-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
Czasami trafiasz na książkę przypadkiem, czytasz, a po przeczytaniu czujesz się, jakbyś dostał młotkiem w łeb i zastanawiasz się, co się właśnie stało? O co chodzi? Ale czy zawsze musi o coś chodzić? Mamy tu do czynienia z kryminałem podanym w luźnej formie. Więc mamy morderstwa, zabijanie przychodzi mordercy z łatwością, jakby była to zwykła czynność wykonywana każdego dnia. Mamy policjanta, kreowanego
na głównego bohatera, i grupę z wydziału zabójstw. Co zatem wyróżnia Snp nad pozostałymi kryminałami? Snp jest pamfletem/paszkwilem. Nie brakuje tu ironii i dystansu autora nawet do własnej twórczości: "Kto przyjechał na miejsce z kryminalnych? Sokół? Zjawiński? Froch?...
Brzmi prawie jak Bond". Po drugie Snp to książka anty - niepoprawny obraz, nieczyste sumienie, słowa, które boisz się wypowiedzieć na głos.
Istnieje wiele obrazów opisujących rzeczywistość, ale rzadko zdarza się, by mainstreamowe wydawnictwo zdecydowało się wydać podobną treść ze względu na swoją politykę i światopogląd, by nikogo nie drażnić, a Snp drażni. Po trzecie Snp to nie jest bajka. W świecie, w którym jesteśmy poddawani ciągłym zmianom, w pogoni za pieniądzem, gdzie wszyscy muszą wyglądać jak z okładki żurnala, grzeczni, ułożeni, gdzie od lat nabieramy się na te same twarze polityków, którzy nie biorą za nic odpowiedzialności, na uśmiechniętych ludzi z reklamy, w świecie selfie, polubień na fb, ta cienka książka jest na swój sposób inna.
I stąd moja wysoka ocena
Czasami trafiasz na książkę przypadkiem, czytasz, a po przeczytaniu czujesz się, jakbyś dostał młotkiem w łeb i zastanawiasz się, co się właśnie stało? O co chodzi? Ale czy zawsze musi o coś chodzić? Mamy tu do czynienia z kryminałem podanym w luźnej formie. Więc mamy morderstwa, zabijanie przychodzi mordercy z łatwością, jakby była to zwykła czynność wykonywana każdego...
więcej mniej Pokaż mimo toTrochę scen erotycznych i pseudo psychologi jakby pisała je gimnazjalistka, zaś z kryminałem ma tyle wspólnego, że na okładce pisze "nowy głos w polskiej powieści kryminalnej". Jeśli to jest nowy głos, to znaczy, że polska literatura umiera, a żeby zostać pisarzem w Polsce trzeba pisać kryminały. Szkoda.
Trochę scen erotycznych i pseudo psychologi jakby pisała je gimnazjalistka, zaś z kryminałem ma tyle wspólnego, że na okładce pisze "nowy głos w polskiej powieści kryminalnej". Jeśli to jest nowy głos, to znaczy, że polska literatura umiera, a żeby zostać pisarzem w Polsce trzeba pisać kryminały. Szkoda.
Pokaż mimo to
Mam wrażenie, że pan Mróz traktuje pisanie jak produkcję bułek, a danie coraz mniej strawne. Nieodnaleziona to kolejny produkt born in the USA, coraz to bardziej absurdalne i prymitywne, ale panie z korporacji i gospodynie domowe będą zadowolone: czyta się szybko, chociaż po niestrawnym jedzeniu też szybko wychodzi z człowieka, a wkrótce należy się spodziewać następnej premiery. Szkoda, ale cytując klasyka "taki mamy klimat".
Mam wrażenie, że pan Mróz traktuje pisanie jak produkcję bułek, a danie coraz mniej strawne. Nieodnaleziona to kolejny produkt born in the USA, coraz to bardziej absurdalne i prymitywne, ale panie z korporacji i gospodynie domowe będą zadowolone: czyta się szybko, chociaż po niestrawnym jedzeniu też szybko wychodzi z człowieka, a wkrótce należy się spodziewać następnej...
więcej Pokaż mimo to