Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wiecie co, moja przygoda z zakupem tego ebooka nadaje się na rozdział w książce. Rozdział by brzmiał 'Jak być nieogarem i bawić ludzi'. Julka i Jej Chłopaki wiedzą o co chodzi 🤘

Każda z nas, a przynajmniej zdecydowana większość, znalazła się kiedyś w toksycznym związku, gdyby nie przyjaciółki, bo o tym ta książka jest - o sile przyjaźni, to byśmy były w czarnej rzyci.
Śmiejesz się, wk*****, uronisz łzę, czytasz jednym tchem. To historia o związkach, tych mega nie ten tegest i tych wspaniałych, szczerych, prawdziwych i pełnych miłości.
Kurczę, każdy potrzebuje swoich 'Czarownic' bądź 'Czarodziejów' (czarnoksiężnik mi się jakoś negatywnie kojarzy, więc zostajemy przy czarodziejach), którzy są przy nas bez względu na wszystko.
KUPUJCIE, czytajcie i wierzcie w prawdziwą przyjaźń i miłość. Bo ona istnieje.

Wiecie co, moja przygoda z zakupem tego ebooka nadaje się na rozdział w książce. Rozdział by brzmiał 'Jak być nieogarem i bawić ludzi'. Julka i Jej Chłopaki wiedzą o co chodzi 🤘

Każda z nas, a przynajmniej zdecydowana większość, znalazła się kiedyś w toksycznym związku, gdyby nie przyjaciółki, bo o tym ta książka jest - o sile przyjaźni, to byśmy były w czarnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Matką jeszcze nie jestem, a czytało mi się przyjemnie.
Polecam każdej zarobionej mamie.
Jesteście wielkie, pamiętajcie ;)

Matką jeszcze nie jestem, a czytało mi się przyjemnie.
Polecam każdej zarobionej mamie.
Jesteście wielkie, pamiętajcie ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przebrnęłam przez nią. Momentami w ciężkich bólach ale przebrnęłam.
Czy polecam? Dla zabicia czasu może być, chociaż zaznaczam, że istnieją lepsze "zabijacze czasu".

Przebrnęłam przez nią. Momentami w ciężkich bólach ale przebrnęłam.
Czy polecam? Dla zabicia czasu może być, chociaż zaznaczam, że istnieją lepsze "zabijacze czasu".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dla mnie perełka. Wzrusza, bawi, zmusza do refleksji. Dla dzieci, młodzieży i stulatków.

Polecam z całego serduszka!

Jak dla mnie perełka. Wzrusza, bawi, zmusza do refleksji. Dla dzieci, młodzieży i stulatków.

Polecam z całego serduszka!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kontynuacja "Szkoły Żon". Powrót bohaterek. Powrót miłości. Powrót problemów.
Nie będę wnikać w szczegóły, oceńcie sami ale zdecydowanie najpierw przeczytajcie "Szkołę Żon".

Książki Pani Magdaleny są takim moim "guilty pleasulre".
W takich kategoriach je oceniam. W kategoriach odmóżdżenia się i dobrej zabawy. Może i bywają przesiąknięte, dla mnie, zabawnie poetyckimi określeniami narządów rozrodczych ale inaczej się chyba nie da. Znaczy się, byłoby dziwnie gdyby nie było poetyckich określeń. W końcu to literatura dla Pań. Musi być poetycko i ze szczęśliwym zakończeniem ;)

Podobało mi się. Tak o, po babsku ;)

Kontynuacja "Szkoły Żon". Powrót bohaterek. Powrót miłości. Powrót problemów.
Nie będę wnikać w szczegóły, oceńcie sami ale zdecydowanie najpierw przeczytajcie "Szkołę Żon".

Książki Pani Magdaleny są takim moim "guilty pleasulre".
W takich kategoriach je oceniam. W kategoriach odmóżdżenia się i dobrej zabawy. Może i bywają przesiąknięte, dla mnie, zabawnie poetyckimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tę książkę, z czystym sumieniem, mogę określić jako "inną". Być może dlatego, że chyba wcześniej, a przynajmniej sobie tego nie przypominam, nie czytałam podobnej. Akcja "biegnie". Dosłownie.
Równocześnie, czytając ją wpadałam w melancholijny nastrój. Ale taka jest właśnie główna bohaterka. Melancholijna, przerażona, odrobinę zahukana. Taka jest naprawdę. Przed światem zgrywa twardą "korpobitch". Do czasu. Zawsze istnieje jakieś "do czasu"...

Jako coś "innego" polecam.
Najlepiej jesienną i deszczową porą.

Tę książkę, z czystym sumieniem, mogę określić jako "inną". Być może dlatego, że chyba wcześniej, a przynajmniej sobie tego nie przypominam, nie czytałam podobnej. Akcja "biegnie". Dosłownie.
Równocześnie, czytając ją wpadałam w melancholijny nastrój. Ale taka jest właśnie główna bohaterka. Melancholijna, przerażona, odrobinę zahukana. Taka jest naprawdę. Przed światem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem skąd te zachwyty. Podczas czytania odnosiłam wrażenie, że to już kiedyś było. Ktoś już otwierał nam oczy na problem ginięcia pszczół. Oczywiście, wartość edukacyjna jest. Nawet sporo tej wartości. I nużąco się przez nią momentami robi.

Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że to co staje się międzynarodowym bestsellerem wcale nie musi nim być w mojej, subiektywnej, opinii.

Nie wiem skąd te zachwyty. Podczas czytania odnosiłam wrażenie, że to już kiedyś było. Ktoś już otwierał nam oczy na problem ginięcia pszczół. Oczywiście, wartość edukacyjna jest. Nawet sporo tej wartości. I nużąco się przez nią momentami robi.

Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że to co staje się międzynarodowym bestsellerem wcale nie musi nim być w mojej,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Talizman Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Talizman Stephen King, Peter...

Na półkach: , ,

Nie wiem co mnie podkusiło. Pewnie dziadek King. I okładka, a przecież "nie ocenia się książki po okładce" - tutaj mamy najlepszy tego przykład.

Nie wiem co mnie podkusiło. Pewnie dziadek King. I okładka, a przecież "nie ocenia się książki po okładce" - tutaj mamy najlepszy tego przykład.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Porzucona po 107 stronach. Próbowałam. Zasnęłam 3 razy podczas czytania. Może gdy dorosnę to dokończę. Albo gdy dorwę część pierwszą, choć jeśli napisana jest w podobnym tonie, to ja dziękuję bardzo. Na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru się męczyć. Żegnam Rama.

Porzucona po 107 stronach. Próbowałam. Zasnęłam 3 razy podczas czytania. Może gdy dorosnę to dokończę. Albo gdy dorwę część pierwszą, choć jeśli napisana jest w podobnym tonie, to ja dziękuję bardzo. Na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru się męczyć. Żegnam Rama.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kontynuacja "Ostatniej arystokratki", która doprowadziła mnie do spazmów śmiechu. Jak to w przypadku kontynuacji bywa, martwiłam się odrobinę czy poziom moich "heheszków" w trakcie czytania nie spadnie.
Nic takiego się nie wydarzyło! Maria i jej otoczenie nadal bawią do łez.
Orzechówka leje się wiadrami, duchy nadal drzemią, a Pan Spock powrócił do siateczki na głowie.
Osobiście identyfikuję się z Józefem. Wewnętrzną więź z nim czuję. Zaczęłam nawet używać określenia "muflony" ;)

Polecam z całego serduszka.
Lekka i przyjemna lektura ale DLACZEGO TAKA KRÓTKA?
Chcę więcej :)

Kontynuacja "Ostatniej arystokratki", która doprowadziła mnie do spazmów śmiechu. Jak to w przypadku kontynuacji bywa, martwiłam się odrobinę czy poziom moich "heheszków" w trakcie czytania nie spadnie.
Nic takiego się nie wydarzyło! Maria i jej otoczenie nadal bawią do łez.
Orzechówka leje się wiadrami, duchy nadal drzemią, a Pan Spock powrócił do siateczki na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapowiadało się ciekawie.
Główna bohaterka, Ewa, mikrobiolog, sensowna i rzeczowa babka. Może coś z tego wyjdzie interesującego? Nie wyszło. Musiała się zakochać. No przecież musiała. Co to za "literatura kobieca" bez love story.
Ewy nie da się lubić. Ja nie potrafiłam. Zapatrzona w siebie, wywyższająca się, irytująca bohaterka.

Nie polecam.

Zapowiadało się ciekawie.
Główna bohaterka, Ewa, mikrobiolog, sensowna i rzeczowa babka. Może coś z tego wyjdzie interesującego? Nie wyszło. Musiała się zakochać. No przecież musiała. Co to za "literatura kobieca" bez love story.
Ewy nie da się lubić. Ja nie potrafiłam. Zapatrzona w siebie, wywyższająca się, irytująca bohaterka.

Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W końcu trafiłam na kryminał, który naprawdę dobrze się czyta. Bez zbędnego 'lania wody'. Ciekawie i dosadnie. Zostaję w świecie Willa na dłużej.

W końcu trafiłam na kryminał, który naprawdę dobrze się czyta. Bez zbędnego 'lania wody'. Ciekawie i dosadnie. Zostaję w świecie Willa na dłużej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przerwałam czytanie po dziesięciu stronach. Dokładnie nie wiem co mną kierowało gdy sięgnęłam po drugą część. Nadzieja, że będzie lepsza niż pierwsza? Nie jest.

Zmarnowany potencjał. Zmarnowany czas.

Przerwałam czytanie po dziesięciu stronach. Dokładnie nie wiem co mną kierowało gdy sięgnęłam po drugą część. Nadzieja, że będzie lepsza niż pierwsza? Nie jest.

Zmarnowany potencjał. Zmarnowany czas.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zapowiadało się ciekawie. Skończyło się na tym, że w trakcie czytania mój mózg krzyczał "Quentin, daj sobie spokój!".

Nie rozumiem fenomenu książek John'a Green'a. Pewnie dlatego, że nie jestem nieszczęśliwie zakochaną nastolatką.

Zapowiadało się ciekawie. Skończyło się na tym, że w trakcie czytania mój mózg krzyczał "Quentin, daj sobie spokój!".

Nie rozumiem fenomenu książek John'a Green'a. Pewnie dlatego, że nie jestem nieszczęśliwie zakochaną nastolatką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka pana Dąbały, którą przeczytałam i muszę stwierdzić, ze smutkiem, że nie zachwyciła mnie.

Ni to horror, ni thriller, być może powieść psychologiczna? Pojęcia nie mam "co autor miał na myśli" pisząc tę książkę. Jakieś to wszystko dla mnie "niezjadliwe".
Oczywiście są momenty, którym dałam się "porwać". Chociażby wyszukane sposoby Marii na "eliminowanowanie" osób, które zagrażają jej ukochanemu przyjacielowi, czy historia doktora Festa.

Średnio na granicy ze słabo. Tak to bywa.

Pierwsza książka pana Dąbały, którą przeczytałam i muszę stwierdzić, ze smutkiem, że nie zachwyciła mnie.

Ni to horror, ni thriller, być może powieść psychologiczna? Pojęcia nie mam "co autor miał na myśli" pisząc tę książkę. Jakieś to wszystko dla mnie "niezjadliwe".
Oczywiście są momenty, którym dałam się "porwać". Chociażby wyszukane sposoby Marii na "eliminowanowanie"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dotrwałam do końca. Powieść chciała mnie wykończyć psychicznie. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe.

Nie dla mnie ta książka.

Nie dotrwałam do końca. Powieść chciała mnie wykończyć psychicznie. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe.

Nie dla mnie ta książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemnie się czyta. W sam raz na podróż pociągiem czy innym środkiem transportu, choćby smokiem który boi się latać.

Morskie przygody, dworskie intrygi, fantastyczne stwory, piękne kobiety, duża dawka humoru - to wszystko znajdziecie w książce Pana Pawlaka.

Osobiście polecam.
Tylko uważajcie na karły płci męskiej, potrafią być niebezpieczne.

Przyjemnie się czyta. W sam raz na podróż pociągiem czy innym środkiem transportu, choćby smokiem który boi się latać.

Morskie przygody, dworskie intrygi, fantastyczne stwory, piękne kobiety, duża dawka humoru - to wszystko znajdziecie w książce Pana Pawlaka.

Osobiście polecam.
Tylko uważajcie na karły płci męskiej, potrafią być niebezpieczne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od tej pozycji rozpoczęłam przygodę z twórczością Pana Ćwieka. Nie zawiodłam się, wręcz zauroczona zostałam.

Pierwsza "odkrywcza" myśl podczas czytania? "Wiedziałam, że z tym, cholernym, dworcem jest coś nie tak!"
W pełni oddaje klimat,mojego osobistego, "katowickiego przedsionka piekła", którego widok od zawsze (i pewnie na zawsze) wywołuje u mnie gęsią skórkę.

Dla mnie niesamowita, tak po prostu.

Od tej pozycji rozpoczęłam przygodę z twórczością Pana Ćwieka. Nie zawiodłam się, wręcz zauroczona zostałam.

Pierwsza "odkrywcza" myśl podczas czytania? "Wiedziałam, że z tym, cholernym, dworcem jest coś nie tak!"
W pełni oddaje klimat,mojego osobistego, "katowickiego przedsionka piekła", którego widok od zawsze (i pewnie na zawsze) wywołuje u mnie gęsią skórkę.

Dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytana w jeden, cholernie upalny, wakacyjny dzień. Oczy wychodzące z orbit. Serce uciekające z klatki piersiowej.
Dzieci są okrutne. I przerażające.

Pozycja, którą każdy powinien przeczytać.

Przeczytana w jeden, cholernie upalny, wakacyjny dzień. Oczy wychodzące z orbit. Serce uciekające z klatki piersiowej.

Dzieci są okrutne. I przerażające.



Pozycja, którą każdy powinien przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakub, jak zawsze, niezawodny.

Jakub, jak zawsze, niezawodny.

Pokaż mimo to