-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2013-01-01
Ta książka jest jak otwarta furtka do krainy czyichś snów.
NIe da się inaczej tego opisać.
Jak napisała bazinga nie można jej analizować.
Ktoś wpuszcza nas do swojego umusłu, więc należy wykazać sie choć odrobiną taktu i nie mówić co ma co oznaczać.
Ta książka sprawiła, że dowiedziałam dla jakiś ludzi stworzono zwrot "mistrz słów".
Ta książka jest jak otwarta furtka do krainy czyichś snów.
NIe da się inaczej tego opisać.
Jak napisała bazinga nie można jej analizować.
Ktoś wpuszcza nas do swojego umusłu, więc należy wykazać sie choć odrobiną taktu i nie mówić co ma co oznaczać.
Ta książka sprawiła, że dowiedziałam dla jakiś ludzi stworzono zwrot "mistrz słów".
2013-07-30
Kiedy zakończyłam lekturę pierwszego tomu "Opowieści sieroty" zaczełam się nad nią zastanawiać. Zwykle gdy czytam jakąś książkę jeszcze zanim skończęł nachodza mnie myśli na temat tego co się za chwilę wydarzy, oceny postaci, ogólnie fabuły, postaci i jeszcze całym mnóstwem elementów z których składa się powieść. Tym razem nie było nic takiego.
Przestrzeń w mojej czaszce wypełniały po brzegi słowa dziewczynki z tatuażami na powiekach. Wydawało mi się, że razem z jej towarzyszem siedzę obok niej, kładę głowę na jej kolanach, okradam jej ciało z cudownego ciepła, słucham jej cichego oddechu i jak człowiek, który długo krążył po pustyni bez picia czekam na każde słowo wypływające z jej ust jak krople cennej i krystalicznuie czystej wody.
Każda historia buła inne i ciekawsza od poprzedniej, tak jak obiecała, mimo, że po wysłuchaniu pierwszej wydawało się niemożliwe nawet dla Gwiazd.
Książkę najlepiej porównać do zegara. Pięknego, ogromnego starego zegara, z drzewa dzikiej wiśni, mahoniu, hebanu i palisandru, intarsjowanego złotem i platyną, szlachetnymi kamieniami, bogatym w skomplikowane ornamenty, z tarczę z masy perłowej, a wskzówkami i cyframi z szafirów i rubinów. A w środku krocie zazębiających się doskonale do siebie pasujących trybików i wahadeł, wykonaną z niesamowita precyzją i kunsztem zegarmistrzowskim jakiego nie spodziewaliśmy się na pierwszy rzut oka.
Tym właśnie jest dla mnie ta książka.
Oddechem,
ciepłem ciała,
słowami pięknej dziewczyny...
Starym,
bajecznym zegarem...
Ale przede wszystkim podróżą w nieznane, krętą drogą pełną niebezpieczeństw i dziwów, zrodzonych z ludzkiej wyobraźni i snów oraz światła Gwiazd...
Kiedy zakończyłam lekturę pierwszego tomu "Opowieści sieroty" zaczełam się nad nią zastanawiać. Zwykle gdy czytam jakąś książkę jeszcze zanim skończęł nachodza mnie myśli na temat tego co się za chwilę wydarzy, oceny postaci, ogólnie fabuły, postaci i jeszcze całym mnóstwem elementów z których składa się powieść. Tym razem nie było nic takiego.
Przestrzeń w mojej czaszce...
Książka, którą powinien przeczytać każdy kto ma śmiałość oznajmić, że kocha literaturę.
Książka, którą powinien przeczytać każdy kto ma śmiałość oznajmić, że kocha literaturę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to