Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zacznę tak CZYTAJCIE, CZYTAJCIE!!! Ta opowieść ma wszystko: genialnych bohaterów, którym nie można odmówić charakteru, przygody w różnych wiekach, magiczne stwory prosto z Bałtyku, magię, miłość no czy ja muszę mówić coś więcej. „Śpiew morzycy”, bo o tej książce mowa autorstwa Jagny Rolskiej to jak na razie moje odkrycie roku. Seria Pajęczyna czasu to coś genialnego. Ja potrzebuję kolejnych tomów na już. Jak czytaliście pierwszy to wiecie, CO TAM SIĘ DZIAŁO to uwierzcie mi, że w drugim tomie dzieje się o wiele więcej. Tę historię ubóstwiam całym sercem. Coś genialnego.
Polska autorka, którą musicie poznać. Jak dalej zastanawiacie się, czy sięgnąć po nią, to jest ten moment, by iść do księgarni, bo naprawdę warto. Drugi tom się zaczyna i nie wie się, kiedy kończy, bo jest się tak bardzo w akcji, że przerzucanie kolejnych stron to odruch. Najgorsze, w tym jest to, że nagle dochodzimy do ostatniej strony, a wcale tego nie chcieliśmy.
Nie jesteście gotowi na tę historię, a po jej zakończeniu może brakować wam słów na opisanie tego wszystkiego.
Także ja powiem tylko CZYTAJCIE.
Kac książkowy gwarantowany.

Zacznę tak CZYTAJCIE, CZYTAJCIE!!! Ta opowieść ma wszystko: genialnych bohaterów, którym nie można odmówić charakteru, przygody w różnych wiekach, magiczne stwory prosto z Bałtyku, magię, miłość no czy ja muszę mówić coś więcej. „Śpiew morzycy”, bo o tej książce mowa autorstwa Jagny Rolskiej to jak na razie moje odkrycie roku. Seria Pajęczyna czasu to coś genialnego. Ja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy to koniec historii?
POPR-ańcy to moja ukochana seria słuchowisk autorstwa Anny Sakowicz. A dziś premierę ma piąty tom o tytule „Polowanie na wandali” jest to ostatni (?) tom serii. Bo każda historia kiedyś musi się skończyć prawda (?).
Ale zacznijmy od początku, jakie przygody ze szczeniakami, Gambitem i Scurem czekają na nas tym razem. Jedno jest pewne nie ma nudy zaczynamy wielkim strajkiem,by później wyruszyć na wycieczkę, która kończy się ucieczką, pościgiem. Mnie to kupuje. Jak jeszcze do tego mamy powrót ulubionych bohaterów (bo ja jestem totalnie team Agrest). Trzeba pamiętać, że każdy tom stanowi połączenie z poprzednim, więc najpierw trzeba poznać wcześniejsze, by zrozumieć o co chodzi w tej całej historii. Jednak uwierzcie mi jak zaczniecie pierwszy, to kolejne od razu będziecie chcieli odsłuchać.
Jest to genialna propozycja dla dzieci, ale również dla dorosłych. Myślę, że może umilić podróż samochodem albo wieczór tuż przed spaniem.
Trzeba pamiętać, że książka ma w sobie walory edukacyjne jak na przykład zachowanie i bezpieczeństwo w górach. Gambit, jak zawsze na koniec przypomina najważniejsze rzeczy, o których trzeba pamiętać przed wyprawą.
Mnie POPR-ańcy skradli serce już przy premierze pierwszego tomu, więc wiedziałam, że będę chciała poznać każdą część i muszę powiedzieć, że łezka w oku się zakręciła, kiedy upływały ostatnie sekundy słuchowiska. Ja jestem zachwycona treścią i realizacją, bo to po prostu chce się słuchać. Jak jeszcze nie znacie tej szalonej bandy, na którą oko miał zawsze pies górski ratownik po latach służby i bezzębny szczur to myślę, że czas to nadrobić. Nie zawiedzie cię się.

Czy to koniec historii?
POPR-ańcy to moja ukochana seria słuchowisk autorstwa Anny Sakowicz. A dziś premierę ma piąty tom o tytule „Polowanie na wandali” jest to ostatni (?) tom serii. Bo każda historia kiedyś musi się skończyć prawda (?).
Ale zacznijmy od początku, jakie przygody ze szczeniakami, Gambitem i Scurem czekają na nas tym razem. Jedno jest pewne nie ma nudy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowiadania to dość specyficzna forma. Można by powiedzieć, że przecież jak coś ma ponad 100 stron to już, nim nie jest. Nie tego możemy się spodziewać. „Czasy, które nadejdą” to zbiór pięciu opowieści A. Pilipiuka. Szczerze powiem, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać nic tego polskiego autora jednak po tej książce wiem, że w opowiadania Pan Pilipiuk umie, i to jeszcze jak. Nieraz czytałam już antologię takie, gdzie był jeden autor, ale i takie, gdzie było ich więcej, ale jeszcze nigdy nie miałam uczucia, że każda z zawartych w niej historii jest dokładnie taka, jaka powinna być, czyli nie za krótka nie za długa. Przekazująca dokładnie tę jedną historię kończąca się bez wątpliwości i bez uczucia, że traci się jakiś jej fragment przez to, że jest napisana w takiej formie. I co najważniejsze trzymają poziom. Oczywiście były takie, które bardziej mi się podobały, ale bardziej chodzi o tematykę, a nie o to jak była prowadzona historia. Myślę, że będzie to ciekawa pozycja również dla osób, które nudzą się szybko czytaniem, a czują, że chciałyby coś wziąć do ręki. Co więcej, uważam, że tematyka, choć Nieraz łącząca się ze sobą każdego opowiadania jest inna, więc zależy, czy chcecie naraz, czy z przerwą i tak będziecie z nich czerpać przyjemność czytania.

Opowiadania to dość specyficzna forma. Można by powiedzieć, że przecież jak coś ma ponad 100 stron to już, nim nie jest. Nie tego możemy się spodziewać. „Czasy, które nadejdą” to zbiór pięciu opowieści A. Pilipiuka. Szczerze powiem, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać nic tego polskiego autora jednak po tej książce wiem, że w opowiadania Pan Pilipiuk umie, i to jeszcze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bo czasem jest tak, że zaczynamy komuś współczuć, a potem się okazuje, że to on jest bestią.
Człowiek jest niezwykle skomplikowaną istotą. Wiele emocji i zachowań. „Bojkot” Agnieszki Kulbat pokazuje to, co w nas najgorsze. To opowieść, która się czyta z zainteresowaniem, chce się poznawać kolejne szczegóły, ale zarazem po jej zakończeniu czuje się niesmak do bohaterów.
Egocentryzm, sadyzm, obsesja, brak empatii, podłość to cechy ludzkie, z którymi walczy każdy, kto chce czuć coś więcej niż najprostsze emocje. Czytałam tę książkę szeroko otwierając oczy, zastanawiając się, kto tu jest winien, a kto jest ofiarą. I czy aby na pewno występuje którakolwiek z tych ról. A może są naraz. Okrutnie prawdziwa pokazująca, czym rządzi świat. Myślę, że i nastolatki, i osoby już nie należą do tej grupy wiekowej mogą spokojnie po nią sięgnąć.

"Stara, ja codziennie żyję w Kabulu, tylko "Ka" jest nieme." ~Agnieszka Kulbat, Bojkot

Bo czasem jest tak, że zaczynamy komuś współczuć, a potem się okazuje, że to on jest bestią.
Człowiek jest niezwykle skomplikowaną istotą. Wiele emocji i zachowań. „Bojkot” Agnieszki Kulbat pokazuje to, co w nas najgorsze. To opowieść, która się czyta z zainteresowaniem, chce się poznawać kolejne szczegóły, ale zarazem po jej zakończeniu czuje się niesmak do bohaterów....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Klątwa kani” enigmatyczny tytuł książki, która ostatnio wpadła na mój regał i cóż mogę powiedzieć książka nie była idealna miała parę minusów:
– Była stanowczo za krótka (na szczęście jest to pierwszy tom, więc dostaniemy dalszą część historii)
– Czyta się ją stanowczo za szybko, gdyż wartka akcja powoduje, że chcemy poznać kolejne jej części
– Ma za ciekawych i barwnych bohaterów, przez co nie chce się odkładać książki.
No widzicie sami, że takie rzeczy są niedopuszczalne w powieściach.
A teraz tak na serio. Kiedy jakaś czytana powieści mi się podoba to całe otoczenie wokół mnie jest o tym poinformowane, a że już nie mam, komu mówić to teraz pora na was. Zaczynałam pierwsze kartki niepewnie, bo co jak mi się nie spodoba. Okładka nie do końca wpada w moje gusta, ale to treść jest najważniejsza. I używając języka młodzieżowego „siadło”. Bardzo szybko wiedziałam, że będzie mi się podobać. Styl autorki idealnie wpasował się w moje gusta. Bohaterowie wykreowani na łamach powieści idealnie do niej pasują są charakterni, a co najważniejsze ciekawi. Super, że krok po kroczku możemy ich poznawać.
Jak już wspominałam wyżej, czy była to książka idealna nie, ale, czy cokolwiek wpłynęło na jej odbiór i chęć sięgnięcia po drugi tom? Kompletnie nie, a wręcz muszę powiedzieć, że nie mogę się doczekać nowej przygody. Jagna Rolska stworzyła historię, która jest po prostu ciekawa. Więc jeśli wahacie się, czy sięgnąć po nią to naprawdę ja polecam z całego serduszka.

"Jakie znaczenie dla przyszłości ma przeszłość której nie możemy zmienić..."
-Jagna Rolska, Klątwa kani

„Klątwa kani” enigmatyczny tytuł książki, która ostatnio wpadła na mój regał i cóż mogę powiedzieć książka nie była idealna miała parę minusów:
– Była stanowczo za krótka (na szczęście jest to pierwszy tom, więc dostaniemy dalszą część historii)
– Czyta się ją stanowczo za szybko, gdyż wartka akcja powoduje, że chcemy poznać kolejne jej części
– Ma za ciekawych i barwnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z Marah Woolf mam specyficzny stosunek. Biorę napisana przez nią książkę, a potem odkładam już skończoną. Stanowczo za szybko czyta się jej książki. Oczywiście żartuję. Ale prawda jest taka, że autorka tworzy bohaterów i historie, od których nie da się oderwać. Tak też było tym razem. I choć „Siostra gwiazd” jest pierwszym tomem to wydaje mi się, że nie będziecie narzekać na dłużyzny, czy że to tylko tom wprowadzający jak nieraz się dzieje. Oj, dostajemy naprawdę solidny kawałek historii. Więc jeśli macie wolny dzień i chcecie go spędzić z porywającą lektura, której akcja zmienia się niczym ciepły dzień w burze – tak to było nawiązanie do książki, to na spokojnie sięgajcie, ale uwaga warto zaopatrzyć się od razu w resztę tomów.

Z Marah Woolf mam specyficzny stosunek. Biorę napisana przez nią książkę, a potem odkładam już skończoną. Stanowczo za szybko czyta się jej książki. Oczywiście żartuję. Ale prawda jest taka, że autorka tworzy bohaterów i historie, od których nie da się oderwać. Tak też było tym razem. I choć „Siostra gwiazd” jest pierwszym tomem to wydaje mi się, że nie będziecie narzekać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszę się, że miałam okazję poznać pióro kolejnego polskiego autora. I się nie zawiodłam Marek Stelar stworzył zawiłą, wielowątkowa historię, której czas odgrywa niemałą rolę. Idealnie pokazująca jak decyzję zmieniają nasze życie, a ludzie nie zawsze są, tacy jak na pierwszy rzut oka może się wydawać.
Bardzo ciekawe spojrzenie na życie człowieka po zakładzie karnym. Wartości, jakie w nim zdobył, i to czym jest spełnienie życiowe. Szczerze mówiąc, przeczytałam książkę w jeden dzień, bo fabuła leci jak odcinek serialu. Pisarz idealnie bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę podrzuca poszlaki, by zaraz całkowicie odmienić punkt widzenia. Osobiście bardzo się wyciągnęłam i byłam ciekawa co dalej z każdym przeczytanym rozdziałem.
No i jeszcze tytułowy Ptasznik.
Spodobało mi się jak autor wykorzystał jego symbolikę.
Jak to jest początek nowej serii, to jak na pewno chce przeczytać kolejne tomy.

Cieszę się, że miałam okazję poznać pióro kolejnego polskiego autora. I się nie zawiodłam Marek Stelar stworzył zawiłą, wielowątkowa historię, której czas odgrywa niemałą rolę. Idealnie pokazująca jak decyzję zmieniają nasze życie, a ludzie nie zawsze są, tacy jak na pierwszy rzut oka może się wydawać.
Bardzo ciekawe spojrzenie na życie człowieka po zakładzie karnym....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś książka nie do końca do czytania bo jednak na raz do niej nie usiądziecie. Można wracać do konkretnych stron.
Myślę że słowa zawarte w książce mogą komuś pomóc albo przypomnieć pewne sprawy.
***
Mamy początek roku. Jednak nie wszystkie sprawy nieraz udało się nam zamknąć jeszcze w starym roku. Jakieś siedzą nam w głowie i nie dają nam cieszyć się. Pamiętajmy, że to nasze myśli wpływają na to, jaki będzie nasz dzień.
„Twoje słowa mają moc” to książka o naszych wewnętrznych słowach Alina Adamowicz zawarła w swojej książce #przypominajki które mają nam przypomnieć, że dla nas samych to my powinniśmy być najważniejsi i walczmy o siebie, jesteśmy warci, wyjątkowi i dokładnie tacy, jakimi mamy być. Nie musimy nikomu nic udowadniać.
Myślę, że przeczytanie paru takich myśli może byś świetnym rozpoczęciem dnia i przypomnieniem, że jeśli same nie zmienimy myślenia, to nasze słowa będą nas niszczyć zamiast unosić. Do słów zawartych w tej książce na pewno będę jeszcze wracać.

Dziś książka nie do końca do czytania bo jednak na raz do niej nie usiądziecie. Można wracać do konkretnych stron.
Myślę że słowa zawarte w książce mogą komuś pomóc albo przypomnieć pewne sprawy.
***
Mamy początek roku. Jednak nie wszystkie sprawy nieraz udało się nam zamknąć jeszcze w starym roku. Jakieś siedzą nam w głowie i nie dają nam cieszyć się. Pamiętajmy, że to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza miłość to temat, który niewątpliwie towarzyszy każdemu człowiekowi. Jest to z jednej strony najcudowniejsze uczucie jednak z drugiej nieraz serce, aż zaczyna krwawić. Zwłaszcza kiedy obdarzamy uczuciami niewłaściwe osoby.
"Burn me" to pierwsza książka autorki, która miałam okazję czytać. I nie powiem podobała mi się. Muszę przyznać, że wyciągnęłam się w fabułę. Może nie zostanie ze mną na dłużej jednak jako oderwanie od rzeczywistości czemu nie. Czyta się ją dość lekko i sama nie zmusza czytelnika do wielkiego skupienia. Ciekawa poczytania dla nastolatków pokazująca, że bycie dorosłym to nie taka prosta sprawa i nie ma się co spieszyć z dorastaniem.

Pierwsza miłość to temat, który niewątpliwie towarzyszy każdemu człowiekowi. Jest to z jednej strony najcudowniejsze uczucie jednak z drugiej nieraz serce, aż zaczyna krwawić. Zwłaszcza kiedy obdarzamy uczuciami niewłaściwe osoby.
"Burn me" to pierwsza książka autorki, która miałam okazję czytać. I nie powiem podobała mi się. Muszę przyznać, że wyciągnęłam się w fabułę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki Poppy J. Anderson mają coś w sobie. Są to historie, przy których uśmiech na buzi gwarantowany. Choć trzeba przyznać, że rollercoaster emocjonalny również znajdziecie na kartach jej powieści.
Co ja osobiście uwielbiam to, że z każdym tomem poznajemy kolejną historię zawodnika, ale dostajemy również informacje co tam u osób z poprzednich części. Dzięki temu można czytać je osobno jednak jeśli zna się poprzednie, to jest to super dopełnienie.
Jest to już czwarty tom serii The New York Titans
„Przerwa na pocałunek” to cudowna opowieści o dorastaniu nawet na się jest dorosłym. Rozwoju miłości ojca do córki. Cudownie czytało się o rozwijającej się relacji, docieraniu się i poznawaniu siebie na nowo.
Jeśli chcecie przeczytać albo przesłuchać (bo jest też taka możliwość) coś, co poprawi wam humor i sprawi frajdę przy czytaniu to spokojnie, sięgajcie po książki tej autorki.

Książki Poppy J. Anderson mają coś w sobie. Są to historie, przy których uśmiech na buzi gwarantowany. Choć trzeba przyznać, że rollercoaster emocjonalny również znajdziecie na kartach jej powieści.
Co ja osobiście uwielbiam to, że z każdym tomem poznajemy kolejną historię zawodnika, ale dostajemy również informacje co tam u osób z poprzednich części. Dzięki temu można...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Już przy premierze pierwszego wydania wiedziałam, że chciałam przeczytać Szczury Wrocławia Roberta J. Szmidta. Dzięki Skarpa Warszawska mamy możliwość przeczytania tej serii w nowym wydaniu.
Cóż mogę powiedzieć, jeśli szukacie pełnoprawnej książki o zombie, to tu macie idealną propozycję.
Wciągająca i momentami wywierająca uczucia, że chce i nie chce się czytać dalej.
Super klimat dawnej Polski. Wrocław pełną parą. Poznajemy miasto w czasie apokalipsy nikt nie wie jak się zachować, instynkty przetrwania zaczynają kierować człowiekiem, a najgorsza twarz ludzkiej natury wychodzi na jaw.
Od razu ostrzegam książka zawiera dość szczegółowe opisy nie dla wrażliwych czytelników.
Dawno nie czytałam książki, którą z jednej strony chciałam skończyć jak najszybciej, a z drugiej strony ciągnęła mnie jej fabuła do kolejnych stron. Uważam, że temat zombie zarazy został przedstawiony idealnie i naprawdę mogłoby to tak wyglądać (co z jednej strony jest przerażające).
Genialna na pewno sięgnie po drugi tom.

Już przy premierze pierwszego wydania wiedziałam, że chciałam przeczytać Szczury Wrocławia Roberta J. Szmidta. Dzięki Skarpa Warszawska mamy możliwość przeczytania tej serii w nowym wydaniu.
Cóż mogę powiedzieć, jeśli szukacie pełnoprawnej książki o zombie, to tu macie idealną propozycję.
Wciągająca i momentami wywierająca uczucia, że chce i nie chce się czytać dalej.
Super...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Minęło parę miesięcy, odkąd czytałam tę książkę, a dalej nie mogę zebrać słów. Czasami pisząc o jakiejś książce zastanawiam się jak opisać, to co czułam w trakcie czytania. „Inkwizycja Grzechy przeszłości” pozostawia czytelnika nie tylko z kacem książkowym, ale i konsternacja, o czym tak naprawdę była ta historia.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, ile razy ta książka mnie zaskoczy i choć muszę przyznać po czasie szczegóły ulatują jednak odczucie wewnętrzne, jakie wywołała zostało.
Zacznijmy od wielopoziomowego świata, którego powoli poznajemy i jak czujemy się już w nim pewnie, to on nas zaskakuje coraz to nowymi szczegółami.
Nawet były fragmenty, na których powstało parę znaczników co u mnie jest raczej rzadkością.
Dla mnie książka trafia na jedną z lepszych, jakie miałam okazję czytać w życiu i wiem, że chętnie przeczytam ją jeszcze raz.
Autor w powieści zawarł przemyślenia, które uderzają w człowieka.
Sama fabuła nie tylko wciąga z każdą stroną wręcz pochłaniała i sam człowiek nie wiedział, kiedy książka się skończyła, a trzeba przyznać, że ponad 600-set stronicowa książka to nie tak mało.
Muszę jeszcze wspomnieć o grafikach zawartych w książce nie dość, że nadają klimatu, to uważam, że jest to ciekawa wstawka, na której warto się zatrzymać i przyglądać szczegółom.
Jeśli szukacie czegoś co wgniecie was w trakcie lektury poza tym chcecie poczuć, że ktoś przemyślał to, co chce napisać, a każda kropka i przecinek ma stać w odpowiednim miejscu to to jest coś dla was „Inkwizycja Grzechy przeszłości” autorstwa Witolda Skrzydlewskiego to tytuł, którego nie możecie pominąć.

Minęło parę miesięcy, odkąd czytałam tę książkę, a dalej nie mogę zebrać słów. Czasami pisząc o jakiejś książce zastanawiam się jak opisać, to co czułam w trakcie czytania. „Inkwizycja Grzechy przeszłości” pozostawia czytelnika nie tylko z kacem książkowym, ale i konsternacja, o czym tak naprawdę była ta historia.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, ile razy ta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nowy rok, nowe postanowienia. Wiele osób daje sobie za cel zrobienie czegoś ze swoim wyglądem.
Dziś parę słów o książce dla dzieci mówiącej o temacie, który rzadko pojawia się w dziecięcej literaturze, a nie wątpliwie jest to ważny temat.
Cieszę się, że mogę patronować tak mądrym książkom.


***
Bajka „o dziku, który miał marzenie” to pierwsza książka dla dzieci, z którą się spodobałam poruszająca temat wagi, a dokładniej tego, jak w zdrowy sposób poradzić sobie z nadmiarowymi kilogramami.
Dzik Zdziś wyrusza w podróż by znaleźć sposób na spełnienie swojego marzenia. Sam zauważył, że leśna dieta mu nie służy i chciałby coś z tym zrobić. Nie ma tu krytyki, ale jest przedstawienie sposobów na to, by lepiej czuć się w swoim ciele.
Dodatkowo poznajemy miejscowość Lipiany. Nie tylko jako miejsce akcji, ale i atrakcje miasta. Coś o czy trzeba wspomnieć to przecudowne ilustracje praktycznie na każdej stronie. Będą cieszyć oko nie tylko dzieci, ale i dorosłych.
Co trzeba zaznaczyć bajka podkreśla, że należy mieć szacunek do każdego niezależnie od jego wagi, czy wyglądu uważam, że jest to jak najbardziej ważny morał, który warto powtarzać.

Nowy rok, nowe postanowienia. Wiele osób daje sobie za cel zrobienie czegoś ze swoim wyglądem.
Dziś parę słów o książce dla dzieci mówiącej o temacie, który rzadko pojawia się w dziecięcej literaturze, a nie wątpliwie jest to ważny temat.
Cieszę się, że mogę patronować tak mądrym książkom.


***
Bajka „o dziku, który miał marzenie” to pierwsza książka dla dzieci, z którą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„POPR-ańcy! Na tropie szajki kopytnych”, czyli już czwarta część cyklu, który polubiło wieku czytelników. Ja osobiście polecam poznać przygody nieustraszonej bandy w postaci audiobooka, ponieważ jest on genialnie przygotowany. Na pewno spodoba się nie tylko młodszym słuchaczom, ale i starsi szybko się wkręca w akcję. Oczywiście najpierw trzeba poznać poprzednie części. Jak zawsze mamy do czynienia z bezpośrednią kontynuacją.
W tej historii nie da się nie zatracić i z wielką radością czeka się na kolejne części. Co do samej fabuły, to jak zawsze czeka nas niezwykle wymagająca i trudna podróż razem ze szczeniakami, Scurem, Gambitem i cała reszta zwierzaków z gospodarstwa.
I choć uwielbiam wszystkich bohaterów tak Agrest od dwóch ostatnich tomów skrada moje serce. W tej serii bardzo trudno wybrać najfajniejszą postać.
Aktorzy dubbingujący słuchowisko zrobili kawał świetnej roboty.
Jak zawsze POPR-ANC-y mają mnóstwo walorów edukacyjnych idealnie, tłumacząc nie tylko pojęcia, ale i przestrogi dla każdego planującego wypad w góry.
Cóż, więcej mogę powiedzieć, jak tylko polecić rodzinne słuchanie na przykład w drodze na tegoroczne ferie.

„POPR-ańcy! Na tropie szajki kopytnych”, czyli już czwarta część cyklu, który polubiło wieku czytelników. Ja osobiście polecam poznać przygody nieustraszonej bandy w postaci audiobooka, ponieważ jest on genialnie przygotowany. Na pewno spodoba się nie tylko młodszym słuchaczom, ale i starsi szybko się wkręca w akcję. Oczywiście najpierw trzeba poznać poprzednie części. Jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki 19 stopni Millie Bobby Brown, Kathleen McGurl
Ocena 7,1
19 stopni Millie Bobby Brown,...

Na półkach:

"19 stopni" można, by powiedzieć, że ma enigmatyczny tytuł. Tyle stopni trzeba przejść, by znaleźć się w londyńskim tunelu metra, by poczuć się bezpiecznie przed nalotem bombardowania na miasto. Książka pokazuje realia wojny. Młodych ludzi dorastających w obliczu nalotów, śmierci, wojny. Bazowana na wspomnieniach przypomina nam, że jeszcze parędziesiąt lat temu tak właśnie wyglądała rzeczywistość. Dająca nadzieję, ale pokazująca brutalne realia życia.
Okrutnie prawdziwa, choć czyta się bardzo lekko. Można zapomnieć, że jest to czyjeś życie. Umiała również sprowadzić na ziemię.
Takie książki trudno polecić jednak jest ona warta poznania i bardzo dobrze napisana wciąga. Więc jak najbardziej sięgnąć warto.

"Być może w ten właśnie sposób człowiek sobie radził, w ten sposób funkcjonował po takiej tragedii. Po prostu żył dalej i szukał sposobów, żeby było lepiej, jeśli nie jemu samemu, to chociaż innym. Jeden maleńki krok za krokiem."


"19 stopni" to książka podpisana nazwiskiem myślę, że znanej większości Millie Bobby Brown aktorki znanej z serialu Stranger Things jako jedenastka, czy serii o Enoli Holmes oraz innych produkcji Netflixa. Tym razem zamiast na ekranie debiutuje jak autorka. I, w tym momencie nie wiem, co mam napisać, ponieważ sama autorka mówi, że książkę napisała ghost writera Kathleen McGurl. Więc tak naprawdę nie wiem, czy można ją tak nazywać. Millie nie kryła się z tym, więc ja też zaznaczę ten fakt. Nawet jej nazwisko zostało wymienione w podziękowaniach. Więc nie wiemy do końca co i jak. Co jest pewne, bo nawet mamy to napisane na tylnej okładce inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami z życia babci Ruth i sam pomysł na opowieść też wyszedł od aktorki.
Jednak czy to jakkolwiek wpływa na jakość lektury, zmienia postrzeganie opowieści, niszczy jakość tej książki…
Nie po prostu fakt, że w końcu w tych czasach ktoś postawił na szczerość i niestety ciągle mu się to wypomina, więc powiedzmy sobie szczerze autor autorem jednak najważniejsza jest dla nas treść.

"19 stopni" można, by powiedzieć, że ma enigmatyczny tytuł. Tyle stopni trzeba przejść, by znaleźć się w londyńskim tunelu metra, by poczuć się bezpiecznie przed nalotem bombardowania na miasto. Książka pokazuje realia wojny. Młodych ludzi dorastających w obliczu nalotów, śmierci, wojny. Bazowana na wspomnieniach przypomina nam, że jeszcze parędziesiąt lat temu tak właśnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja nie lubię zaczynać od złych rzeczy, więc najpierw o tym, co mnie oczarowało, czyli okładka, która jest po prostu boska jedna z piękniejszych, jakie w tym roku widziałam. Totalnie wpasowuje się w moje gusta do tego jeszcze złocenia w napisie no po prostu cudo, ale niestety to tyle co mogę powiedzieć, że mi się podobało w książce „Zeus królestwo Oriona”. Zwykle jak książka mi nie siada daje jej czas do setnej strony i wtedy decyduje, czy czytam dalej, czy odkładam książkę. Tu do męczyłam do 65 strony, i to dosłownie do męczyłam. Początkowo mi się podobało jednak po przeniesieniu się do królestwa Oriona ze strony na stronę jest coraz gorzej. Jest to mój najsmutniejszy DNF. Ja uwielbiam tematykę bogów greckich w książkach i jak tylko widzę, że to jest tematyka książki to biorę w ciemno. Jednak tu nie dałam rady. Szczerze mówiąc, nigdy w życiu nie czytałam tak źle napisanych dialogów. Zachowania wielkich bogów greckich no po prostu śmiech na sali rozmowa Eleny z Zeusem przelała czarę żenady w tej powieści. Żałuję, bo pomysł sam mi się podobał Jednak realizacja nie mogłam przebrnąć z dużo razy odkładałam, czytałam po parę stron i znów odkładałam z niesmakiem. Chciałabym poznać tę historię do końca, ale no nie mogę przebrnąć. Może jeszcze kiedyś dam jej szansę, bo jednak trochę ciekawi jednak nie jest to możliwe może jako audiobook będzie łatwiej sama chyba nie dam razy przez nom przejść. Nie lubię oceniać książek, jak nie przeczytam ich do końca, bo nieraz końcówką zmienienia moje zdanie, ale na aktualny moment.
1 punkt za oprawę
2 za temat
3 za tę ciekawość, którą we mnie zostawiła.
Jak przeczytam do końca, to na pewno pojawi się sprostowanie i dopisana dalszą część na ten moment zostawiam opinie tak jak jest.

Ja nie lubię zaczynać od złych rzeczy, więc najpierw o tym, co mnie oczarowało, czyli okładka, która jest po prostu boska jedna z piękniejszych, jakie w tym roku widziałam. Totalnie wpasowuje się w moje gusta do tego jeszcze złocenia w napisie no po prostu cudo, ale niestety to tyle co mogę powiedzieć, że mi się podobało w książce „Zeus królestwo Oriona”. Zwykle jak książka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam być zaskakiwana przez książki i autorów, zwłaszcza że „Akademia magii” Marii Bujak jest jej debiutem. I, szczerze mówiąc, jak okładka mnie oczarowała opis zachęcił, a sama książka zawiera w sobie bardzo ciekawą historię, na której kontynuacje czekam z niecierpliwością. Świat stworzony przez autorkę bardzo przypadł mi do gustu. Bohaterowie tacy, za którymi chcę się dalej podążać. No i te tajemnice, które powoli poznajemy razem z Noemi. Wielkie zaskoczenie i niewątpliwie jest to udany debiut literacki autorki. Jeśli szukacie czegoś z magom w tle jednak nie jest ona najważniejsza, a bardziej skupiamy się na życiu w niesprawiedliwym i okrutnym systemie, szukania bezpiecznej drogi na przyszłość i przeżycie oraz wspomniane przeze mnie tajemnice wychodzą na jaw i szukania na nie odpowiedzi. Ja już mnie mogę się doczekać na kolejny tom i was też zachęcam do poznania ciekawej wizji świata pełnego magii Marii Bujak.
Największą wada książki jest jej grubość i nie chce się jej kończyć, bo jest się ciekawym, co będzie dalej.

Uwielbiam być zaskakiwana przez książki i autorów, zwłaszcza że „Akademia magii” Marii Bujak jest jej debiutem. I, szczerze mówiąc, jak okładka mnie oczarowała opis zachęcił, a sama książka zawiera w sobie bardzo ciekawą historię, na której kontynuacje czekam z niecierpliwością. Świat stworzony przez autorkę bardzo przypadł mi do gustu. Bohaterowie tacy, za którymi chcę się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przeklinam nas" to pierwsza książka Anny Szafrańskiej, jaką miałam okazję czytać pod jej prawdziwym imieniem, a autorka ma już spoko książek na swoim koncie. Co do samej fabuły jest ona przewidywalna i nie da się w niej pogubić. Jednak czytał mi się ją naprawdę przyjemnie. Przeczytana naraz, więc umie zachęcić czytelnika do siebie. Jak dla mnie jest to książka dla młodzieży, która chciałaby książkę w gatunku romans mafijny, ale są na razie za Łodzi na te pozycje dla dorosłych. Ja książę polecam miała ciekawe wątki i chętnie poznawałam kolejne tajemnice z przeszłości. Podobało mi się zakończenie i uważam, że książka od początku do końca została zaplanowana. Nie żałuję lektury i chętnie poznam kolejne książki spod pióra autorki na pewno z gatunku ya, ale innych też.

"Przeklinam nas" to pierwsza książka Anny Szafrańskiej, jaką miałam okazję czytać pod jej prawdziwym imieniem, a autorka ma już spoko książek na swoim koncie. Co do samej fabuły jest ona przewidywalna i nie da się w niej pogubić. Jednak czytał mi się ją naprawdę przyjemnie. Przeczytana naraz, więc umie zachęcić czytelnika do siebie. Jak dla mnie jest to książka dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To co lubię w książkach Poppy J Anderson to małe nawiązania do poprzednich jej opowieści. Jednak każda z nich tworzy osobną historię.
Autorka umie tworzyć realnych bohaterów z realnymi problemami i choć każda ma wspólny akcent amerykańskiego footballu to są one niepowtarzalne. I czyta się to bardzo szybko. Poruszane są bardzo ważne tematy jak strata małego dziecka, rozwód, grzechy przeszłości i wiele, wiele innych.
A najpiękniejsze w nich jest to, że z uśmiechem kończy się ostatnie zdanie.
I choć bardzo lubię wszystkie jej książki to „Rozgrywka na szczęście” jest niewątpliwie jedna z moich ulubionych.

Co super książka jest również dostępna w formie audiobooka w aplikacji Legimi.

To co lubię w książkach Poppy J Anderson to małe nawiązania do poprzednich jej opowieści. Jednak każda z nich tworzy osobną historię.
Autorka umie tworzyć realnych bohaterów z realnymi problemami i choć każda ma wspólny akcent amerykańskiego footballu to są one niepowtarzalne. I czyta się to bardzo szybko. Poruszane są bardzo ważne tematy jak strata małego dziecka, rozwód,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zielona gwiazdka”, czyli tytuł książki Katarzyny Mirek z uroczą okładką to opowieść w zimowym klimacie. Szczerze mówiąc, liczyłam na bardziej świąteczną historię. Był wątek świąt, jednak nie jest to stricte książka o tym. Bardziej nazwałabym ją sekretami rodzinnymi , kłamstwami i przypomnieniem, że prawda zawsze wyjdzie na jaw, a nasze zamiary, choć nieraz w naszym mniemaniu słuszne, bo chcemy kogoś uchronić jednak może się to odbić jeszcze mocniej. Początkowo książka bardzo mi się podobała, ale potem pojawiły się postacie, których nie mogłam strawić, perfidne, kłamliwe i myślące tak naprawdę tylko o sobie. Zawiodłam się może przez oczekiwania, ale na pewno nie tego się spodziewałam. Sama opowieść była ok. Czytało się dość szybko jednak nie zagościła w moim sercu tak jak myślałam że to zrobi. Była bardzo płaska i praktycznie nie wywarła na mnie wielu emocji czytając. No cóż, czasami okładki mogą zmylić czytelnika. Może ja jedyna uważam, że jest wiele innych dni w roku, w których można załatwiać różne sprawy, a nie akurat w dzień kojarzący się z rodzinną ciepłem i miłością...

"Zielona gwiazdka”, czyli tytuł książki Katarzyny Mirek z uroczą okładką to opowieść w zimowym klimacie. Szczerze mówiąc, liczyłam na bardziej świąteczną historię. Był wątek świąt, jednak nie jest to stricte książka o tym. Bardziej nazwałabym ją sekretami rodzinnymi , kłamstwami i przypomnieniem, że prawda zawsze wyjdzie na jaw, a nasze zamiary, choć nieraz w naszym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to