Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trafiacie czasem na ksiazki, które pojawiają się w waszym życiu w odpowiednim czasie? ;)

Bo ja trafiłam, nie pierwszy raz zresztą. I chociaż kupiłam ją dosyć dawno temu, to stopniowo sięgałam po nią na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, kiedy to na pewien czas przewróciłam swoje życie do góry nogami. I szczerze, nie czytałam niczego innego. Nie miałam siły, ochoty, czasu. Straciłam do tego serce i zapał. Towarzyszyła mi tylko ona: "Sekrety kobiet" autorstwa psycholog Ewy Wojdyłło.

I szczerze? Pierwszy raz nie za bardzo wiem, jak ją opisać. Wiem tylko, że była dla mnie plasterkiem na wiele z moich ran, a czasami lekarstwem na skołatane nerwy. Czytając ją, czułam się w pełni zrozumiana, zaakceptowana i zaopiekowana. Miałam wrażenie, jakbym opowiedziała wszystkie swoje najgorsze historie najlepszej przyjaciółce, a ona poprzez te wszystkie czytane przeze mnie linijki siedziała przy mnie i mówiła, jak bardzo mnie rozumie i jak dobrze wie, co tak naprawdę czuję. Płakałam przy niej wielokrotnie. Przez wiele wieczorów była moim oczyszczeniem. Czasem otwierała oczy, innym razem przytuliła, a czasem pokazała, że ja też wielokrotnie popełniam błędy. Dosadnie, ale bez przykrych osądów. To książka o relacjach z innymi, ale przede wszystkim o relacjach z samą sobą. Dla kobiet, choć nie tylko o kobietach.

Szczerze mogę polecić ją wszystkim z was, które zmagają się z gorszym czasem w życiu, brakiem akceptacji, toksycznymi relacjami (nie tylko z mężczyznami), nieprzepracowanym dzieciństwem i jeszcze kilkoma innymi problemami. Zostanie ze mną na dłużej i wiem, że jeszcze nie raz będę chciała do niej wracać.

Trafiacie czasem na ksiazki, które pojawiają się w waszym życiu w odpowiednim czasie? ;)

Bo ja trafiłam, nie pierwszy raz zresztą. I chociaż kupiłam ją dosyć dawno temu, to stopniowo sięgałam po nią na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, kiedy to na pewien czas przewróciłam swoje życie do góry nogami. I szczerze, nie czytałam niczego innego. Nie miałam siły, ochoty,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wybór damy. Romans interaktywny Kitty Curran, Larissa Zageris
Ocena 5,7
Wybór damy. Ro... Kitty Curran, Laris...

Na półkach:

Zastanawialiście się kiedyś "co by było gdyby...?" Ja myślę o tym często. Szczególnie, kiedy mam do wyboru więcej, niż jedną opcję. Bo co jeśli wszystkie brzmią kusząco? W prawdziwym życiu musisz decydować. I wybory te najczęściej są nieodwracalne w skutkach. A co gdybyśmy nagle mogli zmienić zdanie, cofnąć czas w dogodnym momencie i zacząć żyć zupełnie inaczej? Czy byłoby lepiej?

Sięgając po "Wybór damy" macie okazję się o tym przekonać. No dobra, może tylko częściowo, bo to jednak wciąż tylko fikcja literacka, ale... lepszy rydz, niż nic! 😆 A możecie mi wierzyć, że po stokroć warto sięgnąć po tę książkę. Jest nadzwyczajna! To powieść paragrafowa, w której to my wcielamy się w postać głównej bohaterki. Do wyboru 250 wyborów i 23 różne zakończenia!😍 Bomba! Czegoś takiego jeszcze nie było!

Niesamowite, ile dała mi frajdy! Z jakim zaciekawieniem śledziłam losy bohaterki, w postać której to JA mogłam się wcielić. Stuprocentowo! Mogłam wybrać swoją drogę, popełniać własne błędy, szukać własnego szczęścia, kusić los! JA! Jestem bardzo zadowolona ze swojego zakończenia. Okazałam się może trochę kochliwa🤭, przez cały czas między mną, a mym wybrankiem było czuć napięcie, nie obyło się bez intryg, bijatyk i tajemnic do rozwiązania, ale koniec końców czekał na mnie ten wymarzony finał i książę z bajki ❤️ Przeeeegenialny romans interaktywny.

Totalny powiew świeżości na rynku wydawniczym! Proszę o więcej! Szczególnie w kryminalnej wersji! Bawiłam się przy niej naprawdę rewelacyjnie i obiecuję, że Wy też będziecie! ;) @insignis_media
👏 Nie możecie jej przeoczyć! Będę do niej wracać i popełniać coraz to inne wybory, bo ciekawa jestem co by było, gdybym wybrała innego, poszła inną drogą, walczyła o coś innego😍 Nieskończone źródło zabawy!

Zastanawialiście się kiedyś "co by było gdyby...?" Ja myślę o tym często. Szczególnie, kiedy mam do wyboru więcej, niż jedną opcję. Bo co jeśli wszystkie brzmią kusząco? W prawdziwym życiu musisz decydować. I wybory te najczęściej są nieodwracalne w skutkach. A co gdybyśmy nagle mogli zmienić zdanie, cofnąć czas w dogodnym momencie i zacząć żyć zupełnie inaczej? Czy byłoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ to było dobre! 😊 Coś od początku ciągnęło mnie do tej historii, ale szczerze mówiąc nie miałam wobec niej żadnych wielkich oczekiwań. Tymczasem ta historia okazała się mieć w sobie wszystko to, co w książkach tego typu lubię najbardziej - świetny styl, mroczny, przeszywający klimat, intrygujących, wyrazistych bohaterów i brudne rodzinne tajemnice, które aż chce się odkrywać i rewelacyjnie wprost nakreślone psychologie postaci! Jestem pod ogromnym wrażeniem!

Historia, od której naprawdę ciężko się oderwać. Autorka podrzuca nam pod nogi zwłoki młodej baletnicy Anastazji, znalezione w Lasku Bielańskim. Śledzimy przeplatające się akcje z perspektywy trzech bohaterów - zmarłej Anastazji, jej chłopaka Tomka oraz niezwykle charyzmatycznej podkomisarz Leny. Język miejscami jest wulgarny, ostry, surowy, ale zarazem idealnie wyważony. Autorka nie przesadziła, a jedynie podkreśliła wagę ostrzejszych scen. Z ciekawością przewracałam kolejne kartki, a zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, choć byłam pewna, że zjadłam już zęby na tego typu historiach. Pani Asia porusza tu różne problemy rodzinne, niezdrową rywalizację, ogromne ambicje, chęć bycia najlepszym, samotność, wstyd, niezrozumienie, ogromne zagubienie i marzenia, które czasami realizujemy kosztem samych siebie, a nawet własnego życia.

Serdecznie polecam, wyśmienita! @jowtulich świetna robota! Gratuluję i czekam na więcej 😉

Ależ to było dobre! 😊 Coś od początku ciągnęło mnie do tej historii, ale szczerze mówiąc nie miałam wobec niej żadnych wielkich oczekiwań. Tymczasem ta historia okazała się mieć w sobie wszystko to, co w książkach tego typu lubię najbardziej - świetny styl, mroczny, przeszywający klimat, intrygujących, wyrazistych bohaterów i brudne rodzinne tajemnice, które aż chce się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kwiecień zakończyłam z najnowszą książką Weroniki Tomali. Czytałam dotąd wszystkie jej historie i naprawdę jestem jej wielką fanką (szczególnie pokochałam "Cztery liście koniczyny" oraz "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc"). Byłam pewna, że i z tą historią będzie podobnie, zwłaszcza, że okładka kupiła mnie z miejsca! Czy tak było? Nie do końca. Ale po kolei.

Główną bohaterką tej historii jest Lilianna. Albinoska. Dziewczyna pełna kompleksów, o całkowicie zerowym poczuciu własnej wartości. Od dzieciństwa wytykana przez rówieśników, odrzucona przez rodziców. Jej jedynym oparciem był dziadek, który - jak dowiadujemy się na początku - zmarł niedawno. Poznajemy ją, kiedy zaczyna życie w nowym miejscu. Po pewnych perturbacjach znajduje pracę w pobliskiej posiadłości jako stajenna. Kocha konie i w zasadzie to jedyne, co dowiedziałam się o niej przez całą historię.

Spotyka tam Doriana, syna pani domu, który od razu wpada jej w oko. Splot kilku okoliczności sprawia, że ona jemu też. Nie będę wam opisywała szczegółów ich wspólnej drogi, powiem jedynie, że nie uwierzyłam w to uczucie. Działo się dla mnie za szybko, kompletnie bez żadnej głębi i prawdy. Pomijam fakt, że Dorian to zwykły koleś myślący dołem, któremu miałam ochotę obić twarz za to jak potraktował swoją narzeczoną😑 Nie znoszę, gdy w związki wtrąca się ktoś trzeci. Robi się tłum, a ja nie potrafię im wtedy kibicować. Tak też było tutaj. Ale może to tylko moje osobiste uprzedzenia i wy odbierzecie ją inaczej?

Samą książkę czytało mi się jednak szybko i płynnie. Czyli tak, jak już przyzwyczaiła mnie do tego autorka. Z pewnością sięgnę po kolejne jej historie, bo zwyczajnie dalej darzę ją sympatią :)

Kwiecień zakończyłam z najnowszą książką Weroniki Tomali. Czytałam dotąd wszystkie jej historie i naprawdę jestem jej wielką fanką (szczególnie pokochałam "Cztery liście koniczyny" oraz "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc"). Byłam pewna, że i z tą historią będzie podobnie, zwłaszcza, że okładka kupiła mnie z miejsca! Czy tak było? Nie do końca. Ale po kolei.

Główną bohaterką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem tylko tyle: ZATKAŁO MNIE! Jaka ta książka była świetna!🥰 I mówię to ja, osoba, która raczej nie przepada za fantastyką. Być może nie raziło mnie to tak dlatego, że w książce występuje tylko kilka elementów fantasy. Reszta jest bardzo realnie poprowadzonym thrillerem psychologicznym i obyczajówką w jednym. Wywołuje dreszcze niepokoju, napady smutku i żalu. Wciąga bez reszty, sprawiając, że za wszelką cenę chcesz poznać prawdę i przekonać się, czy Twoje przypuszczenia są słuszne.

Rzecz dzieje się w Sanctuary. Małym miasteczku (kocham takie!), gdzie każdy każdego zna. Podczas pewnej imprezy licealistów, w atmosferze skandalu ginie chłopak imieniem Dan. Społeczność jest wstrząśnięta jego śmiercią, był przecież bardzo lubiany. O jego śmierć obwiniona zostaje jego była dziewczyna Harper. Córka miejscowej wiedźmy. Wiedźmy, która - dodajmy - przez wszystkie lata dała się poznać jako wspaniała i oddana przyjaciółka i sąsiadka. Pomagała każdemu, kto tego potrzebował. Teraz, gdy jej córka zostaje oskarżona o morderstwo, a dzieciaki obecne na imprezie zaczynają chorować, w miasteczku wybucha panika. Jej największym wrogiem okazuje się nagle być jej najbliższa jak dotąd przyjaciółka Abigail, będąca jednocześnie matką zmarłego Dana. Ogarnięta żalem, cierpieniem i obsesją zadośćuczynienia za śmierć jej jedynego dziecka zapomina o wszystkim, co przeżyły wspólnie. A wiedzieć musicie, że przed laty połączyła je inna wstrząsająca tragedia... która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego..

Tajemnica goni tajemnicę, podejrzanych przybywa, a w głowie czytelnika wciąż toczy się walka pomiędzy współczuciem dla obu matek, a chęcią poznania prawdy i opowiedzenia się po jednej ze stron. Ale czy to możliwe? Mały minusik za bierność policji, bo czasami zachowywali się jakby nie mieli żadnych praw i możliwości. Całościowo jednak sztos! Zakończenie z jednej strony było najbardziej prawdopodobne, ale paradoksalnie wcale nie takie oczywiste. Autorka tak sprytnie wprowadzała kolejnych potencjalnych podejrzanych mających motyw, że to była niezła uczta tak pobawić się w sedziego ;) Gorąco polecam, nawet jeśli nie przepadacie za fantastyką. Ja jestem zachwycona i chcę więcej!❤

Powiem tylko tyle: ZATKAŁO MNIE! Jaka ta książka była świetna!🥰 I mówię to ja, osoba, która raczej nie przepada za fantastyką. Być może nie raziło mnie to tak dlatego, że w książce występuje tylko kilka elementów fantasy. Reszta jest bardzo realnie poprowadzonym thrillerem psychologicznym i obyczajówką w jednym. Wywołuje dreszcze niepokoju, napady smutku i żalu. Wciąga bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedyś już pisałam, że za każdym razem, kiedy jakaś książka zmiażdży mnie emocjonalnie, na końcu siedzę i przytulam ją do siebie. I to właśnie teraz robię, a łzy lecą mi po twarzy! Czuję się poturbowana. Zmasakrowana. Przeżuta i wypluta. A jednocześnie szczęśliwa, bo to było tak piękne i smutne jednocześnie, że nie potrafię nawet znaleźć właściwych słów. Wiem jedynie, że KOCHAM takie książki!

To historia, która porusza do granic możliwości. Sprawi, że Twoje serce gwałtownie przyspieszy, rozbije się na drobne kawałeczki, a jednak pozbawione jakiejkolwiek nadziei znajdzie jeszcze siłę, by dalej bić. By walczyć. Kochać! I wybaczać rzeczy, których wybaczyć się nie da... Dramatyczna, przesiąknięta wieloma skrajnymi emocjami historia straty, potępienia, nienawiści, chęci odpokutowania za popełnione błędy. Współczucia. Nieopisanego żalu i bezbrzeżnego smutku, który pali serce jak ogień. Ale przede wszystkim to opowieść o wybaczeniu samej sobie. Co zwykle bywa chyba najtrudniejsze.

Coleen Hoover zaskoczyła mnie tą historią jak nigdy dotąd. Poruszyła tu tyle trudnych tematów. Tyle tu dylematów moralnych... Komu uwierzyć? Komu powinno się współczuć? Kto w tej historii cierpi bardziej? Czy można w ogóle myśleć w ten sposób? Po czyjej stronie stanąć, kiedy widzisz jak jedna krótka chwila tak nieodwracalnie zmieniła życie tylu osób? :(

Naprawdę pokochałam tych bohaterów! Takich prawdziwych. Z krwi i kości. Popełniających błędy. Gniewnych. Butnych. Pełnych wad, ale i szczerych intencji. Ludzi o dobrym sercu, z których życie cholernie boleśnie zadrwiło. Współczułam im i czułam ten ból. Choć książka emanuje przede wszystkim cierpieniem i poczuciem niesprawiedliwości, to jest też w pewien sposób oczyszczająca, pouczająca i niosąca nadzieję. I choć mnie samej pewnie nie byłoby stać na to, by wybaczyć, to jednak z całego serca kibicowałam Kennie. I jestem pewna, że wy też będziecie.

Wciąga, szarpie za serce, rozkłada na łopatki. Obiecajcie mi proszę, że też po nią sięgnięcie! 🥺🙏💔

Kiedyś już pisałam, że za każdym razem, kiedy jakaś książka zmiażdży mnie emocjonalnie, na końcu siedzę i przytulam ją do siebie. I to właśnie teraz robię, a łzy lecą mi po twarzy! Czuję się poturbowana. Zmasakrowana. Przeżuta i wypluta. A jednocześnie szczęśliwa, bo to było tak piękne i smutne jednocześnie, że nie potrafię nawet znaleźć właściwych słów. Wiem jedynie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słodka. Urocza. "Lekkostrawna". Do schrupania jak świeży francuski croissant🤭 Dokładnie tak mogłabym opisać tę historię ;) Świetna młodzieżówka, idealna na plażę czy zrelaksowanie się po ciężkim dniu. I chociaż historia sama w sobie jest raczej banalna, to naprawdę przez książkę płynie się z przyjemnością, zamykając ją ostatecznie z uśmiechem na ustach :)

Powieść zdecydowanie dla romantyczek lubiących bujać w obłokach. Z bohaterami, których nie sposób nie polubić. Wyjazd do Francji miał być dla Mii pracowitym czasem spełniania marzeń o tańcu w balecie. Tylko i wyłącznie. Od początku jednak Paryż zaserwował jej kilka pstryczków w nos. Od dzielenia pokoju z nielubianą koleżanką, przez surowego nauczyciela, aż po pewnego chłopaka Louisa, który z dnia na dzień coraz bardziej zawraca jej w głowie.
Historia, w której ambicja i pasje przeplatają się z pierwszą miłością. Na końcu potrafiła mnie nawet zaskoczyć!

Nastraja pozytywnie, kojarzy się z wakacjami, jest niegłupia i zabawna. Jeśli też od czasu do czasu lubicie sięgać po książki młodzieżowe, to z pewnością będziecie zadowoleni ;)

Słodka. Urocza. "Lekkostrawna". Do schrupania jak świeży francuski croissant🤭 Dokładnie tak mogłabym opisać tę historię ;) Świetna młodzieżówka, idealna na plażę czy zrelaksowanie się po ciężkim dniu. I chociaż historia sama w sobie jest raczej banalna, to naprawdę przez książkę płynie się z przyjemnością, zamykając ją ostatecznie z uśmiechem na ustach :)

Powieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Alex Dahl! Jej poprzednia historia "Życie za życie" do tej pory żyje w mojej pamięci. Czy "Idealna terapeutka" dorównała jej poziomem? Może nie tak bardzo, jak na to liczyłam, ale mimo to czytało mi się ją świetnie i z miłą checią będę sięgała po więcej!

Poznajemy Kristinę. Chłodną, opanowaną terapeutkę, która wiedzie dobre życie. Pomaga pacjentom uporać się z ich demonami. Szczególną uwagę przykuwa jedna z jej pacjentek - Leah. Kobieta jest znaną pisarką i od dłuższego czasu zaczyna się dziwnie zachowywać. Ma myśli samobójcze. Boi się. Podczas jednego ze spotkań błaga Kristinę, żeby przyjechała do jej domku w lesie i sugeruje, że grozi jej niebezpieczeństwo. Choć początkowo Kristina potrafi oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych i nie ulegać namowom Leah, to w końcu ciekawość i niepokój o swoją podopieczną wygrywa. Kiedy jednak odkrywa, jak dużo kobieta wiedziała o jej przeszłości, przestaje być tak opanowana, jak do tej pory. To też moment, w którym czytelnik całkowicie inaczej patrzy na wiele spraw.

Świetne psychologiczne zagranie i tajemnice, których się nie spodziewałam. Przez cały czas autorka umiejętnie żonglowała tą całą atmosferą niepokoju i wylewającego się mroku. Trzymała mnie w napięciu, nieustannie podsycając moją ciekawość. Podobały mi się kreacje Kristiny, jej przyjaciółek i Leah. Uwielbiam czytać o takich zaburzeniach. O kobietach, których zachowanie mocno odbiega od przyjętych norm społecznych. A Leah zdecydowanie należała do takich kobiet. Końcówka była do przewidzenia i czegoś mi w niej zabrakło, całościowo jednak byłam naprawdę zadowolona.

Terapeutka skrywająca własne tajemnice. Pacjentka, która za wszelką cenę próbuje je odkryć. Która z nich wygra ten pojedynek? Przekonajcie się sami, sięgając po "Idealną terapeutkę"!

Uwielbiam Alex Dahl! Jej poprzednia historia "Życie za życie" do tej pory żyje w mojej pamięci. Czy "Idealna terapeutka" dorównała jej poziomem? Może nie tak bardzo, jak na to liczyłam, ale mimo to czytało mi się ją świetnie i z miłą checią będę sięgała po więcej!

Poznajemy Kristinę. Chłodną, opanowaną terapeutkę, która wiedzie dobre życie. Pomaga pacjentom uporać się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądziłam, że tak bardzo polubię rettelingi!😍 Muszę po nie sięgać zdecydowanie częściej, bo ta książka to kolejny strzał w dziesiątkę!😊 Co prawda ze wstydem przyznaję, że nie czytałam nigdy oryginalnej "Dumy i uprzedzenia", ale jeżeli ta książka jest jej "słabszą" wersją, to widocznie powinnam naprawić swój błąd, bo to było naprawdę wciągające!

"Duma i podejrzenie" to bardzo smaczna uczta kryminalna wzbogacona niewielką ilością wątku romantycznego. Wspaniale spędziłam z nią czas choć nasze początki wcale nie były takie łatwe i zastanawiałam się, czy to aby na pewno moje klimaty. A jednak! Nie da się ukryć, że pierwsze skrzypce odgrywają tu wątki feministyczne i czasami miałam wrażenie, że odrobinę przyćmiewają zagadkę kryminalną. Autorka mocno skupiła się na tym, by pokazać, że w tamtych czasach kobiety nie miały żadnych praw. A główna bohaterka Lizzie nade wszystko marzyła o tym, by zostać prawniczką, móc pracować w kancelarii swojego ojca i mieć znaczące zdanie wśród mężczyzn, z którymi przychodziło jej obcować. Nie chciała być damą do towarzystwa, ani opiekować się domem. Miała większe ambicje. Kiedy tylko nadażyła się okazja do udowodnienia swojej wartości, postanowiła sama znaleźć winnego pewnej zbrodni.

Urok jaki niemal w każdej kolejnej scenie roztaczała wokół siebie waleczna, zadziorna, zdeterminowana, by dowieść swoich racji i zarazem zabawna Lizzie, szybko stopił moje wcześniejsze obawy co do tej historii. Nie sposób tutaj też pominąć wyjątkowo intrygującego pana Darcy'ego oraz (dla kontrastu) pana Collinsa, któremu chciałoby się nakopać do tyłka i sprawdzać, czy nie przyda się jeszcze z którejś strony dołożyć😅 Przepadłam!

Jeśli macie ochotę na lekką historię tego typu - to polecam gorąco!;) No i to WYDANIE!🙏

Nie sądziłam, że tak bardzo polubię rettelingi!😍 Muszę po nie sięgać zdecydowanie częściej, bo ta książka to kolejny strzał w dziesiątkę!😊 Co prawda ze wstydem przyznaję, że nie czytałam nigdy oryginalnej "Dumy i uprzedzenia", ale jeżeli ta książka jest jej "słabszą" wersją, to widocznie powinnam naprawić swój błąd, bo to było naprawdę wciągające!

"Duma i podejrzenie" to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie to proste. Wystarczy jedynie dodać piękne zdjęcie. Obrobić. I cyk. Gotowe! Zbierasz tysiące lajków, chełpisz się komentarzami od osób, których pewnie nigdy nie zobaczysz na oczy. Jedni się zachwycają, inni zazdroszczą. Jesteś taka piękna, mądra, tak dobrze zorganizowana, tak dobrze Ci się powodzi. Masz takie IDEALNE życie..🙃

I nawet jeśli rzeczywistość jest zgoła inna, a twoje życie tak naprawdę przypomina wysypisko śmieci i nie wiesz od czego zacząć, by pozbierać je do kupy, to na tych kilku zdjęciach/filmikach możesz poudawać kogoś, kim tak naprawdę chciał_byś być.

Wiedziesz życie, o jakim skrycie marzysz.
W tej małej internetowej przestrzeni.

"BRUDNE KŁAMSTWA ZA PIĘKNYMI OBRAZKAMI".

Mam wrażenie, że niektórzy pod tym względem są totalnie odklejeni. Żyją w świecie stworzonej przez siebie iluzji, robiąc ze swojego życia publiczne show😎 I trochę jest to śmieszne, a trochę tragiczne, jak dobrze się to w dzisiejszych czasach SPRZEDAJE.

I między innymi o tym jest ta historia. O pozorach. Kłamstwach. O chęci zaimponowania ludziom, których nie znamy. Na których nie możemy liczyć. O pogoni za byciem podziwianym. O zatraceniu się w tym wszystkim i skrytym pragnieniu realnego szczęścia.

Kate, Sally i Gisela. Trzy kobiety. Trzy tak pozornie proste historie, a jednak o każdej z nich czytałam z zapartym tchem. Autorka z niezwykłym i tylko sobie znanym stylem wprowadziła mnie w życie każdej z nich, sprawiając, że śmiałam i wzruszałam się na przemian. Polubiłam je wszystkie, czułam jakbyśmy znały się od lat. I co dziwne, nie chciałam ich potępiać, bo budziły we mnie same pozytywne uczucia. Pewnie dlatego, że jako czytelnik dużo wcześniej widziałam, co dzieje się za ścianami tych ekskluzywnych domów, wystawnych przyjęć i idealnych zdjęć. I było to prawdziwe życie, pełne wzlotów i upadków. Z ukazaniem ich wad i błędów, o których na pewno nie przeczytacie w SM...

Zachwyciła mnie od pierwszych stron!❤️ Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tak wspaniałą, dającą do myślenia i przede wszystkim niezwykle emocjonalną powieść obyczajową z pewną tajemnicą w tle. Szczerze polecam. Mój top tego roku! :) A ja koniecznie muszę nadrobić pozostałe książki autorki!!!

Jakie to proste. Wystarczy jedynie dodać piękne zdjęcie. Obrobić. I cyk. Gotowe! Zbierasz tysiące lajków, chełpisz się komentarzami od osób, których pewnie nigdy nie zobaczysz na oczy. Jedni się zachwycają, inni zazdroszczą. Jesteś taka piękna, mądra, tak dobrze zorganizowana, tak dobrze Ci się powodzi. Masz takie IDEALNE życie..🙃

I nawet jeśli rzeczywistość jest zgoła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

@ewapruchnik złamała mi Pani serce na tysiące kawałeczków. I nie wiem, kiedy na nowo zdołam je posklejać 💔

Co mam napisać? Jak ubrać w słowa wszystkie emocje, które we mnie teraz siedzą? Cokolwiek napiszę, to wciąż będzie za mało. Zróbcie jednak coś dla mnie i zapamiętajcie ten tytuł.

"W cieniu dobrych drzew" to historia, która od razu trafiła prosto do mojego serca, przedzierając się przez wszystkie wzniesione przez nie mury. Zatraciłam się w niej całkowicie, niczym w dźwiękach fortepianu wydobywających się spod palców Joanny, z przejęciem chłonąc każde słowo i cały ten kalejdoskop emocji. Tak skrajnych. Tak różnych. Tak pięknych! Tak bolesnych! Płakałam i śmiałam się prawie przez cały czas (z przewagą tego pierwszego). Bo przecież nie da się inaczej, kiedy ktoś tworzy coś tak wspaniałego!

To opowieść o niezwykłej miłości pomiędzy niewidomą dziewczyną, a młodym chłopakiem, który całkowicie przypadkiem wtargnął w jej życie, zafascynowany muzyką, która płynęła również w jego żyłach. Wspomnienia stopniowo przywoływane przez Heraklusa szerzą przed czytelnikiem historię utraconej miłości, zagubienia, zatracenia w cierpieniu, wieloletniego poszukiwania siebie, nieprzemijającego poczucia winy, a także... ocalenia. I przyjaźni, która pozwala przetrwać mrok. Bohaterowie byli tu tak prawdziwi, że czułam jakby byli ze mną od zawsze, a teraz ich nagły brak boleśnie szarpie mnie za serce.

Zachwycająca. Szalenie intrygująca. Tajemnicza. Otulająca. Dająca, ale i zabierająca nadzieję. Złamie wasze serca, tak jak złamała moje. A jednak nie wyobrażam sobie, że moglibyście przejść obok niej obojętnie. Mój faworyt tego roku.

"Kiedyś na Twych wargach była moja miłość"💔

Pani Ewo, dziękuję!

@ewapruchnik złamała mi Pani serce na tysiące kawałeczków. I nie wiem, kiedy na nowo zdołam je posklejać 💔

Co mam napisać? Jak ubrać w słowa wszystkie emocje, które we mnie teraz siedzą? Cokolwiek napiszę, to wciąż będzie za mało. Zróbcie jednak coś dla mnie i zapamiętajcie ten tytuł.

"W cieniu dobrych drzew" to historia, która od razu trafiła prosto do mojego serca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym miała przyznać jakiejś książce tytuł największego zaskoczenia roku, to najprawdopodobniej byłaby to właśnie ta. "Tajne przez magiczne" wywołała we mnie tyle dziwacznych uczuć, że naprawdę zupełnie się tego nie spodziewałam 😀 Zacznijmy może od tego, że na co dzień nie czytam fantastyki. Od kiedy założyłam bookstagrama powolutku staram się poszerzać swoje czytelnicze horyzonty i raz na jakiś czas zwyczajnie... eksperymentuję! W przypadku tej książki jak najbardziej było warto ;)

Pani Kasia ma świetny styl, przez książkę płynie się naprawdę swobodnie. Początkowo zanosiło się na zwykłą historię obyczajową, po czym nagle ni z gruszki ni z pietruszki elementy fantasy zdominowały całość. Niektóre sytuacje wydawały mi się trochę przekombinowane, ale skoro to fantastyka, to myślę, że można to wybaczyć i zaakceptować, czego też do samego końca się trzymałam ;) Spodobał mi się humor autorki (śmiałam się w głos!🤣), jednak na największą uwagę zasługuje jej niesamowita wręcz wyobraźnia i totalnie oryginalna i pokręcona fabuła.

Główną bohaterką jest Agata. Kobieta po problemach w związku odchodzi z pracy i zatrudnia się jako woźna w okolicznym przedszkolu. Liczy na spokojną, stabilną pracę, bo dość ma już zawirowań w swoim życiu. Gdyby tylko wiedziała w co się pakuje, zapewne uciekłaby, gdzie pieprz rośnie! 🙈 Pozornie zwykłe przedszkole i "niewinne" dzieciaki okazują się jej przekleństwem. Demony, dziwne stworzenia, elementy mitologii słowiańskiej, zbrodnie, tajemnicze zaginięcia i szokująca prawda o własnej rodzinie to tylko początek wielu zaskoczeń, jakie czekają na czytelników tej historii.

Odebrałam ją bardzo pozytywnie, a zakończenie sprawiło, że od razu miałabym ochotę sięgnąć po kolejny tom!

Gdybym miała przyznać jakiejś książce tytuł największego zaskoczenia roku, to najprawdopodobniej byłaby to właśnie ta. "Tajne przez magiczne" wywołała we mnie tyle dziwacznych uczuć, że naprawdę zupełnie się tego nie spodziewałam 😀 Zacznijmy może od tego, że na co dzień nie czytam fantastyki. Od kiedy założyłam bookstagrama powolutku staram się poszerzać swoje czytelnicze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pewna siebie kobieta. Jak stanowczo mówić "nie", z radością mówić "tak" i nie tracić głowy w najtrudniejszych sytuacjach? Katty Kay, Claire Shipman
Ocena 6,8
Pewna siebie k... Katty Kay, Claire S...

Na półkach:

Czy macie problem z pewnością siebie i poczuciem własnej wartości? Jesteście nieśmiali? Stresują was wystąpienia publiczne? Boicie się głośno wypowiadać swoje zdanie? Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań brzmi TAK, to być może zainteresuje was "Pewna siebie kobieta" autorstwa Katty Kay i Claire Shipman, poradnik, który ma na celu pomóc w zrozumieniu mechanizmu budowania pewności siebie jak również samej zmianie naszego podejścia do życia.

Autorki stworzyły naprawdę interesujący poradnik, który mimo tego, że w większości opiera się na opisywaniu i analizowaniu konkretnych przykładów z zakresu psychologii, genetyki, neurobiologii, antropologii oraz filozofii, przez co brzmi dosyć naukowo, to jednak dzięki prostemu stylowi czyta się naprawdę przyjemnie. Temat ugryziony jest z wielu perspektyw, a wszystkie one składają się na wspomnianą wcześniej pewność siebie i nieustanne pokonywanie własnych barier. Autorki przekonują również o tym, jak ważna jest umiejętność samowspółczucia i nie katowania się myślami o rzeczach, których nie możemy już zmienić.

To książka obfitująca w praktyczną wiedzę i wskazówki jak radzić sobie z lękiem. Każdy wyniesie z niej to, co dla niego najpotrzebniejsze. Jako fanka poradników jestem zadowolona, że po nią sięgnęłam 😍

"Nieustanne definiowanie siebie przez pryzmat osiągnięć innych to pogoń za złudą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto radzi sobie lepiej".

"Poczucie własnej wartości pozwala nam wierzyć, że możemy zostać pokochani, jesteśmy cenni jako istoty ludzkie."

Czy macie problem z pewnością siebie i poczuciem własnej wartości? Jesteście nieśmiali? Stresują was wystąpienia publiczne? Boicie się głośno wypowiadać swoje zdanie? Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań brzmi TAK, to być może zainteresuje was "Pewna siebie kobieta" autorstwa Katty Kay i Claire Shipman, poradnik, który ma na celu pomóc w zrozumieniu mechanizmu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie da się ukryć, że uwielbiam thrillery psychologiczne. Lubię rozkminiać wszystkie te pokręcone psychopatyczne osobowości i typować winnego😍

W "Toksycznej przyjaźni" stykamy się tym razem z historią starą jak świat. Dwie słodkie przyjaciółki, które na oczach innych słodko spijają sobie z dziubków, wszystko robią razem, są nierozłączne, a za plecami... no właśnie! Co dzieje się wtedy w ich głowach i czy to na pewno ta sama przyjaźń, co w dzieciństwie? Nie sądzę!😎

Izzy i Bec. Ogień i woda. Pierwsza bogata, zgrabna, wiodąca idealne życie, mająca idealnego męża. Druga cały czas stąpająca wokół niej, biedniejsza, mniej zgrabna, z wiatrem wciąż wiejącym w oczy, w dodatku totalnie zakochana w mężu wspomnianej wcześniej przyjaciółki🙈 Między kobietami rozgrywa się coraz dziwniejsza gra złożona z niedomówień i wzajemnych pretensji. Próżno tu szukać szczerego wsparcia. Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, a kiedy ich wzajemny konflikt w końcu eskaluje, sprawy przybierają dramatyczny obrót. I nie da się już niczego cofnąć.

Czy czytało mi się ją dobrze? Tak i to bardzo. Przyjemny styl pisania sprawiał, że książka praktycznie czytała się sama. Czy polecam? W kategorii lekkiego i niewymagającego skupienia thrillera, jak najbardziej! Nie oczekujcie jednak większych zaskoczeń, bo w mojej opinii jest to książka zwyczajnie w porządku. Nie jest irytująca, ani bardzo bardzo nudna. Ma kilka momentów zwątpienia co do uczciwości bohaterów i potrafi przyciągnąć uwagę. Niestety niczym szczególnym się nie wyróżnia, być może też przez zakończenie, które było dla mnie dość dziwne i nieco spłycające całość.

Ogółem przyjemnie było móc ją przeczytać, ale raczej nie zapisze się w mojej pamięci na dłużej :)

Nie da się ukryć, że uwielbiam thrillery psychologiczne. Lubię rozkminiać wszystkie te pokręcone psychopatyczne osobowości i typować winnego😍

W "Toksycznej przyjaźni" stykamy się tym razem z historią starą jak świat. Dwie słodkie przyjaciółki, które na oczach innych słodko spijają sobie z dziubków, wszystko robią razem, są nierozłączne, a za plecami... no właśnie! Co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy wyobrażacie sobie życie bez kogoś bliskiego obok? Zapewne nie. Czy drżycie na samą myśl, że ktoś może wyjść z domu i nie wrócić? Zapewne czasami tak.

Podobnie było z Zuzą i Sylwią, bohaterkami tej historii. Pewnego dnia (i to tuż przed świętami) ich ojciec wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Z dnia na dzień dziewczyny oprócz lęku, niepewności i smutku, musiały poradzić sobie w tym "nowym"życiu, jednocześnie nieustannie poszukując ojca. Emocjonalna mieszanka zapewniona na maksa! Obserwujemy ich codzienne zmagania z codziennością, opieką nad niepełnosprawną babcią, problemy komunikacyjne, jesteśmy świadkami wielu ważnych rozmów, poznajemy ich przeszłość i zaczynamy powoli rozumieć dlaczego jedna z nich ma tak ogromny problem z okazywaniem uczuć. Czy to, że nie rozpacza po odejściu ojca oznacza, że go nie kocha? Że nie ma uczuć? A może wprost przeciwnie? Rzutuje na to wiele spraw z przeszłości. Autorka poruszyła temat rozbitej rodziny, zbyt szybkiej dorosłości, poczucia odrzucenia, DDA i wiele wiele innych. Żeby jednak nie było tak gorzko (choć ta historia nie ma w sobie zbyt wiele słodyczy), oprócz tych wszystkich smutnych chwil jest też miejsce na pierwsze zauroczenia, wzajemne fascynacje, budowanie zaufania i szczerą przyjaźń.

Uważam, że jest to książka kierowana przede wszystkim do młodzieży. I dla tego przedziału wiekowego bym ją polecała, gdyż starszy czytelnik może nie odczuwać tu aż takich emocji. Chociaż z drugiej strony dotyka ona problemu, który może przytrafić się każdemu z nas, niezależnie od wieku. Całościowo jest to całkiem przyjemna książka, chociaż nie poruszyła mnie aż tak, jak się tego spodziewałam :)

Czy wyobrażacie sobie życie bez kogoś bliskiego obok? Zapewne nie. Czy drżycie na samą myśl, że ktoś może wyjść z domu i nie wrócić? Zapewne czasami tak.

Podobnie było z Zuzą i Sylwią, bohaterkami tej historii. Pewnego dnia (i to tuż przed świętami) ich ojciec wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Z dnia na dzień dziewczyny oprócz lęku, niepewności i smutku, musiały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O czym myślicie, wspominając swoje dzieciństwo? Jakkolwiek nie brzmiałaby wasza odpowiedź, pewne jest to, że ZNACZĄCO różniło się ono od dzieciństwa Heleny, która jest główną bohaterką tej książki. Wiele lat spędziła w odosobnieniu. Z matką i ojcem, który więził je na opuszczonych mokradłach. Nie miały sąsiadów, telefonu, dostępu do mediów. Jako dziecko dziewczyna nie widziała w tym nic złego. Jak sama mówi, przez długi czas nie wiedziała, że z jej rodziną jest coś nie tak. Nie znała innego życia. Kochała ojca, który uczył ją polować, tropić i tego jak przetrwać w lesie. Przyznacie sami, że temu dzieciństwu daleko do normalności... 🙄

Teraz poznajemy Helenę jako dorosłą kobietę. Mężatkę i matkę dwójki dzieci. Jej historia na nowo zaczyna się w momencie, w którym jej ojciec ucieka z więzienia. Dziewczyna wie, że wytropi ją tak, jak przed laty jej matkę. Tyle że tym razem zemści się na niej... Helena musi zrobić wszystko, by chronić swoją rodzinę, zapominając o więzi, która po latach wciąż łączy ją z ojcem, za którym jej wewnętrzna dziewczynka wciąż tęskni.

Autorka zgrabnie przeplata przeszłość z teraźniejszością, choć dzieje się to raczej powoli i dosyć mozolnie. Jeśli szukacie wartkiej i zgrabnie pędzącej akcji, w tej historii możecie poczuć zawód. Tu bowiem akcja toczy się bardzo powoli, w dużej części opierając się na wspomnieniach dziewczyny.

Mogę ją polecić jako lekki thriller psychologiczny. Jest niepokojąca i trudna do uwierzenia, choć osobiście zabrakło mi tu tego "czegoś". Chyba lubię nieco mocniejsze historie, ale na początki czyjejś przygody z tym gatunkiem jak najbardziej polecam :) Historia o tym jak zło widziane oczami dziecka może wydawać się "dobrem". I o tym jak po latach niewoli dopasować się do życia normalnych ludzi, kiedy wszystko wydaje się nowe, inne, pozbawione sensu i tak odległe od tego, do czego się przywykło.

O czym myślicie, wspominając swoje dzieciństwo? Jakkolwiek nie brzmiałaby wasza odpowiedź, pewne jest to, że ZNACZĄCO różniło się ono od dzieciństwa Heleny, która jest główną bohaterką tej książki. Wiele lat spędziła w odosobnieniu. Z matką i ojcem, który więził je na opuszczonych mokradłach. Nie miały sąsiadów, telefonu, dostępu do mediów. Jako dziecko dziewczyna nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przez kilka ostatnich dni przebywałam w bardzo... cudacznym świecie! XIX-wieczna estońska wioska otworzyła przede mną swoje niebezpieczne bramy. Bramy, za którymi czaiły się czary, gusła, różne (szalone wręcz!) estońskie wierzenia i zabobony niejednokrotnie wywołujące dreszcze. Listopad. Miesiąc, którego szczerze nie znoszę! Gdybym miała zobrazować mój coroczny lęk przed tym miesiącem, zaprosiłabym was w świat tej książki! Mroczna, niepokojąca, pełna okrutnych zbrodni, nadprzyrodzonych istot. Nietuzinkowa. Szalenie naturalistyczna. Pełna kontrastów i sprzeczności. Mądrzy kontra głupi. Biedni kontra bogaci. Żywi kontra zmarli. Autor stworzył świat, w którym mitologia miesza się z rzeczywistością, a mikstury z porzeczek i pakty zawierane z diabłem stanowią jego nieodłączny fundament.

Oj, to była zdecydowanie najdziwniejsza książkowa podróż w tym roku! ;) Książka z pewnością nie dla każdego, bardzo specyficzna, a jednak myślę, że warto spróbować. Może się okazać miłym zaskoczeniem, jak u mnie.

Przez kilka ostatnich dni przebywałam w bardzo... cudacznym świecie! XIX-wieczna estońska wioska otworzyła przede mną swoje niebezpieczne bramy. Bramy, za którymi czaiły się czary, gusła, różne (szalone wręcz!) estońskie wierzenia i zabobony niejednokrotnie wywołujące dreszcze. Listopad. Miesiąc, którego szczerze nie znoszę! Gdybym miała zobrazować mój coroczny lęk przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

WOW! 😲Jaki to był ogień! Ta książka ma wszystko to, co powinien zawierać rasowy thriller, a nawet horror! Rozumiem już wszystkie zachwyty, jakie do tej pory zdążyłam na jej temat przeczytać, choć początkowe 100 stron uznałam za mocno przegadane (stąd ten mały minusik) i bałam się, że wcale nie będzie tak fajnie. Koniec końców nie byłabym sobą, gdybym nie przyznała, że całościowo była po prostu fenomenalna!!!🖤

Jeżeli lubicie klimat starych, nawiedzonych domów, wielkich posiadłości, skrywających w swoich murach mroczne przerażające tajemnice, koniecznie musicie po nią sięgnąć! Jestem pewna, że dłuuugo nie zapomnicie o Baneberry Hall i przez pewien czas będziecie bali się zasypiać😎 Schizy murowane! Nie polecam czytać wieczorami, chyba że od razu odpalicie numer alarmowy 😂 To jedna z tych historii, która wywołuje ten rodzaj niepokoju, który przyprawi cię o gęsią skórkę, który sprawia, że cały czas czujesz się obserwowany, a każdy najmniejszy szelest (czy nie daj Boże stukot!🙈) niebezpiecznie szybko ma szansę przyprawić cię o zawał. Miałam kilka takich momentów, że naprawdę bałam się własnego domu 🤣

Historia nieoczywista, bardzo zaskakująca i choć później wiedziałam już, kto za wszystkim stoi i dlaczego odsunięto Maggie od tego domu (i rzeczywiście - nie pomyliłam się!😎 uwielbiam te momenty!), to nadal wiele rzeczy mnie zaskakiwało.

Stara wiktoriańska rezydencja, w której straszy, w której popełniono nie jedno morderstwo i która zdaje się wciąż szukać nowych ofiar... tajemnicza intryga, pełno tajemnic, niezwykle niepokojąca Panna Pieniążek, Pan Cień i mała dziewczynka, która widzi i słyszy więcej niż inni... Odważysz się wejść?😎

Ja jestem zachwycona!😍 Zdecydowanie to jedna z tych premier, na które warto było czekać! :)

WOW! 😲Jaki to był ogień! Ta książka ma wszystko to, co powinien zawierać rasowy thriller, a nawet horror! Rozumiem już wszystkie zachwyty, jakie do tej pory zdążyłam na jej temat przeczytać, choć początkowe 100 stron uznałam za mocno przegadane (stąd ten mały minusik) i bałam się, że wcale nie będzie tak fajnie. Koniec końców nie byłabym sobą, gdybym nie przyznała, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi wyrazić słowami, jak piorunujące wrażenie zrobiła na mnie ta książka...🙁

Poruszająca i przeszywająca na wskroś ogromem krzywd i niesprawiedliwości, których doświadczały paryskie kobiety w 1885 roku. Mocno feministyczna. Autorka przybliża nam życie tamtejszych kobiet, które trafiały do szpitala psychiatrycznego Salpêtrière. Jak możecie się domyślać, kto raz tam trafił, nigdy już nie wyszedł. Aż do momentu, kiedy kolejną z pacjentek staje się Eugènie, córka znanego i cenionego notariusza. Rodzina wyrzeka się jej, ponieważ dziewczyna twierdzi, że widzi zmarłych i rozmawia z nimi. W szpitalu poznaje wiele kobiet, które zostały tam umieszczone wyłącznie na życzenie mężczyzn. Tych, którzy je krzywdzili, tych, którzy kompletnie nie liczyli się z ich zdaniem, tych, którym nie pasowało, że są takie, a nie inne. Zbyt odważne, a może zbyt nieśmiałe? Za mało chętne, a może wręcz za bardzo? Bez zbędnych ceregieli pozbywali się ich jak śmieci, nadając status wariatek, z którymi nikt nie chciał mieć już nic wspólnego...

Historie tych kilku kobiet, które jako czytelnicy mamy okazję poznać wyciskają z oczu łzy. Tym bardziej, jeśli widzimy co dzieje się wewnątrz. Jak okrutnie życie traktowało je wcześniej i jak niewiele zmieniło się w czasie ich pobytu w szpitalu. Kolejnym miejscu, w którym są zwykłymi marionetkami, lalkami do zabawy i chorych eksperymentów równie parszywych facetów, którzy decydowali o ich losie (nadal brzmi znajomo, prawda?). Krew się we mnie gotowała z każdym kolejno czytanym słowem... Jestem poruszona do głębi. Była tu jednak jeszcze jedna ważna postać - Geneviève, oddziałowa pielęgniarek. Kobieta pozornie zimna, choć w głębi duszy bardzo samotna i nieszczęśliwa. Choć od początku wiedziała, że Eugènie tam nie pasuje, niewiele mogła zrobić, by jej pomóc. Czasami jednak życie daje nam tak bolesne lekcje w życiu, że chęć bycia człowiekiem bierze górę nad nakazami i zasadami wpajanymi nam od lat. Kto więc dla kogo okaże się tu największym ratunkiem? Przeczytajcie. Mnie emocjonalnie rozłożyła na łopatki.

Jeżeli jakimś cudem umknęła wam w gąszczu jesiennych premier, sięgnijcie po nią koniecznie!

Ciężko mi wyrazić słowami, jak piorunujące wrażenie zrobiła na mnie ta książka...🙁

Poruszająca i przeszywająca na wskroś ogromem krzywd i niesprawiedliwości, których doświadczały paryskie kobiety w 1885 roku. Mocno feministyczna. Autorka przybliża nam życie tamtejszych kobiet, które trafiały do szpitala psychiatrycznego Salpêtrière. Jak możecie się domyślać, kto raz tam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na temat "Paxa" słyszałam dużo pięknych słów, wciąż jednak nie miałam czasu, by sięgnąć po tę książkę. Wszystko zmieniło się, kiedy dowiedziałam się, że @wydawnictwo.iuvi wydaje właśnie 2 część😊 Nie było już sensu dłużej czekać. Od razu zabrałam się za dwie :) I muszę przyznać, że wiem już, dlaczego tak wielu z was kocha tę historię! Z przyjemnością dołączam do waszego grona i powiem tylko, że te książki powinien przeczytać każdy, niezależnie od wieku, bo jeśli chodzi o książki trafiające prosto do serca, to uważam, że nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych.

Choć historia z pozoru wydaje się być banalna, prosta i skojarzeniowo mocno bazująca na moim UKOCHANYM "Małym Księciu", gdzie mamy ukazaną przyjaźń pomiędzy lisem, a człowiekiem, to jest też nieco inna. Równie piękna, bolesna, pouczająca, wyciskająca łzy z oczu i skłaniające do refleksji. To nie tylko historia o przyjaźni Paxa i Petera. Porusza też inne ważne tematy, jak choćby straty. Mamy, ojca, najwierniejszego lisiego przyjaciela, a trochę też beztroskiego dzieciństwa i spokoju ducha. Książka o żalu, wstydzie i ogromnym poczuciu winy. Ukazana z dwóch perspektyw, dzięki czemu wiemy, co czuje każde z nich i przeżywamy wszystko podwójnie.

Pierwsza część nie wywołała we mnie jednak tylu emocji, co druga. "PAX. Powrót do domu" to dopiero emocjonalny rollercoaster!💔 Jeśli jeszcze nie czytaliście, to musicie to zrobić. Wspaniałe dopełnienie pierwszej części. Jeszcze bardziej emocjonalna, dojrzalsza, niosąca nadzieję w obliczu wielkiej pustki. Historia o wybaczeniu, zrozumieniu, wsparciu i zaufaniu ponownie, pomimo poniesionych krzywd. Wzruszyłam się przy niej ogromnie i chciałabym ją tulić i tulić bez końca!

Książki wzbogacone są pięknymi ilustracjami autorstwa Jona Klassena. Całość prezentuje się pięknie. Ląduja na półeczkę tych najważniejszych książek, z którymi długo jeszcze nie będę potrafiła sie rozstać (i wcale nie zamierzam :) )

Na temat "Paxa" słyszałam dużo pięknych słów, wciąż jednak nie miałam czasu, by sięgnąć po tę książkę. Wszystko zmieniło się, kiedy dowiedziałam się, że @wydawnictwo.iuvi wydaje właśnie 2 część😊 Nie było już sensu dłużej czekać. Od razu zabrałam się za dwie :) I muszę przyznać, że wiem już, dlaczego tak wielu z was kocha tę historię! Z przyjemnością dołączam do waszego...

więcej Pokaż mimo to