-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-04
2024-04-30
2024-04-27
2024-04-25
2024-04-20
2024-04-17
2024-04-15
2024-04-13
2024-04-09
2024-02
2024-04-04
2024-04-02
2024-04-03
2024-03-29
2024-03-24
Bezpośrednio po przeczytaniu oceniłam na mniej przez zakończenie. Jednak nie chodzi o odpowiedzi, ale o pytania, a wrażenie po lekturze pozostanie na długo.
Gdzieś mignęła mi recenzja mówiąca, że powinna to być lektura szkolna. Zgadzam się, ale dlatego, że czułam że brakuje mi wiedzy o kontektstach z psychologi, filozofii i kultury żeby wyciągnąć więcej z lektury, a analiza z odniesieniami byłaby bardziej satysfakcjonująca. W pierwszej połowie myślałam, że zmierzamy w kierunku "Władcy much" tylko z kobietami zamiast dzieci.
Bezpośrednio po przeczytaniu oceniłam na mniej przez zakończenie. Jednak nie chodzi o odpowiedzi, ale o pytania, a wrażenie po lekturze pozostanie na długo.
Gdzieś mignęła mi recenzja mówiąca, że powinna to być lektura szkolna. Zgadzam się, ale dlatego, że czułam że brakuje mi wiedzy o kontektstach z psychologi, filozofii i kultury żeby wyciągnąć więcej z lektury, a...
2024-03-22
2024-03-23
Duże rozczarowanie. Główni bohaterowie prawie nie mają wspólnych "scen". Po drugim tomie, gdzie było ich sporo, liczyłam na satysfakcjonujące zakończenie, a wszystko skończyło się jakoś za szybko. Jak działają klątwy w tym świecie i jak została złamana klątwa Jacksa, szczególnie po poznaniu jej prawdziwej treści - nie wiem do dziś.
Duże rozczarowanie. Główni bohaterowie prawie nie mają wspólnych "scen". Po drugim tomie, gdzie było ich sporo, liczyłam na satysfakcjonujące zakończenie, a wszystko skończyło się jakoś za szybko. Jak działają klątwy w tym świecie i jak została złamana klątwa Jacksa, szczególnie po poznaniu jej prawdziwej treści - nie wiem do dziś.
Pokaż mimo to2024-03-17
2024-03-20
To był chyba najlepiej napisany romans "romantasy" jaki czytałam do tej pory. Mówię o samym wątku romantycznym, bo jako książka nie jest to ideał - budowanie świata i jego logiki w zasadzie nie istnieje, akcja pędzi jak szalona, bohaterowie pojawiają się zawsze w drzwiach we właściwym momencie, niczym w słabej telenoweli. Ale wydaje mi się, że jest to zamierzone i zgodne z konwencją baśni.
Wracając do romansu: totalnie poczułam cały ból ich relacji, szczególnie od strony Jacksa. Bohaterowie mają do przezwyciężenia obiektywne przeszkody (ona mężatka, on z klątwą), a nie wymyślone, naciągane problemy, których mam już dość w tym gatunku (podaję przykłady problemów, na które przewracam oczami: nasze rodziny/rasy się nienawidzą; on/ona złożył obietnicę, przez co nie mogą być razem; ona nie może mu wybaczyć kłamstwa z końca pierwszego tomu, ale wiemy, że wybaczy pod koniec drugiego tomu). Nie musimy czytać kilku stron przeżywania cierpienia w węwnętrznym monologu, bo styl autorki jest bardzo zwarty i konkretny i dostajemy maksymalnie jeden akapit rozkmin bohaterki co jakiś czas. W ich wspólnych scenach jest intymność i delikatność zamiast erotyki. Jest to po prostu dobrze napisane.
Szkoda, że finalny tom nie dorównał środkowemu.
To był chyba najlepiej napisany romans "romantasy" jaki czytałam do tej pory. Mówię o samym wątku romantycznym, bo jako książka nie jest to ideał - budowanie świata i jego logiki w zasadzie nie istnieje, akcja pędzi jak szalona, bohaterowie pojawiają się zawsze w drzwiach we właściwym momencie, niczym w słabej telenoweli. Ale wydaje mi się, że jest to zamierzone i zgodne z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie dokończyłam, ale dobrnęłam do połowy, więc czuję, że mogę się wypowiedzieć. Ta książka obraża rozum i godność człowieka. Czytuję YA, romantasy i romanse więc mój żenadometr ma dużą tolerancję, ale tu wybiło skalę. Książka jest przeseksualizowana w sposób, który nie jest "hot" tylko żenujący. Bohater męski składa się z nienawiści do ojca i masturbacji. Bohaterka jest najbardziej silną i niezależną kobietą na świecie. Rzekomy naciągany konflikt opiera się o to, że on sobie coś postanowił, a ona jest uparta. Na dodatek mamy uwierzyć, że mają po 40 lat.
Dwa wydarzenia, które obraziły moją inteligencję i gust na tyle, że musiałam odłożyć to arcydzieło.
1) Bohaterka woli tańczyć na rurze niż pożyczyć pieniądze od bogatej koleżanki na dwa dni. Oczywisty wybór każdej kobiety!
2) Scena w łazience w biurze, gdzie bohaterka prowadzi kilkustronicową rozmowę z facetem ściskającym swojego ptaka w ręce przez cały ten czas!
Nie dokończyłam, ale dobrnęłam do połowy, więc czuję, że mogę się wypowiedzieć. Ta książka obraża rozum i godność człowieka. Czytuję YA, romantasy i romanse więc mój żenadometr ma dużą tolerancję, ale tu wybiło skalę. Książka jest przeseksualizowana w sposób, który nie jest "hot" tylko żenujący. Bohater męski składa się z nienawiści do ojca i masturbacji. Bohaterka jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dałam ocenę 9, czyli "wybitna", ponieważ to jest wybitnie dobra pozycja w swoim gatunku. Pierwszy tom zakwalifikowałabym jako romantasy, a kolejne na szczęście spuszczają z tonu romansowego i są bliżej czystej fantastyki z dużą ilością akcji. Ostatnimi czasy jestem fanką romantasy i to może być najlepsze co w tym gatunku czytałam, jak do tej pory.
Na plus:
1) Ciekawie wymyślony świat, w miarę logiczny, z magią, która jest rzeczywiście aktywnie używana
2) Bohaterka, która nie jest denerwująca i zachowuje się jak dorosła osoba, a nie jak gówniara
3) Rogan ma odrobinę więcej charakteru niż typowy męski bohater w romantasy
4) Bohaterowie poboczni, którzy są ciekawi, dodają wartości i humoru, ale to widać bardziej w kolejnych tomach.
Na minus:
1) Za dużo ślinienia się Nevady nad urodą i seksownością Rogana w pierwszym tomie; dalej jest już lepiej.
2) Świetnie, że jest dużo akcji, ale ci biedni bohaterowie są atakowani przez wrogów dosłownie cały czas. Każda scena „na mieście” kończy się przez porwanie, wybuch, pościg albo walkę. Można by było dać im czasem chwilę odetchnąć.
3) Nie przepadam za motywem "Wybrańca" gdzie bohaterka dowiaduje się, że ma moce i po tygodniu treningu jest silniejsza niż wszyscy, którzy ćwiczą od urodzenia. A tu jeszcze dochodzi drugi znienawidzony motyw, gdzie moc pojawia się dzięki "sile miłości" (do rodziny).
Dałam ocenę 9, czyli "wybitna", ponieważ to jest wybitnie dobra pozycja w swoim gatunku. Pierwszy tom zakwalifikowałabym jako romantasy, a kolejne na szczęście spuszczają z tonu romansowego i są bliżej czystej fantastyki z dużą ilością akcji. Ostatnimi czasy jestem fanką romantasy i to może być najlepsze co w tym gatunku czytałam, jak do tej pory.
więcej Pokaż mimo toNa plus:
1) Ciekawie...