Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Szczerze przyznam, że fabuła książki i sposób jej napisania nie są porywające, momentami było nudnawo i monotonnie. Ciekawym jednak dla mnie zjawiskiem jest to, że problemy poruszane przez bohaterów książki są nadal aktualne. Wizja Judyma dotycząca medyków piękna, ale nawet w naszych czasach to tylko marzenia bez pokrycia w systemie. A wyemancypowana Joasia by się w grobie przewróciła gdyby się dowiedziała, że dzisiejsze kobiety jeszcze zmagają się z podobnymi przeciwnościami. Wysoka ocena również za warsztat pisarski Żeromskiego, jest to kawał dobrej literatury w porównaniu do współczesnych autorów pod względem stylu, bogatego słownictwa, umiejętności budowania zdań. Za to cenię sobie literaturę sprzed lat - za umiejętność posługiwania się językiem polskim.

Szczerze przyznam, że fabuła książki i sposób jej napisania nie są porywające, momentami było nudnawo i monotonnie. Ciekawym jednak dla mnie zjawiskiem jest to, że problemy poruszane przez bohaterów książki są nadal aktualne. Wizja Judyma dotycząca medyków piękna, ale nawet w naszych czasach to tylko marzenia bez pokrycia w systemie. A wyemancypowana Joasia by się w grobie...

Pierwsze zderzenie z tą książką miałam w liceum przy okazji omawiania pozytywizmu. Nie zdążyłam jej przeczytać na czas, ale bardzo mnie zainteresowała. Lata mijały, kryzys czytelniczy mnie dopadł, więc sięgnęłam po tę pozycję drugi raz. To był najlepszy wybór i moment, żeby spotkać się z rozterkami Wokulskiego i problemami mieszkańców Warszawy. Odbiór tej lektury jest zupełnie inny niż ten kilka lat temu, kiedy zostałam "zmuszona" do jej przeczytania. Zrozumiałam z tej książki o wiele więcej niż za czasów liceum. Oczywiście główny bohater działał mi bardzo często na nerwy, ale to nie zmienia faktu, że książkę czytało mi się bardzo dobrze i z zaciekawieniem czekałam na rozwój fabuły. Uważam, że jest to jedna z najciekawszych lektur z jakimi mamy do czynienia w czasie edukacji.

Pierwsze zderzenie z tą książką miałam w liceum przy okazji omawiania pozytywizmu. Nie zdążyłam jej przeczytać na czas, ale bardzo mnie zainteresowała. Lata mijały, kryzys czytelniczy mnie dopadł, więc sięgnęłam po tę pozycję drugi raz. To był najlepszy wybór i moment, żeby spotkać się z rozterkami Wokulskiego i problemami mieszkańców Warszawy. Odbiór tej lektury jest...