Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Taki krótki urlop Jacek Skowroński, Maria Ulatowska
Ocena 6,4
Taki krótki urlop Jacek Skowroński, M...

Na półkach:

Czy książka napisana przez duet może być zapowiedzią podwójnej dawki rozrywki i emocji?
Już parokrotnie miałam okazję się przekonać, że niekoniecznie, jednak w tym przypadku należy przyznać, że dzieje się tu faktycznie mnóstwo przeróżnych rzeczy.
Jeśli miałabym określić gatunek powieści, to byłoby mi bardzo trudno, ponieważ jest to totalny miks romansu, powieści przygodowej i kryminału z tym ostatnim w największej ilości.
Dzieje się niesamowicie dużo rzeczy i to jest fajne, jednak trzeba pamiętać, że przygody dwojga młodych lekarzy są bardzo odklejone od rzeczywistości, a nie każdemu może się to podobać.

Aleksandra i Joachim na co dzień pracują w szpitalu, ratując ludzkie serca. Na początku trudno określić stan ich zażyłości, bo są niby tylko przyjaciółki, ale otwartymi na coś więcej.
Po prostu lubią spędzać razem czas i dobrze czują się w swoim towarzystwie, dlatego wyczekiwany wspólny urlop miał być tylko dla nich.
Jednak jak powszechnie wiadomo, w życiu nie warto planować i tak też jest w tym przypadku, bo wokół pary kardiologów zgromadziło się sporo czarnych charakterów.
Krótki, acz bardzo intensywny i niebezpieczny urlop okazał się walką o życie wczasowiczów.

Czy książka napisana przez duet może być zapowiedzią podwójnej dawki rozrywki i emocji?
Już parokrotnie miałam okazję się przekonać, że niekoniecznie, jednak w tym przypadku należy przyznać, że dzieje się tu faktycznie mnóstwo przeróżnych rzeczy.
Jeśli miałabym określić gatunek powieści, to byłoby mi bardzo trudno, ponieważ jest to totalny miks romansu, powieści przygodowej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od początku miałam jakieś dobre przeczucia co do tej książki i nie pomyliłam się.Co prawda z twórczością Stevena Rowleya spotkałam się pierwszy raz, ale naprawdę jestem urzeczona.Autor przekazał tak dużo dobrych emocji, że czytając „Gujcia” z łatwością, przechodzą one na czytelnika.
Historia przepełniona jest miłością, troską i przyjaźnią, jednak aby te miały miejsce najpierw musiała pojawić się bolesna strata. Osobiście traktuję tę książkę trochę, jak taki przewodnik po tolerancji, który powinniśmy Wszyscy dobrze poznać. Gwarantuje Wam, że pokochacie bohaterów książki zarówno tych młodszych starszych, jak i czworonożnych również. Co tu dużo mówić, cała ekipa na medal. Patrick jest znanym aktorem, który po tragicznej śmieci swojego partnera wycofuje się ze świata show-biznesu i przeżywa swoje cierpienie z dala od blasku fleszy. Życie szykuje dla niego kolejny cios, jakim jest śmierć najlepszej, wieloletniej przyjaciółki, która jednocześnie jest jego bratową. Sara umiera, przegrywając walkę z chorobą, a jej mąż musi iść na odwyk z powodu uzależnienia od leków. Wszystko się wali, a przecież jest jeszcze dwójka małych dzieci, które potrzebują opieki. Niemający żadnego doświadczenia z dziećmi Patrick, zabiera je więc do siebie. Wspólne miesiące będą wyzwaniem dla całej trójki, ale pobyt u wujka okaże się terapią dla nich wszystkich.

Od początku miałam jakieś dobre przeczucia co do tej książki i nie pomyliłam się.Co prawda z twórczością Stevena Rowleya spotkałam się pierwszy raz, ale naprawdę jestem urzeczona.Autor przekazał tak dużo dobrych emocji, że czytając „Gujcia” z łatwością, przechodzą one na czytelnika.
Historia przepełniona jest miłością, troską i przyjaźnią, jednak aby te miały miejsce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bestseller na storytel stał się również jedną z lepszych powieści w mojej domowej biblioteczce. Jestem absolutnie zachwycona i chylę czoło przed przed autorem, ponieważ stworzył kawał dobrej historii, która wbija w fotel, a opadnięta z szczęka jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę zostaje na podłodze. Okładka z pluszowym misiem, pobrudzonym krwią jest dość wymowna, ale i tak nie spodziewałam się tego, co się w niej wydarzyło. 
Strach, mnóstwo pytań, ciary i zjawiska nadprzyrodzone to mieszanka, która sprawiła, że czekam z ogromną niecierpliwością na kolejne książki Pana Daniela. 

Klara Silva widzi to, co dla innych jest niewidzialne. Pierwszą zjawę ujrzała będąc mała dziewczynką, a swoje nadprzyrodzone umiejętności odziedziczyła po babci.
Dzieciństwo Klary było bardzo smutne. Niespodziewania straciła oboje rodziców w ciągu jednego dnia. Matka umarła na atak serca, a ojciec wyszedł z domu i przepadł bez wieści.
Pewnego dnia do życia Klary znowu powróciły zjawy, a wraz z nimi pewien starszy, tajemniczy mężczyzna o imieniu Alonso, dzięki niemy kobieta przez chwilę ma nadzieję, że zła passa odejdzie w zapomnienia, ale prawdziwy dramat dopiero ma się rozegrać. Silva pozna upiorność ludzkiej natury i przekona się, że to żywi są bardziej niebezpieczni niż umarli.

Bestseller na storytel stał się również jedną z lepszych powieści w mojej domowej biblioteczce. Jestem absolutnie zachwycona i chylę czoło przed przed autorem, ponieważ stworzył kawał dobrej historii, która wbija w fotel, a opadnięta z szczęka jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę zostaje na podłodze. Okładka z pluszowym misiem, pobrudzonym krwią jest dość wymowna,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiut polskiego autora, kolejny już raz potwierdza, że mamy u siebie wielu zdolnych pisarzy.
Sebastian Sadlej zabrał mnie w ciekawą podróż, z której wcale nie miałam ochoty wracać. Nie tylko piękno bieszczadzkiej przyrody zrobiło na mnie duże wrażenie, ale również mieszkańcy tego niesamowitego terenu. Naprawdę fajnie było przyglądać się temu wszystkiemu z boku.
Jedynie co trochę mnie zaskoczyło to przypisanie tego tytułu do takich gatunków jak: sensacja, kryminał, thriller, ponieważ ja cały czas czułam, jakbym czytała bardzo intrygującą obyczajówkę.

"To nie moja wina" to książka z jednej strony dość poważna, poruszająca problem prześladowania w małej społeczności i konsekwencji przyklejenia "łatki" oraz odkrywania wydarzeń z przeszłości, a z drugiej autor świetnie przełamał poważny ton, humorystycznymi rozmowami bohaterów.
Postać pierwszoplanową, czyli Krzysztofa poznajemy w smutnych okolicznościach, kiedy to jego ojciec umiera na skutek ciężkiej choroby. Zostawił dla syna tajemniczą wiadomość, którą ten bardzo chce odszyfrować, ale żeby mu się to udało, konieczna jest podróż w Bieszczady. Nie tracąc czasu, mężczyzna wyrusza w podróż, pozostawiając swoich bliskich bez pożegnania i żadnej informacji o swoich planach. Bieszczady nieoczekiwanie stają się nie tylko miejscem wyjaśnienia tajemnicy ojca, ale pomogą Krzysztofowi pogodzić się losem.

Debiut polskiego autora, kolejny już raz potwierdza, że mamy u siebie wielu zdolnych pisarzy.
Sebastian Sadlej zabrał mnie w ciekawą podróż, z której wcale nie miałam ochoty wracać. Nie tylko piękno bieszczadzkiej przyrody zrobiło na mnie duże wrażenie, ale również mieszkańcy tego niesamowitego terenu. Naprawdę fajnie było przyglądać się temu wszystkiemu z boku.
Jedynie co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Cienie na Wrzosowisku" to już trzeci tom opowiadający o polskiej rodzinie na emigracji.
Wszystkie trzy historie są ze sobą ściśle powiązane, wiec trzeba czytać je w kolejności, tym bardziej że dużo się w nich dzieje, główna bohaterka potrafi skomplikować życie nie tylko sobie, ale i swoim bliskim.Podobało mi się to, że wydarzenia z trzeciej części mogłam śledzić z perspektyw dwóch osób.Jedną z nich była Barbara, skrywająca pewną tajemnicę, a druga, jej córka, która za wszelką cenę chciała poznać sekret matki.

Ogólnie książkę bardzo dobrze się czytało, jednak postać Barbary tym razem mnie z równowagi sprawiając wrażenie osoby, która nie potrafi doceniać tego, co ma i chodzi mi tu w dużej mierze o podejście do wybryków Basi jej męża, który wykazał się anielską cierpliwością i naprawdę długo znosi jej egoistyczne spojrzenie na rzeczywistość.Kobieta zdaje się obwiniać wszystkich dookoła za to, że los z niej zadrwił, nie widząc przy tym ile osób zraniła, ona sama.Mam wrażenie, że „Cienie na wrzosowisku" to taka Kumulacja złych emocji i nieszczęść, ale w końcu tytuł zobowiązuje.

"Cienie na Wrzosowisku" to już trzeci tom opowiadający o polskiej rodzinie na emigracji.
Wszystkie trzy historie są ze sobą ściśle powiązane, wiec trzeba czytać je w kolejności, tym bardziej że dużo się w nich dzieje, główna bohaterka potrafi skomplikować życie nie tylko sobie, ale i swoim bliskim.Podobało mi się to, że wydarzenia z trzeciej części mogłam śledzić z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dostęp do edukacji, nie zawsze był prosty dla wszystkich. Kiedyś możliwość studiowania mieli tylko mężczyźni, a miejsce kobiety było w domu. Postęp jednak sprawił, że kobiety miały coraz więcej przywilejów, a jednym z nich była możliwość pobierania nauki na uniwersytetach. 
Kobiety każdego dnia miały do czynienia z dyskryminacją ze względu na płeć i musiały znacznie bardziej się starać, aby zyskać uznanie wykładowców. Na szczęście te czasy mamy już dawno za sobą i dziś nic nie stoi nam na przeszkodzie, żeby spełniać marzenia.


Można powiedzieć, że historia napisana przez Frances Larson, to coś w rodzaju dwóch podróży na jednym bilecie. Z jednej strony jest to wycieczka w przeszłość, a z drugiej wycieczka krajoznawcza, na której poznajemy różne miejsca z tytułowymi „Pionierkami”. Jest to tym bardziej przyjemne, że jedną z antropolożek jest nasza rodaczka-Maria Czaplicka. 
Książka napisana jest naprawdę bardzo ciekawie i oddaje klimat tamtych lat, ale najważniejsze jest to, że można dowiedzieć się z niej mnóstwo szczegółów z życia nie tylko antropolożek, ale badanych przez nie miejsc.
Jestem naprawdę pełna podziwu dla tych młodych kobiet. Ich odwaga i osiągnięcia, pokazują, że nie ma rzeczy niemożliwych.


Dostęp do edukacji, nie zawsze był prosty dla wszystkich. Kiedyś możliwość studiowania mieli tylko mężczyźni, a miejsce kobiety było w domu. Postęp jednak sprawił, że kobiety miały coraz więcej przywilejów, a jednym z nich była możliwość pobierania nauki na uniwersytetach. 
Kobiety każdego dnia miały do czynienia z dyskryminacją ze względu na płeć i musiały znacznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Donato Carrisi to, bardzo utalentowany włoski pisarz, którego miałam już okazję nieco poznać, czytając „Labirynt”. Książka była napisana bardzo dobrze i do dziś mam ją w pamięci. 
Na wieść o nowej powieści autora, bardzo się ucieszyłam, bo od razu wiedziałam, że będzie to coś świetnego i nie pomyliłam się, ponieważ „Dom głosów” to prawdziwy ogień.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Carrisi ponownie wprowadza czytelnika do świata, w którym możesz spodziewać się wszystkiego, a nawet więcej. Połączenie thrilleru psychologicznego z dreszczowcem, a do tego fenomenalni bohaterowie to mieszanka, która nie pozwoli odłożyć książki nawet na chwilę.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Pietro Gerber to psycholog dziecięcy, pomagający swoim małym pacjentom za pomocą hipnozy. Nazywany został „usypiaczem dzieci” i jak można się domyślić dorośli zupełnie nie są w kręgu jego zawodowych zainteresowań. Nadejdzie jednak chwila, w której Pietro postanowi pomóc dorosłej kobiecie.

Pewnego dnia koleżanka po fachu, dzwoni z prośbą o pomoc dla Hanny Hall-kobiety, która twierdzi, że będąc dzieckiem, zabiła… inne dziecko.
Terapia bardzo szybko zaczyna wymykać się spod kontroli, a na światło dzienne wychodzi coraz więcej dziwnych tajemnic i niewytłumaczalnych zjawisk.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀

Donato Carrisi to, bardzo utalentowany włoski pisarz, którego miałam już okazję nieco poznać, czytając „Labirynt”. Książka była napisana bardzo dobrze i do dziś mam ją w pamięci. 
Na wieść o nowej powieści autora, bardzo się ucieszyłam, bo od razu wiedziałam, że będzie to coś świetnego i nie pomyliłam się, ponieważ „Dom głosów” to prawdziwy ogień.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Carrisi ponownie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Pod tęczą” to książka ważna zwłaszcza obecnie, kiedy o tolerancji bardzo dużo się mówi, ale niestety wciąż tak rzadko się z niej korzysta i to nie tylko w kwestii orientacji seksualnej. Inne wyznanie, wygląd czy poglądy to dla niektórych osób nadal doskonały pretekst do potępiania, prześladowania i wyśmiewania.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Celia Laskey w swojej książce skupia się na nietolerancji, z jaką muszą się mierzyć osoby LGBTQ i choć jest ona napisana bardzo lekkim, czasami humorystycznym językiem, to porusza bardzo ważne sprawy i odkrywa przed czytelnikami, z jakimi problemami życia codziennego muszą się mierzyć te osoby. „Pod tęczą” to książka kilku bohaterów, więc czytelnik ma szanse przyglądać się problemowi nietolerancji z kilku perspektyw.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Big Burr zyskało miano najbardziej homofobicznego miasteczka. W związku z tym przybywa tam grupa zadaniowa AAA czyli Acceptance Across America. Jej celem jest w ciągu dwóch lat, nauczyć mieszkańców tolerancji i dać się lepiej poznać. Ten przyjazd będzie miał duży wpływ zarówno na życie grupy AAA, jak i samych mieszkańców. Nienawiść, opór, wyparcie, będzie się tu mieszało z ulgą i akceptacją.

„Pod tęczą” to książka ważna zwłaszcza obecnie, kiedy o tolerancji bardzo dużo się mówi, ale niestety wciąż tak rzadko się z niej korzysta i to nie tylko w kwestii orientacji seksualnej. Inne wyznanie, wygląd czy poglądy to dla niektórych osób nadal doskonały pretekst do potępiania, prześladowania i wyśmiewania.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Celia Laskey w swojej książce skupia się na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Retrospekcja” to książka, przy której zdecydowanie trzeba się skupić, a przynajmniej ja musiałam, ponieważ dzieje się w niej bardzo dużo i na początku musimy przebrnąć przez burzę różnych głosów. Na szczęście wszystko dość szybko zaczyna się klarować, a potem już nie można oderwać się od historii.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Autor na miejsce głównej akcji wybrał słoneczną Portugalię, ale ze względu na to, że historia opowiedziana jest z różnych perspektyw i w różnych okresach czasu, czytelnik ma spore urozmaicenie. 
Książka w ciekawy sposób opisuje sprawy rodziny, która na pozór wydaje się wprost idealna, jednak prawda zawsze wyjdzie na jaw i przyjdzie nam poznać prawdziwe oblicza bohaterów.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Amanda w roli opiekunki dla dzieci ląduje w pięknej willi znajdującej się w Portugalii i to brzmi jak zapowiedź świetnego urlopu, jednak ten zjazd nie przebiegnie w beztroskiej atmosferze, ponieważ jego celem jest upamiętnienie nieżyjącego członka rodziny. 
Pierwsze wrażenia Amandy są dobre, ale z czasem zaczyna bardziej przyglądać się mieszkańcom willi i zdaje sobie sprawę, że pod maską idealnego życia, kryje się jakaś tajemnica. 
Niewiarygodne sekrety, które wkrótce ujrzą światło dzienne, wstrząsną całą rodziną.

„Retrospekcja” to książka, przy której zdecydowanie trzeba się skupić, a przynajmniej ja musiałam, ponieważ dzieje się w niej bardzo dużo i na początku musimy przebrnąć przez burzę różnych głosów. Na szczęście wszystko dość szybko zaczyna się klarować, a potem już nie można oderwać się od historii.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Autor na miejsce głównej akcji wybrał słoneczną Portugalię, ale ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przemysław Piotrowski jest autorem kryminałów, o których zrobiło się dość głośno w ostatnim czasie. 
Dzięki serii książek o Igorze Brudnym autor zyskał wielu fanów i wśród nich jestem również ja. 
Autor w swoich powieściach nie owija w bawełnę, lecz daje czytelnikowi konkret.

Szczerze powiedziawszy po najnowszą powieść „Krew z krwi” sięgałam z dużą ciekawością, ale też obawą, czy historia i jej główny bohater dorównają Brudnemu i muszę przyznać, że poziom został utrzymany, a „Krew z krwi” to w dalszym ciągu kawał dobrego kryminału, ale takiego, w którym gdzieś umyka nam sprawa mordercy, a bardziej skupiamy się na emocjach i problemach głównego bohatera. 
Co tu dużo mówić, temat jest trudny.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Daniel Adamski jest autorem kryminałów, który samotnie wychowuje swojego synka Leosia. 
Chłopiec pomimo swojego młodego wieku boryka się z chorobami, które nawet dla dorosłego człowieka są niewyobrażalnie ciężki. Jego życie zostało wycenione na niewyobrażalnie wysoką stawkę. Rodzina sama nigdy nie zdobędzie takiej kwoty, a zrzutki stoją w miejscu. 
W mieście zaczyna krążyć morderca, który zabija ludzi z dawnego otoczenia Adamskiego, a jego książki zaczynają cieszyć się coraz większym powodzeniem wśród czytelników, tym bardziej że morderca stawia pewien warunek.

Przemysław Piotrowski jest autorem kryminałów, o których zrobiło się dość głośno w ostatnim czasie. 
Dzięki serii książek o Igorze Brudnym autor zyskał wielu fanów i wśród nich jestem również ja. 
Autor w swoich powieściach nie owija w bawełnę, lecz daje czytelnikowi konkret.

Szczerze powiedziawszy po najnowszą powieść „Krew z krwi” sięgałam z dużą ciekawością, ale też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten tytuł był dla sporym zaskoczeniem, ponieważ kojarzył mi się z jakimś mrocznym thrillerem psychologicznym, a okazało się, że jest to pomieszanie romansu z lekką nutą erotyzmu. 

Książka jest debiutem polskiej autorki i ogólnie rzecz biorąc, ja jestem na tak. 
Fajny, lekki styl, poczucie humoru, trochę tajemnic i niestety przewidywalność, która w tym przypadku nieszczególnie mi przeszkadzała.
Bohaterowie i w sumie cały schemat jest taki jak praktycznie wszędzie. On nieziemsko przystojny, pewny siebie i obrzydliwie bogaty, ona natomiast podoba się mężczyzną, ale poza tym wiedzie zupełnie zwyczajne życie na średnim poziomie.
Andrea samotnie wychowuje córkę, mieszka z mamą i ma swoją najlepszą przyjaciółkę. Pewnego dnia wszystkie Panie zostają zaproszone na wypoczynek do pięknego hotelu, gdzie wszystko zostało już opłacone, a one muszą się tylko relaksować i korzystać z dobrodziejstw obiektu.
Niewinna kolacja z właścicielem hotelu, na zawsze odmieni życie Andrei i jej bliskich, jednak niektóre z tych zmian nie będą miłe, ale trudno się dziwić, skoro tajemnice z przeszłości lubią wychodzić, na wierzch w najbardziej nieoczekiwanych momentach.

Ten tytuł był dla sporym zaskoczeniem, ponieważ kojarzył mi się z jakimś mrocznym thrillerem psychologicznym, a okazało się, że jest to pomieszanie romansu z lekką nutą erotyzmu. 

Książka jest debiutem polskiej autorki i ogólnie rzecz biorąc, ja jestem na tak. 
Fajny, lekki styl, poczucie humoru, trochę tajemnic i niestety przewidywalność, która w tym przypadku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieści biograficzne nie znajdują się na liście moich ulubionych gatunków, ale czasem coś sprawia, że chcemy bardziej poznać drugiego człowieka, a jeśli w życiu tego człowieka jest miejsce na przyjaźń z psem, to już budzi to we mnie ciepłe uczucia. I tak było w tym przypadku.


Z jednej strony dość smutna rzeczywistość bohaterki, która nie stawia jej w zbyt dobrym świetle, a z drugiej strony przywiązanie do czworonoga tak duże, że wszystkie wady jego właścicielki ulatują gdzieś w kosmos i zaczyna się na nią patrzeć przez pryzmat dobroci i miłości, jaką obdarowała swojego pupila.

Naprawdę polecam, nawet komuś, kto uważa, że biografie to zupełnie nie jego bajka.
Ta historia ma w sobie bardzo dużo emocji, zarówno tych złych, jak i dobrych, z przewagą drugich.

Od kobiety zbliżającej się do pięćdziesiątki zwykle oczekuję się jakieś stabilizacji, jednak Kate nie jest przeciętną kobietą, a jej życie wywrócone jest do góry nogami. Imprezy, alkohol, późne powroty do domu i narkotyki, to coś, co wypełnia jej życie. Przyszedł jednak czas na zmiany, które Kate wprowadzi w życie dzięki adoptowanemu psiakowi. Jej miłość i przywiązanie do Wolfy’iego z każdym dniem przybiera na silne, a pozytywne zmian, które zachodzą w Kate, zaczynają być widoczne, więc kiedy dostaje informacje o zaginięciu kudłatego przyjaciela, grunt usuwa jaj się spod nóg i porusza niebo i ziemię, aby go odnaleźć.

Powieści biograficzne nie znajdują się na liście moich ulubionych gatunków, ale czasem coś sprawia, że chcemy bardziej poznać drugiego człowieka, a jeśli w życiu tego człowieka jest miejsce na przyjaźń z psem, to już budzi to we mnie ciepłe uczucia. I tak było w tym przypadku.


Z jednej strony dość smutna rzeczywistość bohaterki, która nie stawia jej w zbyt dobrym świetle,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądziłam, że te blisko trzysta stron będzie miało w sobie tak mocny przekaz, a jednak.
Po przeczytaniu tej książki jednego jestem pewna. Czasami prawo posiadania wyboru może stać się udręką, a nie przywilejem.
„Połówki księżyca” to nie tylko podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki, ale tęż sposób na pokazanie w jaki sposób postrzegamy świat i innych ludzi.
Historia zostanie ze mną na długo, ponieważ zmusza do przemyśleń, zachęca do przewartościowania niektórych aspektów życia... po prostu uświadamia.
Początek wydał mi się nieco przytłaczający ze względu na mnogość postaci, jednak akcja bardzo szybko przeszła na właściwe tor, gdzie wszyscy bohaterowie są niezbędni, a ich filozoficzne rozprawy nad moralnością i wyborami, szybko zostają zweryfikowane.

Grupa zupełnie obcych sobie ludzi znajduje się nagle w jednym pomieszczeniu. Różni ich wszystko płeć, pochodzenie, rasa, religia i status społeczny. Nie mają żadnej możliwości ucieczki, a obroże założone na ich szyje, wymuszają całkowite posłuszeństwo nieznanemu. Ich droga ku wolności wydaje się być bardzo prosta, wystarczy wykonać dwa zadania…

Nie sądziłam, że te blisko trzysta stron będzie miało w sobie tak mocny przekaz, a jednak.
Po przeczytaniu tej książki jednego jestem pewna. Czasami prawo posiadania wyboru może stać się udręką, a nie przywilejem.
„Połówki księżyca” to nie tylko podróż po zakamarkach ludzkiej psychiki, ale tęż sposób na pokazanie w jaki sposób postrzegamy świat i innych ludzi.
Historia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomita powieść YA, autorstwa Kathinki Engel ma swoją kontynuację.
„Czekaj na mnie. Tutaj” utrzymana jest nadal w miłosnym klimacie, ale tym razem Tamsin i Rhys ustępują miejsca nowym bohaterom. Akcja skupia się zatem na Zeldzie i Maliku, których mieliśmy już okazję poznać w pierwszym tomie.
Z jednej strony trochę ubolewam, ponieważ schemat drugiej części jest praktycznie taki sam jak w poprzedniej, ale z drugiej książkę czytało się naprawdę bardzo dobrze, a autorka poruszyła w niej ważne tematy, wiec w pewnym sensie była to słodko gorzka mieszanka.
„Czekaj na mnie. Tutaj” odnosi się do aktualnych problemów, jakimi są na przykład nietolerancja rasowa, kulturowa czy podziały ze względu na status społeczny.
Zelda to dziewczyna wywodząca się z bardzo zamożnej rodziny. Rodzice pragną dla niej bogatego męża, ale uczucia córki już nie bardzo ich interesują. Przy nich dziewczyna nie może być sobą, a na każde rodzinne spotkanie przybiera maskę idealnej córki.
Życie Malika jest za to istnym przeciwieństwem. Dorastał w dzielnicy niecieszącej się dobrą sławą, a w domu nigdy się nie przelewało, do tego późniejsze konflikty z prawem, sprawiły, że Malik nie do końca czuł się wartościowym chłopakiem, ale co najważniejsze miał cel i ambicje, aby odmienić swój los na lepsze.
Spotkanie tych dwojga młodych ludzi przewróciło w ich życiu wszystko do góry nogami, jednak czy będą w stanie pokonać różnice, jakie są pomiędzy nimi?

Znakomita powieść YA, autorstwa Kathinki Engel ma swoją kontynuację.
„Czekaj na mnie. Tutaj” utrzymana jest nadal w miłosnym klimacie, ale tym razem Tamsin i Rhys ustępują miejsca nowym bohaterom. Akcja skupia się zatem na Zeldzie i Maliku, których mieliśmy już okazję poznać w pierwszym tomie.
Z jednej strony trochę ubolewam, ponieważ schemat drugiej części jest praktycznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:


„Siri, kim jestem?” to powieść bardzo nowoczesna, która idealnie wpisujące się w nasze czasy.
Pomimo tego, iż mamy do czynienia z dość urokliwą komedią romantyczną, to mam wrażenie, że ta miłość trochę gubi się na tle poruszanego przez autorkę tematu Social mediów. Osobiście bardziej odbieram tę książkę jako próba zwrócenia uwagi czytelnika na pewien problem, a nie jako słodką opowieść o zakochanych.
Sam Tschida sprytnie zaplanowała fabułę, tak aby zwrócić naszą uwagę, jak wielka przepaść jest pomiędzy realnym życiem a tym, które kreowane jest na znanych portalach społecznościowych. Świat wirtualny owszem stanowi świetne miejsce do pracy, poznawania nowych ludzi, czy nauki, jednak nie zawsze jest idealny.
Kiedy Mia odzyskuje przytomność w szpitalu, nie pamięta zupełnie niczego. Nie wie, jak ma na imię, czym się zajmuje i czy ma jakąkolwiek rodzinę, lub bliskie osoby.
Jej umysł wykasował wszystkie najważniejsze informacje, na szczęście nie pozbawił jej umiejętności obsługi telefonu.Dzięki swojemu profilowi na Instagramie odkrywa, że jest zamożna, znana a przy jej boku jest pewien przystojny mężczyzna.
Dzięki zdjęciom zamieszczonym w sieci Mia powoli odkrywa, kim była w przeszłości. Jednak czy to naprawdę ona?


„Siri, kim jestem?” to powieść bardzo nowoczesna, która idealnie wpisujące się w nasze czasy.
Pomimo tego, iż mamy do czynienia z dość urokliwą komedią romantyczną, to mam wrażenie, że ta miłość trochę gubi się na tle poruszanego przez autorkę tematu Social mediów. Osobiście bardziej odbieram tę książkę jako próba zwrócenia uwagi czytelnika na pewien problem, a nie jako...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak już pewnie nieraz wspominałam, jestem wielką fanką thrillerów medycznych. Ten gatunek wciąga mnie bez reszty, a miłość do niego rozbudził we mnie Robin Cook.
Na wieść o tym, że już wkrótce w moje ręce trafi historia napisana przez lekarkę posługującą się pseudonimem Alicja Horn i będzie to jej debiut literacki, byłam bardzo podekscytowana i ciekawa jak książka wypadnie na tle przeczytanych przeze mnie medycznych fabuł.

Moje oczekiwania a rzeczywistość nieco się rozminęły ze sobą, ale nie jest to akurat minus. Po prostu myślałam, że będzie tu nieco więcej zagadnień związanych z medycyną takich jak skomplikowane badania, czy trudne do zdiagnozowania choroby. Tymczasem akcja była skupiona na innych tajemnicach, ale również bardzo ciekawych i nieoczywistych, a po przeczytaniu pierwszego rozdziału, wiedziałam że szybko książki nie odłożę. 
Pani Horn ma lekkie pióro, wyobraźnie, wiedzę i potrafi zaciekawić czytelnika klimatem i charakterystycznymi postaciami.

Główna bohaterka Marta Wolska doświadczyła w swoim życiu okropnej tragedii. Jako pięciolatka była świadkiem morderstwa rodziców i przez lata walczyła z traumą, z którą w końcu wygrała.
Jej dorosłe życie również nie było usłane różami. Zdradzający mąż i rozwód, dodatkowo zachwiały światem kobiety, jednak los miał dla niej kolejne przykre niespodzianki.
Wychodząc do pracy Marta zapewne myślała, że będzie to dla niej kolejny typowy dyżur, jednak widok jednego z pacjentów przywołał bolesne wspomnienia i zmusił ją do podjęcia szybkiej decyzji.

Jak już pewnie nieraz wspominałam, jestem wielką fanką thrillerów medycznych. Ten gatunek wciąga mnie bez reszty, a miłość do niego rozbudził we mnie Robin Cook.
Na wieść o tym, że już wkrótce w moje ręce trafi historia napisana przez lekarkę posługującą się pseudonimem Alicja Horn i będzie to jej debiut literacki, byłam bardzo podekscytowana i ciekawa jak książka wypadnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Sekret Marii. Życie, miłość i pasja Marii Montessori" to znakomita historia opowiadająca o życiu i początkach pracy zawodowej Marii Montessori. Dziś to nazwisko znane jest na całym świecie, a placówek oświatowych, które w edukacji dzieci wykorzystują metodę Montessori, jest całe mnóstwo.
Zarówno przedszkola, jak i szkoły dumnie reklamują się, że w procesie nauczania korzystają z metody włoskiej lekarki.
Historia napisane przez Laurę Baldani jest niebywale interesująca i pozwala czytelnikowi na poznanie Marii z różnych perspektyw. Od edukacji i pracy, aż po żucie uczuciowe koniety. Poznajemy główną bohaterkę jako osobę silną, inteligentną i piekielnie ambitną. W swoją naukę i pracę wkładała całe serce, otaczając pacjentów opieką.
Moje się wydawać, że kobieta jest ideałem, jednak jej wizerunek ma pewną dość głęboką rysę.

Marii Montessori przyszło żyć w latach, w których kobiety nie miały wiele do powiedzenia. Ich rola miała ograniczać się do prowadzenia domów, a studia przeznaczone były głównie dla mężczyzn, bo to oni jak wówczas twierdzono, byli inteligentniejsi. Edukacja więc była pasmem nieprzychylnych komentarzy względem jej osoby, a na swój sukces Maria musiała pracować znacznie ciężej niż studenci płci męskiej. Potencjał Panny Montessori został w końcu dostrzeżony przez jednego z wykładowców, co poskutkowało praktykami w zakładzie dla obłąkanych. Zajęcia z dziećmi pozwoliły jej nie tylko stworzyć efektywną metodę pracy z podopiecznymi, ale również dała możliwość poznania swojej pierwszej miłości.

"Sekret Marii. Życie, miłość i pasja Marii Montessori" to znakomita historia opowiadająca o życiu i początkach pracy zawodowej Marii Montessori. Dziś to nazwisko znane jest na całym świecie, a placówek oświatowych, które w edukacji dzieci wykorzystują metodę Montessori, jest całe mnóstwo.
Zarówno przedszkola, jak i szkoły dumnie reklamują się, że w procesie nauczania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Turecka rozkosz” to historia oparta na prawdziwych przeżyciach kobiety, piszącej pod pseudonimem Mira Hafif, która postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i podążać za głosem serca. Nie od dziś wiadomo, że jeśli serce coś postanowi, to rozum musi pogodzić się z przegraną, ale przecież często takie wybory okazują się w rezultacie trafione.

Książka napisana prostym językiem przenosi nas w malownicze rejony Turcji.
Gorący klimat, przystojni mężczyźni i luksus mogą sprawić, że kobiety bezgranicznie tracą głowę, a dodając do tego szybką deklarację miłości, czujność idzie spać. To właśnie zdarzyło się Basi.

Barbara to młoda, ambitna i mocno stąpająca po ziemi kobieta, którą dotknęła pechowa seria.
Zdrada narzeczonego i rozstanie się z firmą sprawiają, że musi ona na jakiś czas odciąć się od wszystkiego, odpocząć i zebrać myśli.
Długoletnia przyjaciółka Basi, nie ma zamiaru pozwolić, aby ta zadręczała się swoimi niepowodzeniami i organizuję jej wyjazd do Turcji.
Na miejscu czeka ją wiele niespodzianek, niestety nie wszystkie z nich okażą się pozytywne.

„Turecka rozkosz” to historia oparta na prawdziwych przeżyciach kobiety, piszącej pod pseudonimem Mira Hafif, która postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i podążać za głosem serca. Nie od dziś wiadomo, że jeśli serce coś postanowi, to rozum musi pogodzić się z przegraną, ale przecież często takie wybory okazują się w rezultacie trafione.

Książka napisana prostym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdjęcie profilowe przeczytajmytorazem
przeczytajmytorazem
Drogi czytelniku, czy jesteś ciekawy, co znajduje się „Na końcu schodów”?

Być może Twoja wyobraźnia zaczyna już działać i masz jakieś pomysły co może się wydarzyć?
Powiem szczerze, że ja nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tym tytule, dlatego dałam się po prostu ponieść fabułę.

Trzeba przyznać, że pomysł na thriller autorka miała bardzo dobry i w sumie wykonaniu też niczego nie brak, ale mogło być tak trochę więcej emocji do przeżycia razem z główną bohaterką. Bądź co bądź znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Ogólnie rzecz biorąc książkę, polecam.

Małżeństwo Nell i Gabriela z dnia na dzień traci grunt pod nogami i mierzy się z nową, bolesną rzeczywistością. Gabriel budzi się po dwumiesięcznej śpiączce, z nową nerką i… zupełnie nową osobowością. Nie poznaje swojej żony, każe mówić do siebie Ben i jest zupełnym przeciwieństwem samego siebie. Małżeństwo bardzo szybko się rozpada i wtedy właśnie następuje wielki przełom, ponieważ Nell nie zamierza, tak po prostu zapomnieć o mężczyźnie, z którym spędziła, cudowne lata i chce poznać przyczynę, tak ogromnej zmiany.

Czy wszystkie tajemnice trzeba odkryć? Może czasem trzeba po prostu zostawić je w spokoju?

Zdjęcie profilowe przeczytajmytorazem
przeczytajmytorazem
Drogi czytelniku, czy jesteś ciekawy, co znajduje się „Na końcu schodów”?

Być może Twoja wyobraźnia zaczyna już działać i masz jakieś pomysły co może się wydarzyć?
Powiem szczerze, że ja nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tym tytule, dlatego dałam się po prostu ponieść fabułę.

Trzeba przyznać, że pomysł...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kerry Wilkinson- autor kryminalnej serii, w której pierwsze skrzypce gra śledcza Jessica Daniels, ucieszył swoich fanów kolejną, już czwartą częścią pod tytułem „Gra pozorów”.
Znajomość poprzednich tomów nie ma tu znaczenia, ponieważ każda z nich dotyczy zupełnie innej sprawy, jednak warto je przeczytać z dwóch powodów.
Po pierwsze Wilkinson naprawdę dobrze pisze, a po drugie główna bohaterka i jej znajomi są warci bliższego poznania.

Książka właściwie już od pierwszych stron wciąga i wywołuje dreszczyk, a to, co dzieje się później to faktycznie istna gra pozorów. Sporo bohaterów powiązanych ze sprawą, sporo tropów i nierozwiązanych spraw z przeszłości. Wszystko to zapewni prawdziwą ucztę dla miłośników gatunku. Kiedy jest się już pewnym, że zagadka jest praktycznie rozwiązana, okazuje się, że to zaledwie kolejny trop, który może pomóc lub jeszcze bardziej zamieszać w śledztwie.

Deszczowy Manchester, tego dnia nie sprzyjał warunkom, jakie panowały na drodze, co doprowadziło do poważnego wypadku samochodowego, który stał się początkiem trudnej do wyjaśnienia sprawy.
Jessica Daniels po raz kolejny będzie musiała posłużyć się swoją odwagą i inteligencją, aby dowiedzieć się prawdy o zaginionych w niewyjaśnionych okolicznościach dzieciach i niepokojącej liście nazwisk.

Kerry Wilkinson- autor kryminalnej serii, w której pierwsze skrzypce gra śledcza Jessica Daniels, ucieszył swoich fanów kolejną, już czwartą częścią pod tytułem „Gra pozorów”.
Znajomość poprzednich tomów nie ma tu znaczenia, ponieważ każda z nich dotyczy zupełnie innej sprawy, jednak warto je przeczytać z dwóch powodów.
Po pierwsze Wilkinson naprawdę dobrze pisze, a po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to