-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2016-10-13
2016-10-06
Po lekturze tej książki mam dość mieszane uczucia. Pierwsza część niemiłosiernie mi się dłużyła, opisy przyrody czy martwej natury były tak nużące, że je przeskakiwałam. Były przedstawione w wyidealizowany sposób. Aż mnie mdliło ot tej słodkości, cudowności i piękna. Co do postaci - wszystkie mi się podobały oprócz samej głównej bohaterki. Inni bohaterzy byli nietuzinkowi, przedstawieni w ciekawy sposób, natomiast Freya była... nijaka. I trochę głupia. Nie rozumiem, jak mogła przez ponad dwa miesiące zastanawiać się nad rozwiązaniem zagadki zadanej przez Amaranthę, skoro ja odgadłam ją już w trakcie czytania tej łamigłówki... Naprawdę była banalna, więc nie dziwię się, że pisarka nie trudziła się, by wymyślić kolejną zagadkę do drugiego zadania.
Podsumowując - była to lekka, przyjemna i dość wciągająca lektura. Drugą część na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa dalszych wydarzeń, ale mam nadzieję, że Sara J.Maas nie będzie już opisywała rzeczywistości w tak słodki sposób.
Po lekturze tej książki mam dość mieszane uczucia. Pierwsza część niemiłosiernie mi się dłużyła, opisy przyrody czy martwej natury były tak nużące, że je przeskakiwałam. Były przedstawione w wyidealizowany sposób. Aż mnie mdliło ot tej słodkości, cudowności i piękna. Co do postaci - wszystkie mi się podobały oprócz samej głównej bohaterki. Inni bohaterzy byli nietuzinkowi,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-10-03
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Pierwsza cześć lektury nie zaciekawiła mnie, ale im bliżej było końca, tym akcja stawała się coraz bardziej wartka. Dalej, o ile postać Rogera Browna była ciekawie przedstawiona, o tyle jego żony już niekoniecznie.
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Pierwsza cześć lektury nie zaciekawiła mnie, ale im bliżej było końca, tym akcja stawała się coraz bardziej wartka. Dalej, o ile postać Rogera Browna była ciekawie przedstawiona, o tyle jego żony już niekoniecznie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07
2016-07
Zabrakło mi parę rzeczy w tej pozycji.Ponadto biografia Hitlera przypomina stylem notkę z Wikipedii, ale przeczytać nie zaszkodzi.
Zabrakło mi parę rzeczy w tej pozycji.Ponadto biografia Hitlera przypomina stylem notkę z Wikipedii, ale przeczytać nie zaszkodzi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07
Jestem pod ogromnym wrażeniem po lekturze tej pozycji. Autor z niesłychanym wyczuciem wyjaśnił mit czołgu-pułapki, był obiektywny i skrupulatny. Chapeau bas.
Jestem pod ogromnym wrażeniem po lekturze tej pozycji. Autor z niesłychanym wyczuciem wyjaśnił mit czołgu-pułapki, był obiektywny i skrupulatny. Chapeau bas.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
2016-06
2016-04-28
2016-02-28
Ta książka to jakieś nieporozumienie. Postanowiłam ją przeczytać po tym, jak zobaczyłam, że została Książką Roku w kategorii Fantastyka, Fantasy, ale żałuję każdej minuty spędzonej nad lekturą tej pozycji.
Zacznijmy od postaci, a konkretnie Mare. Została przedstawiona ona jako osoba płytka, naiwna, głupia, egoistyczna. Ma bardzo pretensjonalne spojrzenie na świat, a niektórych jej wypowiedzi/myśli nie dało się czytać. Mavena i Cala też w pewnych momentach nie mogłam znieść. Victoria Aveyard opisała swoich bohaterów papierowo, sztucznie i płasko.
Akcja, pomimo, że sceny non stop się zmieniają, jest statyczna, nudna i nijaka. Nie miałam żadnych wypieków na twarzy podczas czytania tej książki, nie przewracałam z niecierpliwością kolejnych kartek. Pomysł na świat Srebrnych i Czerwonych Autorka miała dobry, ale nie umiała go dobrze opisać na kartach swojego dzieła. Jest sporo nieścisłości logicznych.
Ponadto fabuła książki bardzo przypomina mi serię książek "Gildia magów" Trudi Canavan. Tam też był prosty lud uciemiężony przez uzdolnionych magów. Tam też okazało się, że w zwykłej dziewczynie drzemie moc, którą władali tylko magowie. Tam też została zaproszona do świata dostojeństwa i wyższych sfer. Cała wycieczka skończyła się wygnaniem i odarciem z nadanych przywilejów. Oczywiście po drodze zdążyła zakochać się w Wielkim Mistrzu, zwierzchniku Magów. No cóż, a sytuacja Królowej i Mavena (gdzie król ginie, syn zasiada na tron, a we władaniu pomaga mu matka) przypomina mi sytuację z innej serii książek, "Pieśni Lodu i Ognia".
Naprawdę nie potrafię zrozumieć, dlaczego ta książka ma tak wysokie noty. Przecież warsztat pisarski Victorii Aveyard pozostawia wiele do życzenia.
Oceny nie wystawiam. Skończyłam czytać na 3/4 książki, bo dalej nie dałam rady.
Ta książka to jakieś nieporozumienie. Postanowiłam ją przeczytać po tym, jak zobaczyłam, że została Książką Roku w kategorii Fantastyka, Fantasy, ale żałuję każdej minuty spędzonej nad lekturą tej pozycji.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznijmy od postaci, a konkretnie Mare. Została przedstawiona ona jako osoba płytka, naiwna, głupia, egoistyczna. Ma bardzo pretensjonalne spojrzenie na świat, a...