Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[145]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2018-06
2018-06
Średnia ocen:
7,0 / 10
286 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (11 plusów)
Czytelnicy: 581
Opinie: 30
Zobacz opinię (11 plusów)
Popieram
11
Średnia ocen:
6,7 / 10
1583 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3113
Opinie: 228
Średnia ocen:
7,7 / 10
24142 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 42384
Opinie: 1731
Przeczytała:
2017-09
2017-09
Średnia ocen:
7,3 / 10
188 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 604
Opinie: 33
Średnia ocen:
7,7 / 10
4776 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 8698
Opinie: 679
Przeczytała:
2017-08
2017-08
Średnia ocen:
8,3 / 10
3903 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8136
Opinie: 290
Przeczytała:
2016
2016
Średnia ocen:
7,5 / 10
2980 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 6154
Opinie: 304
Średnia ocen:
8,0 / 10
1995 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 5451
Opinie: 253
Średnia ocen:
6,8 / 10
2602 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7198
Opinie: 261
Średnia ocen:
7,4 / 10
2709 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7835
Opinie: 306
Średnia ocen:
5,8 / 10
492 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1425
Opinie: 125
Średnia ocen:
6,1 / 10
73 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 370
Opinie: 17
Średnia ocen:
7,1 / 10
98 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 202
Opinie: 8
Średnia ocen:
7,9 / 10
4967 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 11464
Opinie: 357
Średnia ocen:
6,4 / 10
884 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1823
Opinie: 105
Średnia ocen:
6,7 / 10
1603 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3580
Opinie: 208
Średnia ocen:
7,0 / 10
1897 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3831
Opinie: 131
Średnia ocen:
6,8 / 10
4507 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 9068
Opinie: 341
Średnia ocen:
7,8 / 10
6980 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 16007
Opinie: 471
Średnia ocen:
7,6 / 10
2810 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 6289
Opinie: 177
Na tapetę biorę dziś książkę „Cela. Odpowiedź na zespół Downa” Anny Sobolewskiej, która z pewnością nie jest poradnikiem dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, ani nie jest też rozpaczliwym krzykiem niepotrafiącej odnaleźć się w nowej sytuacji matki, w stronę jeszcze bardziej nieprzygotowanego na „mongolizm” społeczeństwa. Zostały w niej zawarte przede wszystkim humor, ciemniejsze i jaśniejsze strony życia codziennego oraz Cela – ona sama.
Co ciekawe – sięgnęłam po tę książkę nastawiona na przytłaczającą lekturę, bo opacznie odczytałam jej tytuł. „Cela...” wcale nie jest opisem życia osoby z zespołem Downa, jako swoistego więzienia fizycznego, intelektualnego, społecznego i emocjonalnego. Otwierając książkę, malowałam w głowie smutne obrazy zimnej, szarej, murowanej celi więziennej, znacznie kontrastujące z wesołym usposobieniem „Downów”, o którym wcześniej słyszałam. Próbowałam wyobrazić sobie, jak takie zestawienie będzie opisane, zinterpretowane i dlaczego autorka chce zamknąć osoby niepełnosprawne w celi swojej książki.
Od pierwszych stron poznajemy małą Cecylię Sobolewską, która urodziła się z trisomią 21. chromosomu i mimo nieprzygotowania rodziców na jej chorobę, została pokochana i zaakceptowana nie tylko przez nich, ale również przez jej starszą siostrę - Justynę. Cela rozwijała się w normie – dopasowanej do swojej wady wrodzonej. Rodzina dbała o jej wszechstronny, prawidłowy rozwój, obserwowała bacznie każde z jej postępów i skrupulatnie wynotowywała zdarzenia, zachowania opisujące ją od pierwszych dni, aby następnie przedstawić je w książce, niejednokrotnie nawet cytując słowa Cecylki. Całokształt daje nam obraz uroczej dziewczynki z wielkimi marzeniami (zostanie królem lub chociaż chłopcem), bujną wyobraźnią, radosnym usposobieniem i wrażliwością, która skruszyłaby niejedną skałę. Celka przekazuje nam zasadnicze wartości - kocha wszystko i wszystkich, co widać nie tylko w jej kontaktach ze społeczeństwem, ale przede wszystkim w jej pracach plastycznych. Talentem, który posiada, jest tworzenie kart ze swojego wymyślonego świata za pomocą wielu kolorowych kresek. Te karty przenoszą nas w krainy zamknięte w jej głowie i sercu, dają znakomity obraz tego, jak dziewczynka odbiera otaczający ją świat i jak porządkuje jego postaci oraz przedmioty.
Opis dziewczynki jest tak realistyczny (a jednocześnie magiczny), namacalny, zrozumiały dla czytelnika, iż miałam wrażenie, że poznaję Celę osobiście. Zachwyciłam się nią i jej sposobem postrzegania rzeczywistości. Myślę, że będąc dzieckiem chciałabym mieć taką przyjaciółkę. Może wówczas, dzięki niej, nie zatraciłabym indywidualizmu, a wręcz go pielęgnowała i rozwijała.
Autorka – matka Cecylii, jest w swoich rozważaniach tak autentyczna i szczera do bólu, iż mam wrażenie, że nigdy nie czytałam podobnego typu książki. Zdecydowanie w większości skupia się na pozytywnych stronach posiadania dziecka upośledzonego, na wyjątkowości Celi, jej jaśniejących cechach, rozwoju społeczno-emocjonalnym oraz pomysłowości i kreatywności. Możemy przeczytać także o metodach pracy z dziećmi z zespołem Downa dostępnych w Polsce i na świecie, jak również o systemach edukacyjnych (nauczanie zintegrowane, specjalne) – ich plusach i minusach. Ta mniejsza część natomiast, poświęcona jest na przeżywanie chwil trudnych, takich jak odrzucanie Celi przez rówieśników czy picie z czary bezradności, kiedy dziecko o tak dużym potencjale, jest w pełni świadome swojej niepełnosprawności i tego, że jest ona największą przeszkodą w spełnieniu marzeń, a tym samym w osiągnięciu pełni życiowego szczęścia. Opisuje momenty wahań (np. jaka szkoła będzie odpowiednia dla córki), bólu, początkowego upokorzenia (kiedy to wszystkie matki wiozły w wózkach dzieci zdrowe), chwilowej niemocy wypływającej ze żmudnego, rutynowego funkcjonowania, opartego na ciągłym wspieraniu i „popychaniu” do przodu dziecka niepełnosprawnego intelektualnie. Całkowicie zgadzam się ze słowami Marka Radziwona, piszącego dla Gazety Wyborczej: „To książka o losie i dojrzałym jego przyjmowaniu.”
Autorka poza opisem doświadczeń bycia matką dziecka niepełnosprawnego, skupia uwagę na aspektach społecznych i socjologicznych. Poświęca nieco miejsca temu, jak świat odbiera Celę, jak reagują na nią obcy ludzie i dzieci z podwórka. Ciekawym urozmaiceniem jest przyjrzenie się bliżej temu, jak postrzegane są osoby z trisomią w świetle literatury i filmu.
Przeczytanie tej książki było dla mnie wielkim przeżyciem. Szczególną refleksją napawa mnie myśl zawarta w książce, autorstwa profesora Wiktora Zina: „W oczach Pana Boga wszyscy jesteśmy niepełnosprawni”. Wystarczy sobie to uświadomić, żeby schować próżność w kieszeń i zająć się rozsiewaniem miłosierdzia wszędzie, gdzie tylko się da.
Warto zatem sięgnąć po tę książkę, jest ona skarbnicą wiedzy i napawa nadzieją. Należy umieścić ją pod hasłem „Kto się oswoi – ten się nie boi!”. Uważam ją za lekturę obowiązkową, szczególnie dla przyszłych matek i tych kobiet, które właśnie zostały matkami dziecka z Zespołem Downa.
Na tapetę biorę dziś książkę „Cela. Odpowiedź na zespół Downa” Anny Sobolewskiej, która z pewnością nie jest poradnikiem dla rodziców dzieci niepełnosprawnych, ani nie jest też rozpaczliwym krzykiem niepotrafiącej odnaleźć się w nowej sytuacji matki, w stronę jeszcze bardziej nieprzygotowanego na „mongolizm” społeczeństwa. Zostały w niej zawarte przede wszystkim humor,...
więcej Pokaż mimo to