Doskonale się czytająca reporterska opowieść o tropieniu w Warszawie najdrobniejszych śladów zapomnianych podziemnych tuneli czy komór. Bodaj jedyne do dzisiaj opracowanie tego typu, mimo że aż prosi się o wydanie wersji uwspółcześnionej, poszerzonej choćby o rozmaite bunkry - tak zwykłe, jak i przeciwatomowe - których w ostatnich dwóch dekadach udało się odkryć co najmniej kilkanaście.

Inna sprawa, że ze względu na skąpość źródeł pisanych (spalone przez Niemców), zniszczenia wojenne (zmieniła się siatka ulic, a ewentualny dostęp do nieznanych tuneli zaległ pod gruzem) i inżynieryjne roboty lat PRL (wszelkie napotkane tunele zasypywano najczęściej bez ich badania) wiele takich podziemi w latach 1960-tych, kiedy szersze ich poszukiwania prowadził autor, już się znaleźć nie dało. Głównie trafiało się na luźne fragmenty zapadniętych piwnic nieistniejących już budynków, pozawalane fragmenty korytarzy i rozmaite zapadliska w ziemi, na temat których krążyły najprzeróżniejsze plotki.

A ponieważ Żoliborz był relatywnie najmniej zniszczony, a jednocześnie na jego terenie znajdowała się tak cytadela, jak i większość związanych z nią fortów, to właśnie głównie tego terenu dotyczy większa część narracji. Oprócz tego, a także oprócz rozsądnego rozprawienia się z ideą mitycznego tunelu pod Wisłą, autor opisuje jeszcze perypetie korytarza biegnącego od Zamku Królewskiego do Wisły, tajemniczej kopuły z Mariensztatu, a także resztek założenia ogrodu na Książęcem, z którego do dziś zachowało się Elizeum. Jedyne zastrzeżenia można mieć do słabego powiązania materiału ilustracyjnego z tekstem i do braku mapek, które znacznie by ułatwiły przyswajanie wiedzy. Ogólnie jednak lektura jest i przyjemna, i pożyteczna.

Doskonale się czytająca reporterska opowieść o tropieniu w Warszawie najdrobniejszych śladów zapomnianych podziemnych tuneli czy komór. Bodaj jedyne do dzisiaj opracowanie tego typu, mimo że aż prosi się o wydanie wersji uwspółcześnionej, poszerzonej choćby o rozmaite bunkry - tak zwykłe, jak i przeciwatomowe - których w ostatnich dwóch dekadach udało się odkryć co najmniej...