-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-01-24
Jak wielką satysfakcję ze swojego życia odczuwasz? Czy miewasz czasem myśli, iż w pewnych sytuacjach można było zrobić więcej lub też warto było odpuścić? Cóż, każdy z nas stara się żyć najlepiej jak potrafi i na ile pozwalają nam na to różne aspekty – finansowe i społeczne. Dziś jednak chciałam napisać parę słów o książce, której autor na życie patrzy zgoła odmiennie od większości z nas😉 „Śmierć z zerem na koncie” Billa Perkinsa to bowiem całkiem ciekawa lektura otwierająca oczy na wiele aspektów naszej egzystencji😉
Przyznaję, że do tego tytułu byłam nastawiona bardzo sceptycznie. Jakąż to drogę mógłby mi pokazać biznesman i milioner, dla którego pieniądze nie stanowią żadnego problemu? Jednak filozofia Perkinsa to coś więcej niż zarabianie pieniędzy. Autor w bardzo przystępny sposób pokazuje czytelnikowi, co w życiu powinno stanowić dla każdego wartość nadrzędną. Nie chodzi tu o rezygnację z pracy, by rzucić się w wir szaleństwa, wręcz przeciwnie. Z tej książki dowiedzieć się możemy m.in., jak mądrze oszczędzać, by jednocześnie móc korzystać z życia i jego dobrodziejstw, co robić, by swój wolny czas spędzać w kreatywny sposób i wiele innych ciekawych i przydatnych informacji. Książkę czyta się bardzo szybko, a dzięki szczerości Perkinsa i przykładom z jego życia prywatnego, możemy nauczyć się czegoś naprawdę przydatnego. Zamiast odliczać każdy grosz, zamieńmy pieniądze w ponadczasowe przeżycia.
Czy polecam tę książkę? Jeśli chcielibyście zmienić coś na lepsze niekoniecznie przez większe zarobki, a poprzez przeorganizowanie pewnych nawyków i dowiedzieć się co zrobić, by dosłownie i w przenośni umrzeć z zerem na koncie, to jest to książka dla Was😉 W końcu, idąc za tym jakże przewrotnym tytułem, o to w życiu chodzi. By, kiedy odejdziemy, nie zabierać ze sobą całego majątku, a piękne życie bogate w doświadczenia, niezapomniane wspomnienia i pamięć kolejnych pokoleń o nas. Czyż nie? 😉
Jak wielką satysfakcję ze swojego życia odczuwasz? Czy miewasz czasem myśli, iż w pewnych sytuacjach można było zrobić więcej lub też warto było odpuścić? Cóż, każdy z nas stara się żyć najlepiej jak potrafi i na ile pozwalają nam na to różne aspekty – finansowe i społeczne. Dziś jednak chciałam napisać parę słów o książce, której autor na życie patrzy zgoła odmiennie od...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-23
PO DRUGIEJ STRONIE RÓŻDŻKI – CZYLI OPOWIEŚĆ ŚLIZGONA
Draco Malfoy – czy mówi Wam coś to imię?
Ależ oczywiście, że tak! W końcu to największy wróg Harry’ego Pottera… no może poza Lordem Voldemortem. Za stworzeniem tej ikonicznej postaci stoi nie kto inny, jak autor tej biografii, czyli Tom Felton we własnej osobie. Jeśli są wśród Was wierni Potteromaniacy, to książka „Po drugiej stronie różdżki” będzie spełnieniem Waszych czytelniczych marzeń 😉
Czytając autobiografię tego młodego aktora, nie mamy do czynienia z górnolotną literaturą pełną patetycznych opowieści. Dostajemy w zamian ciepłą, niezwykle humorystyczną oraz inteligentną historię życia chłopca, który aktorem został przez przypadek, a raczej za sprawą starszych braci, którzy ukształtowali jego charakter i zarazili miłością do wielu ciekawych zajęć – łącznie z aktorstwem właśnie. Co więcej, Felton nie przebiera w środkach i dostarcza czytelnikom szczerej opowieści nie tylko o dobrych, ale też złych stronach aktorstwa, pisze o swoich uzależnieniach i wysnuwa ze zdarzeń przeszłości sensowne i mądre wnioski. Sam zaś styl książki sprawiał, że nierzadko miałam wrażenie, iż czytam wpis z pamiętnika mojego dobrego przyjaciela, który opowiada co też ciekawego porabiał przed laty 😉 Można więc śmiało stwierdzić – Tom, poza paroma wybrykami i młodzieńczą butą, nie ma nic wspólnego z Malfoyem – to pewne :P
Jeśli więc zastanawialiście się, jak to jest pracować z ikonami kina oraz chcieliście poznać zakulisowe perypetie Toma, a dodatkowo dowiedzieć się szeregu ciekawostek dotyczących zawodu aktora – trafiliście na prawdziwą perełkę. Osobiście nie sądziłam, że przy gatunku jakim jest autobiografia można się tak dobrze bawić. Niekontrolowane wybuchy śmiechu i liczne wzruszenia to zdecydowanie efekt uboczny czytania tej pozycji 😊 Najbardziej jednak za serce złapał mnie sam początek, czyli przedmowa Emmy Watson – o tak pięknej i czystej przyjaźni marzy chyba każdy z nas <3
PO DRUGIEJ STRONIE RÓŻDŻKI – CZYLI OPOWIEŚĆ ŚLIZGONA
Draco Malfoy – czy mówi Wam coś to imię?
Ależ oczywiście, że tak! W końcu to największy wróg Harry’ego Pottera… no może poza Lordem Voldemortem. Za stworzeniem tej ikonicznej postaci stoi nie kto inny, jak autor tej biografii, czyli Tom Felton we własnej osobie. Jeśli są wśród Was wierni Potteromaniacy, to książka „Po...
OH. MY. GOD…
Gdy w 1994 roku do życia został powołany pierwszy odcinek "Przyjaciół", nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że od tego momentu aż po dziś dzień serial ten będzie nieustannie zachwycał i rozkochiwał w sobie kolejne pokolenia widzówna całym świecie. Na zawsze odmienił też losy szóstki przyjaciół, jeszcze nie do końca rozsławionych aktorów, którzy na ekranach telewizorów wzruszali nas i rozśmieszali do łez perypetiami odgrywanych przez siebie bohaterów. Ten kulturowy fenomen sprawił, iż dziś każdy fan zna na pamięć teksty Joeya, nuci pod nosem „Smelly Cat” i uwielbia ironiczny humor Chandlera Binga. Jednak nieliczni tylko wiedzą, że za kulisami ciągłą walkę ze swoimi demonami toczył nie kto inny, jak odtwórca roli przezabawnego Chandlera. O „Przyjaciołach”, swym życiu i zmaganiach z tą Straszną Rzeczą na łamach autobiografii postanowił podzielić się Matthew Perry.
Bardzo rzadko czytuję autobiografie sławnych osób, gdyż bardziej interesują mnie ich artystyczne osiągnięcia i to, co po sobie pozostawili. Po książkę Perry’ego musiałam jednak sięgnąć, gdyż postać Chandlera Binga kocham miłością absolutną. Błędnie oceniłam, iż czeka mnie całkiem przyjemna lektura o dorastaniu, dzieciństwie i drodze Matthew po szczeblach kariery aktorskiej. Nie sądziłam jednak, że otrzymam tak niewiarygodnie szczerą, czasem aż do bólu, i intymną historię jego życia oraz relację z walki z wszelkimi uzależnieniami, które towarzyszyły mu już od najmłodszych lat.
To była niezwykła lektura, ponieważ aż do teraz nie zdawałam sobie sprawy, ile ten człowiek przeszedł w swoim życiu (tak naprawdę na własne życzenie). Mimo wszystko, mimo tych często najdrobniejszych szczegółów z bądź co bądź tragicznego żywota okupionego bólem i samotnością, na stronach kolejnych rozdziałów towarzyszyła mi pogoda ducha i charakterystyczny już dla aktora (i autora) specyficzny humor, którymi łagodził odbiór całości. Poza tym podobał mi się jego styl, dzięki któremu książkę chłonęłam z wielką ciekawością.
Mnie jako fankę cieszy fakt, iż dzisiaj Matthew Perry jest człowiekiem, który w końcu wygrał z nałogiem i który mimo wszystko potrafi kochać, cieszyć się życiem i każdego dnia czuć wdzięczność za swoje trudy i przyjaciół, którzy nigdy go nie opuścili. Myślę, że to doskonałe podsumowanie i nauka dla nas wszystkich😉 A książkę polecam!
OH. MY. GOD…
Gdy w 1994 roku do życia został powołany pierwszy odcinek "Przyjaciół", nikt jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że od tego momentu aż po dziś dzień serial ten będzie nieustannie zachwycał i rozkochiwał w sobie kolejne pokolenia widzówna całym świecie. Na zawsze odmienił też losy szóstki przyjaciół, jeszcze nie do końca rozsławionych aktorów, którzy na ekranach...
2022-08-31
Czy lubicie sięgać po autobiografie i/lub pamiętniki?
Ja niekoniecznie, jednak zdecydowałam się ostatnio na przeczytanie książki Cheryl Strayed pt. „Dzika droga. Jak odnalazłam siebie”. I to chyba była jedna z lepszych czytelniczych decyzji ostatnich miesięcy😉
Życie Cheryl od początku nie było usłane różami – przemoc ojca i bieda zahartowały i ukształtowały charakter autorki. Największym ciosem była dla niej jednak choroba i nagła śmierć ukochanej mamy, z którą młodziutka Cheryl była mocno związana. To i inne wydarzenia stały się źródłem powolnego upadku, a potem decyzji, która odmieniła losy Cheryl Strayed na zawsze. Tak bowiem narodził się plan i rozpoczęła jej samotna wędrówka szlakiem Pacific Crest Trail. O tej podróży właśnie, jej trudnościach, ale i pięknych chwilach, opowiada ta historia.
Nie sądziłam, że lekturę „Dzikiej drogi” ukończę pełna zachwytu. A jednak tak się stało. Choć początkowo trudno było mi przebrnąć i wczuć się w sytuację autorki, dalej było już tylko lepiej, a ja z zapartym tchem śledziłam etapy jej wędrówki. Bo o tym właśnie jest ta książka. Autorka nie zamęcza czytelnika egzystencjonalnym bełkotem czy utyskiwaniem na niesprawiedliwość losu. Opisuje swoją wędrówkę z naturalistyczną wręcz precyzją. Dzięki temu potrafimy utożsamić się z jej bólem, odczuwamy każdy krok okupiony nieludzkim wysiłkiem i ogromnym cierpieniem tak fizycznym, jak i psychicznym. Bród, smród i ból stają się wręcz namacalne. Nie jest to też jedynie dosłowna wędrówka szlakiem pełnym przeciwieństw, ale przede wszystkim wędrówka w głąb siebie – swoiste katharsis.
A choć postepowanie autorki i zarazem bohaterki może nierzadko zaskakiwać, a nawet się nie podobać, przyznać trzeba jedno. Odwagi i samozaparcia jej nie brakowało. Uświadomienie sobie, że obrany przez Strayed szlak PCT to 1700 km samotnej drogi w najróżniejszych warunkach, gdzie nie wszystko zawsze idzie tak jak było zaplanowane, czyni z niej kobietę niezwykle odważną, ale też inspirującą czytelników do działania i walki o siebie. Ja całość mogę podsumować jednym słowem. WOW…
Polecam Wam tę autobiografię z całego serca i zachęcam do obejrzenia ekranizacji jako dopełnienie, choć brakuje jej charakteru i pewnej surowości pierwowzoru, które tak działały na wyobraźnię <3
Czy lubicie sięgać po autobiografie i/lub pamiętniki?
Ja niekoniecznie, jednak zdecydowałam się ostatnio na przeczytanie książki Cheryl Strayed pt. „Dzika droga. Jak odnalazłam siebie”. I to chyba była jedna z lepszych czytelniczych decyzji ostatnich miesięcy😉
Życie Cheryl od początku nie było usłane różami – przemoc ojca i bieda zahartowały i ukształtowały charakter...
Alan Rickman jako jeden z najbardziej utalentowanych aktorów swego pokolenia przez lata kariery zasłynął wieloma wybitnymi rolami. Hans Gruber w „Szklanej Pułapce”, Szeryf z Nottingam w „Robin Hoodzie” czy pułkownik Brandon w „Rozważnej i Romantycznej” to tylko nieliczne z postaci granych przez Rickmana, które utkwiły widzom w pamięci. Jednak to dopiero rola budzącego przerażenie profesora Severusa Snape’a w serii o Harrym Potterze sprawiła, iż o tym niezwykłym człowieku zaczęły dyskutować o wiele młodsze pokolenia. Kim był Alan Rickman? Co kochał, czego nie lubił? Jak wyglądało jego życie codzienne? Tych niezwykle cennych informacji możemy się dowiedzieć z książki „Prawdziwie, do szaleństwa. Dzienniki”, które to zapiski wydane zostały dzięki uprzejmości bliskich zmarłego już aktora.
Na kartach tych dzienników obejmujących lata 1993-2015 Rickman ukazuje czytelnikowi, jak niezwykłe życie prowadził i jak pełnym pasji i błyskotliwym był człowiekiem. Relacje z podróży, urywki życia powszedniego, spotkania z przyjaciółmi czy praca na planie filmowym i na deskach teatru – wszystko to okraszone osobistymi i wnikliwymi uwagami autora, często pełnymi charakterystycznej dla niego ironii i ciętego dowcipu.
Przyznam, iż Alan Rickman był człowiekiem, który po części uczynił moje dzieciństwo magicznym i to po roli Snape'a właśnie zaczęłam śledzić całą jego filmografię i pokochałam tego utalentowanego człowieka całym sercem. Sprawiło to, iż lektura pamiętników pozostawiła mnie z bólem i emocjonalnie wymęczyła (lecz w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Jednocześnie też utwierdziła w przekonaniu o jego niezwykłej osobowości, inteligencji i człowieczeństwie :)
Jeżeli cenicie dorobek filmowy i teatralny Alana Rickmana, a jednocześnie jesteście ciekawi jakim człowiekiem był w gronie najbliższych mu ludzi – to książka idealna na weekendową lekturę😊
Alan Rickman jako jeden z najbardziej utalentowanych aktorów swego pokolenia przez lata kariery zasłynął wieloma wybitnymi rolami. Hans Gruber w „Szklanej Pułapce”, Szeryf z Nottingam w „Robin Hoodzie” czy pułkownik Brandon w „Rozważnej i Romantycznej” to tylko nieliczne z postaci granych przez Rickmana, które utkwiły widzom w pamięci. Jednak to dopiero rola budzącego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to