rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ani tu poezji, ani wiedzy.

Ani tu poezji, ani wiedzy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomita interpretacja. Autorka przedstawia myśl Irigaray w sposób przystępny i niezwykle interesujący, rozwiewając wszelkie mity narosłe wokół autorki "Speculum...".

Znakomita interpretacja. Autorka przedstawia myśl Irigaray w sposób przystępny i niezwykle interesujący, rozwiewając wszelkie mity narosłe wokół autorki "Speculum...".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba przyznać Finkowi nieprzeciętną zdolność tłumaczenia zawiłości myśli Lacana; podręcznik ten z pewnością wytłumaczy fundamenty psychoanalizy w orientacji lacanowskiej laikowi nie wystraszywszy go. Czytając, należy jednak mieć na uwadze, że wiedzę tę Fink podaje w dużym uproszczeniu, "zamerykanizowaną" do tego stopnia, że zamysł dużo bardziej zniuansowanej nauki Lacana rozmywa się. Pozostaje pod znakiem zapytania, czy tego rodzaju spłaszczenie konieczne jest, ażeby skutecznie szerzyć myśl psychoanalizy lacanowskiej w świecie współczesnym.

Trzeba przyznać Finkowi nieprzeciętną zdolność tłumaczenia zawiłości myśli Lacana; podręcznik ten z pewnością wytłumaczy fundamenty psychoanalizy w orientacji lacanowskiej laikowi nie wystraszywszy go. Czytając, należy jednak mieć na uwadze, że wiedzę tę Fink podaje w dużym uproszczeniu, "zamerykanizowaną" do tego stopnia, że zamysł dużo bardziej zniuansowanej nauki Lacana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wbrew licznym opiniom, które pojawiają się pośród czytelników "Pani Bovary", powieść Flauberta nie jest powieścią o kobiecie głupiej, rozhisteryzowanej, śmiesznej. Jest to raczej ujęcie zanurzenia się i zakotwiczenia w świecie wyobrażonym, fantazmatycznym i niemożliwym do urzeczywistnienia. Życie, którego pragnie Pani Bovary to życie fantastyczne, poetyckie czy eteryczne, przepełnione uczuciem tajemniczym i porywczym. W świetle tych fantazmatów, realność, w której zmuszona jest funkcjonować Emma, faktycznie staje się miałka i pospolita, nie do przyjęcia. Dlatego choć Pani Bovary styka się raz po raz z faktem, że życie nie jest i nie może być takie, jak w narracji książek, w których się zaczytuje, nie potrafi i nie chce przestać uciekać do świata, który sama stworzyła.

W tym wszystkim trzeba zaznaczyć tragizm losu Pani Bovary. Emma dorasta w cieniu niedostępnej matki i nierozumiejącego jej ojca, następnie wychodzi, nieopacznie, za mężczyznę niewątpliwie nieodpowiedniego dla niej. Karol, choć z całą pewnością stanowi wzorzec kochającego mężczyzny, jest człowiekiem bezrefleksyjnym, nieoczytanym, o niewielkiej ambicji. Wydaje się, że gdyby na drodze kobiety stanąłby, zamiast Karola, jakiś inny mężczyzna, być może jej życie potoczyłoby się zupełnie inaczej – sugerują to dwie pozostałe historie miłosne Pani Bovary.

Mimo wszystko, Emma starała się jakoś odnaleźć w tej rzeczywistości; na próżno. Jej próby przyjęcia realności opierały się na czymś zupełnie przeciwnym, mianowicie na tworzeniu nowych, wyobrażeniowych portretów (portretów: gospodyni, żony, kobiety-matki), które usiłowała bezskutecznie urzeczywistnić.

Wbrew licznym opiniom, które pojawiają się pośród czytelników "Pani Bovary", powieść Flauberta nie jest powieścią o kobiecie głupiej, rozhisteryzowanej, śmiesznej. Jest to raczej ujęcie zanurzenia się i zakotwiczenia w świecie wyobrażonym, fantazmatycznym i niemożliwym do urzeczywistnienia. Życie, którego pragnie Pani Bovary to życie fantastyczne, poetyckie czy eteryczne,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Życie jest gdzie indziej" to doskonałe przedstawienie, szczególnie z perspektywy psychoanalizy, istoty narcyzmu. A jako że każdy człowiek ma w sobie jego cząstkę, żal książkowego Jaromila stanowi niewątpliwie doświadczenie uniwersalne.

Życie jest gdzie indziej, ale gdzie? Na pewno nie tutaj, na pewno nie teraz; jest raczej umieszczone w jakimś momencie w przyszłości, w momencie, gdzie wszystko będzie takie jak ma być, w miejscu, gdzie wszystko będzie szczęśliwe, wszystko będzie pełne, jasne, oczywiste. Ale świadomy czytelnik wie, że to życie, które wyobraża sobie Jaromil, nie jest życiem rzeczywistym; jest wszakże wyobrażeniem, pragnieniem, które nigdy nie będzie wypełnione, a które pozwala żyć, przynajmniej dopóki nie rozsypie się w pył. Jednak sam nieprzerwanie łapie się w tę pułapkę.

Kundera zatem nie tylko po raz kolejny zaskakuje kunsztem w przedstawianiu ludzkiego charakteru, ale i znowu przypomina o ważkości życia, o trudności w ujęciu go w jakiekolwiek ramy. Wchodzi w wewnętrzny świat czytelnika i podważa wszystko, co się nań składa, burzy jego strukturę.

"Życie jest gdzie indziej" to doskonałe przedstawienie, szczególnie z perspektywy psychoanalizy, istoty narcyzmu. A jako że każdy człowiek ma w sobie jego cząstkę, żal książkowego Jaromila stanowi niewątpliwie doświadczenie uniwersalne.

Życie jest gdzie indziej, ale gdzie? Na pewno nie tutaj, na pewno nie teraz; jest raczej umieszczone w jakimś momencie w przyszłości, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę owlókł oddany kult i to on wytworzył moje wysokie co do niej oczekiwania, a ta je spełniła. „Portret Doriana Greya” to mistrzowski opis narcyza i jego upadku. Odrażające wprost postacie Doriana i Lorda Henryka przeplatane są piękną prozą Wilde’a, a powstała w ten sposób burza uczuć i wrażeń jeszcze pogłębia refleksję dzieła, które tyle jej niesie.

Książkę owlókł oddany kult i to on wytworzył moje wysokie co do niej oczekiwania, a ta je spełniła. „Portret Doriana Greya” to mistrzowski opis narcyza i jego upadku. Odrażające wprost postacie Doriana i Lorda Henryka przeplatane są piękną prozą Wilde’a, a powstała w ten sposób burza uczuć i wrażeń jeszcze pogłębia refleksję dzieła, które tyle jej niesie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita.

Niesamowita.

Pokaż mimo to

Okładka książki Doświadczenie psychodeliczne Richard Alpert, Timothy Leary, Ralph Metzner
Ocena 7,1
Doświadczenie ... Richard Alpert, Tim...

Na półkach:

Nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak profesorowie tak renomowanej uczelni mogli stworzyć tak anty-naukowe „dzieło”. Napisane w newage’owo-pseudonaukowo-ezoterycznym tonie „Doświadczenie Psychodeliczne” przepełnione jest stwierdzeniami szkodliwymi, nieuzasadnionymi, śmiesznymi. Można złapać się za głowę.

Nie mogę wyjść ze zdziwienia, jak profesorowie tak renomowanej uczelni mogli stworzyć tak anty-naukowe „dzieło”. Napisane w newage’owo-pseudonaukowo-ezoterycznym tonie „Doświadczenie Psychodeliczne” przepełnione jest stwierdzeniami szkodliwymi, nieuzasadnionymi, śmiesznymi. Można złapać się za głowę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Horney z właściwą jej rzetelnością wprowadza czytelnika w meandry myśli Freudowskiej, by następnie wytknąć jej błędy i przewinienia. Teoria autorki, która pojawia się tutaj jakby "przy okazji", nie jest ani wybitna, ani szczególnie pomysłowa - zresztą sama Horney podkreśla, że nie jest jej intencją stworzyć koncepcję pełną. Sugestie analityczki pozostają tylko sugestiami, choć bardzo wnikliwymi i, przede wszystkim, ludzkimi. Horney wszakże spogląda na człowieka realistycznie, intuicyjnie; uwalnia go z pęt tajemniczych popędów i jakoby czyni go, w świetle psychoanalizy, na nowo człowiekiem.

Horney z właściwą jej rzetelnością wprowadza czytelnika w meandry myśli Freudowskiej, by następnie wytknąć jej błędy i przewinienia. Teoria autorki, która pojawia się tutaj jakby "przy okazji", nie jest ani wybitna, ani szczególnie pomysłowa - zresztą sama Horney podkreśla, że nie jest jej intencją stworzyć koncepcję pełną. Sugestie analityczki pozostają tylko sugestiami,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle unikalny i interesujący pomysł na temat przewodni stracił swój urok w samej treści. Zabrakło odpowiedniego klimatu, bogactwa fabuły, pewnej głębi i sensu. Słowem – autor bardzo kreatywny, ale kunsztu literackiego pozbawiony. Choć nieustannie pragnęłam wracać do lektury, ażeby dowiedzieć się, jak sprawa głównego bohatera zostanie rozwiązana, to zawiodło mnie jej rozrysowanie od początku do końca.

Niezwykle unikalny i interesujący pomysł na temat przewodni stracił swój urok w samej treści. Zabrakło odpowiedniego klimatu, bogactwa fabuły, pewnej głębi i sensu. Słowem – autor bardzo kreatywny, ale kunsztu literackiego pozbawiony. Choć nieustannie pragnęłam wracać do lektury, ażeby dowiedzieć się, jak sprawa głównego bohatera zostanie rozwiązana, to zawiodło mnie jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka stanowi bardzo przystępny opis neurotyczności, choć moim zdaniem raczej mało obszerny i niepełny. Jest to raczej poradnik, jak takową cechę rozpoznać z zewnątrz, lecz, jak sama autorka podkreśla, nie ma tutaj nic, co dla samego neurotyka okazałoby się jakkolwiek pomocne. Ponadto, niektóre poglądy w niej wyrażone wydają się nazbyt skrajne czy wręcz krzywdzące - np. ten o rozwoju homoseksualności (w latach trzydziestych XX wieku, rzecz jasna, podobne myślenie było powszechne, nie należy jednak zapominać o wyjątkach, które wolność seksualną propagowały - choćby Oscar Wilde w wieku poprzednim) czy o (nie)miłości neurotycznej. Niemniej myślę, że może być to doskonały wstęp do książki "Nerwica a Rozwój Człowieka", w tworze którym Horney wgłębia się nieco bardziej w sfery nieświadomości i czyni to ze znacznie większą dojrzałością.

Pojęcie neurotyka, choć w czasach psychoanalityczki nieco demonizowane, nie przestarzało się - mam tutaj na myśli to, że choć obecnie neurotyzm jest postrzegany jako jeden z wymiarów osobowości, to charakterystyka osoby, która osiąga na jego skali wyniki wysokie jest raczej taka sama lub chociaż zbliżona jak ta, którą podaje autorka.

Książka stanowi bardzo przystępny opis neurotyczności, choć moim zdaniem raczej mało obszerny i niepełny. Jest to raczej poradnik, jak takową cechę rozpoznać z zewnątrz, lecz, jak sama autorka podkreśla, nie ma tutaj nic, co dla samego neurotyka okazałoby się jakkolwiek pomocne. Ponadto, niektóre poglądy w niej wyrażone wydają się nazbyt skrajne czy wręcz krzywdzące - np....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bijąca erotyzmem i niepokojem. Subtelna i ciężka, klarowna i chaotyczna, absolutnie piękna i do granic możliwości odstręczająca - przepełniona jest jakąś energią pełną sprzeczności i przyjemnie jednolitą zarazem. Duras zapewnia jedyne w swoim rodzaju doznanie artystyczne pokrewne z transem.

Bijąca erotyzmem i niepokojem. Subtelna i ciężka, klarowna i chaotyczna, absolutnie piękna i do granic możliwości odstręczająca - przepełniona jest jakąś energią pełną sprzeczności i przyjemnie jednolitą zarazem. Duras zapewnia jedyne w swoim rodzaju doznanie artystyczne pokrewne z transem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Oryginalna, niesamowicie ciekawa, refleksyjna. Warto.

Oryginalna, niesamowicie ciekawa, refleksyjna. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieco zawiodła - bardzo chaotyczna, szczególnie z początku, znowu pod koniec pełna oczywistości. Autor często zaczyna jakiś temat i go nie kończy, albo daje szczątkowe informacje. Prawdopodobnie spodoba się niezaznajomionym z tematem, ponieważ pełna jest wiedzy, ale u całej reszty może pozostawić niedosyt.

Nieco zawiodła - bardzo chaotyczna, szczególnie z początku, znowu pod koniec pełna oczywistości. Autor często zaczyna jakiś temat i go nie kończy, albo daje szczątkowe informacje. Prawdopodobnie spodoba się niezaznajomionym z tematem, ponieważ pełna jest wiedzy, ale u całej reszty może pozostawić niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kompozycj zupełnie nie przypadła mi do gustu - chaotyczne, krótkie wypowiedzi, które niewiele tłumaczą i pozostawiają przerośnięte pole do własnego namysłu nieco odstraszają. Pomimo to książka to dla mnie pewnego rodzaju mistrzostwo - treść, jak wiadomo, jest dużo ważniejsza od formy, a z tego niezbyt obszernego tekstu treść wylewa się i dosadnie przenika umysł.

To jedna z tych pozycji, które wywracają nasze życie do góry nogami. Podważają wszystkie nasze dotychczasowe przekonania. Uświadamiają.

Przy tym wszystkim, de Mello nie nawraca. Chociaż imię Jezusa pada w książce wielokrotnie, nie gra on głównej roli w tym, co próbuje przekazać autor. Nic dziwnego, że kościół niechętnie podchodzi do twórczości "przewodnika duchowego" - Jezusa można tu zastąpić Allahem, Harykryszfną czy czymkolwiek innym, a treść zostanie dokładnie taka sama. Zresztą sam Anthony przyznaje, że nie ma dla niego znaczenia, jak definiujemy boga i czy w ogóle go definiujemy. Dlatego - zatwardziałym ateistom jak ja - polecam nie zrażać się, gdy zobaczą, że w tekście pojawia się postać stwórcy.

Oczywiście, istnieje kilka fragmentów w których nie mogę się zgodzić z autorem, jak na przykład ten o egoizmie i czynieniu dobra. Mimo to sam trzon dzieła jako taki sprawia, że według mnie książka jest pozycją obowiązkową dla każdego.

Kompozycj zupełnie nie przypadła mi do gustu - chaotyczne, krótkie wypowiedzi, które niewiele tłumaczą i pozostawiają przerośnięte pole do własnego namysłu nieco odstraszają. Pomimo to książka to dla mnie pewnego rodzaju mistrzostwo - treść, jak wiadomo, jest dużo ważniejsza od formy, a z tego niezbyt obszernego tekstu treść wylewa się i dosadnie przenika umysł.

To jedna z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekkie pióro Wisłockiej i fakty naukowe przeplatane z cytatami z literatury pięknej sprawiają, że książką się delektuje. Feministyczna, pewna siebie i bardzo kobieca jest "Sztuka Kochania".

Nie można jednak zaprzeczyć, że w świetle dzisiejszej wiedzy z zakresu seksuologii ten poradnik to antyk - wiele tez, które dla Polek i Polaków z XX w. były z pewnością kontrowersyjne i bardzo nowoczesne, w obecnych czasach stanowią oczywistość. W oczy rzuca się też usprawiedliwienie gwałtu i archaiczne porady, jak manipulować mężczyznami, których niełatwo wybaczyć autorce.

To wszystko sprawia, że "Sztuka..." wzbudza we mnie jednak mieszane uczucia i bardzo trudno mi ją ocenić. Czy poleciłabym ją przyjaciółce? Raczej nie, chociaż nie uważam czasu poświęconego na przeczytanie za stracony.

Lekkie pióro Wisłockiej i fakty naukowe przeplatane z cytatami z literatury pięknej sprawiają, że książką się delektuje. Feministyczna, pewna siebie i bardzo kobieca jest "Sztuka Kochania".

Nie można jednak zaprzeczyć, że w świetle dzisiejszej wiedzy z zakresu seksuologii ten poradnik to antyk - wiele tez, które dla Polek i Polaków z XX w. były z pewnością kontrowersyjne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, choć krótka, jest punktem wyjścia do naprawdę długich rozmyślań o naturze ludzkiej, o moralności. Specyficzna - na pewno nie podpasuje każdemu, ale jeżeli już ktoś wczuje się w klimat dżungli mrocznej, brutalnej i odrażającej w swoim jestestwie, nie będzie mógł się od "Jądra..." oderwać.

Książka, choć krótka, jest punktem wyjścia do naprawdę długich rozmyślań o naturze ludzkiej, o moralności. Specyficzna - na pewno nie podpasuje każdemu, ale jeżeli już ktoś wczuje się w klimat dżungli mrocznej, brutalnej i odrażającej w swoim jestestwie, nie będzie mógł się od "Jądra..." oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Skąd tyle złych komentarzy? Trudno dziwić się temu, że szkolna lektura budzi tyle negatywnych emocji, ale dyskredytowanie "Odprawy..." ze względu na archaiczny język to jakby powiedzieć, że Umberto Eco był złym pisarzem, bo pisał po włosku.

Tragedia przekazuje uniwersalne prawdy o świecie - być może dość trywialne, ale na pewno aktualne i prawdziwe. Czytałam o problemie, który istniał tysiące lat temu, autor -miał na myśli problem, który istniał kilkaset lat temu tysiące kilometrów dalej, a ja - widziałam problem mojego kraju, tu i teraz. Po przyzwyczajeniu się do specyficznego języka wciągnęła.

Skąd tyle złych komentarzy? Trudno dziwić się temu, że szkolna lektura budzi tyle negatywnych emocji, ale dyskredytowanie "Odprawy..." ze względu na archaiczny język to jakby powiedzieć, że Umberto Eco był złym pisarzem, bo pisał po włosku.

Tragedia przekazuje uniwersalne prawdy o świecie - być może dość trywialne, ale na pewno aktualne i prawdziwe. Czytałam o problemie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem, ale "owinęła się wokół mojego serca jak powój"... Chyba nikt nie ma tak lekkiego pióra i chyba nikt nie rzuca tak celnych uwag i przemyśleń jak Milne. Trochę tu psychologii, trochę śmiechu, trochę gorzkiej prawdy o życiu i miłości - każdy znajdzie coś dla siebie. Jestem na tak.

Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem, ale "owinęła się wokół mojego serca jak powój"... Chyba nikt nie ma tak lekkiego pióra i chyba nikt nie rzuca tak celnych uwag i przemyśleń jak Milne. Trochę tu psychologii, trochę śmiechu, trochę gorzkiej prawdy o życiu i miłości - każdy znajdzie coś dla siebie. Jestem na tak.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonały wstęp do psychoanalizy jungowskiej.

Doskonały wstęp do psychoanalizy jungowskiej.

Pokaż mimo to