Opinie użytkownika
Pierwszy tom był rewelacyjny. W tym spodziewałam się czegoś na podobnym poziomie. Oczekiwania były ogromne i chyba dlatego drugi tom okazał się lekkim niewypałem. Dalej nieźle się bawiłam czytając o przygodach Calli na Alasce ale mój hype zabijało zachowanie Jonaha w niektórych sytuacjach i ogólnie jego stosunek do Marie.
No, spodziewałam się czegoś innego. Niemniej,...
Mam wrażenie że książki Ilony Andrews, B. C. Cherry i C. Hoover postawiły poprzeczkę wysoko i teraz niewiele książek tak naprawdę mi się podoba. Albo wiekszość nowych książek to w gruncie rzeczy erotyki z jakąś tam fabułą w tle.
Julia przypomina mi taką typową bohaterkę harlekinów - wzdychajacą do głównego bohatera, instant "love"/pożądanie, odrobina charakteru. Lucian...
W jaki sposób oceniać tego typu książki? To przez co te małe dzieci musza przechodzić jest po prostu n i e d o p o m y ś l e n i a. Tyle krzywdy, tyle bólu i niesprawiedliwości...
Pozostawiam bez oceny.
Przeczytałam tak naprawdę z sentymentu do starych postaci. Alec i Magnus to niezaprzeczalnie moja ulubiona para, jestem więc strasznie szczęśliwa, że Clare w dalszym stopniu o nich nie zapomina, skupiając się na Julianie, Emmie, Marku i jego trójkącie - swoją drogą Clare przeciera nowe szlaki innym autorom. Wcześniej homoseksualizm, teraz związek poli? Ilu autorów może się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHelena nie bacząc na swoją reputację i konwenanse, których powinna przestrzegać każda dama, wyrusza w pościg za Morganem, człowiekiem który uprowadził jej najmłodszą siostrę, mamiąc ją obietnicą małżeństwa. Jako że nie jest w stanie sama ich odnaleźć, prosi o pomoc Daniela, syna bandyty, który przed rokiem zabawił się jej uczuciami odgrywając całą tą farsę z Knightonem....
więcej Pokaż mimo toPo przeczytaniu opinii na LC mogłam się spodziewać, że książka będzie raczej słaba. Główny bohater był po prostu wow. Nie wiem czemu Bodie mu za każdym razem wybaczała, to jak ją traktował. Chyba jedynym plusem tej książki był mini wątek z kogutem. Było zabawnie. Przez jakąś chwilę.
Pokaż mimo to
"„Kim chciałbyś być?”. To akurat proste. (...) Chciałbym być żywy."
I tak oto pani Cherry złamała moje biedne serducho.
Do tej pory nie mogę przeboleć tego, jak zakończył się wątek Ryana. Nikt bardziej nie zasługiwał na swoje żyli długo i szczęśliwie.
"Bo udawanie szczęścia to niemal jego odczuwanie. Przynajmniej póki nie przypomnisz sobie, że to tylko pozory. Wtedy jest...
Zawiodłam się. Sallie sprawiała wrażenie niezależnej i rozsądnej, a wystarczyło, że pojawił się Rhydon i proszę bardzo wszystko wybaczone. Nawet się nie zmienił, a ona z taką łatwością przeszła z pewnej siebie kobiety do uległej, zgadzającej się na wszystko żonki. Pani Howard chyba miała gorszy dzień, kiedy to pisała...
Pokaż mimo toRewelacyjna. Po prostu wow. Nie przypuszczałam, że Coś mojego mnie tak zachwyci. Bez wątpienia to jedna z tych książek, które się czyta jednym tchem bo i nie sposób się od niej oderwać. A Ben?! Ben jest moim numerem jeden.
Pokaż mimo toSerio? Po dwóch pierwszych częściach spodziewałam się, że trzecia będzie równie dobra, ale spotkało mnie małe rozczarowanie w postaci Rusha. Wcześniej i może sprawiał wrażenie człowieka, który przejrzał na oczy i się zmienił w troskliwego, czułego faceta, dla którego istniała tylko jedna jedyna dziewczyna i ich dziecko, ale teraz pokazał jaki jest niedojrzały i dupkowaty. Z...
więcej Pokaż mimo toCałkiem przyjemny thriller romantyczny, tak typowy dla J.A. Kentz. Może i nie trzyma w napięciu do ostatniej chwili, ale mimo to warto przeczytać choćby dla samego wątku paranormalnego, który jest interesujący.
Pokaż mimo toKolejna perełka Pani Judith. Idealna na deszczowe wieczory, porywająca i obleczona w wspaniałe zwroty akcji. Dobraa, mało tam finezji i ogólnie wiadomo jak się całość kończy, ale i tak książka ma coś w sobie. Co? Diabli wiedzą.
Pokaż mimo toKsiążka jak rzadko która wciągnęła mnie i trzymała w napięciu do samego końca. Zawierała wszystko co czytelnik może oczekiwać: dreszczyk emocji, strach, miłość i czasami rozwalające sytuacje. Chyba nawet nie muszę pisać które (Ten pierwszy pocałunek Lou i Jack'a był ach, och i ech, głównie dlatego, że ona od razu mu nie uległa, co jest dość rzadkie w romansach. Nie mówię,...
więcej Pokaż mimo toJedna z moich ulubionych książek Judith McNaught. Nie potrafię powiedzieć czym mnie tak zauroczyła, ale zdecydowanie nie jestem w stanie się jej oprzeć. Czytana już przeszło trzy razy, a mimo to nadal coś mnie do niej ciągnie. Może bohaterowie? Clayton był strasznie czarujący, choć wydało się, że traktował Whitney zbyt protekcjonalnie; Paul momentami irytujący ale bez niego...
więcej Pokaż mimo to
Trzeba było wracać raz za razem do słowniczka, by ogarnąć w miarę terminy tenisowe, ale książka była niesamowita. W sam raz na deszczowe popołudnia lub późne noce, kiedy to normalni ludzie powinni już spać, ale nie śpią, bo... bo tak^^
Książka ma ode mnie plus za nieskomplikowane relacje między głównymi bohaterami. Kochali się trzy lata temu i to się do tej pory nie...
Jestem w stanie powiedzieć jedynie tyle, co "rany". Coś się wreszcie dzieje! I nie mam tutaj na myśli londyńskich przyjęć, czy jak to się tam wtedy nazywało. Ani tym bardziej tego, że w co drugiej książce fabuła opiera się na tym, jak to główny bohater szaleje za główną bohaterką i przez większość czasu próbuje ją zaciągnąć do łóżka. Myślicie, że tutaj jest inaczej? Otóż...
więcej Pokaż mimo to
Przy "O mój Boże. Stygmaty." zaczęłam śmiać się jak głupia i taki stan utrzymywał się już chyba do samego końca :D
'Nikt mi się nie oprze' to zabawna, ciekawa, wciągająca i napisana w fajnym stylu - tak charakterystycznym dla Susan Elizabeth Phillips - książka, której nie można... ba! nie sposób pzegapić. Tak, to mówię JA - osoba, która bez wyjątku wielbi i wychwala...
Takie to... nijakie.
Gdyby nie to, że książka jest pisana w formie e-maili i dziennika może wszystko było by okej. A tak? Irytowałam się za każdym razem, gdy pojawiały się takie e-konwersacje. Nienawidzę tego typu rzeczy. A tutaj proszę - przewijały się przez książkę, a raczej ją tworzyły. Do końca dotrwałam i muszę przyznać, że end był fajny. Niby przewidywalny, ale i tak...
W życiu się tak nie uśmiałam :P
Autorka ma świetny styl, fajnie planuje akcje i zakończenia nigdy mnie nie.. zanudzają. To jedna z niewielu książek, do których wracam ponownie.
Zakończenie, a raczej pojednanie trochę takie... kulawe, ale całość jest niesamowita i, co w przypadku ksiązek McNaught jest oczywiste, godna uwagi i warta poświęconego czasu.
Pokaż mimo to