Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z początku czytało się topornie, potem zaczęło się robić nieco ciekawiej, ale tłumaczenie jest miejscami niezwykle irytujące. Porównując z pierwowzorem widać sporo dodanych infantylnych tekstów i nawiązań, które jedynie psują lekturę.
Nie udało mi się całkowicie zmęczyć tej książki, więc być może kiedyś zajrzę do oryginału.

Z początku czytało się topornie, potem zaczęło się robić nieco ciekawiej, ale tłumaczenie jest miejscami niezwykle irytujące. Porównując z pierwowzorem widać sporo dodanych infantylnych tekstów i nawiązań, które jedynie psują lekturę.
Nie udało mi się całkowicie zmęczyć tej książki, więc być może kiedyś zajrzę do oryginału.

Tom I

Tom I

Fabularnie nic odkrywczego, jednakże czyta się przyjemnie. Do owej pozycji przyciągnęła mnie głównie chęć "ujrzenia" obrazów z Zony w wyobraźni i możliwa inspiracja, a nawet stworzenie jakichś ilustracji. Przyznam, że wyszło zadowalająco i ku mej uciesze autor często nie skąpił epitetów opisując otoczenie. Również klimat miejscami dało się odczuć.

Fabularnie nic odkrywczego, jednakże czyta się przyjemnie. Do owej pozycji przyciągnęła mnie głównie chęć "ujrzenia" obrazów z Zony w wyobraźni i możliwa inspiracja, a nawet stworzenie jakichś ilustracji. Przyznam, że wyszło zadowalająco i ku mej uciesze autor często nie skąpił epitetów opisując otoczenie. Również klimat miejscami dało się odczuć.