku Czarom! Ku Przygodzie!
Zacznę, od końca... pierwszego tomu. Oto stolica fantastycznej, jakby średniowiecznej...