Zbawienie na Sand Mountain. Nabożeństwa z wężami w południowych Appalachach

Okładka książki Zbawienie na Sand Mountain. Nabożeństwa z wężami w południowych Appalachach
Dennis Covington Wydawnictwo: Czarne Seria: Seria Amerykańska reportaż
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Seria Amerykańska
Tytuł oryginału:
Salvation on Sand Mountain: Snake-Handling and Redemption in Southern Appalachia
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2016-03-30
Data 1. wyd. pol.:
2016-03-30
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380492561
Tłumacz:
Bartosz Hlebowicz
Tagi:
duchowość literatura faktu manipulacja proces sądowy reportaż rytuał sekta śmierć wiara wierzenia
Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mierzyć się ze strachem, by zachować wiarę



3124 113 66

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
161 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
456
249

Na półkach: ,

Dennis Covington "Zbawienie na Sand Mountain"

No i co ja mam powiedzieć? Ładny, spójny początek, przysłowiowa kawa na ławę wyłożona. Zapewne stąd złudne poczucie, że będzie tylko jak z górki. O nie, moi drodzy. Natykałam się co rusz na potknięcia. Autor strasznie nierówno rozkładał temat, więc stąd też chaos w głowie, multum pytań i ogromne zaskoczenie. Książka nie ma nawet 200 stron, a ja ją czytałam dłużej niż 3 dni. Niemożliwe? A jednak! Nie było mi z nią łatwo, ale skończyłam ją i na pewno nie żałuję.

Zasadnicze pytanie jawi się nam od pierwszych stron. O czym jest ta książka? Covington nie skupił się tylko na jednym temacie i ich rozpiętość jest znaczącą. Mamy tu wszystkiego po trochu – o samym Południu które okalają Appalachy, o kościołach wężowników, o głębokiej wierze, o szaleństwie i fascynacji groźnymi gadami jakimi są węże, oraz o ludziach i ich życiu – które w pewien sposób odbiega od normy.

Pierwotnie Dennis Covinngton w 1992 roku postanowił napisać dla New York Timesa reportaż, o toczącym się wtedy procesie kaznodziei Glenna Summerforda, który został oskarżony i uznany winnego za próbę zamordowania swojej żony. Temat jakich wiele, bo niestety przemoc domowa (a już szczególnie pod przykrywką religijności) cały czas ma się dobrze. Niestety. Obłąkani, chorzy, źli i cynicznie podli ludzie pokroju wspomnianego kaznodziei to też nie mały odsetek ludzkości, nie tylko w Stanach.

Jednak nie do końca sama postać Summerforda, tak interesowała autora, ale jego nabożeństwa religijne. Tak, tu też można powiedzieć – nabożeństwa, msze – normalność. No chyba nie do końca, skoro podczas nich, swój udział miały węże a dokładnie to że biorący udział, swobodnie je sobie zakładali, choćby na ręce, czy owijając je wokół głowy i ochoczo pito strychninę (!) Nie, ja nie żartuję. Takie coś naprawdę miało i ma miejsce.
Amerykański dziennikarz zabiera nas w podróż na Południe Stanów Zjednoczonych, i jak sam przyznaje „Obawiałem się, że artykuł na ten temat mógłby wzmocnić stereotyp mieszkańców Południa jako ludzi zaściankowych i śmiesznych.” Tak też w jakimś stopniu się dzieje. Ktoś powie, że nie można ulegać stereotypom, ale społeczność przedstawiona w tej książce to żywe ich odzwierciedlenie. Prości ludzie – kierowcy, górnicy, pracownicy fizyczni . Fundamentalizm, radykalizm i zaściankowość zachowań tradycyjnych rodzin (tylko małżeństwa, samotne kobiety traktowane jako dziwadła i zło najgorsze) bije po oczach. Tutaj panem i władcą jest mąż, kobieta jest zmęczona życiem i posłuszna mu ślepo. Z resztą, tam dla samotnych kobiet (jak i rozwódek) nie ma opcji zaakceptowania. Mizoginia pełną gębą i obrzydliwe i cyniczne traktowanie kobiet jako maszyny do rodzenia dzieci.

Covington, który był obecny podczas rozprawy sądowej kaznodziei, postanawia przyłączyć się do ich zgromadzenia, by móc zrozumieć ich postępowanie i motywy, które nimi kierują. Dziennikarz jest dobrym i czujnym obserwatorem, który wyłapuje wydawałoby się nieistotne niuanse, które sprawiają że jego odbiór nabożeństw, jest w pewnym momencie taki a nie inny. Nie powinien specjalnie zdziwić fakt, że się nimi zauroczył i brał czynny udział. Dlaczego ludzie dobrowolnie przychodzą i biorą udział w tych nabożeństwach?

Pytanie nie bez powodu, bowiem sam autor przytoczył wiele przykładów śmiertelnych zgonów wskutek ukąszeń, czy też po wypiciu strychniny. Końcówka nie zaskoczyła mnie, bo po cichu na takie zakończenie liczyłam, ale to nie odbiera walorów tego reportażu.
Utwierdziłam się w przekonaniu, że najczęściej za zasłoną świątobliwości i sztucznej religijności kryją się ludzie, którzy są świetnymi manipulatorami (jak choćby interpretowanie, podług własnego widzimisię tekstów z Biblii), kłamcami i despotami którzy nierzadko żyją mentalnie w czasach ludzi pierwotnych (pan jest władcą, a kobieta najlepiej niech siedzi w jaskini). Fundamentalizm jest tu widoczny tak mocno, że aż mnie chwilami odrzucało. I ta cholerna złość, że cały czas takie myślenie ma miejsce. .
Bez wątpienia ta książka to mocny obuch w głowę. Szaleństwo i groteska wydarzeń, które naprawdę nie pasują do współczesnego pojęcia świata, a już na pewno nie Stanów Zjednoczonych. Ale to jest faktem.

To nie jest literatura dla wrażliwych osób. Można się naprawdę chwilami wściekać. Czy polecam? Tak, jak najbardziej. Od mnie mocne 9/10.

Dennis Covington "Zbawienie na Sand Mountain"

No i co ja mam powiedzieć? Ładny, spójny początek, przysłowiowa kawa na ławę wyłożona. Zapewne stąd złudne poczucie, że będzie tylko jak z górki. O nie, moi drodzy. Natykałam się co rusz na potknięcia. Autor strasznie nierówno rozkładał temat, więc stąd też chaos w głowie, multum pytań i ogromne zaskoczenie. Książka nie ma...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    257
  • Przeczytane
    198
  • Posiadam
    80
  • Reportaż
    7
  • 2023
    4
  • Reportaże
    4
  • Do kupienia
    4
  • 2018
    3
  • 2021
    3
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Dennis Covington Zbawienie na Sand Mountain. Nabożeństwa z wężami w południowych Appalachach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także