-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-07-24
2015-10-14
2014-08-29
2012-01-01
2013-01-01
Do książki podchodziłam z dużymi oczekiwaniami (tak, przeżyłam Potteromanię pełną gębą) i muszę powiedzieć, że koszmarnie się zawiodłam. Postaci niby ciekawie zbudowane, chociaż większość z nich budziła moją niechęć. Wątki niby interesujące, jednak od książki oczekuję, aby trzymała mnie w napięciu i nie pozwoliła się odłożyć, a 'Trafny wybór' niestety odkładałam bez większego bólu i dopiero ostatnie 50-70 stron książki mnie wciągnęło na tyle, że musiałam już wszystko doczytać do końca. Wszystko NIBY dobrze, ale zabrakło tego czegoś, co uczyniłoby z tej lektury coś specjalnego i wybitnego, co skłoniłoby do niejednokrotnego powrotu do książki.
Niemniej jednak traktując książkę jako studium rodzajowe mentalności mieszkańców małego miasteczka trzeba, autorce trzeba oddać honor. Osobiście chwilami czułam się 'jak w domu', akcję z łatwością można przenieść na nasz, polski grunt - mimo dość sporej odległości, która dzieli nasze kraje, mamy z Brytyjczykami coś wspólnego w tej małomiasteczkowej mentalności.
Do książki podchodziłam z dużymi oczekiwaniami (tak, przeżyłam Potteromanię pełną gębą) i muszę powiedzieć, że koszmarnie się zawiodłam. Postaci niby ciekawie zbudowane, chociaż większość z nich budziła moją niechęć. Wątki niby interesujące, jednak od książki oczekuję, aby trzymała mnie w napięciu i nie pozwoliła się odłożyć, a 'Trafny wybór' niestety odkładałam bez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-01-01
Dotarłam do połowy książki i nie mogę (nie chcę?) dobrnąć do jej końca.
Miało być zabawnie i prześmiewczo, a jest dość... żałośnie i irytująco, na tyle marnie, że nie mam nawet ochoty zbytnio analizować tego 'dzieła'.
Z tego wszystkiego dobrze, że książki nie kupiłam, bo byłoby to najgorzej zainwestowane prawie 30zł w moim całym życiu.
Dotarłam do połowy książki i nie mogę (nie chcę?) dobrnąć do jej końca.
Miało być zabawnie i prześmiewczo, a jest dość... żałośnie i irytująco, na tyle marnie, że nie mam nawet ochoty zbytnio analizować tego 'dzieła'.
Z tego wszystkiego dobrze, że książki nie kupiłam, bo byłoby to najgorzej zainwestowane prawie 30zł w moim całym życiu.
2013-08-01
Po serialu liczyłam na coś więcej, ale mocno się zawiodłam... Akcja rozkręca się bardzo powoli - czytając kolejne strony miałam nadzieję, że w końcu coś zacznie się dziać. Nie doczekałam się. Książka jest dość przydługim wprowadzeniem do głównej intrygi i nie wiem czy jest to kwestia tego, że oglądałam już serial, ale lektura póki co nie zachęciła mnie, aby natychmiast sięgnąć po jej kolejną część.
Kłamczuchy napisane są językiem bardzo lekkim i przez kolejne strony przechodzi się szybko, jednak cały czas zastanawiam się czy cykl jest warty tego, żebym poświęciła mu więcej czasu.
Po serialu liczyłam na coś więcej, ale mocno się zawiodłam... Akcja rozkręca się bardzo powoli - czytając kolejne strony miałam nadzieję, że w końcu coś zacznie się dziać. Nie doczekałam się. Książka jest dość przydługim wprowadzeniem do głównej intrygi i nie wiem czy jest to kwestia tego, że oglądałam już serial, ale lektura póki co nie zachęciła mnie, aby natychmiast...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-01
Doskonały przykład książki z serii 'a co mi tam jako autorowi, czytelnicy i tak kupią, bo jest powiązana z całą serią'.
Historia zupełnie nie zaskakuje (choć z drugiej strony jak miałaby, skoro zakończenie znamy z 'Zaćmienia'?), byłam wręcz znudzona w trakcie czytania i zdarzało mi się pomijać całe akapity w poszukiwaniu jakiejś akcji.
I nie wiem kto pisał opis książki, ale Bree ważną postacią w 'Zaćmieniu'? No proszę... Romans, tajemnica? Wszystko tak płytkie, że wręcz niezauważalne. Szkoda mi teraz czasu, jaki poświęciłam na tę lekturę, bo mogłabym go przeznaczyć na bardziej wartościowe lub chociaż przyjemniejsze i atrakcyjniejsze książki.
Doskonały przykład książki z serii 'a co mi tam jako autorowi, czytelnicy i tak kupią, bo jest powiązana z całą serią'.
Historia zupełnie nie zaskakuje (choć z drugiej strony jak miałaby, skoro zakończenie znamy z 'Zaćmienia'?), byłam wręcz znudzona w trakcie czytania i zdarzało mi się pomijać całe akapity w poszukiwaniu jakiejś akcji.
I nie wiem kto pisał opis książki, ale...
Najnowsza powieść Giffin zupełnie do mnie nie trafiła. Główna bohaterka dość irytująca, a historia do bólu przewidywalna, bo już po pierwszych kilkudziesięciu stronach swobodnie można odgadnąć nie tylko samo zakończenie, lecz także z grubsza przebieg książki.
Najnowsza powieść Giffin zupełnie do mnie nie trafiła. Główna bohaterka dość irytująca, a historia do bólu przewidywalna, bo już po pierwszych kilkudziesięciu stronach swobodnie można odgadnąć nie tylko samo zakończenie, lecz także z grubsza przebieg książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to