rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie ma się co rozpisywać. Zwykłe odcinanie kuponów.
W taki sposób to można napisać i dziesięć części.
Cały cykl nic nie traci bez przeczytania tej części.
Raczej dla wielbicieli Pilipiuka.

Nie ma się co rozpisywać. Zwykłe odcinanie kuponów.
W taki sposób to można napisać i dziesięć części.
Cały cykl nic nie traci bez przeczytania tej części.
Raczej dla wielbicieli Pilipiuka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem z wielkiej sympatii dla Gregorego, którą we mnie wzbudził zarówno książką jak i wywiadami lub wykładami z jego udziałem. Niestety, autorowi nie udało się choć w niewielkim stopniu odtworzyć magii z pierwszej części. O ile "Shantaram" połknąłem, to "Cień góry" dłużył mi się jak brazylijska telenowela.

Przeczytałem z wielkiej sympatii dla Gregorego, którą we mnie wzbudził zarówno książką jak i wywiadami lub wykładami z jego udziałem. Niestety, autorowi nie udało się choć w niewielkim stopniu odtworzyć magii z pierwszej części. O ile "Shantaram" połknąłem, to "Cień góry" dłużył mi się jak brazylijska telenowela.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pewnie dla wielu okres wchodzenia w świat dorosłych to podobne problemy z jakimi zmagają się bohaterowie, ale w tym wieku niewielu przyszłoby tak dobitnie to opisać. Tu i teraz przypomniałem sobie lata mojej młodości, jest to też dla mnie dobra lektura, aby zrozumieć świat moich dorastających wkrótce dzieci.
Książka chyba niesłusznie zaliczona do kategorii literatura młodzieżowa.

Pewnie dla wielu okres wchodzenia w świat dorosłych to podobne problemy z jakimi zmagają się bohaterowie, ale w tym wieku niewielu przyszłoby tak dobitnie to opisać. Tu i teraz przypomniałem sobie lata mojej młodości, jest to też dla mnie dobra lektura, aby zrozumieć świat moich dorastających wkrótce dzieci.
Książka chyba niesłusznie zaliczona do kategorii literatura...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W porównaniu z "Chłopcem w pasiastej piżamie" i "Spóźnionymi wyznaniami" książka zaskakuje płytkością fabuły. Przewidywalna ale nie nudna, Boyne ma niezły warsztat pisarski, który nie męczy czytelnika czy to przewlekłymi dialogami, czy też zbyt dogłębna analizą. Wiedząc, że ma w swoim dorobku także książki dla najmłodszych traktuję ją jako próbę poszukiwania, odnalezienia się w innym, lżejszym gatunku.

W porównaniu z "Chłopcem w pasiastej piżamie" i "Spóźnionymi wyznaniami" książka zaskakuje płytkością fabuły. Przewidywalna ale nie nudna, Boyne ma niezły warsztat pisarski, który nie męczy czytelnika czy to przewlekłymi dialogami, czy też zbyt dogłębna analizą. Wiedząc, że ma w swoim dorobku także książki dla najmłodszych traktuję ją jako próbę poszukiwania, odnalezienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje drugie spotkanie z Boynem po "Chłopcu w pasiastej piżamie" i znowu na sam koniec doznałem atomowego wstrząsu. Pomimo że nie jest to powieść sensacyjna czyta się ją bez wytchnienia. Ból egzystencjalny głównego bohatera opisany jest bez zbędnego filozofowania aż możemy go fizycznie poczuć. Jestem częścią brzydkiej płci ale czytając ostatnie rozdziały książki szkliły mi się oczy. Myślę, że aby napisać recenzję tej książki trzeba by tu zawrzeć całą jej treść.

To moje drugie spotkanie z Boynem po "Chłopcu w pasiastej piżamie" i znowu na sam koniec doznałem atomowego wstrząsu. Pomimo że nie jest to powieść sensacyjna czyta się ją bez wytchnienia. Ból egzystencjalny głównego bohatera opisany jest bez zbędnego filozofowania aż możemy go fizycznie poczuć. Jestem częścią brzydkiej płci ale czytając ostatnie rozdziały książki szkliły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem dlaczego ale w trakcie czytania chodził za mną "Mały książę".

Nie wiem dlaczego ale w trakcie czytania chodził za mną "Mały książę".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z bólem serca daję 6 gwiazdek, gdyż należy oddzielić historię, o której opowiada autor od jego kunsztu pisarskiego. Ogrom nieszczęść jaki spotkał rosyjski naród (i nie tylko)jest przeogromny, ale Sołżenicyn starając się oddać jak najwięcej szczegółów tamtej epoki jest chaotyczny w swoim przekazie.
Książka trudna podwójnie: przez cierpienie, które opisuje i styl autora.
Pomimo to polecam.

Z bólem serca daję 6 gwiazdek, gdyż należy oddzielić historię, o której opowiada autor od jego kunsztu pisarskiego. Ogrom nieszczęść jaki spotkał rosyjski naród (i nie tylko)jest przeogromny, ale Sołżenicyn starając się oddać jak najwięcej szczegółów tamtej epoki jest chaotyczny w swoim przekazie.
Książka trudna podwójnie: przez cierpienie, które opisuje i styl...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnąłem po "126 dni" bo jestem wiernym słuchaczem trójki i pamiętam relacje z tej podróży. Jako dziennikarz radiowy Tomasz Gorazdowski jest niezły kiedy trzeba przygotować 2-minutową relację, ale jako autor książki nie spisał się. A w dodatku to ciągłe marudzenie, czułem się jakbym czytał historię człowieka, który został skazany na 10 lat gułagu.

Sięgnąłem po "126 dni" bo jestem wiernym słuchaczem trójki i pamiętam relacje z tej podróży. Jako dziennikarz radiowy Tomasz Gorazdowski jest niezły kiedy trzeba przygotować 2-minutową relację, ale jako autor książki nie spisał się. A w dodatku to ciągłe marudzenie, czułem się jakbym czytał historię człowieka, który został skazany na 10 lat gułagu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogąc się doczekać polskiego tłumaczenia sięgnąłem po oryginał.
Follet jak zwykle wciąga od samego początku i ciężko znaleźć czas na domowe obowiązki i sen :-). Oczekiwanie okazało się jednak małym rozczarowaniem podobnie jak to miał miejsce w przypadku kontynuacji "Filarów ziemi".

Nie mogąc się doczekać polskiego tłumaczenia sięgnąłem po oryginał.
Follet jak zwykle wciąga od samego początku i ciężko znaleźć czas na domowe obowiązki i sen :-). Oczekiwanie okazało się jednak małym rozczarowaniem podobnie jak to miał miejsce w przypadku kontynuacji "Filarów ziemi".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dotrwałem do końca. Bardzo lubię powieści historyczne, szczególnie gdy autor dobrze zna epokę o której pisze. Ale Stephenson przekombinował. Niekończące się rozmowy o niczym mogłyby być dobrym materiałem na tasiemcowy serial. Tym razem ocena powyżej 8 okazała się dla mnie pułapką. W międzyczasie udało mi się przeczytać inną ponad 1000 stronicową książkę, wróciłem do czytana ale się poddałem ....

Nie dotrwałem do końca. Bardzo lubię powieści historyczne, szczególnie gdy autor dobrze zna epokę o której pisze. Ale Stephenson przekombinował. Niekończące się rozmowy o niczym mogłyby być dobrym materiałem na tasiemcowy serial. Tym razem ocena powyżej 8 okazała się dla mnie pułapką. W międzyczasie udało mi się przeczytać inną ponad 1000 stronicową książkę, wróciłem do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Grafoman

Grafoman

Pokaż mimo to

Okładka książki Człowiek, który wkradł się do Auschwitz Denis Avey, Rob Broomby
Ocena 6,6
Człowiek, któr... Denis Avey, Rob Bro...

Na półkach:

Książka opisuje niezwykłe losy bohatera, który, pomimo że wiele razy otarł się o śmierć nie uciekał od dalszej walki. Będąc w skrajnych sytuacjach nigdy nie zatracił swego człowieczeństwa. Nie czytaj jej się łatwo ze względu na dosyć słaby język, można by ją potraktować jako pamiętnik pisany mało wprawną ręką.

Książka opisuje niezwykłe losy bohatera, który, pomimo że wiele razy otarł się o śmierć nie uciekał od dalszej walki. Będąc w skrajnych sytuacjach nigdy nie zatracił swego człowieczeństwa. Nie czytaj jej się łatwo ze względu na dosyć słaby język, można by ją potraktować jako pamiętnik pisany mało wprawną ręką.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobre kino. Tak, kino, bo podobnie jak inne książki Cusslera napisana jest tak, że chyba nie trzeba wiele by zmienić ją w scenariusz filmu sensacyjnego. I można odetchnąć od Dirka Pitta ....

Bardzo dobre kino. Tak, kino, bo podobnie jak inne książki Cusslera napisana jest tak, że chyba nie trzeba wiele by zmienić ją w scenariusz filmu sensacyjnego. I można odetchnąć od Dirka Pitta ....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepsza z wszystkich części, w końcu nie musimy czytać opisów menu ...

Najlepsza z wszystkich części, w końcu nie musimy czytać opisów menu ...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gniot jakich mało. Już wcześniej Pilipiuk objawił się jako grafoman ale tu przeszedł samego siebie. Nie czytajcie jeśli nie chcecie sobie zepsuć opinii o nim, chyba że macie naście lat ... to przepraszam.

Gniot jakich mało. Już wcześniej Pilipiuk objawił się jako grafoman ale tu przeszedł samego siebie. Nie czytajcie jeśli nie chcecie sobie zepsuć opinii o nim, chyba że macie naście lat ... to przepraszam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przefilozofowana, mało akcji, dużo gadania jak u cioci na imieninach.

Przefilozofowana, mało akcji, dużo gadania jak u cioci na imieninach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie byłem w stanie dokończyć ... chyba ktoś pomylił uatora na okładce ;-)

Nie byłem w stanie dokończyć ... chyba ktoś pomylił uatora na okładce ;-)

Pokaż mimo to