Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Kolejna książka z zadziwiająco niską oceną na naszym serwisie. Pierwszy raz jednak powiem, że coś mi się zdaję, iż wiele osób nie potrafi czytać między wierszami. Bardzo przyjemny klimat (oczywiście mroczny), interesująca fabuła, przewlekana naprawdę ciekawymi wymysłami autora i nawiązaniami do paru świetnych i znanych dzieł literackich (m.in. do "Raju Utraconego" czy Biblii). Ateiści nie mają się jednak czego obawiać, bo sam protagonista jest zapalonym ateistą. Książka staje się przez to przystępną dla każdego. Pościg za utraconym skarbem, z książki Pypera, stał się świetnym scenariuszem na film. Teraz tylko czekać. Z pewnością dałbym wyższą ocenę, gdyby nie pewna część, która mnie zawiodła.

PS: Dodam, że bardzo lubię, gdy autor potrafi odnieść się z humorem do pewnych dziennych rzeczy w życiu każdego człowieka. Tutaj jest tego naprawdę sporo, przez co tytuł nie odtrąca od siebie zbyt "nadętym" i "wyimaginowanym" światem.

Godna polecenia! RIP Vinnie!

Kolejna książka z zadziwiająco niską oceną na naszym serwisie. Pierwszy raz jednak powiem, że coś mi się zdaję, iż wiele osób nie potrafi czytać między wierszami. Bardzo przyjemny klimat (oczywiście mroczny), interesująca fabuła, przewlekana naprawdę ciekawymi wymysłami autora i nawiązaniami do paru świetnych i znanych dzieł literackich (m.in. do "Raju Utraconego" czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

The thing is: do not take the good along with the evil; at least, that's what she said.

The thing is: do not take the good along with the evil; at least, that's what she said.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Myszy i ludzie" Steinbecka to powieść o przyjaciołach, którzy wbrew panującym stereotypom, nie są tacy sami. Nie prowadzi ich podobieństwo, a raczej przeciwności, które dominują w ich charakterach, sposobie bycia i wyglądzie.
W książce, bardzo często, jesteśmy świadkami pobłażliwości jednego z bohaterów w stosunku do drugiego. Przerasta się to w tak bardzo skrajny przypadek, że kończy się tak, jak się kończy i przede wszystkim pokazuje, że przyjaźń może polegać na czymś innym niż tylko na falołowaniu siebie nawzajem na snapchatach czy instagramach (Są to oczywiście inne czasy, jednakże nie bez przyczyny książka jest wydawana do dzisiaj). Nie poruszyła mnie dobitnie, niemniej, jest naprawdę godna uwagi, bo mówi o smutnym odcieniu przyjaźni. Tak jak w "Hollow" Pantery czy "To Live is to Die" Metalliki, jest to historia pouczająca, lecz wspaniale ukazana, w formie, której nie powstydziłby się żaden powieściopisarz.

"Myszy i ludzie" Steinbecka to powieść o przyjaciołach, którzy wbrew panującym stereotypom, nie są tacy sami. Nie prowadzi ich podobieństwo, a raczej przeciwności, które dominują w ich charakterach, sposobie bycia i wyglądzie.
W książce, bardzo często, jesteśmy świadkami pobłażliwości jednego z bohaterów w stosunku do drugiego. Przerasta się to w tak bardzo skrajny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W "Dziewczynie z sąsiedztwa" nie znajdziemy bezpośrednio wyraźnie zarysowanych elementów horroru, takiego jaki stereotypowo nasuwa nam się do głowy. Empiryczność jest tutaj nektarem dla ran. Jest ona złowieszczo przepełniona ludzkim cierpieniem, które pobudzane jest dodatkowym faktem, jakoby tytułowa dziewczyna miała być naprawdę śliczna, a przez to bezduszność bohaterów boli jeszcze bardziej. Myślę, że szczególnie na płeć mniej piękną, może to działać jako forma afrodyzjaku. Chęć pomocy, chęć wspólnej ucieczki, chęć zemsty.
Nieprzypadkowo, oczywiście, narratorem jest chłopiec, który mimo tego, że czuje coś do Megan (t. dziewczyna), jest rozerwany pomiędzy sympatią a chęcią poznania zakazanego owocu. Chce on pomóc, chce walczyć za nią, ale bezpruderyjny, a wręcz perwersyjny sposób, w jakim odbywa się "Gra", niemiłosiernie rozrywa jego paradygmat postrzegania życia. Jest to pozycja mocno ocierająca się o psychologiczne rozważania. Wbrew pozorom, najtrudniejsza do prawidłowego i obiektywnego stwierdzenia jurysdykcja, pochodzi od siebie samego. Mimo, że David (protagonista) ma przyjaciół, to tak jakby ich nie miał. Stwarza to uczucie braku wiedzy lub braku znajomości otoczenia, a przez to ma
też wpływ na bezsilność chłopca. Bezsilność wobec świata, tego dużego, jak i tego małego- fizycznego i astralnego. Godna polecenia pozycja!

R.I.P. Jack Ketchum.

W "Dziewczynie z sąsiedztwa" nie znajdziemy bezpośrednio wyraźnie zarysowanych elementów horroru, takiego jaki stereotypowo nasuwa nam się do głowy. Empiryczność jest tutaj nektarem dla ran. Jest ona złowieszczo przepełniona ludzkim cierpieniem, które pobudzane jest dodatkowym faktem, jakoby tytułowa dziewczyna miała być naprawdę śliczna, a przez to bezduszność bohaterów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dobra, psychodeliczna pozycja grozy, oparta w głównej mierze na wampirach (upiorach) i duchach.

Dobra, psychodeliczna pozycja grozy, oparta w głównej mierze na wampirach (upiorach) i duchach.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ciernie diabelskich grobów Dekster Cuoco, Tomasz Siwiec
Ocena 5,7
Ciernie diabel... Dekster Cuoco, Toma...

Na półkach: , , ,

Do bezdennej studni jaką jest tematyka gore, tutaj autorzy nie zagłębili wiader bardzo głęboko. Oczywiście, jak to w przypadku MordumaX, są tortury, brutalne morderstwa dzieci i ogólnie całość przedstawia się w czarnych kolorach (jak sutanny), ale porównując z innymi jego pozycjami, ta usadawia się gdzieś przy środku skali ocen. Przyznam szczerze, że przy podobnym stopniu brutalności, pozycja proponowana przez Dekstera Cuoco wypada nawet lepiej. Popełnia on o losach dziewczyny i jej patologicznej do szpiku kości rodziny, u której schematy zachowań zupełnie odchodzą od zwyczaju, a im dalej razem przy wózku, tym większe odchylenia psychiczne można z łatwością zaobserwować. Ten pierwszy opisuje zaś losy sierot przyjętych do domu miłosierdzia ks. Adama i siostry Beaty, którzy w swoich omamach gwałcą, upokarzają i mordują biedne dzieciaczki, przydzielone tutaj po utracie bliskich im osób. W obu historiach czuć słodki zapach perwersji, bez której trudno sobie wyobrazić ten gatunek. Przyznam, że mam nadzieję, iż druga część (która została zapowiedziana na końcu książki) okaże się nieco bardziej pomysłowa i przy okazji dopracowana. Nie ma co wieszać tu psów, bo koniec końców może to być i horror klasy Z, a i tak chodzi tutaj o bezczeszczenie godności, w którą zaopatrzona jest ludzka natura.

Do bezdennej studni jaką jest tematyka gore, tutaj autorzy nie zagłębili wiader bardzo głęboko. Oczywiście, jak to w przypadku MordumaX, są tortury, brutalne morderstwa dzieci i ogólnie całość przedstawia się w czarnych kolorach (jak sutanny), ale porównując z innymi jego pozycjami, ta usadawia się gdzieś przy środku skali ocen. Przyznam szczerze, że przy podobnym stopniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Medaliony" to zbiór lapidarnych opowiadań traktujących o holocauście i życiu po wojnie. Autorka zebrała materiał z rozmów oraz jej własne przeżycia po to, by przedstawić nam, jak sprawy toczyły się w tamtym czasie. Mimo niewielu stron idzie z tej książki wyciągnąć wcale wiele. Konkluzja goni konkluzję, a klimat obozowy jest w niej dobrze wyczuwalny.

"Medaliony" to zbiór lapidarnych opowiadań traktujących o holocauście i życiu po wojnie. Autorka zebrała materiał z rozmów oraz jej własne przeżycia po to, by przedstawić nam, jak sprawy toczyły się w tamtym czasie. Mimo niewielu stron idzie z tej książki wyciągnąć wcale wiele. Konkluzja goni konkluzję, a klimat obozowy jest w niej dobrze wyczuwalny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Los, albo spis lektur szkolnych, chciał, że dopiero jako osoba dorosła przeczytałem tę książkę. Historia toczy się na Węgrzech, gdzie w Wielkiej Ojczyźnie, chłopcy mają także swoją Małą Ojczyznę. Jest nią tytułowy Plac Broni.
Kto z nas nie bawił się na podwórku w jakiekolwiek gry, które dzisiaj są coraz to mniej dostrzegalne? Czytając książkę powracałem pamięcią w jak najdalsze zakątki swojego życia, przypominając sobie wszelakie chwile spędzone na dworze wiele nocy temu. Człowiek potrafi wówczas dojść do wniosku, że niewiele jest rzeczy, za którymi tęskni się podobnie, jeśli wszystkiego pod dostatkiem, a ojczyzna jest wolna. Jednakże, wiatr zmiany dmucha niemiłosiernie, a wraz z nim przemijają tamte czasy. Historia opisana przez Molnara jest wojną w niewielkiej skali. Jest historią, która potrafi poruszyć jak prawdziwa Pani Wojenka. Historią, która także zna bohaterów i ofiary.

Los, albo spis lektur szkolnych, chciał, że dopiero jako osoba dorosła przeczytałem tę książkę. Historia toczy się na Węgrzech, gdzie w Wielkiej Ojczyźnie, chłopcy mają także swoją Małą Ojczyznę. Jest nią tytułowy Plac Broni.
Kto z nas nie bawił się na podwórku w jakiekolwiek gry, które dzisiaj są coraz to mniej dostrzegalne? Czytając książkę powracałem pamięcią w jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza pozycja w serii z cyklu "te tomiszcze". Jest to też pierwsza pozycja, nad którą chciałbym się zatrzymać. Harry Potter i Czara Ognia, jest książką zdecydowanie bardziej dopracowaną i rozszerzoną (na co wskazują strony) od swoich poprzedniczek. Akcje "Kamienia", "Komnaty" i "Więźnia", szybko docierały do Hogwartu, w którym to cała akcja się toczyła zwięźle, płynnie i wygodnie. W czwartej części natomiast, akcja rozprowadzona jest także na świat poza szkołą czarodziejów. Co za tym idzie? Wszelakie pomysły autorki miały szanse być dużo szerzej objaśnione, przez co czytelnik jest w stanie dużo bardziej wczuć się w świat naszego nastoletniego czarodzieja. Z dzisiejszego punktu widzenia, żałuję że poprzednie też takie nie były. Z drugiej strony, trzeba przyznać, że to właśnie pierwsze trzy pozycje stały się największym znakiem rozpoznawczym całej serii i to one zapewniły jej początkową, jakże istotną popularność. Książka jest fantastyczna zarówno pod względem gatunku jak i poprowadzenia wątku.

Pierwsza pozycja w serii z cyklu "te tomiszcze". Jest to też pierwsza pozycja, nad którą chciałbym się zatrzymać. Harry Potter i Czara Ognia, jest książką zdecydowanie bardziej dopracowaną i rozszerzoną (na co wskazują strony) od swoich poprzedniczek. Akcje "Kamienia", "Komnaty" i "Więźnia", szybko docierały do Hogwartu, w którym to cała akcja się toczyła zwięźle, płynnie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Historia mówiąca o dzieciach, które na bycie dziećmi czasu nie miały.
Życie pod zaborami ma swoje wymagania i można powiedzieć, że jednym z nich jest przedwczesna dojrzałość. Trzeba prawdziwie ogromnego zaparcia i wielce niespożytych odwagi i sprytu aby przetrwać w owych trudnych dla Polaków czasach.
Rewolucja, która jest coraz bliżej, ale wciąż jakby stała w miejscu.
Główny bohater "Dzieci"- Kazik Świrski, staje na czele buntu rewolucyjnego, a przynajmniej taki ma zamiar. Dozbierał się ludzi, wymusztrował ich do stopnia w jakim tylko on znał sztukę wojskowości w swoim wieku, otrzymywał wsparcie ze strony podległych Rosji Polaków, ma niezłe plany, wielkie marzenia i jak każdy wpada w wiry, to miłosne, to szaleńcze. Kazimierz od początku przygody jest wielkim patriotą, który dla niepodległości chce walczyć, chce zginąć.
Jego grupa Rycerzy Wolności została stworzona do tego właśnie celu.
Nie może on sobie jednak wyobrazić, jako szlachetny mąż, okradania i napadania bezbronnych ludzi, toteż po pewnym incydencie staje się on nieco bardziej pokorny i przeobraża się w człowieka bardziej ukształtowanego. Stawia on wciąż życie przyjaciół ponad swoje własne i nie ma zamiaru oddać ich na skazanie lub śmierć za jego życia, szczególnie, że według niego samego, to właśnie on zapoczątkował cały łańcuch aresztowań.
******************************************************************************
Prus bardzo dobrze tworzy postaci, nie ma w nich wiele sztuczności, a dialogi ułożone są również przyzwoicie. "Dzieci", to dość wzruszająca historia, mimo że przez większą część czytania, może na taką nie wyglądać. Muszę przyznać, że powieść łączy cechy patriotyczne z cechami dekadentyzmu (wydana w roku 1909, więc nie tak długo po Fin de siècle), ale przekaz jest nietrudny do odczytania. Choć walka nie zawsze daje efekty pożądane, walczyć trzeba, bo jeśli nie jest się panem swojego losu, to nie ma się po co żyć.

Tradycyjnie, godna polecenia.

Historia mówiąca o dzieciach, które na bycie dziećmi czasu nie miały.
Życie pod zaborami ma swoje wymagania i można powiedzieć, że jednym z nich jest przedwczesna dojrzałość. Trzeba prawdziwie ogromnego zaparcia i wielce niespożytych odwagi i sprytu aby przetrwać w owych trudnych dla Polaków czasach.
Rewolucja, która jest coraz bliżej, ale wciąż jakby stała w miejscu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Autorka przenosi nas w świat dość typowej angielskiej rodziny. Ojciec, córka i macocha żyją w jak największym porządku, dopóki ktoś go nie zakłóca. Klarysa, czyli wspomniana macocha, kocha dziecko ponad wszystko i stara się nie dopuścić, aby stała się mu jakakolwiek krzywda. W obrotach życia codziennego następuje wyzwanie, które po części scala, a po części podziela rodzinę i przyjaciół, którzy z reguły stoją za nimi murem. Zbrodnia, mogłoby się wydawać, jest dosyć błaha i korzystna, jednakże, kryją się za tym inne priorytety warte odkrycia.
Historia wciągająca, mimo braku zdecydowanego protagonisty, czytaj- detektywa, a w dodatku lekka i poręczna (książka). Poza tym uważam, że do samego końca ciężko odgadnąć prawdziwe oblicze niektórych osób.

Tradycyjnie godne polecenia!

Autorka przenosi nas w świat dość typowej angielskiej rodziny. Ojciec, córka i macocha żyją w jak największym porządku, dopóki ktoś go nie zakłóca. Klarysa, czyli wspomniana macocha, kocha dziecko ponad wszystko i stara się nie dopuścić, aby stała się mu jakakolwiek krzywda. W obrotach życia codziennego następuje wyzwanie, które po części scala, a po części podziela...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie lubię pisać recenzji o książkach lubianych i tak znanych jak powiedzonkowe kieszenie. J.R.R. Tolkien napisał książkę, która z niesłychaną łatwością wprowadziła mnie w świat fantastyki, a i oczywiście tym samym, w całe uniwersum Władcy Pierścieni. Nie będąc wcześniej fanem (a i teraz nad wyraz napisać, że jestem), nie potrafię tego porównać do innych książek fantastycznych, jednakże jestem pewien, że trzyma wysoki poziom. Zjawiskowa przygoda Bilbo Bagginsa zaczyna się tutaj, choć kończy się zupełnie gdzie indziej, jeśli w ogóle się kończy.

Nie lubię pisać recenzji o książkach lubianych i tak znanych jak powiedzonkowe kieszenie. J.R.R. Tolkien napisał książkę, która z niesłychaną łatwością wprowadziła mnie w świat fantastyki, a i oczywiście tym samym, w całe uniwersum Władcy Pierścieni. Nie będąc wcześniej fanem (a i teraz nad wyraz napisać, że jestem), nie potrafię tego porównać do innych książek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Deprecjonujący wpływ Edbrook na Dawida Asha jest tak samo duży jak dobra jest ta książka! Ten wpływ jest naprawdę duży.

Deprecjonujący wpływ Edbrook na Dawida Asha jest tak samo duży jak dobra jest ta książka! Ten wpływ jest naprawdę duży.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Absolutny fenomen i absolutny klasyk! Chociaż klasyk, to ponoć autor, którego się cytuje, nie czytuje, to jednak Orwell będzie czytany jeszcze długo. To, że są równi i równiejsi zdarza się i dzisiaj, a to powiedzenie świetnie zastosował autor w tej książce. Da się poczuć elementy z Roku 1984, co zresztą nie jest dziwne, ponieważ obie pozycje prawią, niebezpośrednio, o nienawiści do totalitaryzmu. Mimo, że nie ma tam notek, które święcie mogłyby o poglądach autora przekonywać, to fabuła wraz z zakończeniem świadczą o tym najlepiej.
Twierdzenie, że autor sprzeciwia się temu rodzajowi reżimu jest więc swego rodzaju konstatacją, nawet powszechnie znaną. Porównując do wcześniej wspomnianego Roku 1984, tutaj jest dużo lżej. Zarówno pod względem stron, ale i pod względem przedstawienia, jednego tylko miejsca akcji, zgranych bohaterów oraz niecodziennej, jednakże bardzo przyjemnej, personifikacji użytej w celu wydania końcowej puenty. Jeśli miałbym zalecić kolejność, wybrałbym Folwark Zwierzęcy jako pierwszy. Z tradycyjnymi wyrazami szacunku i podziwu do tego Autora przyznam, że bardzo żałuję, iż w kwiecie swojego pisarskiego wieku odszedł z tego świata.
Tak musimy, niestety, dalej wymyślać sami tak fantastyczne historie.

Absolutny fenomen i absolutny klasyk! Chociaż klasyk, to ponoć autor, którego się cytuje, nie czytuje, to jednak Orwell będzie czytany jeszcze długo. To, że są równi i równiejsi zdarza się i dzisiaj, a to powiedzenie świetnie zastosował autor w tej książce. Da się poczuć elementy z Roku 1984, co zresztą nie jest dziwne, ponieważ obie pozycje prawią, niebezpośrednio, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przed Poirotem być może najtrudniejsze zadanie w jego karierze. Nie walczy on z jednym złoczyńcą a aż z czterema! Są to umysły tak tęgie jak sam słynny detektyw, chociaż on by się pewnie obraził, i nierzadko myślą jak w szachach- wiele ruchów do przodu. Można by powiedzieć, że jest to walka Poirota z wiatrakami. Wcale nie! Można by tak powiedzieć o każdej innej osobie, ale nie o nim! Historia toczy się z punktu widzenia jego serdecznego przyjaciela Hastingsa, który odwiedził go w Londynie. Każda "rozgrywka" z przedstawicielem Wielkiej Czwórki jest relewantna dla osób używających swoich szarych komórek. Szczególnie zaś dla naszego protagonisty (tego obok Hastingsa, z długimi wąsami) mają one duży sens. Postępuje on a posteriori, czyli opiera swoje działania na rzeczach już poznanych, doświadczonych. Zbiera informacje o tajnym zgromadzeniu i, jeżeli mogę zamienić szachy na karty, to on je ostatecznie rozdaje. Dedukuje i indukuje wiele spraw by ostatecznie...
Agatha Christie skończyła książkę. Tradycyjnie warte przeczytania.

Przed Poirotem być może najtrudniejsze zadanie w jego karierze. Nie walczy on z jednym złoczyńcą a aż z czterema! Są to umysły tak tęgie jak sam słynny detektyw, chociaż on by się pewnie obraził, i nierzadko myślą jak w szachach- wiele ruchów do przodu. Można by powiedzieć, że jest to walka Poirota z wiatrakami. Wcale nie! Można by tak powiedzieć o każdej innej osobie, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Połączenie monsieur Poirota z mitologicznymi pracami jego wielkiego imiennika jest pomysłem wcale bystrym i wcale nie łatwym. Mimo, że książka dzieli się na 12, raczej krótkich, historii, to autorka musiała w jakiś sposób to połączyć, tak aby nic się ze sobą nie gryzło. Czy jej się to udało? Ktoś zadaje sobie takie pytanie? Zalecam spojrzeć wtenczas na imię i nazwisko autorki. Skoro już wiemy, że się udało, to przejdę do bezpośrednich podobieństw między pracami tych dwóch herosów. Ten belgijski Herkules bynajmniej nie zabił swojej rodziny i nie jest on tutaj na posługi Hery i króla Eurysteusza. Postanowił on zwieńczyć swoją karierę właśnie takimi, alegoryczno-metaforycznymi zagadkami. Z początku, Herakles (Herkules- rzym.) miał do wykonania dziesięć prac, jednakże król nie uznał mu dwóch, toteż musiał on wykonać jeszcze dwie kolejne. Poirot nie miał z tym problemu. Nie podlegał niczyjej jurysdykcji. Niczyjej prócz swojej, zapewne bardzo surowej. Postanowił wypełnić wszystkie prace w czasach teraźniejszych. Niezawodny, błyskotliwy i nierzadko przeraźliwie okrutny i nieskrupulatny, a jednak wciąż niesamowicie pedantyczny, pokonuje przeciwności nałożone przez życie i ludzi. W zasadzie, tylko z jednym opowiadaniem miałem problem. Nie będę pisał z którym, ponieważ wiem dobrze, że coś odgórnie zapowiedzianego przenosi się na innych wręcz impulsywnie. Miałem problem z wyobrażeniem sobie miejsca akcji. Jednakże cała reszta była zupełnie bezproblemowa. Postaci, które się pojawiają w historiach są bardzo plastyczne i miło się przekłada przez to kolejne kartki. Sam Poirot stał się w naszej kulturze postacią niejako żywą, a przynajmniej ówcześnie żyjącą. Dzięki wkładowi autorki, która przypomnijmy, nie pałała sympatią do detektywa, zyskał on status absolutnej legendy literatury, a autorce hołd złożyli wszyscy ci, którzy jej książki kupili w tak rekordowym nakładzie. Bez wątpienia godne polecenia!

Połączenie monsieur Poirota z mitologicznymi pracami jego wielkiego imiennika jest pomysłem wcale bystrym i wcale nie łatwym. Mimo, że książka dzieli się na 12, raczej krótkich, historii, to autorka musiała w jakiś sposób to połączyć, tak aby nic się ze sobą nie gryzło. Czy jej się to udało? Ktoś zadaje sobie takie pytanie? Zalecam spojrzeć wtenczas na imię i nazwisko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przystanek Auschwitz Lidia Grzegórska, Anna Kowalczyk (dziennikarka)
Ocena 6,8
Przystanek Aus... Lidia Grzegórska, A...

Na półkach: , ,

Ot niewielka książeczka mieszcząca się na dłoni wydana w 210 tysiącach egzemplarzy. Ta o to książka przedstawia losy dzieci siłą zabranych z walczącej Warszawy po Powstaniu Warszawskim w 1944r. Straszliwe losy zgotowane przez nazistów z Himmlerem na czele. Smutny obraz wojennej Polski, w której wszystko co powszednie było na miarę złota i przede wszystkim życia. Poniżający obraz obozowej natury, istna szkoła przetrwania widziana oczami dzieci w pasiastych piżamach. Jak to jest, że ludzie są w stanie ludzi tak upodlić? Czy taka jest nasza natura, a z drugiej strony, czy Hitler mógł tę wojnę wygrać ideałowo, nawet jeśli ogólnie ją przegrał? Pytanie to może budzić konsternację, jednakże jest pewnym przedstawieniem życiowych historii występujących w tej książce bohaterów. Stacja Oświęcim, zatrzymajmy się i wspomnijmy pochylając głowę.

Ot niewielka książeczka mieszcząca się na dłoni wydana w 210 tysiącach egzemplarzy. Ta o to książka przedstawia losy dzieci siłą zabranych z walczącej Warszawy po Powstaniu Warszawskim w 1944r. Straszliwe losy zgotowane przez nazistów z Himmlerem na czele. Smutny obraz wojennej Polski, w której wszystko co powszednie było na miarę złota i przede wszystkim życia. Poniżający...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki KRWAWNIK. Opowiadania z pozornie martwej strefy Tomasz Czarny, Natalia Golik, Patryk Hirsekorn, Paulina J. Król, Maciej Lewandowski, Krzysztof Pakuła, Łukasz Radecki, Tomasz Siwiec, Bartosz Słowiński, Beata Smółkowska
Ocena 5,3
KRWAWNIK. Opow... Tomasz Czarny, Nata...

Na półkach: , , , ,

Zbiór opowiadań jak to zbiór opowiadań, dzieli się na lepsze i gorsze. Niektóre były naprawdę przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. Inne, w większości uznanych już autorów grozy, wypadły całkiem dobrze. Dwa opowiadania Radeckiego, tj. "Kat" i "Satellite 15", dały radę w 100%. MordumX, mimo ostatniego, niby lichego "Possesion", wyszedł całkowicie obronną ręką, ale do tego mnie przyzwyczaił; Tomasz Czarny również z niezłym opowiadaniem pt. "Brzytwa". Do najlepszych historii autorów mniej znanych zaliczam "Ultimatum" Pauliny Król, "Historię Edwina" Bartosza Słowińskiego oraz "Nie Moją Bajkę" Krzysztofa Pakuły. Całość książki to 12 opowiadań, więc mała szansa, że ktoś nie znajdzie swojej ulubionej pracy. Nie ma co się tutaj rozpisywać, bo to tylko recenzja otoczki tego zbioru. Jeśli ktoś znajdzie, tradycyjnie polecam przeczytać.

Zbiór opowiadań jak to zbiór opowiadań, dzieli się na lepsze i gorsze. Niektóre były naprawdę przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. Inne, w większości uznanych już autorów grozy, wypadły całkiem dobrze. Dwa opowiadania Radeckiego, tj. "Kat" i "Satellite 15", dały radę w 100%. MordumX, mimo ostatniego, niby lichego "Possesion", wyszedł całkowicie obronną ręką, ale do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nazwa może błędnie przynosić na myśl jakiś oBŁĘDNIE brutalny i perwersyjny horror. Otóż zdecydowanie nie. Po pierwsze- nie jest to horror, po drugie- ciężko tam znaleźć kroplę podniecenia, która wywołana akcją nakręcałaby umysł czytelnika, by ten dalej brnął w głębiny mlekiem i miodem płynącej... komunistycznej Polski. Tak, akcja ma miejsce w Polsce, a głównym bohaterem jest kardynał, który tak naprawdę nie wie przed kim ucieka, przed kim musi uciekać, kogo się obawiać a z kim można trzymać. Pogmatwane, wiem. I tak jest przez niecałe 150 stron, czyli całą książkę. Może i brzmi jak dobry film akcji, ale tak do końca nie jest. Jak już porysowałem to autko, to umyję chociaż szyby. Czytelnika może zatrzymać dziecinny lęk Eminencji. Co się stanie jutro, czy będzie jakieś jutro itp. Sytuację ma nie do pozazdroszczenia i wydawać się może, że właśnie zaprzeczyłem temu co napisałem prędzej- że wszystko jest tutaj fałszywe i nazbyt wyidealizowane (w kontekście poprowadzenia akcji). Ma to jednak swój urok. Nie wie niczego ani protagonista literacki, ani ten z drugiej strony. IIIII... znowu muszę posolić za brak dużego sensu między początkiem, środkiem a końcem, jeśli chodzi o życie kardynała Bema. Coś w tej książce jest pogmatwanego, a także coś przyciągającego (pewnie miejsce akcji). Powiedzmy pół na pół. Można po taniosze wypróbować, choć nakład to tylko 10000. Spieszmy się, spieszmy, bo to co przeczytane to nasze!

Nazwa może błędnie przynosić na myśl jakiś oBŁĘDNIE brutalny i perwersyjny horror. Otóż zdecydowanie nie. Po pierwsze- nie jest to horror, po drugie- ciężko tam znaleźć kroplę podniecenia, która wywołana akcją nakręcałaby umysł czytelnika, by ten dalej brnął w głębiny mlekiem i miodem płynącej... komunistycznej Polski. Tak, akcja ma miejsce w Polsce, a głównym bohaterem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zło czai się wszędzie, jak to nazwa wskazuje. W naszym, realnym świecie często jesteśmy w stanie zaobserwować mniejsze i większe uczynki zła. Części stawiamy opór, części się nie sprzeciwiamy. Dlaczego? Bo każdy z nas ma w sobie coś złego. Nie mówię tu o grzechu pierworodnym. Chrześcijaństwo i religie to nie moja bajka. Ale załóżmy, że widzimy uosobienie zła, czyste jego wcielenie. Stawiamy opór czy trzymamy się z daleka? Prawdopodobnie zostawiamy to dla osób, które tego typu sprawami się zajmują. Nie inaczej jest w książce Pani Agaty. Wyspa, na której aż chce się powylegiwać, mozolnie wykonywać codzienne czynności, odpocząć po prostu od życiowego zgiełku. I dlaczego by nie? A no dlatego, że przy hotelu Roger ma miejsce zabójstwo. Ginie ucieleśnienie zła.
Czy ten kto zabił nie jest gorszym ucieleśnieniem zła? Czy aby każdy w tej historii jest tym za kogo się podaje? Te i parę innych tajemnic znajdziecie pod tą okładką. Polecam!

Zło czai się wszędzie, jak to nazwa wskazuje. W naszym, realnym świecie często jesteśmy w stanie zaobserwować mniejsze i większe uczynki zła. Części stawiamy opór, części się nie sprzeciwiamy. Dlaczego? Bo każdy z nas ma w sobie coś złego. Nie mówię tu o grzechu pierworodnym. Chrześcijaństwo i religie to nie moja bajka. Ale załóżmy, że widzimy uosobienie zła, czyste jego...

więcej Pokaż mimo to