rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Wielki Gatsby" to bardzo smutna powieść, którą już od dawna nazywa się "klasykiem". Zasłużyła sobie na to miano. Scott Fitzgerald świetnie oddał klimat czasów międzywojennych w Ameryce. Oczami młodego mężczyzny, Nicka Carraway'a poznajemy świat salonów bogatych, a częściej nowobogackich ludzi, ponieważ w tamtym czasie trasa od zera do milionera była najkrótsza. Poznajemy te salony pełne jazzu, pięknych rozchichotanych kobiet i przystojnych podchmielonych mężczyzn. Wszystko to na ogromną skalę. A w tym wszystkim jeszcze trochę przekrętu, trochę kryminału i miłość, która może przetrwać lata. Szczerze polecam tę lekturę.

"Wielki Gatsby" to bardzo smutna powieść, którą już od dawna nazywa się "klasykiem". Zasłużyła sobie na to miano. Scott Fitzgerald świetnie oddał klimat czasów międzywojennych w Ameryce. Oczami młodego mężczyzny, Nicka Carraway'a poznajemy świat salonów bogatych, a częściej nowobogackich ludzi, ponieważ w tamtym czasie trasa od zera do milionera była najkrótsza. Poznajemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bracia Karamazow to mój pierwszy kontakt z rosyjska literaturą klasyczną, ale za to jaki. Teraz przerodziło się to już nawet w poważną relację. Ta lektura utwierdziła mnie w przekonaniu, że wybieram dobrą kochankę. Autor potrafi niepowtarzalnie opisać różne rozmyślania swoich postaci, które opisuje nam tak dokładnie, że czujemy się, jakby problem stał przed nami. Na dodatek każdego bohatera psychikę wykłada nam do tego stopnia wnikliwie, że możemy w pełni zrozumieć co nimi kieruje. Jako ciekawostkę powiem Wam, że Dostojewskiego lubił czytać Zygmunt Freud. Fiodor faktycznie ma zadatki na psychoanalityka. Znajdziemy w tym dziele też wiele rozważań teologicznych i filozoficznych. Poza tym jest to świetnie napisana powieść trzymająca w napięciu, więc warto ją przerobić nawet dla samej frajdy z czytania.

Bracia Karamazow to mój pierwszy kontakt z rosyjska literaturą klasyczną, ale za to jaki. Teraz przerodziło się to już nawet w poważną relację. Ta lektura utwierdziła mnie w przekonaniu, że wybieram dobrą kochankę. Autor potrafi niepowtarzalnie opisać różne rozmyślania swoich postaci, które opisuje nam tak dokładnie, że czujemy się, jakby problem stał przed nami. Na dodatek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka niezwykle wciąga swoją irracjonalnością. Po pierwszych kilkunastu stronach byłem tak zdziwiony, że nie mogłem się doczekać dalszej części. Utwór traktuje o miłości silniejszej od wszystkiego w sposób, który zaskakująco mocno do mnie przemówił, mimo formy fantastycznej. Ba! Fantastyka nawet tutaj pomogła. Jako ciekawostkę podam, że Michaił trudził się z tym dziełem aż 12 lat!Niesamowicie barwnie napisana powieść, którą czyta się lekko, mimo że ma już ponad trzy czwarte wieku. Serdecznie każdemu polecam!

Książka niezwykle wciąga swoją irracjonalnością. Po pierwszych kilkunastu stronach byłem tak zdziwiony, że nie mogłem się doczekać dalszej części. Utwór traktuje o miłości silniejszej od wszystkiego w sposób, który zaskakująco mocno do mnie przemówił, mimo formy fantastycznej. Ba! Fantastyka nawet tutaj pomogła. Jako ciekawostkę podam, że Michaił trudził się z tym dziełem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Księga o Niewidzialnym" to zbiór pięciu opowieści Erica Emmanuela Schmitta: "Opowieść o Milarepie","Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", "Oskar i pani Różą", "Syn Noego" i "Zapasy z życiem". Sens w tym zbiorze jest taki, że w każdej opowiastce Eric pisze o innej religii albo o jej braku. Każda powieść ma zwięzłą treść i daje do myślenia. Osobiście wolę bardziej rozbudowane powieści o kilku wątkach, ale muszę przyznać, że w takich krótkich formach Schmitt radzi sobie dość dobrze. Książka mi się podobała, choć spodziewałem się czegoś więcej.

"Księga o Niewidzialnym" to zbiór pięciu opowieści Erica Emmanuela Schmitta: "Opowieść o Milarepie","Pan Ibrahim i kwiaty Koranu", "Oskar i pani Różą", "Syn Noego" i "Zapasy z życiem". Sens w tym zbiorze jest taki, że w każdej opowiastce Eric pisze o innej religii albo o jej braku. Każda powieść ma zwięzłą treść i daje do myślenia. Osobiście wolę bardziej rozbudowane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękny utwór owiany tajemnicą. Nabokov swoim poetyckim językiem przedstawia nam umysł człowieka skazanego na śmierć i nie znającego daty wyroku. Przez tę niewiedzę tamten dosłownie traci zmysły. Sprawa popełnionej przez niego zbrodni jest dla czytelnika z początku nieprzeniknioną zagadką, której nie potrafi zrozumieć. Mamy tu do czynienia z antyutopijnym światem, można powiedzieć, jedynym w swoim rodzaju. Tą tajemniczością Vladimir przekonał mnie do tego stopnia, że można go równać z Orwellem, jeśli mówimy o antyutopiach. Sama niedorzeczność tego uniwersum nie jest od razu dostrzegalna, ponieważ kryje się pod kwiecistą mową Nabokova. Książka, jak najbardziej, warta przeczytania, szczególnie dla koneserów antyutopii.

Piękny utwór owiany tajemnicą. Nabokov swoim poetyckim językiem przedstawia nam umysł człowieka skazanego na śmierć i nie znającego daty wyroku. Przez tę niewiedzę tamten dosłownie traci zmysły. Sprawa popełnionej przez niego zbrodni jest dla czytelnika z początku nieprzeniknioną zagadką, której nie potrafi zrozumieć. Mamy tu do czynienia z antyutopijnym światem, można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nawet przyjemna i lekka. Za dużo było tam takich przypowiastek, które mnie niezbyt interesowały. Poza tym niemała część tych "zasad" wydaje się być takimi kompletnie logicznymi rzeczami. Jednak utwór może pomóc uporządkować tę wiedzę.

Książka nawet przyjemna i lekka. Za dużo było tam takich przypowiastek, które mnie niezbyt interesowały. Poza tym niemała część tych "zasad" wydaje się być takimi kompletnie logicznymi rzeczami. Jednak utwór może pomóc uporządkować tę wiedzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowite przeżycie! Usłyszałem ostatnio dużo dobrych słów o rosyjskiej klasycznej literaturze, więc postanowiłem się z nią zapoznać. Zacząłem od Dostojewskiego, konkretnie od "Braci Karamazow". Już wtedy autor zachwycił mnie filozoficznymi i teologicznymi rozważaniami i długimi na kilka stron psychoanalizami poszczególnych postaci. Zważając na to ostanie, nie dziwi mnie, że Fiodora czytał nawet Zygmunt Freud. Teraz przeczytałem "Zbrodnię i karę" i utwierdziłem się w przekonaniu, że Dostojewski miał zadatki na psychoanalityka i filozofa. Jako że filozofia i psychologia to moje zainteresowania, Fiodor to mój ulubiony autor. W tym tomie można znaleźć wiele rozważań dotyczących tego, co człowiek może zrobić z czystym sumieniem. Charakter każdej postaci autor rozkłada na czynniki pierwsze, a my, składając to znowu w całość, możemy zrozumieć pobudki kierujące bohaterami w każdej sytuacji. Jedyny, trochę śmieszny zarzut jaki mogę sformułować to przerażająca melancholijność głównego bohatera. Spytacie: "Jaki w tym zarzut?", a ja wam odpowiem: "Jeżeli NIE wczuwasz się w rolę głównego bohatera i to co czytasz NIE przenika do twojego świata rzeczywistego, to żaden!". Jednak ja się wczuwam i to za mocno. Całe szczęście to zachowanie nie zostaje u mnie na dłużej, tylko znika po 30 minutach od odłożenia książki, ale jednak. Rzecz jasna nie mam tego Dostojewskiemu za złe, nie nie! Wiem, że bez tej melancholii cała powieść straciłaby sens. Właśnie to dzięki niej Fiodor mógł ukazać nam najciemniejsze zakamarki duszy niektórych bohaterów. Jednak teraz już wiem, żeby takiej lektury nie wybierać sobie na wakacje... Serdecznie polecam tę powieść takim, którzy są chętni do odrywania wzroku od książki co jakiś czas i rozmyślaniu nad ludzką moralnością.

Niesamowite przeżycie! Usłyszałem ostatnio dużo dobrych słów o rosyjskiej klasycznej literaturze, więc postanowiłem się z nią zapoznać. Zacząłem od Dostojewskiego, konkretnie od "Braci Karamazow". Już wtedy autor zachwycił mnie filozoficznymi i teologicznymi rozważaniami i długimi na kilka stron psychoanalizami poszczególnych postaci. Zważając na to ostanie, nie dziwi mnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uuh! Skończyłem czytać tę książkę pół roku temu, ale jak przypominam sobie o tym przeżyciu, mam na ustach "Uhh". Utwór obowiązkowy dla każdego wielbiciela antyutopii, i choć jest w nim zdecydowanie mniej przemocy niż w takiej, dajmy na to, "Mechanicznej pomarańczy", nie można nazwać go lekturą lekką. To trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć na własnej skórze ciarki ze strachu przed takim światem. Mam 15 lat i do momentu przeczytania tego dzieła uważałem, że każdy postęp jest dobry. Z początku ta wizja świata mnie interesowała, a nawet pociągała, ale to uczucie nie dożyło nawet do 9 strony. Książka diametralnie zmieniła mój punkt widzenia na rozwój technologii. Wcześniej widząc sklonowaną owcę Dolly dziwiłem się: "Dlaczego nikt nie zabrał się jeszcze za klonowanie człowieka?! Przecież podobno wiedzą jak! I co to są te kwestie etyczne, które zabraniają im tego robić?" Teraz już to zrozumiałem. Huxley skłania nas do refleksji na tego typu tematy związane z rozwojem nauki i ogóle świata. Akcja dzieje się w 2541 roku; można zauważyć poważne zmiany nie tylko w środowisku i technologii, ale przede wszystkim w mentalności tych istot. Użyłem tego słowa, ponieważ w społeczeństwo w którym nie istnieje coś takiego jak biologiczna matka, bo każdy jest klonem, normalna relacja praktycznie nie istnieje, nic nie jest naturalne i społeczeństwo podzielone jest na kasty, nie można nazwać ludźmi. Z resztą podział na kasty brzmi w tym przypadku za słabo; ktoś mógłby pomyśleć, że wygląda to podobnie jak w Indiach. Osobnik każdej z kast jest warunkowany tak aby miał to czego potrzeba w jego pracy i nie aspirował do awansowania kastę wyżej, na przykład alfy(odpowiedniki braminów w Indiach) są kształcone, a w gammach(czyli w najniższej z kast) wzbudza się, między innymi, niechęć do piękna i książek poprzez rażenie niemowlaków prądem gdy wezmą do ręki kwiatek lub książeczkę... Dobra, już i tak za dużo powiedziałem. Polecam tę książkę każdemu kto ma czas na chwile refleksji nad przyszłością naszego świata.

Uuh! Skończyłem czytać tę książkę pół roku temu, ale jak przypominam sobie o tym przeżyciu, mam na ustach "Uhh". Utwór obowiązkowy dla każdego wielbiciela antyutopii, i choć jest w nim zdecydowanie mniej przemocy niż w takiej, dajmy na to, "Mechanicznej pomarańczy", nie można nazwać go lekturą lekką. To trzeba zobaczyć na własne oczy, poczuć na własnej skórze ciarki ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie da się ukryć, że książka porusza temat bardzo delikatny i to w kontrowersyjny sposób. Prawda, w niektórych kwestiach jestem zdolny się z Fryderykiem zgodzić, ale nie czytało mi się tego dzieła z łatwością, ponieważ Nietzsche pisze w sposób bardzo agresywny. Jego poglądy potrafią mnie zainteresować, a nawet zaintrygować, jednak jestem przekonany, że każdy kto przeczytał choć jedno jego dzieło, zgodzi się co do jego specyficznego stylu pisania. W mojej wyobraźni Fryderykowi podczas pisania musiała piana z ust ściekać ze złości. Oprócz niektórych zbyt pochopnych wniosków wysnutych w emocjach, nie mam temu dziełu nic do zarzucenia.

Nie da się ukryć, że książka porusza temat bardzo delikatny i to w kontrowersyjny sposób. Prawda, w niektórych kwestiach jestem zdolny się z Fryderykiem zgodzić, ale nie czytało mi się tego dzieła z łatwością, ponieważ Nietzsche pisze w sposób bardzo agresywny. Jego poglądy potrafią mnie zainteresować, a nawet zaintrygować, jednak jestem przekonany, że każdy kto przeczytał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne! Autor genialnie opisuje błyskotliwe historie, którym czasem aż trudno dać wiarę, charakterystycznym dla siebie językiem - prostym, a za razem bogatym z homeryckimi porównaniami. Ten styl mnie uwiódł. Czytając, miałem czasem wątpliwości co do prawdziwości tych historii, ale nie odebrało mi to frajdy z czytania dobrej książki, na faktach, czy też nie. Sam Bohumil odsłania przed czytelnikiem siebie w całości, bez żadnych sekretów. Możemy poznać zarówno jego dobrą, jak i złą stronę. Na dodatek Hrabal świetnie oddaje klimat czasów II Wojny Światowej. Wszystkie te czynniki składają się w lekką, krótką i przyjemną lekturę, która jest warta przeczytania.

Świetne! Autor genialnie opisuje błyskotliwe historie, którym czasem aż trudno dać wiarę, charakterystycznym dla siebie językiem - prostym, a za razem bogatym z homeryckimi porównaniami. Ten styl mnie uwiódł. Czytając, miałem czasem wątpliwości co do prawdziwości tych historii, ale nie odebrało mi to frajdy z czytania dobrej książki, na faktach, czy też nie. Sam Bohumil...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krytyka Kanta wydaje mi się słuszna, choć zdecydowanie za mocna. Bardzo lubię Artura, ponieważ mamy podobne spojrzenie na świat, ale nie lubię gdy ponoszą go emocje. Uznaję to za swego rodzaju nieprofesjonalizm. Druga część zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, gdyż zauważyłem, że myślę podobnie do autora. Cały motyw moralności opartej na współczuciu przemawia do mnie raczej jako jedna z hipotez, a na pewno nie jako bezwzględna "podstawa moralności". Odchodząc od tematu, wydaje mi się, że nie da się takowej znaleźć, ale poszukiwania nie są przez to bezsensowne. Mimo to, dzieło bardzo mi się podobało i z pewnością sięgnę po kolejną pozycję tego autora.

Krytyka Kanta wydaje mi się słuszna, choć zdecydowanie za mocna. Bardzo lubię Artura, ponieważ mamy podobne spojrzenie na świat, ale nie lubię gdy ponoszą go emocje. Uznaję to za swego rodzaju nieprofesjonalizm. Druga część zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, gdyż zauważyłem, że myślę podobnie do autora. Cały motyw moralności opartej na współczuciu przemawia do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, mimo że wiele osób mi ją gorąco polecało, nie była tak niesamowita jak słyszałem. Faktycznie ukazuje ona sposób myślenia chłopca w okresie dojrzewania, co jest interesujące, ale jakoś mnie nie porwało. Mimo wszystko, doceniam trud pisania z perspektywy dojrzewającej osoby, ponieważ na pewno nieprosta to sztuka. Jednak ta lektura nie zaspokoiła moich wobec niej oczekiwań.

Książka, mimo że wiele osób mi ją gorąco polecało, nie była tak niesamowita jak słyszałem. Faktycznie ukazuje ona sposób myślenia chłopca w okresie dojrzewania, co jest interesujące, ale jakoś mnie nie porwało. Mimo wszystko, doceniam trud pisania z perspektywy dojrzewającej osoby, ponieważ na pewno nieprosta to sztuka. Jednak ta lektura nie zaspokoiła moich wobec niej...

więcej Pokaż mimo to