Książka o bardzo dziwnej okładce i jeszcze dziwniejszym polskim tytule. Oryginalny tytuł książki brzmi: "Plato, not prozac!" i jest bezpośrednim wezwaniem autora, by w przypadku zawirowań życiowych sięgać do filozofii, zamiast od razu sięgać po psychoterapię i leki.
Nie każdy bowiem problem życiowy jest problemem psychicznym, bądź symptomem choroby. Nie każdy wymaga lekarza i recepty. Niekiedy wystarczy skonkretyzowanie problemu, próba wnikliwego oglądu wszystkich możliwości, które się z nim wiążą i zastanowienie się nad własną filozofią życiową (światopoglądem).
To wszystko daje nam filozofia, a zwłaszcza doradztwo filozoficzne, którego autor jest praktykiem i wielkim orędownikiem. Na licznych przykładach z praktyki - własnej i kolegów po fachu - pokazuje, jak przy pomocy filozofii można rozstrzygnąć wiele kwestii spędzających nam sen z powiek.
Polecam wszystkim, a zwłaszcza którzy wątpią w użyteczność zajmowania się filozofią, dyscypliną, która jak żadna inna skłania do samorozumienia i pogłębionego namysłu nad wszystkim, co nas spotyka.

Książka o bardzo dziwnej okładce i jeszcze dziwniejszym polskim tytule. Oryginalny tytuł książki brzmi: "Plato, not prozac!" i jest bezpośrednim wezwaniem autora, by w przypadku zawirowań życiowych sięgać do filozofii, zamiast od razu sięgać po psychoterapię i leki.
Nie każdy bowiem problem życiowy jest problemem psychicznym, bądź symptomem choroby. Nie każdy wymaga lekarza...