Lucyfer

- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Cykl:
- de Vincent (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Moonlight Sins
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-17
- Liczba stron:
- 460
- Czas czytania
- 7 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380755420
- Tłumacz:
- Katarzyna Agnieszka Dyrek
- Tagi:
- opiekunka cierpienie podróż szef mrok reputacja bracia sekrety śmierć posiadłość zagadka pożądanie namiętność miłość
Julia Hughes przez całe życie postępuje ostrożnie. Wszystko się zmienia, gdy otrzymuje bolesną lekcję. Postanawia porzucić swoje dotychczasowe życie. W barze poznaje bardzo przystojnego Taylora.
Niesamowicie bogatych braci de Vincent łączy mroczna reputacja. Zatrudniają Julię, aby opiekowała się ich siostrą, która wróciła do domu po tajemniczym zniknięciu przed laty. Opiekunkę rozpraszają w pracy czyhające w rezydencji niebezpieczeństwo, a także seksowny Lucian.
Praprababka de Vincentów twierdziła niegdyś, iż mężczyźni z ich rodu mogą zakochać się tylko raz w życiu. Najwyraźniej nadeszła kolej Luciana. Nowo poznana kobieta nie powinna jednak dowiedzieć się o niektórych sekretach rodziny.
Tymczasem w posiadłości dochodzi do tajemniczej śmierci ojca braci. Czy Julii i de Vincentom uda się rozwiązać zagadkę?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Ciebie zainteresować
Oficjalne recenzje
Romans ze zgonami w tle
Opowiem Wam dziś historię. Historię o trzech braciach, duchach i posiadłości, nad którą podobno ciąży klątwa. A wszystko to w odległej, spalonej słońcem Luizjanie. Zapnijcie pasy, bo to nie będzie spokojna wyprawa...
Główna bohaterka, Julia, podjęła spontaniczną decyzję, aby zmienić coś w swoim życiu. Gdy tylko dostaje ciekawą ofertę pracy, bez wahania zostawia wszystko i rusza do innego stanu. Wiemy o niej niewiele – jest pielęgniarką, zajmuje się osobami niepełnosprawnymi, ma byłego męża – nie bez powodu, choć długo nie dowiadujemy się, co to za powód.
Nikt z jej rodziny nie pochwala tego nagłego wyjazdu, być może dlatego, że jej decyzja zapadła po kilku lampkach wina za dużo. Ale Julia jest zdeterminowana. Potrzebuje zmiany, nowej przestrzeni i pieniędzy, a przyjęta oferta zapewni jej wszystkie te rzeczy. Po hucznej imprezie pożegnalnej postanawia zrobić coś, czego nigdy nie robiła – przespać się z nieznajomym. Ma to być przyjemne zakończenie tego etapu jej życia.
Gdy trafia do malowniczej Luizjany, czeka ją niemała niespodzianka – pewien element zamkniętego rozdziału jej historii okazuje się również początkiem nowej podróży. Podróży w przepych i luksusy, do przepełnionego tajemnicami majątku de Vincentów.
Wiekowa posiadłość zachwyca, ale i przeraża. Otoczenie pięknych starych przedmiotów, mrugające światła, przemykające po ścianach cienie niczym w starych horrorach, napawają Julię irracjonalnym lękiem. Czy stara posiadłość może być nawiedzona?
Na historię dworu składają się tajemnicze tragiczne śmierci kobiet związanych z rodziną de Vincent, a zamknięte na klucz pokoje skrywają dawno pogrzebane sekrety ich mieszkańców. Mroczna przeszłość jednak wciąż daje o sobie znać – dzieją się dziwne, niepokojące rzeczy. Zewsząd słychać upiorne odgłosy, kroki i szepty, dochodzi także do dziwnych wypadków... Nad posiadłością podobno ciąży klątwa, dlatego nawet służba nie chce zostawać tam na noc.
Julia wydaje się przytłoczona nie tylko przepychem i mrocznym klimatem panującym w posiadłości, ale także jej mieszkańcami. A zwłaszcza jednym – uwodzicielskim Lucianem, który kusi ją na każdym kroku. Niemoralna propozycja goni niemoralną propozycję, a czytelnik z zapartym tchem czeka, aż kobieta ulegnie magnetycznemu spojrzeniu i obietnicom Lucyfera. Napięcie między bohaterami narasta, tajemnice się mnożą, nic nie jest takie, na jakie wygląda, a duchy wciąż obserwują... Przyznaję, że momentami miałam ciarki na plecach.
„Lucyfer” pisany jest bowiem bardzo malowniczym językiem. Autorka używa naprawdę wielu porównań, dygresji, niby nic nieznaczących wtrąceń, które skrywają pewne wskazówki i podkręcają klimat całej książki. Ciekawy jest też szyk zdań, w tym znacznej liczby tych wielokrotnie złożonych, przez co tekst nie jest może tak szybki w czytaniu, za to zmusza do smakowania tej historii powoli i z namysłem.
To właśnie wyróżnia dobre książki – są pisane językiem, którym należy się delektować, kontemplować każde zdanie i doszukiwać się ukrytego sensu. Przy takich książkach nie ma się kiedy zastanawiać nad tym, jaki schemat historii wybrała autorka. Czytelnik skupia się na tych drobnych sygnałach, że wtrącona mimochodem informacja może odegrać kluczową rolę w całej powieści. I tak właśnie pisany jest „Lucyfer”.
Ta książka jest jak puzzle. Skrawek obrazu tu, skrawek tam. Trochę w jednym akapicie, odrobina w kolejnym, ale o wszystkim dowiadujemy się dopiero po kilku, jak nie kilkunastu kawałkach układanki, gdy obraz staje się wyraźniejszy. Choć tak naprawdę wciąż nie wiemy wszystkiego, bo kilku kawałków brakuje do ostatniej strony...
Mimo że bohaterce nader często ze stresu „kurczy się żołądek”, muszę przyznać, że naprawdę dobrze się to czyta. Są momenty, gdy akcja toczy się dość gwałtownie, jednak nie odstają znacznie od klimatycznego stylu całej książki. Konstrukcja całej powieści też jest ciekawa – zdawać by się mogło, że brakuje w niej głównego momentu załamania, który następuje mniej więcej po 3/4 książki. Nawet na sto stron do końca się na to nie zapowiadało, ale zabieg ten nie razi zbytnio, bo w „Lucyferze” tak naprawdę ciągle coś się dzieje.
Pomimo angażującego języka czyta się go szybko i przyjemnie. Główni bohaterowie nie nużą, tajemnica goni tajemnicę i wbrew moim obawom przy tej objętości książka w całości trzyma dość równy poziom, bez rozwlekłych bezsensownych fragmentów.
Dawno już nie trafiłam na książkę, która by mnie prawdziwie zaintrygowała i pozytywnie zaskoczyła. Książkę, której fabuły nie potrafię przewidzieć po pierwszym rozdziale i która będzie napisana pięknym językiem w przemyślany od początku do końca sposób. „Lucyfer” w taki właśnie sposób mnie zaskoczył, dlatego z czystym sumieniem polecam go każdemu.
Katarzyna Kłosowska
OPINIE i DYSKUSJE
Kiedy przeczytałam pierwsze strony Lucyfera złapało mnie przerażenie, bo natężenie erotycznych scen było zbyt gęste jak dla mnie... Zresztą, każdy kto mnie zna wie, że to nie moje klimaty... Ale skoro @zaczytana_maniaczka rzuciła mi wyzwanie to nie ma, że boli.
Jakim więc ta powieść okazało się dla mnie zaskoczeniem 🖤
Autorka od samego początku wprowadza to, co od książki nie pozwala się oderwać. Zbrodnia, humor, lekkość pióra i bohaterowie, których lubi się już od pierwszych stron.
Przeładowana jest emocjami, nie tylko tymi pozytywnymi. Jak dobrze i lekko się to czytało. Jak często uśmiechałam się jak głupia, jak często wybuchałam śmiechem. Ale też łezka poleciała, serducho zostało złamane. Wszystko absolutnie wszystko było tu idealne. Nie czułam kompletnie przesytu scen erotycznych, ba! Sama ich wyczekiwałam. Autorka w taki sposób prowadziła losy bohaterów, że nie mogło być inaczej i to jest dla mnie największym zaskoczeniem tej książki. Ale wydaje mi się, że ogromną robotę robią tu postacie, które są wyraziste, pełne energii, które są swoimi przeciwieństwami a mimo to wiele ich łączy. Lucyfera nie da się nie kochać 🖤 a Julia jest przeurocza 🖤
Jeśli szukacie książki pełnej wrażeń, naładowanej delikatnym erotyzmem, okraszonej nutką zagadki, z bohaterami tak cudownymi że tylko ich kochać a przy tym napisanej z humorem i absolutnie nie płytkiej, to bierzcie w ręce Lucyfera. Ja jestem zauroczona.
Kiedy przeczytałam pierwsze strony Lucyfera złapało mnie przerażenie, bo natężenie erotycznych scen było zbyt gęste jak dla mnie... Zresztą, każdy kto mnie zna wie, że to nie moje klimaty... Ale skoro @zaczytana_maniaczka rzuciła mi wyzwanie to nie ma, że boli.
więcej Pokaż mimo toJakim więc ta powieść okazało się dla mnie zaskoczeniem 🖤
Autorka od samego początku wprowadza to, co od książki...
Naprawdę fajna książka. Zapowiadał się zwykły erotyk, a okazało się, że to kryminał, który naprawdę wciąga.
Naprawdę fajna książka. Zapowiadał się zwykły erotyk, a okazało się, że to kryminał, który naprawdę wciąga.
Pokaż mimo toSięgnęłam po tą książkę nie wiedząc o niej zupełnie nic i kierując się tylko znajomym nazwiskiem autorki. Być może to był błąd, bo w dużej mierze wydawała mi się o niczym. Poza mnóstwem scen erotycznych jest tutaj też "zagadka kryminalna" i "wątek nawiedzonego domu". Nie zajmują one jednak dużo tej książki. Dzieją się raczej w tle tej podszytej erotyzmem książki. Sceny erotyczne uważam za całkiem dobrze zrobione. Nie były nie smaczne ani żenujące, co z pewnością jest na plus. Lubię też styl pisania autorki, który jest dosyć wciągający. Bohaterowie natomiast są dosyć schematyczni, a zarazem nijacy. Sama nie wiem czy ta książka podobała mi się czy nie. Miała wady i zalety. Ostatecznie raczej sięgnę po kolejne części. Polecam ją raczej osobom, które erotyki lubią i czytanie ich jest dla nich dobrą rozrywką.
Sięgnęłam po tą książkę nie wiedząc o niej zupełnie nic i kierując się tylko znajomym nazwiskiem autorki. Być może to był błąd, bo w dużej mierze wydawała mi się o niczym. Poza mnóstwem scen erotycznych jest tutaj też "zagadka kryminalna" i "wątek nawiedzonego domu". Nie zajmują one jednak dużo tej książki. Dzieją się raczej w tle tej podszytej erotyzmem książki. Sceny...
więcej Pokaż mimo toJestem całkiem pozytywnie zaskoczona tą książką. Po ciężkim początku rozwinęła się w naprawdę fajną stronę i podobało mi się, jak to wszystko się skończyło. Jest trochę psychopatycznie, daje trochę taki nadnaturalny vibe, ale całość naprawdę zacna. Nie do końca podoba mi się wątek romantyczny, bo moim zdaniem początek tego romansu był z dupy, ale co kto lubi. Bez wątpienia za to najmocniejsza strona książki jest wątek rodziny de Vincent i cała ta otoczka - chociażby dlatego warto się w to zagłębić i zacisnąć zęby na słabym początku.
No i lektor. Do dupy. Głos przyjemny, ale intonacja i sposób czytania przyprawia o ból głowy. Kompletnie nie trzyma się szyku zdania, jakieś dzikie, zupełnie niepotrzebne przerwy i rozbijanie zdań. Nie wiem, czy było tak od samego początku, czy nie zwróciłam uwagi, ale w drugiej połowie audio miałam ochotę zamordować. Bardzo niszczy to radość z lektury, bo zamiast skupiać się na słowach, wyłapujesz absurdy, jakie wyprawia lektor ><
Jestem całkiem pozytywnie zaskoczona tą książką. Po ciężkim początku rozwinęła się w naprawdę fajną stronę i podobało mi się, jak to wszystko się skończyło. Jest trochę psychopatycznie, daje trochę taki nadnaturalny vibe, ale całość naprawdę zacna. Nie do końca podoba mi się wątek romantyczny, bo moim zdaniem początek tego romansu był z dupy, ale co kto lubi. Bez wątpienia...
więcej Pokaż mimo toDosyć średnie wykonanie. Nie zachwyciła mnie.
Dosyć średnie wykonanie. Nie zachwyciła mnie.
Pokaż mimo toHistoria całkiem niezła, ale język (lub tłumaczenie) troche na niskim poziomie. Ogólnie książkę czytało się dobrze, całkiem szybko, byłam ciekawa jak rozwinie akcja, ale pojawiały momenty wulgarne i kwadratowe, które były wręcz męczące (wulgarność miała chyba sprawić że romans będzie pikantniejszy, ale coś tu poszło nie tak). Sama narracja troche chaotyczna - w innych seriach autorki była dobrze prowadzona, więc nie wiem co tu się wydarzyło.
Historia całkiem niezła, ale język (lub tłumaczenie) troche na niskim poziomie. Ogólnie książkę czytało się dobrze, całkiem szybko, byłam ciekawa jak rozwinie akcja, ale pojawiały momenty wulgarne i kwadratowe, które były wręcz męczące (wulgarność miała chyba sprawić że romans będzie pikantniejszy, ale coś tu poszło nie tak). Sama narracja troche chaotyczna - w innych...
więcej Pokaż mimo toW swojej kategorii niezła
W swojej kategorii niezła
Pokaż mimo toCo się wydarzyło z polskimi tytułami? Dlaczego to tylko imiona bohaterów? I przede wszystkim dlaczego ta część to Lucyfer a nie Lucian?
Podobało mi się. Temu nie mogę zaprzeczyć. No i mnie wciągnęło. Te książki są w tym dobre, to na pewno. Mimo tego, że dobrze się bawiłam i nawet zaangażowałam w historię bohaterów, uważam, że to mocno przeciętny tytuł. Momentami styl autorki był dla mnie zbyt toporny i nienaturalny. Trochę za dużo fragmentów nijakich, trochę o niczym, które można by było pominąć. Niekiedy dialogi dziwne. Nie do końca wiem, czy to wina tłumaczenia, ale wypowiedzi bohaterów czasami brzmiały strasznie kwadratowo, totalnie nienaturalnie. No i sam moment dojścia do kulminacyjnej akcji - całość do przewidzenia, ale to nie zarzut. Co położyło - znów totalnie w moim odczuciu - ten wielki zwrot akcji to styl. Zostało to opisane tak, jakby autorka referowała nam w podpunktach, co się po kolei dzieje, zabrakło tam dynamiki i emocji, takie suche i znów niestety nijakie to było. Rodzina de Vincentów to idealny obraz stwierdzenia "to skomplikowane". No i krąży wokół z nich wiele legend i plotek. Najbogatsi w kraju i niesamowicie tajemniczy. Bracia dorobili się też swoich przydomków - Lucyfer, Diabeł i Demon. Stąd początkowo nie dziwił mnie tytuł tej części, ale zaczął, gdy uświadomiłam sobie, że kolejne dwa tomy (w polskim wydaniu) to po prostu imiona pozostałych braci, nie ich "ksywki". Dlatego nie widzę sensu w tym, dlaczego w przypadku tego tomu postawiono na Lucyfera. Jasne, to pewnie przyciąga uwagę bardziej niż jakieś tam imię, ale w kontekście serii to trochę nie trzyma się kupy.
Podsumowując, "Lucyfer" wciąga i zapewnia całkiem dobrą zabawę, ale nie określiłabym go mianem dobrej książki. Jest okej, romans jakich wiele, jeśli wziąć pod uwagę sam jego szkielet. Nie wyróżnia się też specjalnie na tle innych książek. Ani bohaterami, ani stylem, ani fabułą. Niemniej jednak nie uważam czasu, który spędziłam na czytaniu, za zmarnowany. Jako fajna, niewymagająca i totalnie odmóżdżająca historia sprawdzi się nieźle.
Co się wydarzyło z polskimi tytułami? Dlaczego to tylko imiona bohaterów? I przede wszystkim dlaczego ta część to Lucyfer a nie Lucian?
więcej Pokaż mimo toPodobało mi się. Temu nie mogę zaprzeczyć. No i mnie wciągnęło. Te książki są w tym dobre, to na pewno. Mimo tego, że dobrze się bawiłam i nawet zaangażowałam w historię bohaterów, uważam, że to mocno przeciętny tytuł. Momentami styl...
Szalu nie ma. Do przewidzenia historyjka.
Szalu nie ma. Do przewidzenia historyjka.
Pokaż mimo toTrochę brak mi słów.
Poza drewnianymi dialogami, żenującymi scenami seksu, zerowym napięciem, jednowymiarowymi bohaterami - rozbawiły mnie jeszcze dwie rzeczy.
1. Pielęgniarka przy osobie, która wymaga opieki 24/7 nie ma ustalonego harmonogramu? Dobre sobie.
2. Tu chyba jest bardziej błąd tłumacza, ale czym jest badanie ultradźwiękowe? Chyba chodziło o badanie ultrasonograficzne, chociaż kto wie.
Dno i metr mułu.
Trochę brak mi słów.
więcej Pokaż mimo toPoza drewnianymi dialogami, żenującymi scenami seksu, zerowym napięciem, jednowymiarowymi bohaterami - rozbawiły mnie jeszcze dwie rzeczy.
1. Pielęgniarka przy osobie, która wymaga opieki 24/7 nie ma ustalonego harmonogramu? Dobre sobie.
2. Tu chyba jest bardziej błąd tłumacza, ale czym jest badanie ultradźwiękowe? Chyba chodziło o badanie...