-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-07
2024-05-03
2024-04-26
2024-04-21
2024-04-13
Dobrze jest wrócić do świata Gamedecka. To zawsze fascynująca przygoda.
Dobrze jest wrócić do świata Gamedecka. To zawsze fascynująca przygoda.
Pokaż mimo to2024-04-06
Książka niczym miękki pluszowy kocyk, ciepłe kakao, dotyk puszystego zwierzaka przy boku, gdy za oknem zimno, ciemno i wieje.
Książka niczym miękki pluszowy kocyk, ciepłe kakao, dotyk puszystego zwierzaka przy boku, gdy za oknem zimno, ciemno i wieje.
Pokaż mimo to2024-04-02
2024-03-24
2024-03-20
2024-03-13
2024-03-10
2024-03-02
2024-02-25
2024-02-23
Naprawdę wciągająca pozycja, ze świetnie zbudowanym, bogatym i różnorodnym światem, głębokimi bohaterami i ich interakcjami i ciekawym wątkiem fabularnym, zarówno głównym jak i podocznymi. Po takim opisie wydawać by się mogło, że to prawie dziesiątka, niestety książka cierpi z całkiem innego powodu, a mianowicie dramatycznie wprost nierównego tempa. Oczywistym jest, że w każdej książce znajdą się zarówno momenty intensywnej akcji, jak i takie wyciszające, co jest potrzebne dla dobrego odbioru lektury. Tutaj mamy jednak pierwszą połowę książki (wydaną po raz pierwszy w Polsce jako tom 1 z 2) jest po prostu ślamazarna i przegadana. Akcja toczy się powoli, niewiele się dzieje, wydarzenia spokojnie następują jedno po drugim. Szczerze mówiąc, znużyła mnie, i choć chciałem wiedzieć, co będzie dalej, to nijak nie mogłem się zmusić do czytania drugiego tomu obawiając się kontynuacji tej ślamazarności. Nic bardziej mylnego jednak, jak powiedziałby pewien znany youtuber. Drugi tom bowiem, czy też w aktualnym wydaniu druga część książki to szalony rollercoaster przez tunele wypełnione płomieniami i momentami z urwanymi torami. Tutaj wydarzenia tak pędzą, jakby próbowały nadgonić stracony czas. A czas się faktycznie kurczy, co wynika z samego głównego wątku. Niestety prowadzi to do sytuacji, gdy przez wiele godzin lektury nie ma ani chwili odpoczynku (poza spokojnym wygaszeniem akcji na paru końcowych stronach), a do tego wiele wydarzeń jest z grubsza absurdalnych i wydarzają się bo o prostu muszą, bo tak chce autorka, a nie że wynikają z jakiegoś ciągu przyczynowo-skutkowego. Po prostu można dostać zadyszki. I stąd stosunkowo niska oceny książki jak na mnie. Polecam jednak, bo to naprawdę ciekawa lektura, gdy pogodzić się z tą nierównomiernie rozłożoną akcją i przymknąć oko na niespójności drugiej części.
Naprawdę wciągająca pozycja, ze świetnie zbudowanym, bogatym i różnorodnym światem, głębokimi bohaterami i ich interakcjami i ciekawym wątkiem fabularnym, zarówno głównym jak i podocznymi. Po takim opisie wydawać by się mogło, że to prawie dziesiątka, niestety książka cierpi z całkiem innego powodu, a mianowicie dramatycznie wprost nierównego tempa. Oczywistym jest, że w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-31
2024-01-21
2024-01-17
2024-01-07
2023-12-29
Miłość w światłach z cmentarza. Piękna, urocza i ciepła jak gruby, miękki kocyk w mroźną noc przy kominku. Z garnuszkiem gorącej czekolady... z piankami. I kotem na kolanach.
Miłość w światłach z cmentarza. Piękna, urocza i ciepła jak gruby, miękki kocyk w mroźną noc przy kominku. Z garnuszkiem gorącej czekolady... z piankami. I kotem na kolanach.
Pokaż mimo to
Z tomu na tom przygody Jamesa McGilla stają się coraz bardziej absurdalne, a jednocześnie przewidywalne. Bo ten przecież albo kłamstwem, niesamowitym szczęściem czy zaciągnięciem kolejnej "laseczki" do sypialni wykaraska się z każdego problemu, jednocześnie ratując świat przed zagładą. I z tomu na tom jest to coraz mniej zabawne, a coraz bardziej żenujące i irytujące. Mógłby w końcu umrzeć permanentnie. Choć pewnie i z tego jakoś by się wykręcił.
Z tomu na tom przygody Jamesa McGilla stają się coraz bardziej absurdalne, a jednocześnie przewidywalne. Bo ten przecież albo kłamstwem, niesamowitym szczęściem czy zaciągnięciem kolejnej "laseczki" do sypialni wykaraska się z każdego problemu, jednocześnie ratując świat przed zagładą. I z tomu na tom jest to coraz mniej zabawne, a coraz bardziej żenujące i irytujące....
więcej Pokaż mimo to