Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Podobnie jak w przypadku np. "Niespodziewanego gościa" jest to sztuka teatralna Agathy Christie, która dopiero później została wydana w literackiej formie. Warto to zaznaczyć, nie wiadomo bowiem, czy za jej jakość należy winić samą Christie, czy Charlesa Osborne’a. Coś, co pewnie dobrze sprawdzało się na deskach teatru, już gorzej wypada jako książka. Gdy pojawiają się poszlaki, są bardzo mocno podkreślane przez autora, jakby palcem wskazywał, na co czytelnik ma zwrócić uwagę. Trudno więc o tak znamienne dla kryminałów Christie zaskoczenie, gdy właśnie te szczegóły okazuję się kluczowe dla ujawnienia sprawcy. Jak na ironię właśnie w tej książce główny bohater wspomina wizytę w teatrze, gdy domyślił się na długo przed zakończeniem, kto stoi za zbrodnią.
Przez pewien czas miałem nadzieję, że może powiewem świeżości będzie brak morderstwa, zaś Hercules Poirot będzie miał tylko za zadanie wydedukować, kto jest złodziejem. Szybko jednak fabuła skręca na znajome tory, mamy więc oprócz kradzieży również zabójstwo, a obie sprawy prawdopodobnie są powiązane.
Opisane jest to jednak w dość nużący sposób, autor zbyt wiele czasu poświęca mało istotnym dygresjom, jak choćby dyskusja między domownikami o ich gustach muzycznych. Sam Poirot natomiast wydaje się znacznie mniej sympatycznym bohaterem. Jest zadufanym w sobie bucem, podkreślającym w zarozumiały sposób swoją wyjątkowość. W tym konkretnym przypadku jednak nie czuje się, by musiał szczególnie nadużywać swojego intelektu, by ustalić, kto za wszystkim stoi.

Podobnie jak w przypadku np. "Niespodziewanego gościa" jest to sztuka teatralna Agathy Christie, która dopiero później została wydana w literackiej formie. Warto to zaznaczyć, nie wiadomo bowiem, czy za jej jakość należy winić samą Christie, czy Charlesa Osborne’a. Coś, co pewnie dobrze sprawdzało się na deskach teatru, już gorzej wypada jako książka. Gdy pojawiają się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewątpliwą zaletą tej książki jest to, że trudno się od niej oderwać. Christie korzysta tu ze swojego ulubionego schematu, a więc mamy najpierw przedstawienie postaci, następnie tytułowe morderstwo, zamknięty krąg podejrzanych, zeznania po kolei każdego z nich i obowiązkowe wyjaśnienie sprawy przed zgromadzeniem wszystkich bohaterów. Miałem zatem wrażenie deja vu. Tym bardziej, że autorka nie tylko powtarza ten schemat, ale i rozwiązanie zagadki jest bliźniaczo podobne co w jednej z jej wcześniejszych książek (celowo nie zdradzę której, coby nie psuć nikomu zabawy). Mimo to muszę się przyznać, że nie domyśliłem się tożsamości mordercy. Kiedy tylko w głowie układała mi się teoria, Hercules Poirot sam ją wyjawiał, przez co z góry wiedziałem, że nie mogę mieć racji, przecież Christie nie ujawniłaby rozwiązania intrygi w środku.
Zabrakło też jakiejkolwiek atmosfery bożonarodzeniowej. Święta są dla Christie tylko pretekstem, by móc zebrać wszystkie postaci w jednym domostwie, natomiast trudno wyzbyć się wrażenia, że równie dobrze akcja mogłaby być osadzona w dowolnym innym okresie. Trochę szkoda, bo aura świąt dodałaby książce wyróżniający czynnik na tle innych kryminałów.

Niewątpliwą zaletą tej książki jest to, że trudno się od niej oderwać. Christie korzysta tu ze swojego ulubionego schematu, a więc mamy najpierw przedstawienie postaci, następnie tytułowe morderstwo, zamknięty krąg podejrzanych, zeznania po kolei każdego z nich i obowiązkowe wyjaśnienie sprawy przed zgromadzeniem wszystkich bohaterów. Miałem zatem wrażenie deja vu. Tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydaje się, że właśnie w tej książce Adam Kay najbardziej otworzył się przed czytelnikami. Wciąż sprawnie żongluje arsenałem ciętej ironii, jednak kiedy trzeba zostawia je na bok, i pozwala zbliżyć się do bolesnych rozdziałów swojego życia. Nie będę zdradzał dramatycznych wyznań z drugiej połowy książki, powiem tylko, że miałem dwa fragmenty, które wyjątkowo trudno się czytało.
W większości rozdziałów to jednak stary dobry Kay - złośliwy, acz przede wszystkim rozbrajająco zabawny.

*i nie ma racji, że nikt nie czyta przypisów ;)

Wydaje się, że właśnie w tej książce Adam Kay najbardziej otworzył się przed czytelnikami. Wciąż sprawnie żongluje arsenałem ciętej ironii, jednak kiedy trzeba zostawia je na bok, i pozwala zbliżyć się do bolesnych rozdziałów swojego życia. Nie będę zdradzał dramatycznych wyznań z drugiej połowy książki, powiem tylko, że miałem dwa fragmenty, które wyjątkowo trudno się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga z sherlockowych powieści. W stosunku do "Studium w szkarłacie" poszerza portret psychologiczny detektywa, ukazuje go jako człowieka skorego do uzależnień - zarówno umysłowych w postaci rozwiązywania zagadek, jak i od nałogu kokainowego, co adaptacje często pomijają. Zostaje tu zaserwowany także wątek miłosny Watsona, choć został potraktowany po macoszemu, nie poświęcono zbyt wiele miejsca rozwijającemu się uczuciu.

Druga z sherlockowych powieści. W stosunku do "Studium w szkarłacie" poszerza portret psychologiczny detektywa, ukazuje go jako człowieka skorego do uzależnień - zarówno umysłowych w postaci rozwiązywania zagadek, jak i od nałogu kokainowego, co adaptacje często pomijają. Zostaje tu zaserwowany także wątek miłosny Watsona, choć został potraktowany po macoszemu, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sprawne przeszczepienie scenariusza teatralnej sztuki na opowiadanie. Po lekturze bez trudu można zrozumieć, skąd tak wielkie zainteresowanie spektaklami, które rekordowo długo nie schodzą z afisza. Oto mamy ulubione dla autorki miejsce wydarzeń, czyli zamkniętą przestrzeń, wąskie grono podejrzanych, i kolejne zbrodnie. Tym razem trup nie ściele się gęsto, bo i nie byłoby za bardzo kogo uśmiercać. Mimo że bohaterów nie jest wielu, wciąż należy się nagłówkować nad rozwiązaniem.
Nie byłbym specjalnie zdziwiony, gdyby okazało się, że sztuka stała się inspiracją dla Quentina Tarantino przy wymyślaniu "Nienawistnej ósemki", a skoro już przy filmowych skojarzeniach jestem, to dodam, że opowiadanie to idealnie uzupełnia się z filmem "Patrz jak kręcą", w którym pojawia się motyw wystawiania tej właśnie sztuki.

Sprawne przeszczepienie scenariusza teatralnej sztuki na opowiadanie. Po lekturze bez trudu można zrozumieć, skąd tak wielkie zainteresowanie spektaklami, które rekordowo długo nie schodzą z afisza. Oto mamy ulubione dla autorki miejsce wydarzeń, czyli zamkniętą przestrzeń, wąskie grono podejrzanych, i kolejne zbrodnie. Tym razem trup nie ściele się gęsto, bo i nie byłoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę od tego, że po kilku świetnych kryminałach Christie ten jawi mi się jako przeciętny. Trzon fabuły nie jest zbyt ciekawy, zakończenia można dosyć łatwo się domyślić, a początkowa bohaterka - prawdopodobnie alter ego samej autorki - nie wzbudza ani sympatii, ani zainteresowania. Nieco lepiej zaczyna się dziać, gdy do akcji wkracza Hercules Poirot, ponownie (podobnie jak w "Pięciu małych świnkach") zajmując się sprawą sprzed lat. Pozwala to ukazać, jak fakty mieszają się z przypuszczeniami, ludzka pamięć bywa wszak zawodna, a to, co ludzie przechowują w zakamarkach pamięci niekoniecznie musi pokrywać się z rzeczywistością. Prawdę mówiąc miałem nawet nadzieję na nieco rewolucyjne zakończenie, gdy wreszcie nasz detektyw nie byłby w stanie dociec prawdy, niestety ostatecznie Christie postawiła na dość sztampowe zwieńczenie historii. Jeśli ktoś jest wielkim miłośnikiem jej twórczości może sięgnąć po tę pozycję, ale nie polecam jej osobom słabo zorientowanym w jej twórczości. Raz, że można się zniechęcić, a dwa, że w powieści pojawiają się spoilery z innych - IMO lepszych - kryminałów (Wigilia Wszystkich Świętych, Pięć małych świnek).

Zacznę od tego, że po kilku świetnych kryminałach Christie ten jawi mi się jako przeciętny. Trzon fabuły nie jest zbyt ciekawy, zakończenia można dosyć łatwo się domyślić, a początkowa bohaterka - prawdopodobnie alter ego samej autorki - nie wzbudza ani sympatii, ani zainteresowania. Nieco lepiej zaczyna się dziać, gdy do akcji wkracza Hercules Poirot, ponownie (podobnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze mi się czytało tę książkę, szybko chwyta czytelnika w swą sieć intrygi. Wyraźnie też służy jej jedność miejsca, wielkie domostwo sprawdza się jako tło kryminału, z czego nie tak dawno temu skorzystali twórcy "Na noże", prawdopodobnie wcześniej zapoznając się z książką Christie. Miłą odmianą był też brak typowych dla autorki bohaterów, tym razem nie uświadczymy ani Herculesa Poirot, ani panny Marple, choć tutaj mam jeden malutki zarzut. Główny bohater, pomagający przeprowadzić śledztwo, wydał mi się zbyt miałki, za mało cech osobowości przypisała mu autorka. Z drugiej strony być może pozwoliło mi to bardziej skupić się na gronie podejrzanych, pod tym względem na szczęście Christie jest niezawodna, i dostarczyła mi sporo przyjemności w typowaniu, kto mógł najbardziej skorzystać na tytułowej zbrodni.

Bardzo dobrze mi się czytało tę książkę, szybko chwyta czytelnika w swą sieć intrygi. Wyraźnie też służy jej jedność miejsca, wielkie domostwo sprawdza się jako tło kryminału, z czego nie tak dawno temu skorzystali twórcy "Na noże", prawdopodobnie wcześniej zapoznając się z książką Christie. Miłą odmianą był też brak typowych dla autorki bohaterów, tym razem nie uświadczymy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najsłynniejszych książek Agathy Christie, jedyna, która figuruje na liście 100 książek XX wieku według „Le Monde”. Intryga nie należy do przesadnie rozbudowanych, jednak w zupełności wystarczyła, by dostatecznie pogmatwać śledztwom i zaskoczyć czytelnika wymyślnym twistem. Głównie za sprawą tak zaskakującego zakończenia nieprędko da się ten kryminał zapomnieć.

Jedna z najsłynniejszych książek Agathy Christie, jedyna, która figuruje na liście 100 książek XX wieku według „Le Monde”. Intryga nie należy do przesadnie rozbudowanych, jednak w zupełności wystarczyła, by dostatecznie pogmatwać śledztwom i zaskoczyć czytelnika wymyślnym twistem. Głównie za sprawą tak zaskakującego zakończenia nieprędko da się ten kryminał zapomnieć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie wolę Christie w dłuższych formach. Ten zbiór opowiadań sprawdza się jako bardzo niezobowiązująca rozrywka, gdzie niekiedy stosunkowo łatwo jest odgadnąć, kto stoi za danym przestępstwem. Zwłaszcza miało to miejsce w ostatnim opowiadaniu, choć może to kwestia tego, że po tylu historiach da się już wydedukować sposób myślenia autorki. W przeciwieństwie do innych jej kryminałów, tu nie pasował mi anachroniczny styl wysławiania się bohaterów. W innych jej książkach dodaje to eleganckiego sznytu, poczucia obcowania z dziełami, które już można nazwać klasyką w swym gatunku. Tutaj natomiast brzmi on nieprzyjemnie staroświecko. Możliwe jednak, że to kwestia stylu, w jakim interpretowała tekst pani w audiobooku, mająca bardzo drażniącą manierę podawania dialogów.

Zdecydowanie wolę Christie w dłuższych formach. Ten zbiór opowiadań sprawdza się jako bardzo niezobowiązująca rozrywka, gdzie niekiedy stosunkowo łatwo jest odgadnąć, kto stoi za danym przestępstwem. Zwłaszcza miało to miejsce w ostatnim opowiadaniu, choć może to kwestia tego, że po tylu historiach da się już wydedukować sposób myślenia autorki. W przeciwieństwie do innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stanowi porządną przystawkę przed Władcą Pierścieni. Zabawna, napisana z polotem, dzięki czemu bardzo lekko się ją pochłania. Z początku drażnił mnie narrator gawędziarz, wielokrotnie zwracający się bezpośrednio do czytelników ("Zapewne pamiętacie..."), jednak z czasem przywykłem do tego stylu narracyjnego.

Stanowi porządną przystawkę przed Władcą Pierścieni. Zabawna, napisana z polotem, dzięki czemu bardzo lekko się ją pochłania. Z początku drażnił mnie narrator gawędziarz, wielokrotnie zwracający się bezpośrednio do czytelników ("Zapewne pamiętacie..."), jednak z czasem przywykłem do tego stylu narracyjnego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka książka, rozszerzająca uniwersum słynnego anime, którą w dzieciństwie przeczytałem, gdy została dodana jako prezent do tygodnika Kaczor Donald. Wspominam ze sporym sentymentem!

Krótka książka, rozszerzająca uniwersum słynnego anime, którą w dzieciństwie przeczytałem, gdy została dodana jako prezent do tygodnika Kaczor Donald. Wspominam ze sporym sentymentem!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki bardzo wzrósł mój szacunek do Spielberga, który mając tak przeciętny fundament, wybudował na nim swoje arcydzieło. Rzadki przykład, aby film okazał się lepszy od materiału źródłowego, tu jednak mamy z nim do czynienia. Książka ma bardzo nierówne tempo, skupia się w dużej mierze na żonie Brody'ego i jej małżeńskim skoku w bok, zamiast skoncentrować się na wątku animal attack, którym to przecież kusił potencjalnych czytelników.

Po przeczytaniu tej książki bardzo wzrósł mój szacunek do Spielberga, który mając tak przeciętny fundament, wybudował na nim swoje arcydzieło. Rzadki przykład, aby film okazał się lepszy od materiału źródłowego, tu jednak mamy z nim do czynienia. Książka ma bardzo nierówne tempo, skupia się w dużej mierze na żonie Brody'ego i jej małżeńskim skoku w bok, zamiast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Legendarna książka, która zapoczątkowała cykl o najsłynniejszym detektywie, a przy tym też i moje pierwsze literackie spotkanie z Sherlockiem. Przystępując do czytania nie byłem świadomy, że jest ona podzielona na dwie części - zarówno strukturalnie, jak i tonalnie. W pierwszej otrzymałem to, czego się spodziewałem, szybkie zawiązanie akcji, połączenie losów Holmesa z Watsonem, śledztwo dotyczącą zabójstw. Mniej więcej w połowie fabuła jednak zostaje przełamana, akcja cofa się o kilka lat, a czytelnik zostaje gwałtownie przeniesiony do innych postaci i miejsca wydarzeń. Nagle zmienia się sam styl powieści, odtąd jest ona oszczędna w dialogi, za to Doyle nie skąpi barwnych opisów chociażby przyrody. Zabieg to dziwny, ale szybko historia osieroconej dziewczynki i jej przybranego ojca mnie zaciekawiła, że miałem problem, by pod koniec ponownie wrócić do naszego detektywa. Tym bardziej, że od pewnego momentu jest już jasne, kto zabił i jaki miał motyw, więc intryga nieco siada. Mimo to bardzo przyjemnie mi się czytało tę pozycję, zachęciła mnie do zapoznania się z dalszymi odcinkami serii.

Legendarna książka, która zapoczątkowała cykl o najsłynniejszym detektywie, a przy tym też i moje pierwsze literackie spotkanie z Sherlockiem. Przystępując do czytania nie byłem świadomy, że jest ona podzielona na dwie części - zarówno strukturalnie, jak i tonalnie. W pierwszej otrzymałem to, czego się spodziewałem, szybkie zawiązanie akcji, połączenie losów Holmesa z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obawiałem się, że książka będzie zbiorem ochłapów, dziennikowych wpisów Kay'a, które nie były wystarczająco ciekawy, by załapać się do pierwszej książki. Na szczęście moje obawy szybko się rozwiały. Mimo że sam autor przyznaje, że jeśli "Będzie bolało" potraktować jako płytę, to "Świąteczny dyżur" należałoby uznać za epkę, to nadal jest to godna przeczytania epka. Znalazło się w niej miejsce na sarkazm, charakterystyczny styl Kay'a, ale i bardziej dramatyczne fragmenty. Zabawne opowieści o zepsutym krawacie z Rudolfem przeplatają się z obrazowym opisem zabiegu aborcji, a książka zgrabnie balansuje między lekkim i poważniejszym tonem.

Obawiałem się, że książka będzie zbiorem ochłapów, dziennikowych wpisów Kay'a, które nie były wystarczająco ciekawy, by załapać się do pierwszej książki. Na szczęście moje obawy szybko się rozwiały. Mimo że sam autor przyznaje, że jeśli "Będzie bolało" potraktować jako płytę, to "Świąteczny dyżur" należałoby uznać za epkę, to nadal jest to godna przeczytania epka. Znalazło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobało mi się, że Agatha Christie zaproponowała czytelnikom urozmaicenie w konstrukcji powieści. Tym razem śledztwo dotyczy sprawy sprzed lat, grono podejrzanych ogranicza się tylko do pięciu tytułowych bohaterów, od początku mamy praktycznie gwarancję, że jedno z nich jest zabójcą. Wczytując się w zeznania mamy więc przekonanie, że jedna postać przeinacza prawdę, by się wybielić, pozostali jednak przywołują swoje wspomnienia, te zaś bywają ulotne. Trudno stwierdzić, czy faktycznie mają luki w pamięci, czy celowo coś zatajają i relatywizują. Dochodzi do tego fakt, że każdy ma swoją wersję tego, co się wydarzyło, czysto subiektywną. W trakcie czytania wielokrotnie nachodziła mnie myśl, czy przypadkiem ten kryminał nie stał się źródłem natchnienia dla Kurosawy, gdy tworzył on nieco podobny w swej konstrukcji "Rashomon".

Podobało mi się, że Agatha Christie zaproponowała czytelnikom urozmaicenie w konstrukcji powieści. Tym razem śledztwo dotyczy sprawy sprzed lat, grono podejrzanych ogranicza się tylko do pięciu tytułowych bohaterów, od początku mamy praktycznie gwarancję, że jedno z nich jest zabójcą. Wczytując się w zeznania mamy więc przekonanie, że jedna postać przeinacza prawdę, by się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj, czuć tu teatralny rodowód, bo tak naprawdę to sztuka przełożona na powieść. Przyjemnie się czytało, mamy tu odwrócenie typowego dla kryminału porządku. Teoretycznie od samego początku wiemy kto zabił i jaki miał motyw, jednak oczywiście Christie przygotowała kilka zwrotów akcji. Mimo że szybko domyśliłem się tożsamości sprawcy zbrodni, to udało się tak zakręcić intrygą, że sam poddałem swój trop w niepotrzebne zwątpienie. Bardzo wciągająca książka, do przeczytana na raz :)

Oj, czuć tu teatralny rodowód, bo tak naprawdę to sztuka przełożona na powieść. Przyjemnie się czytało, mamy tu odwrócenie typowego dla kryminału porządku. Teoretycznie od samego początku wiemy kto zabił i jaki miał motyw, jednak oczywiście Christie przygotowała kilka zwrotów akcji. Mimo że szybko domyśliłem się tożsamości sprawcy zbrodni, to udało się tak zakręcić intrygą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może trochę odbierać przyjemność z czytania zbyt duża liczba bohaterów. Niektórzy są na tyle podobni do siebie, że nieraz myliło mi się, o kim właśnie czytam. Niemniej intryga bardzo wciągająca, z zaskakującym zwrotem akcji, choć na tyle wymyślnym, że raczej nie udałoby się samemu na niego wpaść.

Może trochę odbierać przyjemność z czytania zbyt duża liczba bohaterów. Niektórzy są na tyle podobni do siebie, że nieraz myliło mi się, o kim właśnie czytam. Niemniej intryga bardzo wciągająca, z zaskakującym zwrotem akcji, choć na tyle wymyślnym, że raczej nie udałoby się samemu na niego wpaść.

Pokaż mimo to