Jesteśmy społecznością, która kocha książki

w sam raz na upalne lato, w sam raz na upalne lato na łące

w sam raz na upalne lato, w sam raz na upalne lato na łące

odświeżająca i dająca troszkę nadziei

odświeżająca i dająca troszkę nadziei

potrzebna i ważna, nie tylko dla nastolatków!

potrzebna i ważna, nie tylko dla nastolatków!

ma potencjał, ale rozczarował

ma potencjał, ale rozczarował

książka z gatunku tych comfort reading

książka z gatunku tych comfort reading

perspektywa osoby z innego pokolenia i to byłoby całkiem ciekawe, gdyby nie osobiste wtręty (w reportażu przekazuje się jak najbardziej obiektywną wersję wydarzeń, a Turlej tutaj szczyci się tym, że próbuje nie oceniać) i poczucie wyższości (tego z rodzaju "nie za takich młodych mężczyzn harowaliśmy").

perspektywa osoby z innego pokolenia i to byłoby całkiem ciekawe, gdyby nie osobiste wtręty (w reportażu przekazuje się jak najbardziej obiektywną wersję wydarzeń, a Turlej tutaj szczyci się tym, że próbuje nie oceniać) i poczucie wyższości (tego z rodzaju "nie za takich młodych mężczyzn harowaliśmy").

zabawne

zabawne

Końcówka wszystko popsuła - zbyt chaotyczna, za krótka, wymuszony happy-end, jak gdyby już się autorowi zbierały deadline'y.

Końcówka wszystko popsuła - zbyt chaotyczna, za krótka, wymuszony happy-end, jak gdyby już się autorowi zbierały deadline'y.

Wydaje mi się, że to nieco lepsza lektura niż "Rok magicznego myślenia". Jest więcej autorefleksji.

Wydaje mi się, że to nieco lepsza lektura niż "Rok magicznego myślenia". Jest więcej autorefleksji.

"Ekstaza" towarzyszyła mi tylko, kiedy miałam za dużo czasu i mogłam na chwilę przestać myśleć, więc czytałam ją wyrywkowo, najczęściej w pociągu. I jako niewymagająca opowieść jest całkiem spoko. Kiedy ktoś nie zna backgroundu - mniej spoko, bo stronniczo, autorka powtarza się w kółko (chyba nie przeczytała ostatecznej całości). Nie było raczej tutaj wątków dla mnie świeżych i nowych, ale miło było sobie przypomnieć niektóre fakty i posklejać je z innymi wydarzeniami. Niemniej, noo, mogłoby to równie dobrze mieć podtytuł: "Historia Kurta Cobaina i ewentualnie innych, ale mniej ważnych". Bardzo doceniam Cobaina, więc jeśli ktoś chcę rzetelnej, niepokawałkowanej wiedzy o tym człowieku, to odsyłam do "Pod ciężarem nieba".

"Ekstaza" towarzyszyła mi tylko, kiedy miałam za dużo czasu i mogłam na chwilę przestać myśleć, więc czytałam ją wyrywkowo, najczęściej w pociągu. I jako niewymagająca opowieść jest całkiem spoko. Kiedy ktoś nie zna backgroundu - mniej spoko, bo stronniczo, autorka powtarza się w kółko (chyba nie przeczytała ostatecznej całości). Nie było raczej tutaj wątków dla mnie...

coś jest nie tak chyba z proporcjami tej książki, niemniej pierwsza część piękna

coś jest nie tak chyba z proporcjami tej książki, niemniej pierwsza część piękna

mireczki pączkują ostatnio w dyskursie publicznym, ale to dobrze, warto ich zacząć ironizować

mireczki pączkują ostatnio w dyskursie publicznym, ale to dobrze, warto ich zacząć ironizować

ech.

ech.

to pierwsza rzecz Murek, po którą sięgnęłam, więc może wysoka ocena dlatego, że nie miałam żadnych oczekiwań. Niemniej, Feinweinblein zostanie w sercu

to pierwsza rzecz Murek, po którą sięgnęłam, więc może wysoka ocena dlatego, że nie miałam żadnych oczekiwań. Niemniej, Feinweinblein zostanie w sercu

ostatecznie zadziałało najmocniej z płytką, puszczoną równolegle

ostatecznie zadziałało najmocniej z płytką, puszczoną równolegle

zrezygnowałabym z moralizotorskiego zakończenia, ale pozycja całkiem ciekawa

zrezygnowałabym z moralizotorskiego zakończenia, ale pozycja całkiem ciekawa

taka nierówna, może to moje zboczenie, ale nie umiałam przełknąć fantasy

taka nierówna, może to moje zboczenie, ale nie umiałam przełknąć fantasy

potrzebna
ważna
obowiązkowa

potrzebna
ważna
obowiązkowa

pocieszająca i coś jest w tych dwóch paniach, że je znacznie lubię

pocieszająca i coś jest w tych dwóch paniach, że je znacznie lubię

końcówka tak bardzo pędziła

końcówka tak bardzo pędziła