Biblioteczka
Nie zgadzam sie z opiniami, ktore mowia ze autorka nie ma pojecia o czym pisze, ze nie wie nic na temat Szeptuch itp. Jestem z Podlasia i znam starszych ludzi ze wsi, oni czesto niechetnie rozmawiaja z obcymi, zawsze tak bylo , to wcale mnie nie dziwi, tak samo jak Szeptuchy niechetnie mowia o tym co robia, nie chca wyjawiac swoich tajemnic i dzielic sie nimi z ludzmi, te co troche opowiedza o tym, co robia uchylaja tylko rabka tajemnicy, bo nigdy do konca nikt nie pozna tajnikow szeptunowych, to siedzi gleboko w duszy i jest niemal tematem tabu. Ksiazka wedlug mnie jest dobra a opisy Podlasia i jego klimatow jak najbardziej potrzebne, bo bez tego nie byloby ksiazki. Podlasie i Szeptunki to jedna wielka calosc, jedno nie istnieje bez drugiego. Puszcza Bialowieska to oddzielna magiczna kraina ale jakze spojona z okolicznymi wioskami, ludzmi i ich zyciem. Tytul nie powinien wprowadzac nikogo w blad, dokladnie to robi autorka - podaza sladami tam, gdzie mieszkaja Szeptunki, to nie jest tylko jedna osoba, na Szeptunke sklada sie jej zycie na Podlasiu, dana wioska, lasy, pola i wszystko co ja otacza, jej cale zycie i dusza sa zaklete w Podlasiu i dlatego tak wazne jest zeby je opisac.
Nie zgadzam sie z opiniami, ktore mowia ze autorka nie ma pojecia o czym pisze, ze nie wie nic na temat Szeptuch itp. Jestem z Podlasia i znam starszych ludzi ze wsi, oni czesto niechetnie rozmawiaja z obcymi, zawsze tak bylo , to wcale mnie nie dziwi, tak samo jak Szeptuchy niechetnie mowia o tym co robia, nie chca wyjawiac swoich tajemnic i dzielic sie nimi z ludzmi, te...
więcej mniej Pokaż mimo toKontynuacja pierwszej czesci "Podlasie zdrowo zakrecone", kolejna swietna ksiazka o podlasiu. Bardzo lubie styl pisania pana Koronkiewicza, prawdziwy podlaski chlop, dla ktorego okoliczni mieszkancy uchylaja swoich drzwi, zapraszaja na pogaduchy o zyciu, biznesie, o swoich pasjach i pragnieniach. Mozna posiedziec za stolem, napic sie kwasu buraczanego, posmakowac sera i zagryzc kiszonym ogorem. Pyszna ksiazka.
Kontynuacja pierwszej czesci "Podlasie zdrowo zakrecone", kolejna swietna ksiazka o podlasiu. Bardzo lubie styl pisania pana Koronkiewicza, prawdziwy podlaski chlop, dla ktorego okoliczni mieszkancy uchylaja swoich drzwi, zapraszaja na pogaduchy o zyciu, biznesie, o swoich pasjach i pragnieniach. Mozna posiedziec za stolem, napic sie kwasu buraczanego, posmakowac sera i...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo lubie styl, jakim pisze pan Koronkiewicz, zwykly, prosty, cieply i przystepny. Jako, ze jestem z podlasia ksiazka ogromnie przypadla mi do gustu. Zostaly w niej przedstawione miejsca, w ktorych pracuja zwykli ludzie lecz tworza niezwykle rzeczy, smaczne jedzenie, rzezby, obrazy i inne cuda. Ludzie, ktorzy uchylaja drzwi swoich domow, abysmy mogli do nich zajrzec i posiwedziec chwile za stolem czy przy cieplym piecu i zapachu chleba. Bardzo lubie opowiastki o "zwyklych, niezwyklych" ludziach z podlasia.
Bardzo lubie styl, jakim pisze pan Koronkiewicz, zwykly, prosty, cieply i przystepny. Jako, ze jestem z podlasia ksiazka ogromnie przypadla mi do gustu. Zostaly w niej przedstawione miejsca, w ktorych pracuja zwykli ludzie lecz tworza niezwykle rzeczy, smaczne jedzenie, rzezby, obrazy i inne cuda. Ludzie, ktorzy uchylaja drzwi swoich domow, abysmy mogli do nich zajrzec i...
więcej mniej Pokaż mimo toDobra pozycja, dla tych, ktorzy lubia reportaze z pogranicznych wsi, opowiesci starszych ludzi o dawnym zyciu, jego magii, doli, nedoli, radosci i rozczarowaniach. Mnie sie bardzo podoba ta pozycja, uwielbiam ksiazki rodem z podlasia.
Dobra pozycja, dla tych, ktorzy lubia reportaze z pogranicznych wsi, opowiesci starszych ludzi o dawnym zyciu, jego magii, doli, nedoli, radosci i rozczarowaniach. Mnie sie bardzo podoba ta pozycja, uwielbiam ksiazki rodem z podlasia.
Pokaż mimo toKsiazka jest dla dzieci i mlodziezy im ta opowiaska moze sie spodobac, doroslemu czytelnikowi - nie za bardzo. Nie porwala mnie ta historia, zaluje, ze kupilam ksiazke, zaintrygowana opisem o wiedzmie, ktora porywa noca dzieci zamieniona w wiatr, gdybym doczytala, ze autorka jest amerykanka na pewno bym jej nie kupila, bardzo nie lubie amerykanskich autorow i ich stylu pisania, a wlasnie styl tej ksiazki bardzo mi sie nie podobal i mnie okropnie irytowal. Nie polecam doroslemu czytelnikowi, chyba, ze ktos lubi mdle fantazy dla mlodziezy.
Ksiazka jest dla dzieci i mlodziezy im ta opowiaska moze sie spodobac, doroslemu czytelnikowi - nie za bardzo. Nie porwala mnie ta historia, zaluje, ze kupilam ksiazke, zaintrygowana opisem o wiedzmie, ktora porywa noca dzieci zamieniona w wiatr, gdybym doczytala, ze autorka jest amerykanka na pewno bym jej nie kupila, bardzo nie lubie amerykanskich autorow i ich stylu...
więcej mniej Pokaż mimo toFajna, lekka ksiazka, czyta sie przyjemnie i szybko. Bohaterowie mnie jakos specjalnie nie irytowali a to dobry znak. Zabraklo mi jednak gwary podlaskiej wioski, bo mowa tu o starej, bardzo starej wsi siegajacej korzeniami wtecz na kilka pokolen. Jestem z podlasia, mam rodzine na wsi i wlasnie zabraklo mi tej prawdziwej wioskowej mowy w ksiazce. Dialogi sa za bardzo wyszifowane i ze tak powiem normalne. Jedyne wioskowe slowo, ktore sie pojawia to "bajki" oznaczajace "moze byc". Szkoda, ze zabraklo gwary, bo z nia ksiazka byla by o niebo lepsza.
Fajna, lekka ksiazka, czyta sie przyjemnie i szybko. Bohaterowie mnie jakos specjalnie nie irytowali a to dobry znak. Zabraklo mi jednak gwary podlaskiej wioski, bo mowa tu o starej, bardzo starej wsi siegajacej korzeniami wtecz na kilka pokolen. Jestem z podlasia, mam rodzine na wsi i wlasnie zabraklo mi tej prawdziwej wioskowej mowy w ksiazce. Dialogi sa za bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo slaba ksiazka, miernota okropna. Niemalze podrecznik do historii z powplatanymi zenujacymi, krotkimi scenami milosnymi. Postacie sa irytujace a dialogi miedzy nimi to tragedia. Wieje nuda i niczym wiecej. Ci, ktorzy daja wysokie oceny albo maja po lat nascie albo ich poziom intelektualny jest bardzo niski. Czas Bogini to jedna z najgorszych slowianskich ksiazek jakie powstaly. Gniot okropny. Nie polecam.
Bardzo slaba ksiazka, miernota okropna. Niemalze podrecznik do historii z powplatanymi zenujacymi, krotkimi scenami milosnymi. Postacie sa irytujace a dialogi miedzy nimi to tragedia. Wieje nuda i niczym wiecej. Ci, ktorzy daja wysokie oceny albo maja po lat nascie albo ich poziom intelektualny jest bardzo niski. Czas Bogini to jedna z najgorszych slowianskich ksiazek jakie...
więcej mniej Pokaż mimo toSlaba ksiazka, slaba fabula, bohaterowie bardzo slabi. Ogolnie plytka ksiazka, nic ciekawego sie nie dzieje, bardzo naciagnieta historyjka bez fantazji. Nie polecam.
Slaba ksiazka, slaba fabula, bohaterowie bardzo slabi. Ogolnie plytka ksiazka, nic ciekawego sie nie dzieje, bardzo naciagnieta historyjka bez fantazji. Nie polecam.
Pokaż mimo toJako rasowa podlasianka ksiazka mi sie podobala. Bardzo lubie sluchac i czytac opowiesci ludzi z podlaskich wiosek i miasteczek, szczegolnie ludzi starszych, ktorzy swoje przezyli. Bardzo dobrze oddany wiejski klimat Podlasia. Ci, ktorzy nigdy nie przebywali na podlaskich wioskach, moga wielu opowiastek nie zrozumiec, bo Podlasie to zaiscie szczegolny region pod wieloma wzgledami, nie na darmo nazywany magicznym. Ma niepowtarzalny urok, niekiedy trzeba wysilic swoja wyobraznie i dac sie jej poniesc zeby dokladnie pojac sens opowiadan, tak jak sam tajemniczy tytul " nie zbiera sie jablek z tego sadu"...
Jako rasowa podlasianka ksiazka mi sie podobala. Bardzo lubie sluchac i czytac opowiesci ludzi z podlaskich wiosek i miasteczek, szczegolnie ludzi starszych, ktorzy swoje przezyli. Bardzo dobrze oddany wiejski klimat Podlasia. Ci, ktorzy nigdy nie przebywali na podlaskich wioskach, moga wielu opowiastek nie zrozumiec, bo Podlasie to zaiscie szczegolny region pod wieloma...
więcej mniej Pokaż mimo toNiestety duzo zabraklo mi w tej ksiazce. Glowna bohaterka jest bardzo nieciekawa, wrecz nudna, niby sie cos dzieje ale jaks tak bez echa. Zabraklo mi glebi bohaterow, dialogi tez nie powalaja a wrecz rozczarowuja momentami. Wedlug mnie to ksiazka dla mlodziezy, styl, tekst, fabula typowo mlodziezowe, za plytka jak na moje gusta. Nudzilo mi sie czytanie jakies 100 stron przed koncem, takze nie mam checi siegac po czesc druga za szybko. Bardzo fajny pomysl na ksiazke, niestety nie zostal dostatecznie dobrze przedstawiony, a moglo by byc bardzo fajnie, niestety nie wyszlo.
Niestety duzo zabraklo mi w tej ksiazce. Glowna bohaterka jest bardzo nieciekawa, wrecz nudna, niby sie cos dzieje ale jaks tak bez echa. Zabraklo mi glebi bohaterow, dialogi tez nie powalaja a wrecz rozczarowuja momentami. Wedlug mnie to ksiazka dla mlodziezy, styl, tekst, fabula typowo mlodziezowe, za plytka jak na moje gusta. Nudzilo mi sie czytanie jakies 100 stron...
więcej mniej Pokaż mimo toNie rozumiem zachwytow nad ta ksiazka i skad tak wysokie oceny!? Ksiazka nie jest arcy ciekawa, zostala przepisana z innych ksiazek, niemalze po kazdym zdaniu jest odnosnik skad zostalo zaczerpniete i chyba to mnie najbardziej drazni w calej lekturze - taki zlepek tego, co napisali inni. Duzo zapozyczen od Kolberga i wielu innych zrodel. Troche o slowianskich demonach, powyrywane kawalki z roznych ksiazek, troche starych opowiadan na wyrywki. Bardzo wielki niedosyt pozostawia ta ksiazka, jesli ktos sie zaglebial w tematy roslin i ich magicznych wlasciwosci oraz Slowian, to ta ksiazka nic nie wniesie a nawet rozczaruje. Taki niedokonczony, potargany misz masz moim zdaniem. Gdyby nie grubosc papieru i te same powielane ilustracje na wielu stronach, ksiazka zamknela by sie pewnie w 100 miernych stronicach.
Nie rozumiem zachwytow nad ta ksiazka i skad tak wysokie oceny!? Ksiazka nie jest arcy ciekawa, zostala przepisana z innych ksiazek, niemalze po kazdym zdaniu jest odnosnik skad zostalo zaczerpniete i chyba to mnie najbardziej drazni w calej lekturze - taki zlepek tego, co napisali inni. Duzo zapozyczen od Kolberga i wielu innych zrodel. Troche o slowianskich demonach,...
więcej mniej Pokaż mimo toFajna ksiazka, bardziej dla mlodziezy niz doroslego czytelnika, troche brakuje glebi bohaterow i bardziej wyszukanych dialogow, niemniej jednak ksiazka wciaga i czyta sie ja jednym tchem. Spedzilam dzien z ta lektura i nie zaluje. Lekkie, przyjemne czytanie.
Fajna ksiazka, bardziej dla mlodziezy niz doroslego czytelnika, troche brakuje glebi bohaterow i bardziej wyszukanych dialogow, niemniej jednak ksiazka wciaga i czyta sie ja jednym tchem. Spedzilam dzien z ta lektura i nie zaluje. Lekkie, przyjemne czytanie.
Pokaż mimo toKsiazka jest przecietna, niby sie cos dzieje ale nic sie nie dzieje. Na plus wypada powiedziec, ze jest duzo starych slowianski slow w tekscie ale juz sam tekst jednak nie zachwyca, mimo ze ksiazke czyta sie bardzo szybko, bo jest napisala sprawnie to jednak zabraklo dawnego jezyka, jakim poslugiwali sie mieszkancy wioski. Slowa typu - "ciaza", "co jest?" "szkola czarownic" ( nigdy nie slyszalam, zeby slowianie znali pojecie szkoly), "do jutra kochana"... to tylko kilka przykladow z tego, jak nie pasuja do slowianskiego klimatu. Najbardziej mnie draznilo jak bezzebna stara Miela cedzila cos przez zacisniete zeby ( o ludzie kochani ...) i glowna bohaterka, ktora jest totalnie do niczego. Autorka ciagle nam przypomina, ze jest czarownica o duzej mocy, jakby sama postac i czytelnik o tym zapominali. Niby taka wielka czarownica a jednak umie niewiele, ciagle ucieka gdzies z placzem blagajac Bogow o pomoc i kreslac w powietrzu tajemne znaki, a jak dopada ja mnich zboczeniec jedyne co mowi to "bede krzyczec" i daje sie zgwalcic... Gdzie ta mega moc wiedzmy? To, ze ludzie ze wsi kosili zboze kosa calkiem mnie zdumialo. Z kosa w pole zaczeli wychodzic na przelomie XIX - XX wieku... Nasze prababcie jeszcze ciely zboze sierpem a co dopiero mowic prosty lud slowianski. Lopaty i inne sprzety polne mieli zrobione z drewna a tu raptem idzie sobie rolnik z kosa na ramieniu. Nie spisala sie autorka wedlug mnie za bardzo, wyszukane, stare slowa placza sie ze wspolczesnymi i powstaje dziwna nijaka mieszanka. Po drugi tom nie siegne, mimo jak wspomnialam wyzej - ksiazke czyta sie sprawnie i szybko, to nie podaje ona nic ciekawego ani wartego drugiego tomu. Poza tym nigdy nie widzialam w zadnej przeczytanej wczesniej ksiazce tylu przecinkow ! Przecinek, za, przecinkiem, i , przecinkiem, pogania.
Ksiazka jest przecietna, niby sie cos dzieje ale nic sie nie dzieje. Na plus wypada powiedziec, ze jest duzo starych slowianski slow w tekscie ale juz sam tekst jednak nie zachwyca, mimo ze ksiazke czyta sie bardzo szybko, bo jest napisala sprawnie to jednak zabraklo dawnego jezyka, jakim poslugiwali sie mieszkancy wioski. Slowa typu - "ciaza", "co jest?" "szkola czarownic"...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo fajne opowiadania z dawnych czasow o czortach, marach, wiedzmach i innych straszydlach. Opowiesci snute przy panskim stole w zimowa zawieruche. Jezyk, jakim zostaly napisane jest bardzo dobry, opowiesci same w sobie tez ciekawe i potrafia przeniesc czytelnika w miejsca, w ktorych sie zdazyly. Jedyne co mi sie nie podoba to oprawa graficzna. Rysunki wogole nie odzwierciedlaja czortow i mar z opowiadan. To jedyny duzy minus tej ksiazki.
Bardzo fajne opowiadania z dawnych czasow o czortach, marach, wiedzmach i innych straszydlach. Opowiesci snute przy panskim stole w zimowa zawieruche. Jezyk, jakim zostaly napisane jest bardzo dobry, opowiesci same w sobie tez ciekawe i potrafia przeniesc czytelnika w miejsca, w ktorych sie zdazyly. Jedyne co mi sie nie podoba to oprawa graficzna. Rysunki wogole nie...
więcej mniej Pokaż mimo toOprawa graficzna - to pierwsze co cisnie sie na usta przy recenzji tej ksiazki - jest fantastyczna. Naprawde wspaniale linoryty, zachwycajace kolory. Co do tresci jest dobra (sa to piesni spisane przez Kolberga) ale jak juz ktos wspomnial jest jej malo. Czyta sie maksymalnie 30 minut. Nie sa tez okropnie straszne ani nadzwyczaj grozne. Nie mniej jednak ksiazka bardzo mi sie podoba.
Oprawa graficzna - to pierwsze co cisnie sie na usta przy recenzji tej ksiazki - jest fantastyczna. Naprawde wspaniale linoryty, zachwycajace kolory. Co do tresci jest dobra (sa to piesni spisane przez Kolberga) ale jak juz ktos wspomnial jest jej malo. Czyta sie maksymalnie 30 minut. Nie sa tez okropnie straszne ani nadzwyczaj grozne. Nie mniej jednak ksiazka bardzo mi...
więcej mniej Pokaż mimo toOprawa graficzna ksiazki jest fantastyczna, tresc nie tak bardzo. Legendy sa ciekawe aczkolwiek jezyk, jakim sa napisane nie powala i nie zachwyca. Slaba narracja, brakuje ludowosci i gwary jaka bylyby opowiedziane takowe legandy przez wiejska ludnoc Podlasia. Jest swietny potencjal ale nie zostal wykorzystany, czytalam ksiazke po swojemu, dodajac brakujace wedlug mnie slowa i poprawiajac w mysli gramatyke zdan. Szkoda, ze zabraklo kogos, kto by naprowadzil autora na dobra droge i dodal do tekstu soczystosci, bo tekst momentami jest bardzo suchy.
Oprawa graficzna ksiazki jest fantastyczna, tresc nie tak bardzo. Legendy sa ciekawe aczkolwiek jezyk, jakim sa napisane nie powala i nie zachwyca. Slaba narracja, brakuje ludowosci i gwary jaka bylyby opowiedziane takowe legandy przez wiejska ludnoc Podlasia. Jest swietny potencjal ale nie zostal wykorzystany, czytalam ksiazke po swojemu, dodajac brakujace wedlug mnie...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo dobra pozycja. Nie mozna przy niej sugerowac sie nazwiskiem "Nienacki - autor ksiazek dla dzieci z serii Pan Samochodzik". Ta pozycja zostala napisana dla doroslego, dojrzalego czytelnika. Gleboka i mroczna, jak dla mnie swietna. Wracam do niej srednio raz w roku w okresie zimowym. Opisy typu Nienacki zboczeniec" nie trafiaja do mnie wcale. Gwalt to niestety rzecz bardzo powszechna i codzienna. To ze autor napisal o gwalcie na malej dziewczynce nie powinno szokowac. Nie zyjemy w epoce kamienia lupanego. Klimat zimowych Mazur ze sniegiem po pas i siarczystym mrozem, pradawnych wierzen i obyczajow, skryte namietnosci zwyklych ludzi osiedlonych w malej wiosce otoczonej gestwina lasow i jezior, warto sie w niego zaglebic.
Bardzo dobra pozycja. Nie mozna przy niej sugerowac sie nazwiskiem "Nienacki - autor ksiazek dla dzieci z serii Pan Samochodzik". Ta pozycja zostala napisana dla doroslego, dojrzalego czytelnika. Gleboka i mroczna, jak dla mnie swietna. Wracam do niej srednio raz w roku w okresie zimowym. Opisy typu Nienacki zboczeniec" nie trafiaja do mnie wcale. Gwalt to niestety rzecz...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dziwna ksiazka, niby o niczym a jednak o czyms. Irytowaly mnie ciagle powtorzenia, ze tata poszedl po samochod a mama ma ladna sukienke w kwiaty, a tata poszedl po samochod a mama ladnie wyglada w sukience. Tata poszedl po samochod, mama jest ladna w tej sukience w kwiaty i tak w kolko przez kilka stron. Potem sie troche rozkreca ale jednak to nie jest to. Mimo wszystko chcialam sie dowiedziec jak ta hostoria bez histori sie skonczy, mimo irytujacych powtorzen ksiazka napisana jest poetyckim, przystepnym jezykiem i czyta sie dobrze. Niby nie fajna ale fajna, ale nie fajna. Inaczej nie umiem okreslic tej pozycji. Historia jakich wiele, wakacje na sile spedzone u dziadkow bo tata tak chce, dziadek nie jest fajny, wiecznie zlly, naburmuszony krol domu, ktoremu wszyscy schodza z drogi i mu usluguja, zwariowana ciotka pijaczka, co klnie jak szewc (osoba ciotki bardzo mi sie podobala), wakacyjna przyjaciolka i wiejskie kury, ktore ciagle sraja. Trzeba przeczytac i samemu ocenic.
Dziwna ksiazka, niby o niczym a jednak o czyms. Irytowaly mnie ciagle powtorzenia, ze tata poszedl po samochod a mama ma ladna sukienke w kwiaty, a tata poszedl po samochod a mama ladnie wyglada w sukience. Tata poszedl po samochod, mama jest ladna w tej sukience w kwiaty i tak w kolko przez kilka stron. Potem sie troche rozkreca ale jednak to nie jest to. Mimo wszystko...
więcej Pokaż mimo to