"Ognista przeszłość" to drugi tom Trylogii Ognistej, za którą oddam duszę bo serce już dawno oddałam. Styl pisania autorki jak zawsze jest niezawodny i jestem po prostu zakochana. Wszystko jest piękne i spójne, mimo poruszenia ciężkich tematów. Zanim rozpoczniecie przygodę z tą książką, warto się zapoznać z ostrzeżeniem - toksyczna relacja, zabójstwo. Historia, tak samo jak w pierwszej części, jest emocjonalnym rollercoasterem. Mimo że znałam losy bohaterów, to niektóre sytuacje były dla mnie zaskoczeniem. Historia sama w sobie jest pełna niewypowiedzianych słów, plot twistów oraz niewyobrażalnie różnorodnej gamy emocji. Przez ból, łzy, zakłopotanie, wypieki na policzkach, uśmiech, radość i śmiech - tak przebrnęłam przez tą książkę, a mogę się nawet założyć, że nie tylko ja.
Powrót z Nowego Jorku. Nikt nie powiedział czy będzie łatwy, czy też trudny. Adeline ucieka w alkohol, aby ulżyć złamanemu sercu i by odtrącić myśli o Jonathanie. W tym czasie są przy niej jej przyjaciele, a jedną z osób, która nie pozwala jej się podłamać jest przekochany Mason. Jednak uczucia nie wybierają, a wspomnienia nie znikają. Dlatego gdy Del spotyka ponownie Nathana nie wie co ma myśleć, jest kłębkiem sprzecznych emocji i nie wie jak ma postąpić. Występuje walka między sercem a rozumem u bohaterki. A jakie będą tego rezultaty?
Z każdym tomem kocham tą historię jeszcze bardziej, co mnie dziwi bo myślałam, że bardziej nie można. Problemy przedstawione w tej części są bardzo przemyślane i opisane. Samotność, strata, cierpienie czy też zakochanie. Tak naprawdę w tej recenzji mogłabym się nie rozpisywać, a napisać tylko, że kocham tą książkę i tyle, nara. Jednak muszę trochę wylać emocji, które nagromadziły się we mnie podczas czytania. Zacznę od tego, że w tej części bardziej poznajemy grupkę przyjaciół z Virginia Beach, która jest niesamowicie kochana i wspierająca. Razem tworzą rodzinę, której niektórym brakowało. Mason Cooper jest spójnikiem całej tej grupy, ale lepiej go nazwać promykiem, bo to on potrafi każdemu poprawić błyskawicznie humor. Jego relacja z Adeline jest szczera, prawdziwa oraz piękna. Są ze sobą na dobre i na złe, mimo przeróżnych sytuacji mogą na siebie liczyć i nikt ani nic tego nie zmieni. Szczerze to kocham ich wszystkich bez wyjątku, nawet Willa, ALE OPRÓCZ TEJ JEDNEJ OSOBY. Chodzi mi mianowicie o niejakiego Timona, który dla wszystkich jest miły, ale tak naprawdę jest chujem. Zaufajcie mi, ja nie żartuje. Wracając do o wiele milszych, lecz bolesnych, tematów. Adeline i Jonathan, mimo że natrafili na siebie w niezbyt odpowiednim momencie. Zmagają się z wieloma trudami przeszłości, które nie dają im spokoju. Zacznę od Del, która wiele wycierpiała między innymi starta kolejnej bliskiej osoby, która ogromnie się na niej odbiła. Już nie wspomnę o tym jak bardzo przeryczałam ten rozdział. Bohaterka mimo swojego młodego wieku i niekiedy podejmowanych chaotycznie decyzji, jest bardziej odpowiedzialna i szybciej wynosi wnioski. W pewnym momencie zawiodła się na swoich przyjaciołach, czego jej się nie dziwie. Del zawsze stawiała dobro innych ponad swoje, lecz po tym jak zobaczyła, że Jonathan poszedł na przód, ona próbowała zrobić to samo stawiając siebie na piedestale, lecz przeszłość ewidentnie lubi się za nią ciągnąć do samego końca. Dziewczyna posiada swoją ognistą przeszłość, którą jest jej druga twarz, twarz w Atlancie. Adeline jest dobrą dziewczyną, która przeszła wiele w swoim życiu i musiała szybciej dorosnąć. Jest niewyobrażalnie silną bohaterką, którą mam ochotę po prostu przytulić. Natomiast Nathan, mimo wściekłości na swoją bezsilność, przeszedł przemianę. Kocha Del całym sobą, ale nie może być blisko niej przez niektóre sytuacje. Ich relacja nie była zdrowa, chłopak pojawiał się i znikał. Czasami nie było to zależne od niego, ponieważ przeszłość jego rodziny się na nim odbijała. Jego usposobienie mówi, że dla bliskich jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. W relacji oddaje całego siebie, tak samo jak Del. Mimo że ja go uznaje za ideał, to jego zachowanie tak go nie cechuje. Jonathan poszedł na przód, stara się ponosić odpowiedzialność za swoje czyny i być dorosłym, tylko czasami popełnia błędy, które zostają z nim na zawsze. Jednakże kocham to jak został wykreowany, to że na pierwszym miejscu stawia Del i dba o to aby była bezpieczna i szczęśliwa. Tak jak wspomniałam wcześniej, jak dla mnie ideał i możecie mi go podarować. Przechodząc do relacji Adeline i Jonathana, która nie zawsze była prosta. W którymś momencie zapomnieli o szczerych rozmowach, co doprowadziło ich do pogubienia się w uczuciach, mimo tego że dalej się kochali. Wynikło wiele niedomówień, a przeszłość dawała o sobie znać na każdym kroku. Ich niefortunne ponowne spotkanie, łamało serce. Mimo napotkanych trudności ich miłość była naprawdę silna. Błądzili po omacku, aby odnaleźć swoje na zawsze. Już w pierwszym tomie autorka dowiodła, że ich relacja to nie tylko słowa na papierze, tylko coś znacznie więcej. Już sam fakt tego, że czytając odczuwałam to wszystko jakby działo się tu i teraz. Emocje, uczucia są nieskończone, co przemawia pod każdym względem. Del i Nathan są definicją pięknej, szczerej, smutnej i trochę niespotykanej miłości, co się nigdy nie zmieni i będzie takie w nieskończoność.
Podsumowując, ta książka zawiera ogrom miłości, bólu, cierpienia i chęć odnalezienia swojego światełka w ciemności. Również pokazuje dorastanie i branie odpowiedzialności za swoje czyny. Z każdym tomem Trylogii Ognistej poznajemy więcej nowych i nieprzewidywalnych tajemnic, które mogą roztrzaskać serce w drobny mak. Ta historia jest jedyna w swoim rodzaju i z taką drugą się nigdy nie spotkacie, gwarantuje wam. Wielki Gatsby, czerwcowe zachody słońca, paczka przyjaciół z Virginia Beach i ogromna miłość, to wszystko kształtuje tą przepiękną historię. Jednak jedno jest tutaj najważniejsze - nieskończona miłość. GRATULACJE MONIKA!!!
"Ognista przeszłość" to drugi tom Trylogii Ognistej, za którą oddam duszę bo serce już dawno oddałam. Styl pisania autorki jak zawsze jest niezawodny i jestem po prostu zakochana. Wszystko jest piękne i spójne, mimo poruszenia ciężkich tematów. Zanim rozpoczniecie przygodę z tą k...
Rozwiń
Zwiń