rozwiń zwiń
Zhabi

Profil użytkownika: Zhabi

Wrocław Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 2 dni temu
81
Przeczytanych
książek
324
Książek
w biblioteczce
44
Opinii
99
Polubień
opinii
Wrocław Mężczyzna
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Napiszę to od razu: „Ubik” mnie się nie podobał. No nie siadł i trudno! Nawet mnie to zaskakuje, bo przecież taki „Kongres futurologiczny” Lema oceniam bardzo wysoko. Przyznam też, że o ile lubię filmowe kreacje na podstawie powieści Dicka, to jego powieści, czy opowiadania jakoś do mnie nigdy nie przemawiały. Może teraz, po latach coś się zmieni?

Książka mnie zniechęciła wieloma rzeczami. A to chaotyczna, miejscami przekombinowana, za szybka, skupiająca się bardziej na ludziach niż na świecie przedstawionym. Aż czuje zmęczenie pisząc te słowa!

Podzieliłbym ją na dwie części. Pierwsza to wprowadzenie do właściwej historii. Problem jest taki, że trwa ona jakąś połowę, a później jedynie drobne elementy (trudna sytuacja finansowa głównego bohatera, Moratorium, super moce) mają jako taki wpływ na resztę. Autor bawi się konwencją i sam chyba do końca nie wiedział, o czym ma być powieść, byleby znajdował się tam „Ubik”. Przedmiot będący wszystkim na wszystko. I ja wiem, że to nie jest właściwe clue całej powieści. Ja rozumiem głębię, czy ten metapierwiastek, ale po co tyle niepotrzebnej treści? Może to efekt tego, iż motywy wykorzystane przez Dicka są mi znane, przez co nijak mnie nie szokują, tylko wydają mi się to wszystko po prostu dość słabe. Świat przedstawiony wydaje się nijak „retro” ani „futurystyczny”. Niby taki jest, ale nie mamy szansy głębiej się weń zanurzyć. Dopiero ta druga część powieści, wydaje się być właściwą książką, którą chciał nam przedstawić autor.

A o czym właściwie jest „Ubik”? Akcja zabiera nas do 1992 roku. Ludzie rozwinęli niesamowite zdolności psioniczne, a technologia poszła znacznie bardziej do przodu. Zamrażanie ludzi w stanie półżywym? Easy. Podróż na księżyc w kilka godzin? Not a problem. Nawet reinkarnacja jest możliwa! A do tego wszystko, nawet otwarcie drzwi, jest na subskrypcje (do tego nam akurat najbliżej). Nie wiemy za to, jak bardzo potężny jest rząd Federacji Północnoamerykańskiej, albo ile do powiedzenia mają wszechobecne korporacje. Jednym z pracowników takiej firmy jest Joe Chip. Człowiek, który zarabia dużo, ma dobrą pracę oraz wysoką pozycję na korpo drabinie. Mimo to jest zadłużony i nieszczęśliwy. Jego szefem jest Glen Runciter, zatrudniający ludzi potrafiących blokować psioniczne umiejętności innych. Ciekawym motywem jest prowadzenie firmy ze zmarłą już żoną Ellą, utrzymywaną właśnie w takim stanie „nieżycia”. Historia zabiera nas później na księżyc, gdzie grupa „inercjałów” (ludzi blokujących moce innych psioników) miała zostać wynajęta przez inną firmę do ochrony jego placówek na Lunie (księżycu). Tutaj tak naprawdę zamyka się przydługi wstęp, który trwał niemalże połowę lektury i zaczyna się część właściwa, będąca już całkiem niezłą, choć jak na mój gust, bardzo przekombinowaną historią.

Styl autora jest chaotyczny. O ile ta druga część nawet tego wymaga i całkiem tu pasuje, to przez pierwszą połowę skutecznie męczy, a przy tym zniechęca. „Ubik” to chyba najbardziej namacalny dowód na to, że autor miał problemy psychiczne, które „leczył” licznymi środkami psychoaktywnymi. Treść książki jest natomiast ponadczasowa, ponieważ tematyka zniewalania, oszukiwania, czy żerowania na innych ludziach będzie zawsze aktualna. Za to należy się oczywiście spory plus. W ogóle nie chciałbym tutaj niczego odejmować autorowi, jeżeli chodzi o intencje, jednakże to całe „otwieranie oczu” nazbyt przypomina mi jazdę na kwasie, przez kogoś, kto odnalazł podczas takiego tripu Boga i zrozumiał wszechświat.

W całym tym natłoku wydarzeń pozostaje jedna stała, jaką są ludzie. Zawsze dążący do przetrwania, adaptacji i zwycięstwa nad przeciwnościami. Tylko czy naprawdę potrzebujemy rzucać bohaterów na „wszystkie strony czasu oraz przestrzeni”? Brakuje mi tutaj spójności w tych „dwóch częściach” powieści. Z jednej strony chciałbym poznać dokładniej ten świat, a z drugiej miałem go dosyć po sposobie, w jaki opisywał go Dick. Nie ukrywam, że prowadzenie bohaterów przychodzi mu wspaniale, ale też myślę, że można było podejść do tego znacznie prościej. Psychodelia, czy solipsyzm chyba po prostu nie są dla mnie.

Analizując swoje odczucia, a także wpływ lektury na gatunek, jestem naprawdę rozdarty. Nie mam pojęcia czy wrócę kiedykolwiek do „Ubika”, to jestem pewien, że nie kończę mojej przygody z Philipem K. Dickiem. I chociaż nie jestem do końca fanem tego smutnego dystopizmu, czy futurystycznego korporacjonizmu (błędnie nazywanego kapitalizmem), to cieszy mnie odkrywanie nowych światów oraz czerpanie z nich inspiracji dla własnych wypocin. Przechodząc jednak do oceny końcowej, przyznam „Ubikowi” 6+/10.

Napiszę to od razu: „Ubik” mnie się nie podobał. No nie siadł i trudno! Nawet mnie to zaskakuje, bo przecież taki „Kongres futurologiczny” Lema oceniam bardzo wysoko. Przyznam też, że o ile lubię filmowe kreacje na podstawie powieści Dicka, to jego powieści, czy opowiadania jakoś do mnie nigdy nie przemawiały. Może teraz, po latach coś się zmieni?

Książka mnie zniechęciła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Osoby, które wystawiły temu dziadostwu powyżej 5, muszą być:
1. Znajomymi autora bądź jego troll kontami
2. Ludźmi bez gustu
3. Ignorantami, którym nie przeszkadza marna fabuła, masa błędów, pierdyliard wielokropków, błędy ortograficzne, czy przecinki w złych miejscach.

Wydać coś takiego w tej formie, to napluć w twarz czytelnikowi. Jakbym chciał przeczytać tekst w fazie alpha, to bym poszedł na Wattpada. Tak to ja pisałem jak zaczynałem.

Osoby, które wystawiły temu dziadostwu powyżej 5, muszą być:
1. Znajomymi autora bądź jego troll kontami
2. Ludźmi bez gustu
3. Ignorantami, którym nie przeszkadza marna fabuła, masa błędów, pierdyliard wielokropków, błędy ortograficzne, czy przecinki w złych miejscach.

Wydać coś takiego w tej formie, to napluć w twarz czytelnikowi. Jakbym chciał przeczytać tekst w fazie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mały minus za kolejny cliffhanger. Duży plus za całą resztę. Tak mogę podsumować ostatnią część oryginalnej trylogii Fundacji.

W trzecim tomie Fundacji ponownie mamy do czynienia z dwoma powiązanymi ze sobą opowiadaniami. Mnie osobiście poprzedniczki zdążyły do tego przyzwyczaić, bo Asimov jawi się tutaj jako mistrz krótkiej formy (W końcu pisał ten cykl w wieku 20 lat), skupiony na rzeczach ważnych, pomijając zbędną gadaninę.

Pierwsze opowiadanie zamyka wątki drugiego opowiadania z "Fundacji i Imperium", które pozostawiło czytelników z niemałą konsternacją. Całość historii prowadzi nas powoli do tego jednego, wielkiego kulminacyjnego momentu, w którym rozstrzygną się losy Fundacji. Klimat tej ostatniej sceny był gęsty, ciężki i bardzo satysfakcjonujący, a "epilog", niczym skutecznie zarzucona przynęta, nęcił, aby od razu rozpocząć kolejną, finalną opowieść.

Przyznam, że wątek Drugiej Fundacji wydawał się przez całą serię jednym z najbardziej zagadkowych i mistycznych. Nieraz zastanawiałem się, czy ta instytucja w ogóle istnieje. Czy nie jest to jakaś iluzja i mistyfikacja, która miała być kolejnym genialnym planem Seldona? Zaryzykuje stwierdzenie, że każdy, kto przeczytał oryginalną trylogię, przynajmniej raz zadawał sobie to pytanie. Myślę, że Asimov również zdawał sobie z tego sprawę, bawiąc się tym motywem w ostatnim opowiadaniu.

Konflikt między dwoma instytucjami wydawałby się początkowo głupi. No bo po co sojusznicy mieliby walczyć, skoro ich cel jest ten sam? Wychodzi tutaj ludzka natura o chęci samostanowienia i swoisty bunt przed pewnym zwycięstwem, jeżeli byłoby one podyktowane z góry (motyw bardziej fiction, niż science). Kolejne poszukiwania Drugiej Fundacji i kolejna wojna mogłyby się zdawać nazbyt powielone, ale taka jest przecież ludzka natura i naturalnie — Asimov broni się genialnym, najlepszym zakończeniem całej trylogii.

Trzeba przyznać, że te "trzy" ostatnie opowiadania wyszły Asimovowi wręcz doskonale. Ilość ślepych tropów i zabawy z czytelnikiem w kotka i myszkę sprawia, że nie sposób jest być pewnym finałowego rozwiązania, aż do samego odkrycia go przez autora. Widać, że całość była doskonale zaplanowana od samego początku i próżno szukać tutaj motywów dopisanych na siłę. Nie odczuwam też, żeby ta seria jakkolwiek się zestarzała z bardzo prostej przyczyny: nawet dziś jesteśmy w stanie zapomnieć technologie, które jeszcze jakiś czas temu, wzniosły ludzkość do księżyca.

A kto wie, ile jeszcze zapomnimy i odkryjemy na nowo? Ja natomiast polecam wam odkryć na nowo Fundacyjny cykl Asimova, a jeżeli jeszcze go nie znacie... polecam się z nim zapoznać! Nawet jeżeli wam się nie spodoba, to jest to jeden z kamieni węgielnych literatury popularnonaukowej, która dała kurs dziełom takim jak "Star Trek" czy "Star Wars".

Mały minus za kolejny cliffhanger. Duży plus za całą resztę. Tak mogę podsumować ostatnią część oryginalnej trylogii Fundacji.

W trzecim tomie Fundacji ponownie mamy do czynienia z dwoma powiązanymi ze sobą opowiadaniami. Mnie osobiście poprzedniczki zdążyły do tego przyzwyczaić, bo Asimov jawi się tutaj jako mistrz krótkiej formy (W końcu pisał ten cykl w wieku 20 lat),...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Zhabi

z ostatnich 3 m-cy
Zhabi
2024-04-26 12:41:44
Zhabi dodał książkę Robot na półkę Chcę przeczytać
2024-04-26 12:41:44
Zhabi dodał książkę Robot na półkę Chcę przeczytać
Robot Adam Wiśniewski-Snerg
Średnia ocena:
7.5 / 10
521 ocen
Zhabi
2024-04-26 12:41:10
Zhabi dodał książkę Delirium w Tharsys na półkę Chcę przeczytać
2024-04-26 12:41:10
Zhabi dodał książkę Delirium w Tharsys na półkę Chcę przeczytać
Zhabi
2024-04-22 14:38:01
Zhabi ocenił książkę Ubik na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-04-22 14:38:01
Zhabi ocenił książkę Ubik na
6 / 10
i dodał opinię:

Napiszę to od razu: „Ubik” mnie się nie podobał. No nie siadł i trudno! Nawet mnie to zaskakuje, bo przecież taki „Kongres futurologiczny” Lema oceniam bardzo wysoko. Przyznam też, że o ile lubię filmowe kreacje na podstawie powieści Dicka, to jego powieści, czy opowiadania jakoś do mnie n...

Rozwiń Rozwiń
Ubik Philip K. Dick
Średnia ocena:
7.9 / 10
6254 ocen
Zhabi
2024-04-22 14:37:43
Zhabi dodał książkę Haunting Adeline na półkę Przeczytane
2024-04-22 14:37:43
Zhabi dodał książkę Haunting Adeline na półkę Przeczytane
Haunting Adeline H.D. Carlton
Cykl: Cat and Mouse Duet (tom 1)
Średnia ocena:
6.7 / 10
1216 ocen
Zhabi
2024-04-15 19:06:09
Zhabi dodał książkę Tajna historia Mongołów na półkę Chcę przeczytać
2024-04-15 19:06:09
Zhabi dodał książkę Tajna historia Mongołów na półkę Chcę przeczytać
Zhabi
2024-04-09 12:34:01
Zhabi ocenił książkę Ostatni jednorożec. Wydanie rozszerzone na
7 / 10
2024-04-09 12:34:01
Zhabi ocenił książkę Ostatni jednorożec. Wydanie rozszerzone na
7 / 10
Zhabi
2024-04-07 15:40:54
Zhabi dodał książkę Człowiek z Wysokiego Zamku na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 15:40:54
Zhabi dodał książkę Człowiek z Wysokiego Zamku na półkę Chcę przeczytać
Zhabi
2024-04-07 15:40:52
Zhabi dodał książkę I-Cing. Księga Przemian na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 15:40:52
Zhabi dodał książkę I-Cing. Księga Przemian na półkę Chcę przeczytać
I-Cing. Księga Przemian autor nieznany
Średnia ocena:
7.7 / 10
20 ocen
Zhabi
2024-03-31 18:24:59
2024-03-31 18:24:59

ulubieni autorzy [9]

Terry Pratchett
Ocena książek:
7,3 / 10
137 książek
8 cykli
Pisze książki z:
5287 fanów
Jerzy Bralczyk
Ocena książek:
6,3 / 10
43 książki
2 cykle
111 fanów
Joe Haldeman
Ocena książek:
7,0 / 10
44 książki
8 cykli
Pisze książki z:
31 fanów
Jean de La Fontaine Bajki Zobacz więcej
Roger Zelazny Ręka Oberona Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
81
książek
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
99
razy
W sumie
wystawione
76
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
643
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]