Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Temat spokojnie wystarczyłby na cały cykl. Świetnie zadawane pytania między wierszami - wystarczą, żeby człowiek zaczął się zastanawiać, czy aby z tą nieśmiertelnością to jest tak fajnie...

Temat spokojnie wystarczyłby na cały cykl. Świetnie zadawane pytania między wierszami - wystarczą, żeby człowiek zaczął się zastanawiać, czy aby z tą nieśmiertelnością to jest tak fajnie...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakończenie dla całego cyklu - tak jak i poprzednie cześci. Po prostu OGIEŃ!.

Zakończenie dla całego cyklu - tak jak i poprzednie cześci. Po prostu OGIEŃ!.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Udana kompilacja kryminały z cyberpunkiem - oczywiście, jak to przy cyberpunku, nie ma co liczyć na opery, zaczynamy od bluesa, a potem przechodzimy w rock - ale dobry i konkretny. Lekka, szybka lektura.

Udana kompilacja kryminały z cyberpunkiem - oczywiście, jak to przy cyberpunku, nie ma co liczyć na opery, zaczynamy od bluesa, a potem przechodzimy w rock - ale dobry i konkretny. Lekka, szybka lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze spotkanie z Lemem. W podstawówce, gdzieś w starej bibliotece - za każdym razem jak to czytam, znowu staję się tym małym chłopcem, marzącym o podboju kosmosu - powieść absolutnie doskonała.

Pierwsze spotkanie z Lemem. W podstawówce, gdzieś w starej bibliotece - za każdym razem jak to czytam, znowu staję się tym małym chłopcem, marzącym o podboju kosmosu - powieść absolutnie doskonała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba przyznać - pomysł na świat - świetny, natomiast wkradło się w akcję sporo chaosu, sporo różnych dziwnych wątków, którymi nie podążamy - tak mam wrażenie, że to bardzo fajny plan, na bazie którego można by napisać kilka tomów powieści. Jakby autorka chciała dużo pomysłów wcisnąć do stosunkowo niewielkiej objętościowo książki

Trzeba przyznać - pomysł na świat - świetny, natomiast wkradło się w akcję sporo chaosu, sporo różnych dziwnych wątków, którymi nie podążamy - tak mam wrażenie, że to bardzo fajny plan, na bazie którego można by napisać kilka tomów powieści. Jakby autorka chciała dużo pomysłów wcisnąć do stosunkowo niewielkiej objętościowo książki

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kwintesencja wojennej "przygody" - o ile wojnę można nazwać przygodą. Świetnie nakreślone losy naszych żołnierzy lotników w czasie II wojny światowej - od września 1939 roku, przez Rumunię, przejazd do Francji aż po służbę w Anglii. Pisana ze swadą, humorem - chociaż opisuje też przerażające momenty ( uciekinierzy - opis matki z dzieckiem itd. ). Czytam sporo literatury tego typu - raczej odnoszących się bezpośrednio do wydarzeń i do literatury fabularyzowanej ( a taka tutaj jest ) odnosiłem się z dużą rezerwą ( ot choćby "Nalot" Deightona - mocno taki sobie ), to Żądło Genowefy i druga część L jak Lucy - nie wypuściły mnie ze swoich kart, dopóki nie przeczytałem całości. Dla mnie najlepsze fragmenty - to bezapelacyjnie Pryszczyk - jego przygody w Rumunii i Anglii są bezkonkurencyjne. Rzadko trafia się tak charakterystyczny, wręcz "żywy" bohater literatury. Świetnie opisane akcje bojowe - z punktu widzenia uczestniczących w nich lotników - gdzie Meissner bardzo ciekawie opisuje uczucia bohaterów - nie ma "bojowego uniesienia" - są żywi ludzie. Różni, różnie reagujący na wydarzenia - mimo upływu lat - książka doskonała

Kwintesencja wojennej "przygody" - o ile wojnę można nazwać przygodą. Świetnie nakreślone losy naszych żołnierzy lotników w czasie II wojny światowej - od września 1939 roku, przez Rumunię, przejazd do Francji aż po służbę w Anglii. Pisana ze swadą, humorem - chociaż opisuje też przerażające momenty ( uciekinierzy - opis matki z dzieckiem itd. ). Czytam sporo literatury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadal w trasie literackiej - nadal zafascynowany światem stworzonym przez Marcina Podlewskiego. Jak napisał Insus - cykl klasy Premium!

Nadal w trasie literackiej - nadal zafascynowany światem stworzonym przez Marcina Podlewskiego. Jak napisał Insus - cykl klasy Premium!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

9 za twórcze rozwinięcie pomysłu. Ten świat po prostu tętni życiem - no a sama fabuła - mistrzostwo świata!

9 za twórcze rozwinięcie pomysłu. Ten świat po prostu tętni życiem - no a sama fabuła - mistrzostwo świata!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od pierwszej strony dosłownie wpada się w wir - postaci, miejsc i wrażeń - i trzeba doń przywyknąć, bo towarzyszą nam cały czas. Ciekawa fabuła, wątki poboczne, trochę adaptacji z innych utworów jak zauważył Maurycy ( ale przetworzenia są twórcze, a nie zerżnięte więc jak dla mnie jest w porządku ). Końcowym efektem natłoku wrażeń jest zwolnienie akcji. Dla mnie to nie problem - ale gdy dochodzi do walki, ta potrafi się ślimaczyć, bo jest dużo za dużo.
Mimo tego całego marudzenia jest ósemka, bo koncepcja świata mnie po prostu porwała.

Od pierwszej strony dosłownie wpada się w wir - postaci, miejsc i wrażeń - i trzeba doń przywyknąć, bo towarzyszą nam cały czas. Ciekawa fabuła, wątki poboczne, trochę adaptacji z innych utworów jak zauważył Maurycy ( ale przetworzenia są twórcze, a nie zerżnięte więc jak dla mnie jest w porządku ). Końcowym efektem natłoku wrażeń jest zwolnienie akcji. Dla mnie to nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Piknik na skraju drogi Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,7
Piknik na skra... Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Klasyka? Klasyka!

Klasyka? Klasyka!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa pozycja w polskiej fantastyce, oczywiście pod warunkiem, że nie traktujemy jej jako fantastyki naukowej. Ja czytałem ją jako swego rodzaju baśń przyszłości - wtedy sprawdza się znakomicie. Bo gdybym miał oceniać pod kątem naukowym - no to mniej więcej poziom Gwiezdnych Wojen i Star Treka - także raczej słabo.

Ciekawa pozycja w polskiej fantastyce, oczywiście pod warunkiem, że nie traktujemy jej jako fantastyki naukowej. Ja czytałem ją jako swego rodzaju baśń przyszłości - wtedy sprawdza się znakomicie. Bo gdybym miał oceniać pod kątem naukowym - no to mniej więcej poziom Gwiezdnych Wojen i Star Treka - także raczej słabo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W mojej opinii niestety najsłabszy tom cyklu, co nie oznacza ,że jest słaby. Ale rozwinięte w poprzednich dwóch tomach pomysły z Ganimedanami i Lunarianami miały potencjał bomby atomowej, a wyszedł z tego dobry granat przeciwpancerny... . Takie mam wrażenie, że temat został potraktowany odrobinę po macoszemu. Nie pomaga nierówne tłumaczenie.
Na pewno jest to dobre zwieńczenie cyklu - łącznie z dość zaskakującym zakończeniem, pozostawiającym po sobie sporo pytań.

W mojej opinii niestety najsłabszy tom cyklu, co nie oznacza ,że jest słaby. Ale rozwinięte w poprzednich dwóch tomach pomysły z Ganimedanami i Lunarianami miały potencjał bomby atomowej, a wyszedł z tego dobry granat przeciwpancerny... . Takie mam wrażenie, że temat został potraktowany odrobinę po macoszemu. Nie pomaga nierówne tłumaczenie.
Na pewno jest to dobre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, myślałem, że tom II pójdzie w inną stronę. Jakiegoś twórczego rozwinięcia poszukiwań. A tu otrzymujemy cios obuchem w głowę - załogę Ganimedów z Zorakiem i zupełnie nowe spojrzenie na odkrycia dokonane w pierwszej części. Kilka wątków z poprzedniej części zostało wyjaśnionych, ale autor dorzuca jeszcze więcej nowych, tajemniczych co sprawia, że nie można oderwać się od lektury, nie kończąc jej wcześniej.

Szczerze mówiąc, myślałem, że tom II pójdzie w inną stronę. Jakiegoś twórczego rozwinięcia poszukiwań. A tu otrzymujemy cios obuchem w głowę - załogę Ganimedów z Zorakiem i zupełnie nowe spojrzenie na odkrycia dokonane w pierwszej części. Kilka wątków z poprzedniej części zostało wyjaśnionych, ale autor dorzuca jeszcze więcej nowych, tajemniczych co sprawia, że nie można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetny cykl, napisany z ogromnym rozmachem - w historii przewijają nam się dosłownie miliony lat trwania układu Słonecznego. Gwiezdne dziedzictwo skupia się na odkrywaniu zaczątków całej historii - czyta się z zapartym tchem od deski do deski i nie sposób się oderwać od książki przed jej skończeniem. Co będzie dalej, co odkryją naukowcy? - świetna.

Świetny cykl, napisany z ogromnym rozmachem - w historii przewijają nam się dosłownie miliony lat trwania układu Słonecznego. Gwiezdne dziedzictwo skupia się na odkrywaniu zaczątków całej historii - czyta się z zapartym tchem od deski do deski i nie sposób się oderwać od książki przed jej skończeniem. Co będzie dalej, co odkryją naukowcy? - świetna.

Pokaż mimo to


Na półkach:



Na półkach:

Nieznana autorka - ale okładka mnie kupiła. I na całe szczęście, bo okazało się, że "Ognisty pył" to całkiem sprawnie poskładane sci-fi, z równym przedziałkiem pomiędzy nauką a fantastyką - z dużymi nawiązaniami do "Księżniczki Marsa" Burroughs-a, na całe szczęście twórczo rozwiniętymi. Z tą hard sci-fi to bym nie przesadzał - ale historia jest ciekawie złożona, czyta się lekko i szybko, równie ciekawe postacie. Dobry kawałek literatury.

Nieznana autorka - ale okładka mnie kupiła. I na całe szczęście, bo okazało się, że "Ognisty pył" to całkiem sprawnie poskładane sci-fi, z równym przedziałkiem pomiędzy nauką a fantastyką - z dużymi nawiązaniami do "Księżniczki Marsa" Burroughs-a, na całe szczęście twórczo rozwiniętymi. Z tą hard sci-fi to bym nie przesadzał - ale historia jest ciekawie złożona, czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatni tom - śmiem twierdzić, lepszy niż pierwszy. Quasama, Troftowie, Aventina i Kobry - wszystko przepięknie się ze sobą łączy, tworząc nieomal doskonałą jakość.

Ostatni tom - śmiem twierdzić, lepszy niż pierwszy. Quasama, Troftowie, Aventina i Kobry - wszystko przepięknie się ze sobą łączy, tworząc nieomal doskonałą jakość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W powieści pojawia się postać Jin - pierwszej kobiety-kobry. I Zahn przepięknie to wykorzystuje w powieści, gdzie zwykłe rozpoznanie i inwigilacja nowego świat zmienia się w coś zupełnie innego . Rewelacja.

W powieści pojawia się postać Jin - pierwszej kobiety-kobry. I Zahn przepięknie to wykorzystuje w powieści, gdzie zwykłe rozpoznanie i inwigilacja nowego świat zmienia się w coś zupełnie innego . Rewelacja.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba przyznać, że miałem mieszane uczucia gdy Zahn wprowadził Quasamę i jej mieszkańców. W tej części autor udowodnił mi, że nie miałem racji. Starcie Kobr z Quasamanami i ich skrzydlatymi Mojokami - palce lizać.

Trzeba przyznać, że miałem mieszane uczucia gdy Zahn wprowadził Quasamę i jej mieszkańców. W tej części autor udowodnił mi, że nie miałem racji. Starcie Kobr z Quasamanami i ich skrzydlatymi Mojokami - palce lizać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor zaskakująco przechodzi od konfliktu z Troftami do niepewnego sojuszu - początek wydawał mi się odrobinę naciągany - ale już przy Quasamie autor rozwija skrzydła.

Autor zaskakująco przechodzi od konfliktu z Troftami do niepewnego sojuszu - początek wydawał mi się odrobinę naciągany - ale już przy Quasamie autor rozwija skrzydła.

Pokaż mimo to