Bradamante

Profil użytkownika: Bradamante

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 22 godziny temu
77
Przeczytanych
książek
165
Książek
w biblioteczce
37
Opinii
178
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Cormoran Strike i Fabuła ze "Scooby Doo", Czyli Jak Zmarnować Miesiąc z Książką, Która Tylko Cię Zirytuje.

Po lekturze tej książki można dojść do dwóch wniosków - a właściwie to jednego wniosku i jednego pytania bez odpowiedzi. Wniosek - dobry redaktor jest na wagę złota, a tutaj go zabrakło. Pytanie - po co Rowling nadal to robi?

"Wartka śmierć" pokazuje, że autorka jest absolutnie odporna na krytykę. Powielają się tutaj problemy z poprzednich części cyklu. Miałka, rozwleczona, napompowana zbędnymi wątkami fabuła, mozolna narracja i bohaterowie, którzy stają się coraz bardziej infantylni i coraz trudniej ich lubić i się z nimi utożsamiać. Ale po kolei.

Zacznijmy od fabuły. Tutaj pojawia się problem, którego akurat we wcześniejszych częściach jeszcze nie było - nie ma punktu centralnego. Brakuje zagadki, która byłaby osią i środkiem ciężkości dla wydarzeń. Domniemane morderstwo znajduje się gdzieś w połowie książki, a cel śledztwa robi się coraz bardziej mętny. Można mieć wątpliwości, co właściwie Strike i Robin próbują osiągnąć. Wyciągają człowieka z niebezpiecznej organizacji? Szukają na tę organizację brudów? Podważają kult religijny? Próbują rozwikłać zagadkową śmierć? Właściwie wszystko po trochu. Ostateczne rozwiązanie tego chaosu jest nie tyle zaskakujące, co po prostu śmieszne i niedorzeczne.

Nie pomaga przy tym sposób, w jaki prowadzona jest narracja. Pomimo olbrzymich rozmiarów właściwie nie ma w tej książce akcji. Wydarzenia się nie dzieją, tylko z reguły są przez bohaterów opowiadane, przywoływane w rozmowach, listach, wiadomościach i emailach, streszczane po fakcie. To sprawia, że właściwie nie mają ciężaru i nie wywołują żadnego napięcia.

Jeżeli mowa o braku ciężaru - bohaterowie również go nie mają. Rowling znowu mnoży postaci epizodyczne, które pojawiają się tylko po to, żeby wyjaśnić pojedynczy detal śledztwa, a potem znikają. Wydaje się, że autorka do jakiegoś stopnia zdaje sobie sprawę, że jest tych pobocznych bohaterów za dużo, żeby czytelnik je odróżniał i pamiętał, bo kiedy są wspominane, to zawsze z odniesieniem do swojej roli w śledztwie albo ważnej cechy. "Jadę zobaczyć się z Joem, no wiesz, tym, który porwał borsuka." "Znalazłam na Facebooku Rhondę, tę od połamanych okularów". To w sumie śmieszne i frustrujące jednocześnie.

Ale postaci epizodyczne to jeden problem. Te, które są dla fabuły bardziej istotne, też nie mają żadnego wyrazu. Nowy partner Robin, Ryan, właściwie nie ma charakteru. Dowiadujemy się o nim tylko tyle, że to były alkoholik i że jest przystojny (tego drugiego zresztą wielokrotnie). Nowa siostra Strike'a jest miła i bogata. Nie da się tych postaci lubić ani ich nie lubić, bo to nic więcej jak pacynki, którymi autorka macha, kiedy akurat są potrzebne.

Z antagonistami jest niewiele lepiej. Uderzało mnie to zwłaszcza w przypadku Mazu, która miała w zamierzeniu autorki taką grozę. Za każdym razem, kiedy się pojawiała, dowiadywałam się, że ma krzywe oczy i wygląda jak pająk, a poza tym się nie myje. Wiem, że Jonathan Wace jest charyzmatyczny, tylko dlatego że narrator przekonuje mnie, że tak jest. Zupełnie bez wyrazu są te postaci, sztampowe i papierowe. Trudno uwierzyć, że wykreował je ktoś, kto stworzył lorda Voldemorta czy Gilderoya Lockharta.

Strike i Robin też powoli robią się tak samo kartonowi jak pozostałe postaci. Robin to już właściwie idealna Mary Sue. Rzuca się brawurowo w niebezpieczne sytuacje, jest lekkomyślna i nierozsądna, nie przyznaje się do błędów i nie przyjmuje rad, ponieważ dają je mężczyźni, więc jej ego na tym cierpi (nawet jeśli rzeczeni mężczyźni mają doświadczenie i przygotowanie, którego ona nie ma). Mimo to z każdej opresji wychodzi bez szwanku. Tak przez autorkę, jak i przez Strike'a jest kreowana na błyskotliwą detektyw, chwalona za przełomowe odkrycia, chociaż tak naprawdę częściej naraża śledztwo, niż w nim realnie pomaga. Strike to już wyłącznie karykaturalny macho, pomiatający kobietami, pozbawiony empatii, gburowaty, małostkowy, infantylnie zazdrosny. Ich wzajemna dynamika straciła iskrę dawno temu.

W ogólnym rozrachunku męcząca jest ta książka. Wygląda na to, że to moje ostatnie spotkanie z Cormoranem Strikiem. Są inne agencje i inni detektywi.

Cormoran Strike i Fabuła ze "Scooby Doo", Czyli Jak Zmarnować Miesiąc z Książką, Która Tylko Cię Zirytuje.

Po lekturze tej książki można dojść do dwóch wniosków - a właściwie to jednego wniosku i jednego pytania bez odpowiedzi. Wniosek - dobry redaktor jest na wagę złota, a tutaj go zabrakło. Pytanie - po co Rowling nadal to robi?

"Wartka śmierć" pokazuje, że autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż mogę powiedzieć - King jak zawsze gra na swojej trąbce. Melodię znamy i lubimy, ale trochę jednak brakuje nowych akordów.

"Outsidera" wybrałam jako lekturę urlopową, po kilkuletniej przerwie od trylogii o Panu Mercedesie. Jako kontynuacja serii - dobra. Jako samodzielna historia broni się nieco mniej.

Nie jest niczym nowym stwierdzenie, że King świetnie wyczuwa lęki, które trzymamy w zbiorowej świadomości. Potwory spod łóżek, potwory w szafach, w ciemnych kątach, za oknami i w lustrach. Wszystkie tu są. Przez tydzień po skończeniu lektury chodziłam w nocy do łazienki szybszym krokiem niż zwykle i zapalałam po drodze światło, choć normalnie tego nie robię. Pod względem straszenia czytelników ich własną wyobraźnią King jest więc w doskonałej formie.

Sama historia jest wartka, sprawnie poprowadzona, nie ma dłużyzn i fabularnych fikołków. Dobrze się to czyta, płynnie, z zaintrygowaniem, choć sam koncept ostatecznie nie okazuje się specjalnie błyskotliwy.

Jeśli chodzi o wady - choć mamy tu teoretycznie zupełnie nowych bohaterów, to w praktyce okazuje się, że choć talia niby nowa, to karty w sumie te same. King rozstawia nowe postaci w tych samych rolach i czytając, ma się wrażenie, że to już właściwie było, już tych ludzi poznaliśmy. Detektyw Ralph Anderson to nowy Bill Hodges, twardy, dociekliwy glina, który musi doprowadzić śledztwo do końca. Porucznik Yune Sablo to nowa odsłona Jerome'a - bohater z mniejszości etnicznej, sidekick z poczuciem humoru, rozładowujący napięcie śmiesznymi uwagami. Jack Hoskins to pod wieloma względami nowy Brady Hartsfield - zgorzkniały, niezadowolony z miernego życia, szukający zemsty. No ale jest jeszcze Holly i to ona ten spektakl ratuje. Świetnie się sprawdza jako samodzielna detektyw. Szalenie lubię tę bohaterkę za to, że autor nie robi z niej feministki i pogromczyni patriarchatu na siłę. Holly walczy o swoje, owszem. Wchodzi pomiędzy mężczyzn i zmaga się, by otrzymać posłuch, ale kompletnie nie zależy jej na tym, by dominować lub cokolwiek udowadniać. Nie jest atrakcyjna, nikt jej nie podrywa, nie ma miłosnych rozterek. Jest neurotyczna i dziwaczna, a jednocześnie uparta i skuteczna. Chce się jej kibicować. Jedna z moich ulubionych kryminałowych protagonistek, daleko choćby przed Robin z serii Rowling o Cormoranie Strike'u.

Podsumowując - dobra lektura, przy której się nie nudziłam, ale też nie zerwała mi kapci. Jeśli lubicie Kinga ogólnie, to tę książkę też polubicie.

Cóż mogę powiedzieć - King jak zawsze gra na swojej trąbce. Melodię znamy i lubimy, ale trochę jednak brakuje nowych akordów.

"Outsidera" wybrałam jako lekturę urlopową, po kilkuletniej przerwie od trylogii o Panu Mercedesie. Jako kontynuacja serii - dobra. Jako samodzielna historia broni się nieco mniej.

Nie jest niczym nowym stwierdzenie, że King świetnie wyczuwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisać książkę o seksie, która będzie jednocześnie perwersyjna, naiwna i niewinna, to spory wyczyn. Taki jest "Szmuc". Ordynarna jest ta książka, wyuzdana, bluźniercza. A jednak nie o seks tu przecież chodzi. Główna bohaterka ogląda porno inaczej niż większość ludzi - w pierwszej kolejności szuka w nim odpowiedzi na pytania, dopiero potem przyjemności. Seks to dla Rajzli relacje uległości i władzy. Niewiedza to - jak się jej wpaja - niewinność, oznaka skromności, ale jednocześnie to dla niej źródło strachu przed nieznanym. Wiedza, którą zdobywa z porno, to droga do emancypacji i źródło wstydu jednocześnie. Tło kulturowe wyjaskrawia te rozterki, ale można by napisać taką książkę o dziewczynie, która nie jest ortodoksyjną żydówką. Wiele kobiet staje przed podobnymi dylematami.

Doceniłam tę książkę za to, że nie daje prostych odpowiedzi, nie prowadzi bohaterki po sznurku od tradycji do cudownego wyzwolenia z konwenansów. To nie jest serial Netfliksa, Rajzla nie topi peruki i nie ucieka od swojej społeczności na inny kontynent. Berliner poprzestaje na wyrażeniu wątpliwości i rozterek. Rajzla dokądś ostatecznie dociera, ale niekoniecznie tam, gdzie czytelnik chciałby ją zobaczyć. I to uważam za o wiele bardziej autentyczne niż wulgarne opisy porno.

Napisać książkę o seksie, która będzie jednocześnie perwersyjna, naiwna i niewinna, to spory wyczyn. Taki jest "Szmuc". Ordynarna jest ta książka, wyuzdana, bluźniercza. A jednak nie o seks tu przecież chodzi. Główna bohaterka ogląda porno inaczej niż większość ludzi - w pierwszej kolejności szuka w nim odpowiedzi na pytania, dopiero potem przyjemności. Seks to dla Rajzli...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bradamante

z ostatnich 3 m-cy
Bradamante
2024-02-18 21:14:30
Bradamante dodał książkę Wartka śmierć na półkę i dodał opinię:
2024-02-18 21:14:30
Bradamante dodał książkę Wartka śmierć na półkę Przeczytane i dodał opinię:

Cormoran Strike i Fabuła ze "Scooby Doo", Czyli Jak Zmarnować Miesiąc z Książką, Która Tylko Cię Zirytuje.

Po lekturze tej książki można dojść do dwóch wniosków - a właściwie to jednego wniosku i jednego pytania bez odpowiedzi. Wniosek - dobry redaktor jest na wagę złota, a tutaj go zabr...

Rozwiń Rozwiń
Wartka śmierć Robert Galbraith
Cykl: Cormoran Strike (tom 7)
Średnia ocena:
8.3 / 10
1161 ocen

ulubieni autorzy [1]

Michael Chabon
Ocena książek:
6,5 / 10
10 książek
0 cykli
47 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
77
książek
Średnio w roku
przeczytane
10
książek
Opinie były
pomocne
178
razy
W sumie
wystawione
69
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
515
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
12
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]